szklanka literatka 31.08.2007 18:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2007 sprzedaj dom w budowie i spłać kredyt żeby nie mieć obciążeń, zostaniesz z własnym mieszkaniem i z mniejszą ilością zobowiązań. Brzmi nieglupio. Tylko jak dom jest na oboje, to mąż może robić z tym trudności. Sprawdź jego panienkę. W historii mojej przyjaciolki którą przytoczylam, wyszly mi różne fajne rzeczy o panience. Kochaś nie mial o niej pojęcia. Różne rzeczy mu wcisnęla, zapomniala powiedzieć, że ma chlopaka , udawala studentkę a byla kelnerką (tam byla roznica wieku między mężem przyjaciolki i jego pannicą), wynajęte mieszkanie on bral za jej wlasne itp. Takie informacje mogą się czasem przydać. Udalo się namierzyć też drugą jego babę, tym razem mężatkę. Bardzo jej zależalo, żeby mąż się nie dowiedzial o romansie... Sieć to potęga! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bariwa 31.08.2007 18:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 31.08.2007 19:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2007 tesciowa bedzie płakac i wołać Boga bo szkoda dzieci; bedzie chciala nas pogodzić i abym dału mu jeszcze jedna szanse bo są dzieci Przytaknij jej i potwierdź, że szkoda dzieci żeby patrzyły na bicie ich matki, pijaństwo ojca i tułały sie po sąsiadach.... Szkoda też zeby będąc troche starszymi odkryły, że ich tatus gustuje w innych kobietach, to byłby niedobry przykład dla nich.... A swoja drogą, wodę z mózgu robi każdy syn swojej matce, one nigdy nie wierzą synowym....(moja teściowa wierzy tylko w słowa swojego syna, patrzy w niego jak w obraz......). Dlatego ja juz nie patrzę w nią .... od dawna !!! :evil: ). To jej gadanie (sms-y) bądź dobry dla żony to slowa bez pokrycia ! Jedna teściowa na 1.000.000 może skłonna jest wziąć strone synowej gdy jest sytuacja podbramkowa z winy jej syna. Ale wyjatki tylko potwierdzaja regułę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ooliwka 01.09.2007 09:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2007 Dasz rade dobrze że jesteś już tak nastawiona bojowo to 80% sukcesu!! Idź do prawnika i powiedz jak wygląda sytuacja on ci poradzi i poda rozwiązania I pisz jak układa się sytuacja bądź z nami w kontakcie a my podtrzymamy to bojowe nastawienie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bariwa 01.09.2007 16:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2007 Za godzinę do nich mam jechać ale właśnie wiem ,że mój mąż jest już po drinku- więc po co tam jadę only for children; bo rozmowa tu chyba będzie bez sensu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 01.09.2007 16:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2007 ...Ale wyjatki tylko potwierdzaja regułę. KOMPROMITUJĄ regułę nic więcej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bariwa 04.09.2007 14:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 04.09.2007 16:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2007 1. domagał sie dowodów zdrady, bo on nie wie o czym mówię Zasugerował,że dla dobra dzieci to on może tkwić w takim związku martwym bo to dla nich, 2. czy wiecie ,że powiedział,że nie bedzie już pił i mnie tez już nie uderzy- normalnie patologia typowa i typowe obiecanki cacanki. 3. powiedzialam tez ,że jest bezczelny bo na całym świecie jak facet ma babe na boku to ma takie wyrzuty sumienia ,że robi wszystko aby żona sie nie dowiedziała. On na to ,że mu nie zależy- czy to aby nie przyznanie sie do zdrady? 4. Mysle ,że jestem na dobrej drodze do uzyskania tego rozwodu. mam nadzieję ale jak mówia znajomi, jeszcze mi nerwy poszarpie- choćby o dzieci co wy na to? 1. Jemu byloby na reke w takim martwym związku, bo panienke by miał, dzieci by miał, mieszkanie by miał, nawet eks-zone by miał.... Nie daj sie namówic na martwy związek, bo bedzie Ci szarpał nerwy cały czas, teraz tylko sie przyczaił, bo strach za pazuchą i niewiadome go czeka.... 