Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KULINARIA


Recommended Posts

Poza wspomnianymi różnicami w gotowaniu to "calamares" mają większe w proporcji płetwy, odnóża równej długości i z reguły jaśniejszą skórę. "Pota" są ciemniejsze, jedną parę odnóży mają znacznie dłuższych ale cieńszych no i mniejsze płetwy.

 

Jak na moją wiedzę - takie różnice występują miedzy kałamarnicami/kalmarami, a mątwami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jak na moją wiedzę - takie różnice występują miedzy kałamarnicami/kalmarami, a mątwami.
Mątwa (sepia) to całkiem inna bajka. Jest dużo bardziej "krępa", płetwy ma na długości całego płaszcza i szkielet w postaci wewnętrznej wapiennej muszli a nie taki przeźroczysty jak u kalmarów i kałamarnic, ramiona zasadniczo równej długości. Samce mają jedną parę nieco dłuższą, ale tylko odrobinę a nie tak jak kałamarnica że ta jedna para jest dłuższa od całego płaszcza razem z krótszymi ramionami.

 

PS znalazłem odpowiednie obrazki

DSC01232.jpgMątwa

81851.jpgKalmar

img_0572.jpgKałamarnica

Choć akurat tu kolory nieco nietypowo i kałamarnica jaśniejsza.

Edytowane przez G.N.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mątwa (sepia) to całkiem inna bajka. Jest dużo bardziej "krępa", płetwy ma na długości całego płaszcza i szkielet w postaci wewnętrznej wapiennej muszli a nie taki przeźroczysty jak u kalmarów i kałamarnic, ramiona zasadniczo równej długości. Samce mają jedną parę nieco dłuższą, ale tylko odrobinę a nie tak jak kałamarnica że ta jedna para jest dłuższa od całego płaszcza razem z krótszymi ramionami.

 

PS znalazłem odpowiednie obrazki

[ATTACH=CONFIG]359595[/ATTACH]Mątwa

[ATTACH=CONFIG]359600[/ATTACH]Kalmar

[ATTACH=CONFIG]359601[/ATTACH]Kałamarnica

Choć akurat tu kolory nieco nietypowo i kałamarnica jaśniejsza.

Mątwa zdecydowanie wygrywa ten konkurs piękności. Tak przy okazji ludzie to dziwny gatunek. zjedzą wszystko co da się do garnka włożyć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mątwa zdecydowanie wygrywa ten konkurs piękności. Tak przy okazji ludzie to dziwny gatunek. zjedzą wszystko co da się do garnka włożyć.

 

 

No nie całkiem. Danie takie musi jeszcze mieć odpowiednia nazwę. Np. lobster bisque, a nie morska robalówka.

 

Odrobaczyłem lodówkę, więc dzisiaj lobster bisque. Homary lokalne, krewetki z zatoki meksykańskiej.

 

na_pniu_150.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

 

Szefie dobrze że nic poważnego i jesteś na dobrej drodze do powrotu do zdrowia.

 

Co do wspominanych "calamares" i "pota" to jest straszny bałagan w nazewnictwie i faktycznie większość ludzi pakuje je do jednego wora ale różnice są zdecydowane. Poza wspomnianymi różnicami w gotowaniu to "calamares" mają większe w proporcji płetwy, odnóża równej długości i z reguły jaśniejszą skórę. "Pota" są ciemniejsze, jedną parę odnóży mają znacznie dłuższych ale cieńszych no i mniejsze płetwy. Zwykle jest też różnica w cenie mniej więcej 3-4 do 1 stąd moje zainteresowanie tym drugim gatunkiem ;) Smak praktycznie taki sam. Cóż będę eksperymentował.

Squids to "squids" :) różnorodność gatunku (niczym rasy bydła) i rozmaite sposoby na przygotowanie.

Eksperymenty w kuchni (zgodnie ze swoimi smakami), to sama przyjemność.

 

ps - niestety "uszkodzenie", jest na tyle poważne, że mój powrót do zdrowia, potrwa jeszcze wiele tygodni (a nawet miesięcy) :(

 

Mątwa zdecydowanie wygrywa ten konkurs piękności. Tak przy okazji ludzie to dziwny gatunek. zjedzą wszystko co da się do garnka włożyć.

Masz rację, zjeść można prawie wszystko :) ... pod pewnymi jednak warunkami ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps - niestety "uszkodzenie", jest na tyle poważne, że mój powrót do zdrowia, potrwa jeszcze wiele tygodni (a nawet miesięcy) :(

 

 

Dasz radę - nie tylko zaśpiewasz:

 

Idę w góry, hen, wyżej, wyżej,

mamma ciao, mamma ciao, mamma

ciao, ciao, ciao!

