Władca Przysmaków 13.11.2016 15:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2016 Dzisiejsza niedziela to: śniadanie - bułeczka homarowa i pasta z grillowanego tuńczyka + kawa lunczyk - stek + piwo sezonowe master dyniowy Tröegs i grudniowa świateczna ipa Sierra Nevada obiad - w kasynie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Władca Przysmaków 18.11.2016 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2016 Dzisiaj śledzie na dwa sposoby, chłopski i pański. Słoik 3l, cebula, przyprawy, pieprz, oliwka dziewicza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Władca Przysmaków 18.11.2016 14:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2016 Pańskie. Moje ulubione, w zalewie winnej. Bardzo pracochłonne, ale warto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 18.11.2016 18:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2016 ... a właśnie dziś wieczorem, jestem zaproszony "na śledzika" te powyżej wyglądają bardzo apetycznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Władca Przysmaków 18.11.2016 22:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2016 ... a właśnie dziś wieczorem, jestem zaproszony "na śledzika" te powyżej wyglądają bardzo apetycznie Udanej zabawy! Z nudów zrobiłem coś bardzo szybkiego. Do zamknięcia kompozycji smakowej dobrałem dwudniowego pilsnera o goryczce 35 ibu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ada_marcin 19.11.2016 19:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2016 Udanej zabawy! Z nudów zrobiłem coś bardzo szybkiego. Do zamknięcia kompozycji smakowej dobrałem dwudniowego pilsnera o goryczce 35 ibu. Och co ja patrzę! Co za full wypas śledzie z ziemniakami, jakie to musi być dobre i te zdjęcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G.N. 20.11.2016 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2016 Wczoraj tadżin z jagnięciny z kiszoną cytryną i bulgurem A na dzisiaj, w planie są polędwiczki wieprzowe, z gąszczem z jabłek i czerwonej cebuli na domowym wytrawnym cydrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 20.11.2016 14:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2016 Wczoraj tadżin z jagnięciny z kiszoną cytryną i bulgurem [ATTACH=CONFIG]373758[/ATTACH] [ATTACH=CONFIG]373759[/ATTACH] A na dzisiaj, w planie są polędwiczki wieprzowe, z gąszczem z jabłek i czerwonej cebuli na domowym wytrawnym cydrze.Nie ukrywam G.N, że z ciekawością (pewnie nie tylko ja) czytam twoje posty o gotowaniu. O sporej części tego co opisujesz nawet nie słyszałem, nie mówiąc o próbowaniu. Co to jest "gąszcz z jabłek"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G.N. 20.11.2016 14:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2016 Gąszcze to sosy w sumie mocno zbliżone do chutney-a czyli słodko kwaśno pikany, oparty na owocach i warzywach. Różnica taka że chutney wywodzi się z kuchni indyjskiej, a gąszcze ze staropolskiej, więc wybór owoców inny zamiast mango, tamaryndowca czy kokosa są jabłka, śliwki, wiśnie czy gruszki. Poza tym w gąszczach często przewija się cydr lub wino a nawet widziałem miód pitny w jakimś przepisie.Ten akurat robiłem tak że zeszkliłem na oleju dwie posiekane czerwone cebule, dodałem dwa pokrojone jabłka, półtorej szklanki wytrawnego cydru, pół łyżeczki cynamonu, kilka zmielonych goździków, 1 posiekaną drobno papryczkę habanero, trochę soli i czarnego pieprzu. Całość gotowałem odkryte na małym ogniu, aż składniki się rozpadły a sos dosyć mocno zredukował (jakieś 40 minut) Musi być w miarę gęsty. W oryginalnym przepisie był jeszcze miód, ale jabłka miałem bardzo słodkie, więc sobie darowałem.Fajne do delikatnego mięsa jak polędwiczka czy cielęcina. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 20.11.2016 14:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2016 Nie ukrywam G.N, że z ciekawością (pewnie nie tylko ja) czytam twoje posty o gotowaniu. O sporej części tego co opisujesz nawet nie słyszałem, nie mówiąc o próbowaniu. Co to jest "gąszcz z jabłek"? Witam. Jeśli literatura nie kłamie ,a autorowi chodziło o sos , to wujek Google przemówił: Czatnej lub czatni (ang. chutney) to indyjski gęsty sos z owoców i warzyw z różnymi pikantnymi lub słodkimi dodatkami - istnieje tu spora dowolność. Sos można stosować do potraw wegetariańskich i mięsnych. W Polsce taki sos znany był już w XVII w. i nazywał się „gąszcz”. W nazwach polskiej i indyjskiej można się nawet doszukać wspólnych korzeni. pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 20.11.2016 16:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2016 Gąszcze to sosy w sumie mocno zbliżone do chutney-a czyli słodko kwaśno pikany, oparty na owocach i warzywach. Różnica taka że chutney wywodzi się z kuchni indyjskiej, a gąszcze ze staropolskiej, więc wybór owoców inny zamiast mango, tamaryndowca czy kokosa są jabłka, śliwki, wiśnie czy gruszki. Poza tym w gąszczach często przewija się cydr lub wino a nawet widziałem miód pitny w jakimś przepisie. Ten akurat robiłem tak że zeszkliłem na oleju dwie posiekane czerwone cebule, dodałem dwa pokrojone jabłka, półtorej szklanki wytrawnego cydru, pół łyżeczki cynamonu, kilka zmielonych goździków, 1 posiekaną drobno papryczkę habanero, trochę soli i czarnego pieprzu. Całość gotowałem odkryte na małym ogniu, aż składniki się rozpadły a sos dosyć mocno zredukował (jakieś 40 minut) Musi być w miarę gęsty. W oryginalnym przepisie był jeszcze miód, ale jabłka miałem bardzo słodkie, więc sobie darowałem. Fajne do delikatnego mięsa jak polędwiczka czy cielęcina.Gdzieś zniknęły te przepisy. Owszem, w książkach można znaleźć ale, z ręką na sercu, komu chce się jeszcze robić takie rzeczy. Aby szybciej, do gara, do gęby i do komputera. Takie czasy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Władca Przysmaków 20.11.2016 17:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2016 Gdzieś zniknęły te przepisy. Owszem, w książkach można znaleźć ale, z ręką na sercu, komu chce się jeszcze robić takie rzeczy. Aby szybciej, do gara, do gęby i do komputera. Takie czasy... Święta prawda, ale to mogę jeszcze pojąć. Najgorsze są tłuki, które starają się serwować "rozwolnienie kulinarno-umysłowe", ręce opadają na widok niespecjalnych tłuków kuchennych. Ado, tak smakują cudownie. Moim sekretem jest królowa śmietan czyli crème fraîche. Do ziemniaków dodaje jogurt dobrej jakości, obecnie mam 3ch faworytów. Ziemniaki powyżej były z greckim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Władca Przysmaków 20.11.2016 17:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2016 Coś do małej lemoniady z prądem, czyli resztki śledzi w zalewie winnej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Valencja 20.11.2016 18:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2016 :rolleyes:iWładco , zrobiłeś mi smaka na śledzia tak apetycznie to wszystko wyglada, dobrze , ze święta sie zblizaja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Władca Przysmaków 20.11.2016 18:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2016 :rolleyes:iWładco , zrobiłeś mi smaka na śledzia tak apetycznie to wszystko wyglada, dobrze , ze święta sie zblizaja Siekany śledzik jest bardzo ceniony w świecie kulinarnym. Bardzo popularną odmianą jest tradycyjnie dodawane siekane jabłko i gotowane na twardo siekane jajko. Bardzo polecam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G.N. 21.11.2016 07:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2016 Narobiłeś mi smaka na śledziki. Muszę