2. cacanki.....żebys go nie zostawiała, a jak sie wycofasz to wszystko wróci, po staremu będzie. Drugi raz sie nie zdecydujesz, na to liczy..... 3. owszem, prawie że sie przyznanie.... Ale jakby Cie kochał i szanował, to by padł na kolana i przepraszał, ale tego nie zrobił, to o czyms świadczy. 4. Nie jestes jeszcze na dobrej drodze, nie łudź sie, wywinie Ci jeszcze pare numerów, wyprze sie wszystkiego, będzie podjudzał matke i dzieci przeciwko Tobie.... nie wiem co jeszcze wymysli. OBYM SIĘ MYLIŁA oczywiście ! Daj Ci Boże jak najlepiej. I powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aaa 10.09.2007 10:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2007 (edytowane) R Edytowane 30 Listopada 2012 przez aa***a Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bariwa 10.09.2007 13:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
muriel 10.09.2007 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2007 wiesz, ja jestem dzieckiem z takiego związku. I wiesz co? nie masz pojęcia ile dzisiaj, jako dorosła Kobieta, pracująca, Żona od 5 lat, Matka, ile bym dała, żeby moja matka miała odwagę i siły wynieść się i zakończyć niszczenie siebie i rodziny która miała. Jak masz od małego spaczony obraz Rodziny to uwierz mi, że bardzo ciężko jest potem takiemu dziecku coś "normalnego" budować. ja dzisiaj kontaktu z rodzicami nie mam z własnego wyboru, a życia uczyłam się z książek i od psychologów.Zanim następny raz pokażesz sie Dzieciakom z "się uderzyłam" twarzą, pomyśl, co tak naprawdę im pokazujesz... i zastanów się czy nie lepiej im tego oszczędzić jak najszybciej kończąc chory związek Życzę Ci dużo siły, odwagi, i podejmowania samych mądrych decyzji - choćby sie serce kroiło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 12.09.2007 08:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2007 bariwa A naklikaj mi po co Tobie nasze rady? Bo mi tu delikatnie mówiąc "padliną" zalatuje. Niby duża dziewczynka, ale najpierw teściową poinformuje. Wiesz ty co dziewczyno naklikam ci tak, pomimo tego, ze wszyscy łącznie ze mną jesteśmy ciekawi jak się sprawa zakończy: WEŹ TY DZIEWCZYNO ZAMKNIJ WĄTEK. Zrobiłaś największy bład jaki mogłaś zrobić wplątałaś się (lub dałaś sie w plątać)w grę o dzieci z dziećmi. Twój wybór, problem tylko w tym, że on się nie zmieni. Raz przekroczony Rubikon w awanturowaniu się, pijaństwie, rękoczynach, skoku w bok, pomimo zapewnień że się zmieni i porzekadeł o tym że nie wchodzi się nigdy do tej samej wody nie zaskutkuje. Będą inne awantury, zmienimy repertuar drinków, i miejsce bicia żonki, tak by obdukcja nie wykazała (w Sieci to znajdzie na pewno), a dupeczkę się zmieni i ukamufluje tak by śladu na prywatnych komunikatorach nie było. Pic i popelina. Syfa się pudrem nie wyleczy. Twoje życie. Toich dzieci też. Chesz to się baw. Za kilkanaście lat skończy się w najlepszym przypadku tak, że dzieci w okresie dojrzewania będą świadczyły w sądzie przeciw jednemu z rodziców, a twoje dowody bedą miały mniejszą wagę. DZieci się utoksycznią przez rodziców, natomiast majątek się uwspółni. Stańczyk już ci tu nie pomoże. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ella 12.09.2007 11:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2007 ...usilowałm potłumaczyc córce ,że mama musi dużo pracować bo musi płacic rachunki, że tata płaci tylko komórkę swoją i internet a resztę mama- powyliczałam jej ile tego jest , jakby załapała ale tata.... Manipulujesz dzieckiem, próbując je przeciągnąć na swoją stronę i zwrócić przeciw ojcu - to dla dziecka ogromna krzywda. Sprawy pomiędzy dorosłymi powinny w maksymalnie możliwym stopniu ominąć dzieci - najgorsza rzecz, jaką możesz robić, to wzbudzanie w dzieciach poczucia obowiązku lojalności emocjonalnej wobec Ciebie - to jest szantaż emocjonalny, którego dziecko nie jest w stanie udźwignąć i którego konsekwencje ciągną się przez lata, czasem przez całe życie, jeśli dziecko nie trafi na dobrą psychoterapię. Jeśli nie radzisz sobie z emocjami w tym trudnym okresie, to zwróć się o pomoc do specjalisty, a nie rób powierników z dzieci - one powinny być bezwzglednie chronione. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielony_listek 12.09.2007 11:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2007 Dasz rade dobrze że jesteś już tak nastawiona bojowo to 80% sukcesu!! Beriwa, kobieto, chałupę sama budujesz to i z tym draniem sobie poradzisz! Trzymam kciuki mocno! Pozdrawam zielony_listek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bariwa 12.09.2007 16:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ella 12.09.2007 17:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2007 Bariwa, spokojnie dziewczyno - pisz, jeśli masz potrzebę i sprawia Ci to jakąś ulgę.A z tym spotkaniem ze specjalistą nie żartowałam - dobry psychoterapeuta może pomóc przetrwać ten trudny okres w sposób możliwie najzdrowszy, bez niepotrzebnego ranienia siebie i innych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 12.09.2007 21:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2007 po co mam tu pisać skoro nie potrafie sobie radzic to ,że mam 40 -ci lat a zoną jestem od 6-ciu oznacza tylko ,że nie mam doświadczenia ani w zyciu ani w małżeństiwe a matka tez jestem chyba z przypadku, przepraszam jak kogoś wkurzylam głupim pisaniem. Juz nie będę klikać. Nie Ty jedna masz takie doły jesli chodzi o małżeńsko-rodzicielskie sprawy. Wiele kobiet ciągnie zycie pomimo tego, że nie są niczego pewne i nie maja żadnego doświadczenia. Doświadczenie to sie ma jak sie żywot kończy, wczesniej to sie go zdobywa i raz idzie to lepiej raz gorzej. Jednemu łatwo idzie w zyciu, drugiemu trudno. Jeden nie ma żadnych problemów, drugi ma podwójnie. Jeden jest szczęsliwy przez całe zycie, drugi nieszczęsliwy przez całe zycie i musi jakos zyc, wychowywac dzieci itp. A "psycholog" na forum jest po to, żeby sie tu wyżalić. Bo komu sie wyżalisz ? Tesciowej ? Posród wielu odpowiedzi znajdziesz te, dzieki którym bedzie Ci lżej i dzieki którym przejdziesz przez swoje piekło lżej i z nadzieja bedziesz patrzec w przyszłość. Życze Ci wszystkiego najlepszego, pamietej, że nawet najgorsze pieklo kiedys sie kończy i nastaje czas spokoju i radości. Tak jak po burzy wychodzi slońce, a po nocy dzień. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 12.09.2007 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2007 Kroyena, opamietaj się ! Nie wstyd Ci ? Nakrzyczałes na kogos, kto rozpaczliwie prosi o wsparcie. Jak tutaj zawędrowała ze swoim problemem, to znaczy, że nie ma nikogo komu mogłaby powierzyc swoje klopoty.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
I.W. 13.09.2007 01:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 A ja myślę że jak gościu na poważnie zrozumie o jaką chodzi stawkę(bo na razie pewnie ma nadzieję że wszystko rozejdzie się po kościach) to dopiero się zaczną jazdy i trzeba być na to gotowym. Przypomina mi się ciekawy przypadek znajomej którą były mąż prześladował długo po rozwodzie. Gdy ona już sobie kogoś znalazła to dopadł ich gdzieś przy bankomacie sam się poszarpał i poobijał i poszedł na policję że na niego napadli i chcieli okraść. Szkoda że nie wiedział że są kamery bankowe i cały komisariat już w trakcie sprawy miał niezłą zabawę. Lepsze niż Jim Carrey w któryms z filmów gdy walczył sam ze sobą. To tak dla rozluźnienia atmosfery. I pomyśleć że z moją żoną czasami "na noże" się kłócimy jakiego koloru mają być drzwi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aaa 13.09.2007 14:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 (edytowane) G Edytowane 30 Listopada 2012 przez aa***a Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.