 

ale i pójdziesz.

 

3M się ciepło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Władco, czy gdybym wysłał po Ciebie samolocik, byłbyś skłonny, zrobić sobie kilka tygodni wakacji w mojej kuchni na Florydzie ? :)

 

ps - trochę potrwa nim wrócę do formy, pozwalającej na "ostrzenie noży" :)

 

Czemu nie?!

 

A jakie La Bambugis duszone w szampanie umiem zrobić... mniam, mniam!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Masz rację, zjeść można prawie wszystko :) ... pod pewnymi jednak warunkami ;)
Racja, choć nie wszystko z przyjemnością i nie wszystko wielokrotnie ;)

 

BTW gdyby wszyscy zawsze żyli dostatnio i od zarania dziejów znali lodówki, zamrażarki , pasteryzacje i konserwanty, to jak uboga była by nasza kuchnia.

Żadnych kiszonek, wędzonek, suszonych i solonych przetworów, żadnych serów pleśniowych, gliwionki, podrobów, owoców morza, sporej części jarzyn czy grzybów nikt by nie znał. Bieda i potrzeba konserwacji tudzież próby ratowania żywności już zepsutej, stworzyły lekko licząc 3/4 współczesnych przysmaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja, choć nie wszystko z przyjemnością i nie wszystko wielokrotnie ;)

 

BTW gdyby wszyscy zawsze żyli dostatnio i od zarania dziejów znali lodówki, zamrażarki , pasteryzacje i konserwanty, to jak uboga była by nasza kuchnia.

Żadnych kiszonek, wędzonek, suszonych i solonych przetworów, żadnych serów pleśniowych, gliwionki, podrobów, owoców morza, sporej części jarzyn czy grzybów nikt by nie znał. Bieda i potrzeba konserwacji tudzież próby ratowania żywności już zepsutej, stworzyły lekko licząc 3/4 współczesnych przysmaków.

Szkoda, że bardziej nie udzielasz się w kulinarnych tematach. Bardzo mnie się podoba Twoje podejście do tych spraw a z wieloma wypowiedziami, zgadzam się w całości.

Dotyczy to zresztą w równym stopniu Siwego i jeszcze kilku osób, które w kuchni radzą sobie doskonale.

Praktycznie, w tym temacie, Władca przedstawia kuchnię bardziej wyrafinowaną (a dla niektórych, być może, czasami wytworną), ja generalnie swoją "regionalną", tutaj gdzie obecnie mieszkam oczywiście (choć czasami zdarzają się i potrawy ogólnie przez wszystkich znane od dawna).

Czasami, z Władcą, "robimy sobie jaja", by temat lekko ożywić (a nie był on tylko "dziwną książką kucharską").

... i w związku z powyższym mam pytanie: Czy to Was do pisania zniechęca ? ... a może macie jakieś swoje pomysły, sugestie, czy pytania ?

 

Pozdrawiam niezmiernie smakowicie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że bardziej nie udzielasz się w kulinarnych tematach. Bardzo mnie się podoba Twoje podejście do tych spraw a z wieloma wypowiedziami, zgadzam się w całości.

Dotyczy to zresztą w równym stopniu Siwego i jeszcze kilku osób, które w kuchni radzą sobie doskonale.....

A dzięki :)

 

...Czy to Was do pisania zniechęca ? ..
W żadnym razie. Po prostu w kuchni bliska mi jest idea że jak się weźmie produkt dobrej jakości to nie ma co z nim nadmiernie kombinować, więc i zazwyczaj nie bardzo jest o czym pisać. Jak powiedział kiedyś Nigel Slater czytając przepis, przy szóstym składniku przestaję czytać. Nie to żebym się ortodoksyjnie trzymał tej zasady, ale coś w tym kierunku. Naprawdę świeża dobrej jakości ryba, potrzebuje oprawienia i soli, opcjonalnie obróbki termicznej i jest pyszna, z nieświeżą można się pitolić cały dzień a i tak będzie niejadalna.

Np. jedno z moich ulubionych dań, makaron, suszone pomidory, oliwki, czosnek, habanero, oliwa, parmezan. I o czym tu pisać? Jak się suszy pomidory wie albo domyśla się praktycznie każdy, jak się gotuje makaron chyba też, a mógłbym jeść dwa razy w tygodniu.

