Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KULINARIA


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 5,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

:rotfl: ... Jesteś pacan kulinarny i nic więcej.

... dodatkowo z brakiem higieny osobistej oraz raczej napewno z totalnym brakiem wiadomości na temat przechowywania i obróbki produktu w kuchni :)

 

ps - nie zdziwiło by mnie, iż surowe ryby i drób przechowuje w lodówce na tej samej półce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wędzone żeberko "Kentucky" (marynowane w bourbonnie z małym dodatkiem lokalnego miodu) :)

FB_IMG_1525021702660.jpg

 

FB_IMG_1525021721676.jpg

 

FB_IMG_1525037484739.jpg

 

Jutro ... steak od nowego dostawcy, dostarczony mi wczoraj do testowania :)

FB_IMG_1525022299255.jpg

 

Smaczne pozdrowienia :)

Edytowane przez Chef Paul
dodane zdjęcie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wędzone żeberko "Kentucky" (marynowane w bourbonnie z małym dodatkiem lokalnego miodu) :)

[ATTACH=CONFIG]412142[/ATTACH]

 

[ATTACH=CONFIG]412143[/ATTACH]

 

[ATTACH=CONFIG]412168[/ATTACH]

 

Jutro ... steak od nowego dostawcy, dostarczony mi wczoraj do testowania :)

[ATTACH=CONFIG]412144[/ATTACH]

 

Smaczne pozdrowienia :)

 

Wielbiciele steków, strzeżcie się! Jedzenie nawet tych najchudszych może zwiększyć ryzyko rozwoju chorób układu krążenia, miażdżycy i zawału. A wszystko przez... bakterie

 

Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Częste jedzenie czerwonego mięsa (wołowiny, wieprzowiny) jest niezdrowe dla serca. O tym wiemy od dawna. Dotychczas jednak uczeni byli przekonani, że szkodzą nam zawarte w nim nasycone kwasy tłuszczowe i cholesterol.

 

Teraz okazuje się, że te związki wprawdzie odgrywają rolę w całym procesie powstawania choroby, ale dość marginalną. Wszystkiemu winne są inne molekuły. Na dokładkę produkują je pod wpływem mięsnej diety nasze własne bakterie żyjące w układzie pokarmowym.

 

To kolejna praca zwracająca uwagę na rolę, jaką w naszym ciele odgrywają mikroby (są one m.in. współwinne epidemii otyłości - "Gazeta Wyborcza", 3 kwietnia). Człowiek jest ponoć tym, co je. Wygląda na to, że raczej tym, co jedzą i produkują nasze bakterie.

 

Dr Hazen smaży steki

 

Wszystko zaczęło się pięć lat temu, gdy kardiolog z Kliniki Cleveland w Ohio dr Stanley Hazen rozpoczął badania osób zagrożonych chorobami układu krążenia. Pacjenci przychodzili na jego oddział na rutynowe testy.

 

Od tego czasu zebrało się ich ok. 10 tys. osób. Wszystkim za ich zgodą, oprócz badań typu EKG, pobierano krew do analiz. Próbki te posłużyły później kardiologowi oraz jego zespołowi do dalszej pracy. Uczeni mogli też śledzić dalsze losy swoich pacjentów. Wiedzieli np., czy któryś z nich doznał zawału serca lub zmarł z powodu choroby układu krążenia w ciągu trzech lat od pierwszej wizyty.

 

Z wcześniejszych badań wiadomo, że zbyt częste jedzenie czerwonego mięsa zwiększa ryzyko śmierci z powodu chorób układu krążenia, nawet jeśli kontrolujemy zawarty w posiłku poziom tłuszczu i cholesterolu. By dowiedzieć się, dlaczego tak jest, dr Hazen opracował "stekowy" eksperyment. Wzięło w nim udział kilkadziesiąt osób (wegan, wegetarian oraz osób jedzących mięso).

 

Wszystkim podano związek - L-karnitynę, który w dużych ilościach występuje w czerwonym mięsie, a także w produktach mlecznych.

