Rafal111 06.09.2007 19:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2007 kupilsmy niedawno mieszkanie i całe oszczednosci na to wydaliśmymieszkamy na 1piętrze.nad nami niestety mieszka pan doktor który chodzi sobie w domu w drewniakachbloki jak to bloki wszystko słychac a stukanie drewniaków doprowadza nas do szałuzwrócenie uwagi nic nie dało bo ten burak odpowiedział że jest u siebie i robi co chcetylko my gdzie jestesmy? nie u siebie? nie możemy mieć spokoju?czy jest jakies prawo czy regulamin którym możemy sie podeprzec? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogacek 07.09.2007 12:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2007 kup chodaki, zaczep je na kijach od szczotki i stukaj w sufit. gdy pan z góry przyjdzie do ciebie z pretensjami do powiedz że uczysz sie chodzić po suficie i u siebie możesz robić to co chcesz. albo kup mu podkładki filcowe pod chodaki i poproś by je załozył Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rafal111 07.09.2007 13:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2007 już waliłęm w sufit ale ileż można , zresztą sufit poobijany Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rossi46 08.09.2007 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2007 Jesli masz dobry kontakt z sasiadem,ktory mieszka nad doktorem spraw mu w prezencie drewniaki a jego zonie szpilki z metalowymi flekami.I robcie sasiedzkie spotkania tuz po powrocie doktorka z dyzuru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agdula 08.09.2007 21:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2007 Ja jak byłam dzieckiem i nademną urządzali mi gry ćwiczeniowe na pianinie...(czego nie znosiłąm) to jeździłąm wrotką po kaloryferach...ale mądra byłam ale hałas był okropny w całym pinie Puść mu techno.. jeśłi jest starszy ... a jeśli młodszy puśc mu operetki Ale pomyśł, czy lepiej w zgodzie nie rozwiązać tego konfliktu.... Ty jesteś w gorszej systuacji bo mieszkasz pod nim... a on nad Tobą.... Więc może.... Postaraj się być miła i potem grzecznie go poprosić... wcześniej prosiliscie... ale moze nie ten ton... albo co tam innego mu nie pasowało... A jak nie pomoże pomyśl o nowym lokum... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rafal111 09.09.2007 07:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2007 naprawde nie ma przepisu na uciążliwy hałas? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
naLeśnik 09.09.2007 08:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2007 ja mam podobny problem, na szczęście nie mieszka żaden doktorek nad nami ale co jakiś czas....odchodzą niezłe awantury, chcąc czy nie chcąc można się nasłuchać ...no cóż takie są uroki mieszkania w blokach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aaa 09.09.2007 12:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2007 Ja mam problem z nowobogackim bandytą i kawalerem z odzysku i alfonsem z głowy. Tak na dobrą sprawę to dzięki niemu mam swój grunt i dom. Kupiliśmy z mężem mieszkanie za straszne pieniądze, miał to być nasz raj na ziemi do końca.... Facet z dołu przez rok robił remont( młoty, walenie ścian, wiertarki itp), potem dwa lata nocnych i dziennych imprez, wilelokrotnie kilka dni pod kolej. Nasze dzieci do dziś leczą się z zaburzeń nerwicowych. Wzywanie policji to koszmar, był ich pupilkiem, zanim dojeżdżali na interwencję bandyta gasił muzykę, robił się potulny by po ich odjeździe z większą mocą dać sobie muzycznego czadu. My i sąsiedzi pisaliśmy skargi do spółdzielni i policji, zbierane były podpisy. Sprawa trafiła do sądu tylko po to byśmy ponieśli bajońskie kwoty za mecenasa, a facet został upomniany i ukarany 100zł. ŚMIECH i pogarda dla polskiego prawa dla bandytów. Moja rada, iść na górę do doktora i grzecznie poprosić ,że te odgłosy są dla Was uciążliwe. Jesteśmy dorosłymi ludźmi i robienie sobie na złość jest domeną szczeniaków, jeżeli nie zaprzestanie proszę napisać do zarządu pod który podlega budynek opisując sytuacje, równocześnie na policję a po iluś tam razach do sądu- to już robi policja. Trzeba doktora uprzedzić o toku postępowania i KONICZNIE mieć świadka rozmowy i ją nagrać- trzeba doktora uprzedzić iż rozmowa jaką przeprowadzicie jest nagrywaną, na co facet na 100% się nie zgodzi i zatzraśnie Wam drzwi przed nosem i dlatego potrzebni są świadkowie- nie rodzina! Trudno będzie skaptować sąsiadów, bo lekarz to prestiż, ale można znajomych z pracy poprosić. Potem napisać pismo do doktora wysłane pocztą za potwierdzeniem zwrotnym i poleconym. W piśmie wystosować swoje żale i prośby. A dalej to najfajniejsze sprzedajcie mieszkanie, kupcie ziemię wybudujcie dom i bądźcie szczęśliwi!!!!!!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wicias 16.09.2007 12:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2007 Proponuje zaprosić sąsiada na vodke - zbliża ludzi a wiadomo jak to lekarz wypić na pewno lubi dzięki temu będziesz mógł pogadać ze swoim sąsiadem jak z kolegą i mieć do niego prośbę. Jest jeszcze jedno rozwiązanie Siłowe i mozemy dzielic to na dwie kategorie: 1. Stukać pukać puszczać głosną muzykę - ale moze to nie przyniesc rezultatu. 2 hmm pisać nie będę bo namawianie do takich czynów jest karalne. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aaa 23.09.2007 12:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2007 (edytowane) G Edytowane 29 Listopada 2012 przez aa***a Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz10 23.09.2007 12:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2007 Kiedyś na allego była wystawiona płyta cd z nagraniami młota , piły,i chałasu związanego z remontem.Jak będziesz wychodzić z domu włącz te utwory na odpowiednią głośność.Może poskutkuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rafal111 23.09.2007 14:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2007 szkoda mi innych sąsiadów na takie hałasy ale zamierzam wezwać kilka razy policje i straż miejską i poinformować sąsiada że zakładam sprawe może to przemysli, chociaż to głupi buc wiec chyba skończy sie w sądzie a ja będe twardy bo córka przez buraka spać nie może Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aaa 27.09.2007 12:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2007 (edytowane) F Edytowane 29 Listopada 2012 przez aa***a Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
d5620s 31.10.2007 16:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2007 Dla policji i straży, bo tam sami ograniczeni pracują, którzy nic nie zrobią bo chcą święty spokój nic takie tam łażenie w chodakach nie znaczy,żal mi Was , bardzo. Was, bo bezsilność i niemoc boli. Ale nie można się poddawać , walczcie o swoje, albo zmieńcie lokal. Przykro mi że tak mówisz...Policja nic nie może zrobić jak nie ma dobrych przepisów...najlepiej zwalic na policję. A jak sędziowie puszczaja z grzywna za rozboje to jak sądzicie-co grozi za posiadanie "chodaków"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionek1975 09.11.2007 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 Mieszkam w bloku i wiem co to znaczy Teraz mamy mieszkanie w innej części miasta.I na szczęście nie mamy takich uciążliwych sąsiadów , wszyscy inni zostali w starym Bloku gdzie mieszkają moi rodzice. Znam problem drewniaków i bardzo Ci współczuje , mieliśmy takich samych sąsiadów tylko że oni chodzili w drewniakach prawie całą rodziną. W dodatku nie wyprowadzali psa na spacery tylko sikał z 4 piętra na dół.Istny koszmar , też nijak nie można było do nich dotrzeć bo wielka inteligencja , wielki dyrektor Krakowskich wodociągów i nikt mu nie podskoczy.szczęście w nieszczęściu oni się wyprowadzili , został tam jego syn z żoną. I zrobiło sie kolejne piekło , dziecko latało również w butach na drewnianej koturnie . Na nic sie zdały zwracanie uwagi proszenie o trochę zdrowego rozsądku ,bo w końcu to jest blok a pod spodem tez ktoś mieszka.Skończyło się na dzikiej awanturze .Ale na szczęście coś sie miedzy nimi popsuło rozwiedli się i nikt teraz w tym mieszkaniu nie mieszka . Mam PYTANIE KTO MIESZKA NAD NIM??????? Sprezentuj sąsiadce fajne drewniaki Może do faceta dotrze że nie jest sam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
el-ka 19.11.2007 23:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2007 A może grzecznie porozmawiać, może sąsiad nie zdaje sobie sprawy z hałaśliwości? Ja miałam takie zdarzenie sporo lat temu. Przez przypadek zaprosiłam do siebie sasiadkę z dołu, której zaciął się zamek, poczęstowałam ją kawą, użyczyłam telefonu i w trakcie tej wizyty okazało się,że mimo woli byłam dla bardzo uciążliwa! Miałam w drzwiach w przedpokoju taką zasłonę z drewnianych koralików (nie pytajcie dlaczego - to było 20 lat temu) i one powodowały dziwaczny hałas - takie "ku-lulu", terkot zwłaszcza słyszalny w nocy i to bardziej słyszalne u nich niż dla nas. Koraliki zdjęłam, w sumie też z ulgą, bo były ohydne, a z sąsiadką się zaprzyjaźniłam. To i tak nic w porównaniu z tym, co spotkało moją koleżankę - pewnego razu siwutka starsza pani z dołu wzięła ją na klatce schodowej pod rękę i dyskretnie szepnęła - "Kochaniutcy, odsuńcie troszkę tapczanik od ściany!" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionek1975 20.11.2007 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2007 el-ka napisał: To i tak nic w porównaniu z tym, co spotkało moją koleżankę - pewnego razu siwutka starsza pani z dołu wzięła ją na klatce schodowej pod rękę i dyskretnie szepnęła - "Kochaniutcy, odsuńcie troszkę tapczanik od ściany!" Z opisu sytuacji wynika że Rafal111 zwracał sąsiadowi uwagę, ale on go ignoruje. Więc trudno z kimś grzecznie rozmawiać skoro ktoś uważa że wolnoć Tomku w swoim domku Znam to z własnego doświadczenia. Niestety miałam podobnych sąsiadów i zero kultury u ludzi na wysokich stanowiskach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gentile 06.12.2007 12:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2007 Lekarz jak to lekarz, nic nie zrobi póki nie dasz mu w łape Tylko pamietaj o nagraniu całego procesu dawania i brania. A potem...zgodnie ze znanym scenariuszem, media ogłoszą lekarza bohaterem (casus dr. G) a ciebie odsądza od czci i wiary. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aaa 06.12.2007 16:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2007 (edytowane) A Edytowane 29 Listopada 2012 przez aa***a Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
roon 30.12.2007 14:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2007 masz podobny problem co mój znajomy, też się tak męczył z sąsiadem no a co można poradzić jak ktoś jest głupim h.... Kup lub pożycz od kogoś porządny sprzęt grający i wtedy jak on będzie chodził w drewniakach zapuść muzę na cały regulator ( byle by to było w dzień ) tak na 15 minut jak nie pomoże to powtórz. Powinno przynieść pożądany skutek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.