Albo robię kiełbasy, czy rozmaite wędzonki. Też nic spektakularnego. Mięso, flak, peklosót, czosnek, trochę przypraw, trochę dymu trochę ciepła i o czym tu pisać?

Większość albo wie, albo bez trudu może się dowiedzieć jak to się robi, tyle że wielu ludziom się nie chce więc wolą przyjąć że nie wiedzą jak robi się te przemysłowe. :cool:

 

Chyba stąd moja marna aktywność.

 

PS. Wakacje to zawsze dla mnie czas na kulinarne odkrycia, a że za tydzień wybywam, to postaram się coś wrzucić po powrocie.

Edytowane przez G.N.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tutaj się w części z Tobą nie zgodzę :)

... a mianowicie:

To co dla Ciebie w kulinariach sprawy oczywiste, dla wielu mogą być "czarną magią" :) np robienie kiełbasy czy przygotowywanie wędzonek lub nawet suszenie pomidorów i prawidłowe zamarynowanie ich z ziołami w olivie :)

 

Miłych wakacji życzę, w oczekiwaniu kulinarnych relacji po powrocie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak obiecałem, Twoje zdrowie Chefie!

 

na_pniu_173.jpg

 

Moja znajoma lubi orientalnie, tak więc...

 

na_pniu_173b.jpg

 

Konsumcja w jacuzzi, polecam sama przyjemności...zawartości jacuzzi ocenzurowana(znajoma ma męża, więc zabroniła)...

 

na_pniu_174.jpg

 

na_pniu_175.jpg

 

 

Prawdziwa uczta, nie dało się wszystkiego skonsumować. Piękny i apetyczny dzień, szampan , smaczny posiłek, nagaść... i cygaro. Polecam!

 

na_pniu_180.jpg

 

ps nie ma nic piękniejszego, jak kobieta topless na tarasie po "posiłku".

Edytowane przez Władca Przysmaków
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Władco ... toast napewno się przyda :)

Widzę, że dosypałeś trochę "pieprzu" w temacie :) ... i słusznie :) seasoned dishes są smaczniejsze (szczególnie te orientalne)

 

ps - do jacuzzi koniecznie zainstaluj "oświetlenie" :) ;)

 

ps2 - idę do prysznica ze znajomą "mężatką" :) ... nikt mnie "w chorobie" nie chce odwiedzić :) ... być może się boją, że mi nowe śruby za bardzo poluzują :) ... no i siedzę sobie na tarasie, nie tylko "top" ale całkowicie "less" :) paląc cygaro, co oczywiste :)

... popijam "dobrą" cytrynowo-pomarańczową lemoniadą, bo szampan ostatni wyszedł byl, w dzień mego powrotu ze szpitala

 

ps - z moim ostatnio przymusowo nabytym "sprzętem" ...

FB_IMG_1467414677845.jpg

... jest "to" trochę niewygodne i męczące :)

Edytowane przez Chef Paul
ps
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po "pieprzeniu", czas wrócić do garów :)

 

Czasami, gdy zostanie nam część upieczonych steak'ów, zastanawiamy się co z nimi dalej.

Dobrym pomysłem (moim zdaniem), jest przygotowanie z pozostałego mięsa, potrawy pod nazwą "phili cheese steak" (istnieje wiele wariantów tego dania).

Wczoraj przygotowałem wariant "calzzone" (zamiast długiej bułki, ciasto na pizzę, farsz podobny) ...

http://www.chefpaul.net/FB/DSC04358s.jpg

... zmieniłem tylko rodzaj sera i dodałem marynowane kurki a papryka to marynowane jalapeno

 

O serze: "No Woman" artisanal jerk cheese (nazwa "no woman", pochodzi z utworu Boba Marley'a "No Women, No Cray"), jamajska przyprawa "jerk" jest ogólnie znana, składająca się z trzech składników (dla przypomnienia: suszony tymianek, ziele angielskie, ostra mielona papryka, np scotch bonnet), ser wyrabiany ręcznie.

 

Istnieją dwie podstawowe wersje farszu dla "phili cheese steak", z grzybami lub bez

Składniki: cienko krajane mięso steak'a, biała cebula, czosnek, zielona papryka, ser provolone, pieczarki (opcjonalnie)

Przygotowanie (niezmiernie proste): podsmażamy cienko krajaną cebulę z papryką, dodajemy czosnek i mięso a na końcu rozdrobniony ser.

 

Pozdrawiam smakowicie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...