 

Jest ona syntetyzowana w wątrobie, nerkach i mózgu z aminokwasów - lizyny i metioniny. Pełni rolę w transporcie kwasów tłuszczowych. Bardzo dużo jest jej w mięśniach. Najbogatsze w nią są baranina, wołowina, wieprzowina. Naturalna L-karnityna jest nam potrzebna i powinna być obecna w codziennej diecie. Nie podlega ona jednak metabolizmowi - to znaczy, że komórki naszego ciała jej nie rozkładają.

 

Testy wykonane przez Amerykanów wykazały, że jedzenie L-karnityny zwiększa we krwi poziom innego związku - N-tlenku-trimetyloaminy (TMAO), który wpływa na metabolizm cholesterolu. Spowalnia usuwanie go z krwi, przez co akumuluje się on na ściankach naczyń krwionośnych, tworząc płytki miażdżycowe.

 

Co ciekawe, okazało się, że osoby niejedzące mięsa po dawce L-karnityny wytwarzały znacznie mniej TMAO niż mięsożercy. Dlaczego?

 

Mięsożerne mikroby

 

Okazało się, że jarosze i wielbiciele mięsa mają zupełnie odmienną florę bakteryjną. Hazen uważał, że jest to kluczem do rozwiązania zagadki. Po prostu regularne jedzenie mięsa zachęca do wzrostu bakterie, które przekształcają L-karnitynę w TMAO. Weganie i wegetarianie nie mają czym karmić swoich mięsożernych mikrobów, dlatego ich liczebność jest niska. A skoro ich nie ma, to nie mogą rozłożyć L-karnityny, tworząc szkodliwy związek.

 

By potwierdzić swoje przypuszczenia, naukowcy zmierzyli stężenie L-karnityny we krwi prawie 2,6 tys. osób (skorzystali z próbek przechowywanych w Klinice). Wyszło na to, że sama L-karnityna nie jest szkodliwa, ale już osoby, które miały dużo i jej, i TMAO, były w najwyższej grupie ryzyka rozwoju chorób układu krążenia lub zawału serca. To często byli ci sami pacjenci, którzy według danych Kliniki poważnie zachorowali lub nawet zmarli w wyniku chorób układu krążenia.

 

Ostatnią częścią badań Hazena był eksperyment przeprowadzony na myszach. Uczeni odkryli, że karmione L-karnityną gryzonie dwa razy częściej chorują na miażdżycę. Ale gdy podano im niszczące florę jelitową antybiotyki, ryzyko choroby spadało, a w mysich naczyniach krwionośnych tworzyło się mniej miażdżycowych blaszek.

 

Doświadczenie z antybiotykami powtórzono też na pięciu ochotnikach, którym przez tydzień podawano leki, z takim samym skutkiem.

 

- To dowodzi, że to bakterie, a nie sama L-karnityna, nam szkodzą. To one "psują" mięso, uwalniając z niego szkodliwe związki - podsumowuje Hazen. I dodaje, że jego badania są sygnałem do opracowania nowej diety sprzyjającej zdrowiu - opartej na znacznie mniejszej ilości czerwonego mięsa.

 

- W niektórych przypadkach skład flory bakteryjnej może odgrywać niemal tak samo ważną rolę jak sposób odżywiania się i zdrowa dieta. Bakterie jelitowe wytwarzają z jedzenia całą gamę związków, na które nie zwracamy uwagi, a które mają wpływ na nasz metabolizm - przekonuje Amerykanin.

 

W teorii zmniejszenie liczby bakterii, które przetwarzają L-karnitynę, zmniejszyłoby ryzyko kłopotów zdrowotnych wynikających z jedzenia mięsa. Może ktoś kiedyś stworzy probiotyczne szczepy, które wyprą lubiące L-karnitynę bakterie?

 

Co one takiego lubią w tym związku? - Traktują go jako dobre źródło energii - mówią uczeni.

 

Raz na dwa tygodnie

 

Badania Amerykanów powinny zaniepokoić nie tylko osoby lubiące steki, ale też te stosujące L-karnitynę jako suplement diety (jest ona też dodawana do napojów energetycznych). Związek ten jest reklamowany jako produkt dodający energii, wspomagający odchudzanie i budujący masę mięśniową.