nastawić takie w oleju lnianym z pieprzem i cebulą i drugie z suszonymi grzybkami. Do tego dobrze zmrożona wódeczka... rozmarzyłem się a tu czas się brać do roboty Jeśli chodzi o puree ziemniaczane to dla mnie no 1 z jogurtem kozim. A wracając do starych przepisów to mam wrażenie że pomału ten zachłyst gotowcami z kostki/torebki/puszki/słoika jakby mijał. Że ludzie zaczynają trochę liczyć i wychodzi im że dali się wystrychnąć na dudka, kiedy dali sobie wmówić że normalne gotowanie to jakaś męczarnia na dodatek wymagająca małpiej zręczności, benedyktyńskiej cierpliwości i wieloletniego studiowania wiedzy tajemnej. Oczywiście bez minimalnych podstaw się nie da, czego miewamy przykłady i na tym forum, ale nadludzkich zdolności to nie wymaga. Spędzania całych dni w kuchni też nie. A jak się gotuje normalnie to albo wychodzi albo znacznie taniej, albo za te same pieniądze można sobie pozwolić na składniki znacznie lepszej jakości (przynajmniej w polskich realiach). Świat reklam rozmaitych sosów, pomysłów na, fixów itp. usiłuje kreować obraz, że ugotowanie prostej zupy to jakiś wyczyn, ale chyba coraz mniej osób daje się na to nabierać. Poza tym zrobiła się moda na gotowanie, jako sposób na fajne spędzenie razem czasu i coraz więcej ludzi próbuje coś tam pichcić. Jednym wychodzi świetnie innym mizernie, ale przynajmniej próbują. Na koniec jeszcze o kolejnej staroci która odeszła w zapomnienie. Chodzi mi o wężymord czyli inaczej skorzonerę oraz drugie podobne i często mylone czyli salsefie inaczej kozibród. W Polsce raczej wężymord, dalej na południe raczej salsefia. Skrobanie dosyć czasochłonne i trochę upierdliwe, bo trzeba od razu po obraniu wrzucać do zakwaszonej wody żeby nie ciemniały, ale warto się pobawić. Ugotowane polane masełkiem, albo w wersji ful wypas sosem holenderskim, pyszne. Moim zdaniem zdecydowanie lepsze od szparagów. Szkoda że sezon na nie właściwie się skończył. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 21.11.2016 09:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2016 Kochani,serdecznie Wam dziękuję za te niezmiernie smakowite posty i proszę piszcie dalej i ... jeszcze i więcej ... okres świąt coraz bliżej. GN, chyba "natchnąłeś" mnie do rozpoczęcia pisania nowej książki "Kulinaria nieZapomniane", ... (a może naskrobiemy coś wspólnie, wszyscy razem ?) pozdrawiam ciepło i smakowicie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G.N. 22.11.2016 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2016 ... "Kulinaria nieZapomniane"... Pomysł przedni. Kuchnia się zmienia to naturalne, inaczej nadal na rwalibyśmy zębami niesolone mięsiwa z ledwie opieczonych nad ogniskiem ćwierci zwierząt. Ale niektóre rzeczy warto przypominać. Np. ostatnio widziałem w necie dyskusję, gdzie kilku gości miało duży ubaw ze zdjęcia cennika (prawdopodobnie jakiegoś lokalnego masarza) bo jedna z pozycji była opisana "zając wieprzowy". Wspomniany zając (nie mylić z tzw. "fałszywym zającem") współcześnie wędlina praktycznie zapomniana, a pamiętam z dzieciństwa że był to jeden z elementów obowiązkowych każdego świniobicia (przynajmniej na Podkarpaciu) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Władca Przysmaków 23.11.2016 15:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2016 Cześć chłopaki! Całkowicie się zgadzam, i zabieram się do gotowania. U mnie skromnie. Kasza, dziczyzna marynowana w nalewce malinowej i żurawina (kupna ale organiczna). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Władca Przysmaków 23.11.2016 15:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2016 Mięso podam z musem malinowojeżynowym w słodkoostrym tonie. Żurawina gotowana na soku z 2ch pomarańczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.