I.W. 05.09.2007 12:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2007 moja ekipa przychodzi sobie do pracy jak chce,, dzis jest jutro ich nie ma,, i tak dookoła murarz nabrał kilka innych robót i nie ogarnia tego wszystkiego a ja na tym cierpie zaraz do nich jade ich opieprzyc z checia bym ich wyrzucil ale wątpie ze znaide ekipe inna do budowania chyba zaraz mi nerwy puszcza i ich nawyzywam najwyzej sami zrezygnuja a niech tam -sam nie wiem co juz mam robic Cierpliwości większość tak robi. U mnie dach robią trzeci tydzień. U sąsiada murują na raty. Każdy z inwestorów chce widziec jakis postęp,że coś się dzieje więc oni tak robią że u każdego po trochu. Dzięki temu moge cos w międzyczasie sprawdzić pewne rzeczy zrobić samemu itp. I ci panowie sa u mnie przedostatni. Jeszcze tylko montaz okien i zostaje sam na placu boju. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
d5620s 05.09.2007 13:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2007 Trzeba uzbroic sie w cierpliwość. U nas na 9 różnych ekip (budujemy gospodarczo-kazda co innego robi) swietni byli og podłogówki, tynkarze i elektryk (kumpel) reszta ustawicznie prowokowała nas do zaplanowanego zbiorowego mordu na wykonawcach. Nie obyło się bez nerwów. Nikogo nie wywaliliśmy ale w sumie to chyba trzeba było:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jkrzyz 05.09.2007 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2007 Tygodniami szukałem hydraulika. Jak już wreszcie znalazłem takiego co miał czas i ceny nie z kosmosu, to teraz żałuję że go wogóle do domu wpuściłem... Tynkarzy szukam i szukam, ostatni umówił się na budowie żeby obejrzeć i wycenić, ale nie raczył nawet odebrać telefonu, jak po pół godzinie czekania na niego zadzwoniłem żeby zapytać się czy przyjedzie. Powoli tracę nadzieję że ta budowa kiedykolwiek sie skończy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bigbeat 05.09.2007 13:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2007 Ja już uznałem, że ten stan jest obecnie normalny. Zastanawiam się, czy nie zacząć postępować w ten sam sposób Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam2007 05.09.2007 13:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2007 moja ekipa przychodzi sobie do pracy jak chce,, dzis jest jutro ich nie ma,, i tak dookoła murarz nabrał kilka innych robót i nie ogarnia tego wszystkiego a ja na tym cierpie zaraz do nich jade ich opieprzyc z checia bym ich wyrzucil ale wątpie ze znaide ekipe inna do budowania chyba zaraz mi nerwy puszcza i ich nawyzywam najwyzej sami zrezygnuja a niech tam -sam nie wiem co juz mam robic Nie przejmuj się i nie trać zbędnych kalorii i nerwów. Ja mam to samo. Fundamenty miały być zrobione do 31 sierpnia 2007. Dziś mamy 5 i Panowie jutro przychodzą murować bloczki. Najgorsze w tym wszystkim jest to ,że człowiek weźmie kredyt a robota nie idzie a rate miesiecznie płaci. To mnie najbardziej boli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetabo 06.09.2007 15:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2007 My nie wytrzymaliśmy i wywaliliśmy dziadów z budowy, z pełnymi konsekwencjami zapisanymi w umowie (oczywiście chodzi o kary dla nich). Sytuacja identyczna jak u wszystkich, plus wyjątkowy brak kompetencji - dzień roboty - dwa dni poprawiania. W końcu jak mogła tylko zacząć następna ekipa dostali natychmiast kopa. Resztki i poprawki po nich zrobiliśmy przy pomocy dorywczych "fachowców" robiących za pomocników. Dalej idzie jak po grudzie, ale widać koniec stanu surowego zamkniętego, dekarze oczywiście jadą na 3-4 fronty - pod dachem nie będzie już tyle nerwów a i specjalistycznych wykonawców jest dużo więcej (mamy taką nadzieję). Pozdro, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jaro71 06.09.2007 16:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2007 pod dachem nie będzie już tyle nerwów a i specjalistycznych wykonawców jest dużo więcej (mamy taką nadzieję). Pozdro, W standardowym harmonogramie budowy systemem gospodarczym poczawszy od kopania fundamentow do instalacji np. sieci bezprzewodowej jest taka dluga krzywa rosnaca, na ktorej poczatku jest bagno, jesli chodzi o stosunki miedzyludzkie i kontakty z "fachowcami" . Poziom zerowy, chamstwo i tyle. Z kazdym dniem budowy powinno byc lepiej przynajmniej jesli chodzi o komunikatywnosc na linii Inwestor-Wykonawca. To nie do przeskoczenia w Polsce, przez ladnych pare lat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bigbeat 06.09.2007 16:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2007 /.../ pod dachem nie będzie już tyle nerwów a i specjalistycznych wykonawców jest dużo więcej (mamy taką nadzieję). Oj nie wiem czy dużo więcej Ponadto na wykończeniówce szczególnie ohydnie widać to, co jest spie...ne. To, czy Ci ładnie czy brzydko połączyli jętkę w dachu, zginie gdzieś w ociepleniu pewnie i nikogo to nie będzie obchodziło - natomiast to, czy kafelki są równo, czy nie, po prostu widać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetabo 07.09.2007 10:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2007 Oj nie wiem czy dużo więcej Dużo więcej fachowych "fachowców" - bo do murarki każdy tytułuje się przynajmniej doktorem w temacie zaprawo-układania... Ponadto na wykończeniówce szczególnie ohydnie widać to, co jest spie...ne. Ale nie będzie widać co zrobimy z tymi co to spieprzyli, bo z murarzem za głośno się nie podyskutuje bez robienia "obory" na całą wieś No i dalej wchodzą w grę trochę niższe kwoty ale za to dużo więcej prac, także już po skrawku i narzędziach jakie posiada będzie widać czy się choć deczko nadaje. To, czy Ci ładnie czy brzydko połączyli jętkę w dachu, zginie gdzieś w ociepleniu pewnie i nikogo to nie będzie obchodziło - natomiast to, czy kafelki są równo, czy nie, po prostu widać Nie wybaczaliśmy dotychczas żadnych "drobnych" niedociągnięć i myślę, że to zaprocentuje. Kafelki mogę kazać oderwać i przykleić od nowa, a wylać stropu jakoś nie da się powtórzyć Mam wielką nadzieję, że jak pisze jaro'71 dalej będzie tylko z górki oczywiście jeśli chodzi o ludzi których będziemy zatrudniać, bo na mniej problemów z materiałami i metodami na pewno nie liczę. Nerwy już dawno nam się skończyły, a stan surowy zamiast 2,5 miesiąca jak było w umowach robi się już 5-ty miesiąc. Pozdrawiam, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.