 

- Żadna z tych jego "właściwości" nie została udowodniona. Nie widzę powodu, żeby w ogóle korzystać z L-karnityny - uważa Hazen. - Przerażające jest dodawanie jej do napojów energetycznych, tym bardziej że uwielbia je młodzież.

 

Frank Sacks, profesor zajmujący się prewencją chorób układu krążenia z harwardzkiej Szkoły Zdrowia Publicznego, uważa, że praca dr. Hazena jest imponująca. - To pięknie zaplanowany eksperyment łączący badania z udziałem ludzi i zwierząt. Nie widzę powodu, żeby w niego wątpić, ale rzeczywiście wyniki są dość niesamowite - mówił w komentarzu dla "New York Timesa". Wyniki badań publikuje pismo "Nature Medicine".

 

Czy to znaczy, że mamy pożegnać się ze średnio wysmażonym stekiem? - Skąd! Mięso zawiera m.in. białka i witaminy z grupy B, które są niezbędne dla zdrowia - przekonuje Hazen, który sam steki lubi.

 

- Kiedyś jadłem czerwone mięso pięć na siedem dni w tygodniu. Teraz ograniczyłem się jednak do jednego kawałka raz na dwa tygodnie - śmieje się.

 

:(:(:(.Teraz znamy przyczynę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tłuszczyk się wytapi, i tylko dym z rury wydechowej mojego grilla będzie się ulatniał.

 

ps jak pieszczotliwie nazywacie swoje grille? Bo ja uwielbiam pakować "beefem" moją Gosie:cool:

 

Znowu zacząłeś najpierw z wnuczką ,a teraz z moja żoną frajerze.

CYTATArt. 216. § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,

podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

§ 2. Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

§ 3. Jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.

§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.

§ 5. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego. To są obelgi patafianie z usa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

CYTATArt. 216. § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,

podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

§ 2. Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

§ 3. Jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.

§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.

§ 5. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego. To są obelgi patafianie z usa.

 

... więc teraz przeczytaj swoje posty :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... więc teraz przeczytaj swoje posty :D

 

Czy ja ubliżam twojej wnuczce albo żonie starcze???.gdyby był w Polsce to płakałby codziennie i z pierdla nie wychodził.Mówiłem ci ,że gromadzę te obelgi.Gromadził będę. Rozróżnij starcze próżne wzajemne wyzywania na FM. Jeśli tego nie rozróżniasz jesteś płytki.:mad: . Jak straciłeś drogą ci osobę ,a ja o tym nie wiedziałem przeprosiłem cie za to publicznie.Nie mam nic do twojej rodziny i jej w podtekstach nie ubliżam ale nie pozwolę szargać dobrego imienia mojej.Ciebie to śmieszy i te jego ordynarne wpisy na które nie reaguje żaden moderator.Żenua starcze.Żenua.To zwykły frajer , który powinien być za te obelgi dojeżdżamy codziennie.

Edytowane przez niktspecjalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja ubliżam twojej wnuczce albo żonie starcze???.gdyby był w Polsce to płakałby codziennie i z pierdla nie wychodził.Mówiłem ci ,że gromadzę te obelgi.Gromadził będę. Rozróżnij starcze próżne wzajemne wyzywania na FM. Jeśli tego nie rozróżniasz jesteś płytki.:mad: . Jak straciłeś drogą ci osobę ,a ja o tym nie wiedziałem przeprosiłem cie za to publicznie.Nie mam nic do twojej rodziny i jej w podtekstach nie ubliżam ale nie pozwolę szargać dobrego imienia mojej.Ciebie to śmieszy i te jego ordynarne wpisy na które nie reaguje żaden moderator.Żenua starcze.Żenua.To zwykły frajer , który powinien być za te obelgi dojeżdżamy codziennie.

Na jakiekolwiek słowa krytyki (obojętnie w jakim wątku i temacie) do osób z tobą się nie zgadzających odnosisz się z agresywnymi, personalnymi atakami.

