Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

ja każde ciasto zostawiam w wyłączonym piekarniku na jakieś 10-15 minut (wcześniej kończę pieczenie), a następnie delikatnie uchylam drzwiczki (tylko, żeby mała szparka była) i zostawiam na kolejnych 5 minut, potem robię większa szparę i 5 minut a potem otwieram i zostawiam tak do wystygnięcia. U mnie to działa - choć sernik chyba zawsze troszkę opadnie (wilgotne ciasta tak mają).

Aby zrozumieć mechanizm opadania ;) ciasta trzeba wiedzieć dlaczego rośnie.

Drożdże lub proszek do pieczenia powodują powstawanie w cieście dwutlenku węgla

w postaci gazowej. Gaz wydatnie zwiększa swoją objętość w funkcji temperatury.

 

Gorące ciasta są plastyczne tzn. mało sprężyste a sernik dodatkowo jest jeszcze ciężki,

kiedy więc wyjmiesz ciasto z piekarnika z 200*C.... temperatura zaczyna raptownie spadać.

Wtedy bąbelki gazu tracą swoją objętość, a ciasto z powodu braku sztywności opada.

Żeby nie opadało należy uważać żeby nie przeziębić ciasta :), łagodnie zmniejszać temp.

aż do całkowitego wyrównania z otoczeniem np. zgodnie z opisem post powyżej.

Aby zrozumieć mechanizm opadania ;) ciasta trzeba wiedzieć dlaczego rośnie.

Drożdże lub proszek do pieczenia powodują powstawanie w cieście dwutlenku węgla

w postaci gazowej. Gaz wydatnie zwiększa swoją objętość w funkcji temperatury.

 

Gorące ciasta są plastyczne tzn. mało sprężyste a sernik dodatkowo jest jeszcze ciężki,

kiedy więc wyjmiesz ciasto z piekarnika z 200*C.... temperatura zaczyna raptownie spadać.

Wtedy bąbelki gazu tracą swoją objętość, a ciasto z powodu braku sztywności opada.

Żeby nie opadało należy uważać żeby nie przeziębić ciasta :), łagodnie zmniejszać temp.

aż do całkowitego wyrównania z otoczeniem np. zgodnie z opisem post powyżej.

 

czyli z tego wynika, że dobrze robię ;-) heh...

  • 3 weeks później...

Kilka rad, które ja stosuję:

1) przede wszystkim nie dodaję wszystkich białek (tzn. jak robię z 10 jaj, to ubijam pianę tylko 5 jaj)

2) po upieczeniu też zostawiam sernik w piekarniku z lekko uchylonymi drzwiczkami (na jakieś 2 min.)

2) zaraz po wyjęciu z piekarnika dokładnie "obkrawam" nożem od brytfanny

3) jeśli sernik wystaje poza brytfannę to wkładam go do środka, wtedy nie tworzy się ten wysoki brzeg po opadnięciu sernika, tylko całość jest równa. Może trochę to dziwnie zapisałam, ale mam nadzieję, że dobrze zrozumieliście. Jeśli nie to proszę pytać, będę pisać jeszcze raz (jaśniej)

 

Pozdrawiam Rena

  • 11 months później...
Musisz zajrzeć do środka, zeby stwierdzić czy już można wyłączyć. Jeśli jest już gotowe, to tak, jak pisali poprzednicy wyłączyć, zamknąć na kilka minut drzwiczki piekarnika, po kilku minutach uchylić, ale jeszcze nie wyciągać. Studzić przez jakiś czas z uchylonymi drzwiczkami. Wyjąć dopiero po jakimś czasie, wtedy mniej opada :wink:

Jak nie będziesz trącać blachy z ciastem, to nie powinno opaść. Ja do sernika nie wbijam szpikulca, bo to jest mokre ciasto i patyczek będzie wilgotny. Staram się rozpoznawać po kolorze ciasta (zarumienienie), no i po objętości. Sprawdzam parę minut przed upływem czasu pieczenia podanego w przepisie.

:wink:

Ja również nie wyjmuję sernika od razu z piekarnika.I absolutnie nie traktuję go patykiem :wink: Opada,ale w granicach rozsądku,tzn.zawsze coś z niego zostaje w formie ciasta a nie placka :D
  • 2 weeks później...
Aby zrozumieć mechanizm opadania ;) ciasta trzeba wiedzieć dlaczego rośnie.

Drożdże lub proszek do pieczenia powodują powstawanie w cieście dwutlenku węgla

w postaci gazowej. Gaz wydatnie zwiększa swoją objętość w funkcji temperatury.

 

 

ja do serika drożdzy ani proszku dopieczenia nie dodaje :o

ale mój sernik nigdy nie opada bo dodaję ........gotowanego ziemniaka :lol:

no i jak poprzednicy powolutku studzę :wink:

ja do serika drożdzy ani proszku dopieczenia nie dodaje :o

 

Są różne serniki :D

Nawet jeśli nie dajesz proszku do masy serowej, to pewnie dajesz go do ciasta (tego na spodzie).

Gotowany ziemniak dobra rzecz, zamiast niego może też być 1 łyżka mąki ziemniaczanej. ;)

zawsze można spód lekko podpiec i dopiero wyłożyć resztę ciasta.

 

Dużo zależy od piekarnika, mojej teściowej nigdy nie wychodzi zakalcowaty spód, a mnie kiedyś bardzo często, a przepis, długość pieczenia i temp. te same.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...