Osobiście twoje spiskowe teorie i strszenie mam w dupie, zauważ jednak, że sam te "wojenki" w niewybredny sposób wywołujesz a później się żalisz jeżeli na swoje wypowiedzi otrzymujesz kontry w podobnej narracji.

 

ps - twoja rodzina mnie nie interesuje, czasami jednak bardzo mi żal osób przebywajácych w twym otoczeniu i doświadczanych przez ciebie twymi "wariacjami"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tiiiaaaaa.

 

Jeszcze do niedawna byłeś dziadkiem, a teraz zostałeś starcem - ciekawe co spowodowało taką zmianę :wtf:

I ciekawią mnie kryteria takiego "awansu" - były związane z gerontologią czy geriatrią ? No bo przecież nie związane ze złośliwością i chęcią obrazy :rolleyes:

 

Ale ja o czymś innym:

 

Sezon szparagowy uważam za otwarty :welcome:

 

A skoro jest czas (majówka) i produkty - to może "śniadanie bogów":

- szparagi w otoczce chrupiącego boczku,

- grzanka z brioszki,

- jajko w koszulce,

- opcjonalnie z sosem holenderskim (ja akurat za nim nie przepadam).

 

Pogadamy o własnych doświadczeniach ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jakiekolwiek słowa krytyki (obojętnie w jakim wątku i temacie) do osób z tobą się nie zgadzających odnosisz się z agresywnymi, personalnymi atakami.

Osobiście twoje spiskowe teorie i strszenie mam w dupie, zauważ jednak, że sam te "wojenki" w niewybredny sposób wywołujesz a później się żalisz jeżeli na swoje wypowiedzi otrzymujesz kontry w podobnej narracji.

 

ps - twoja rodzina mnie nie interesuje, czasami jednak bardzo mi żal osób przebywajácych w twym otoczeniu i doświadczanych przez ciebie twymi "wariacjami"

 

Czy ty starcze rozumiesz czy strugasz...pa.Żal zostaw sobie nie lituj się aż tak nad moją rodziną .Ja nie lituje się nad twoją bo już ich sam pogrążyłeś w swoim świecie i mam to w dupie.Wariacje starcze to spontany z dnia codziennego ,a nie wieczny przepych na talerzach gdzie w roli głównej są krewetki i krwisty stek.Jestem Polakiem i to co mi przekazywano z pokolenia na pokolenie robię.Z różnym skutkiem ale robię.Ty z tym frajerem wychwalasz amerykę , jak byście byli z innego świata.Nie jesteś Polakiem ,a ten frajer to już wszystkie mosty za sobą spalił.Szukam kontaktów i znajdę.Za to ,że naubliżał mojej wnuczce i mojej żonie.:mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tiiiaaaaa.

 

Jeszcze do niedawna byłeś dziadkiem, a teraz zostałeś starcem - ciekawe co spowodowało taką zmianę :wtf:

I ciekawią mnie kryteria takiego "awansu" - były związane z gerontologią czy geriatrią ? No bo przecież nie związane ze złośliwością i chęcią obrazy :rolleyes:

 

Ale ja o czymś innym:

 

Sezon szparagowy uważam za otwarty :welcome:

 

A skoro jest czas (majówka) i produkty - to może "śniadanie bogów":

- szparagi w otoczce chrupiącego boczku,

- grzanka z brioszki,

- jajko w koszulce,

- opcjonalnie z sosem holenderskim (ja akurat za nim nie przepadam).

 

Pogadamy o własnych doświadczeniach ?

 

Nie baw się w adwokata.:mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z kolei chciałem, żeby WładcaPrzysmaków wstawił coś innego niż tłusty stek ..........

 

Tiiiiiaaaa.

 

Np. ma wystawić Patriotyczny Polski kotlet schabowy panierowany ? ................, który posiada większą zawartość tłuszczu niż gotowy do spożycia stek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiednio rozgrzewam, jest to bardzo istotne. .

 

O totototot.

 

Stek ma być lekko karmelizowany a nie spalony, ale jednocześnie nie może być uduszony, bo spierdziela "woda", a tłuszcz się nie wytapia.

No ale to już starożytni wiedzieli, a że nie było Polaków starożytnych, to i brak ogólnej wiedzy w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...