moniz 22.01.2008 10:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2008 Coś wiem o tym problemie. U mnie jest podobnie, z tą różnicą, że sąsiedzi chodzą na boso - odgłos przypominający wielkiego, ciężkiego słonia. Najgorsze jest to, że wracają bardzo późno do domu (24, 1,2 w nocy) kiedy wszyscy śpią Co gorsza o tej porze także zaczynają gotować, ubijać mięso na podłodze, zmywać, przesuwać meble, a czasem nawet odkurzać. Do szału doprowadzają człowieka. Kolejna sprawa to imprezy - głośną muzykę jeszcze da radę znieść, ale skakanie, obcasy, bieganie, krzyki to już za dużo Przy zwróceniu uwagi podobne odzywki jak u Was: jestem w swoim domu i mam prawo robić to na co mam ochotę, a tłumaczenie, że cisza nocna obowiązuje od 22 nic nie daje, bo oni uważają, że w ich mieszkaniu ich to nie obowiązuje. Tak więc współczuję i życzę szybkiej poprawy sytuacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tombata 24.01.2008 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2008 kupilsmy niedawno mieszkanie i całe oszczednosci na to wydaliśmy mieszkamy na 1piętrze. nad nami niestety mieszka pan doktor który chodzi sobie w domu w drewniakach bloki jak to bloki wszystko słychac a stukanie drewniaków doprowadza nas do szału zwrócenie uwagi nic nie dało bo ten burak odpowiedział że jest u siebie i robi co chce tylko my gdzie jestesmy? nie u siebie? nie możemy mieć spokoju? czy jest jakies prawo czy regulamin którym możemy sie podeprzec? Jak dla mnie walenie w sufit, inne tego typu działania nic nie pomogą. Idź po prostu do sąsiasa i z nim porozmawiaj. powiedz szczerze co ci leży na duszy. Walenie w sufit i tego typu działania sa dobre dla dzieci i prowadzą do większego konfliktu między wami, bezsensu. Idz i spokojnie z usmiechem na twarzy powiedz ze przeszkadza wam tupanie drewniaków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bugier 24.01.2008 17:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2008 A może już w tej desperacji wyciszyć mieszkanie korkiem??? Czytałem o tym tutajhttp://forum.leroymerlin.pl/read.php?21,1311 i gość był chyba zadowolony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JANINKI-AMORKI82 29.01.2008 10:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2008 kupilsmy niedawno mieszkanie i całe oszczednosci na to wydaliśmy mieszkamy na 1piętrze. nad nami niestety mieszka pan doktor który chodzi sobie w domu w drewniakach bloki jak to bloki wszystko słychac a stukanie drewniaków doprowadza nas do szału zwrócenie uwagi nic nie dało bo ten burak odpowiedział że jest u siebie i robi co chce tylko my gdzie jestesmy? nie u siebie? nie możemy mieć spokoju? czy jest jakies prawo czy regulamin którym możemy sie podeprzec? Jak dla mnie walenie w sufit, inne tego typu działania nic nie pomogą. Idź po prostu do sąsiasa i z nim porozmawiaj. powiedz szczerze co ci leży na duszy. Walenie w sufit i tego typu działania sa dobre dla dzieci i prowadzą do większego konfliktu między wami, bezsensu. Idz i spokojnie z usmiechem na twarzy powiedz ze przeszkadza wam tupanie drewniaków. czytam wasze posty i jakbym widziała nas jeszcze kilka miesięcy temu - mieliśmy strasznego buca nad sobą (nowobogacki synek doktorka) imprezy przez pół roku dzień w dzień do 7 rano!!! rzucanie butelkami przez balkon, muza, bieganie w szpilkach i takie tam historie łącznie z groźbami pod naszym adresem jak po kilku grzecznych prośbach wezwaliśmy policję. skończyło się na leczeniu poważnej nerwicy u mnie spowodowanej pół rocznym nie spaniem (25 kilo w 2 miesiące ze mnie spadłoooo), a buc jak robił tak robi dalej i ma wszystko w ... odpowiedź jest jedna - NIC NA TO NIE PORADZISZ - ani grzeczne rozmowy nie pomogą, ani skargi do administracji ani robienie sobie na złość, trzeba się wyprowadzić i tyle....myśmy przenieśli się do mniejszego mieszkanka, mamy dużo gorsze warunki, wiele wad i uciążliwości - ale mamy święty spokój !!!! życzę wam przede wszystkim zdrowia bo na takich sąsiadów to...będzie wam potrzebne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a.ryk 08.02.2008 21:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2008 kupilsmy niedawno mieszkanie i całe oszczednosci na to wydaliśmy mieszkamy na 1piętrze. nad nami niestety mieszka pan doktor który chodzi sobie w domu w drewniakach bloki jak to bloki wszystko słychac a stukanie drewniaków doprowadza nas do szału zwrócenie uwagi nic nie dało bo ten burak odpowiedział że jest u siebie i robi co chce tylko my gdzie jestesmy? nie u siebie? nie możemy mieć spokoju? czy jest jakies prawo czy regulamin którym możemy sie podeprzec? Skąd ja to znam . Sąsiad z góry wynajął dwóm studentkom mieszkanie. A te dziewczyny lubią chodzić w szpilkach - rano przed wyjściem z 30min i czasami wieczorem. Cztery dni w tygodniu wstają wcześniej ode mnie Po kilku tygodniach nie wytrzymałem i poszedłem któregoś ranka do nich – na szczęście nie polała się żadna krew;). Teraz wstaje dopiero jak budzik zadzwoni W moim przypadku pomogła rozmowa, współczuje, że Tobie się nie udało. a.r. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Route 66 28.02.2008 09:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2008 Nie wiem, czy coś z tym zrobisz. Ja po latach wiem, że trzeba uważnie patrzeć gdzie zamierzamy sie osiedlić. Wybrałam zieloną obrzeżna dzielnicę, nie przewidziałam jednego. PrzerażeniA w oczach na widok psa, sikaniado donic przed klatką i to przed wejściem do własnego mieszkania. Wysadzaniadzieci na siusiu na tarasach. Jeżdżenia sześciolatków na wrotkach o 22:30.Babć, które "uczą dzieci mówić"- hau, hau, mial, mial, brr.. brr.. wr...wr... na całe osiedle itp. Prania o 24:00 gdzie wirowanie niesie po całym bloku. Jeżdżenia, na kilka mandatów na raz po drogach osiedlowych. Zowstawiania toreb ze śmieciami pod koszami osiedlowymi (za daleko jechać do śmietnika). W myśl zasady, to jest moje i wszystko mi wolno. Nie generalizuję. to tylko drobne przykłady. Są ludzie i ludziska. Czego Jaś się nie nauczył Jan nie będzie umiał. I FAKTYCZNIE JEDNA RADA, JAK NAPISAŁ JANINKI-AMORKI-82 ZMIENIĆ I MIEĆ ŚWIĘTY SPOKÓJ. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek i Sylwia 29.02.2008 12:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lutego 2008 Nic się nie da zrobić....Ja próbowałam wszystkiego,ale ani prośba ani groźbą,ani policją,ani wizytami prezesa spóldzielni nie osiagnęłam spokoju nad głową((Na takich....nie ma rady i kropka.W kwietniu zaczynamy budowę-innego wyjścia nie znaleźliśmy:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Route 66 03.03.2008 07:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2008 Faktycznie. Ja się też noszę się z myślą budowy. Z poprzedniego miejsca (wspaniali sąsiedzi, technicznie super blok), uciekłam ponieważ powstała pod oknami linia tramwajowa i połączenie samochodowe z trasą przelotową. Nie pomagały nawet okna dźwiękochłonne. Jak pisałam na nic zielone tereny wokoło i zielony taras skoro mieszka sie na osiedlu, gdzie olewa sie podstawowe zasady (taras-przedłużenie domu jem obiad = naprzeciwko na części wspólnej-mamusia wysadza dziecię na siusiu).Teraz podchodzę do tematu inaczej. Nawet wybór podmiejskiej miejscowości poprzedzony jest wywiadem. I juz wiem, że wchodnie i południowe obrzeża miasta odpadają. Szukam dalej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
phronesis 04.03.2008 21:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 Faktycznie. Ja się też noszę się z myślą budowy. Z poprzedniego miejsca (wspaniali sąsiedzi, technicznie super blok), uciekłam ponieważ powstała pod oknami linia tramwajowa i połączenie samochodowe z trasą przelotową. Nie pomagały nawet okna dźwiękochłonne. Jak pisałam na nic zielone tereny wokoło i zielony taras skoro mieszka sie na osiedlu, gdzie olewa sie podstawowe zasady (taras-przedłużenie domu jem obiad = naprzeciwko na części wspólnej-mamusia wysadza dziecię na siusiu). Teraz podchodzę do tematu inaczej. Nawet wybór podmiejskiej miejscowości poprzedzony jest wywiadem. I juz wiem, że wchodnie i południowe obrzeża miasta odpadają. Szukam dalej Mowisz o poludniowych obrzezach Wa-wy, masz na mysli konkretne miejsca/miejscowosci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Route 66 10.03.2008 08:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2008 Tak, choćby Piaseczno ze względu na tragiczny dojazd i pęd do powstawania dużych osiedli. Mam dośc blokowisk. Jak pisałam na zachodzie (dojazd Alejami też nie za wesoły, ale mijając już mocno zabudowany Ursus, Pruszków, Komorów - dalej można znaleźć ciche, spokojne miejsca. Ostatnio rozglądałam się po Brwinowie. Zabudowany rynek koło stacji z mnóstwem sklepów, sklepików, poczta, bank i bazarek, nie tylko z handlarzami, ale i ludźmi przywożącymi swoje owoce i warzywa. Niska zabudowa, tylko niedaleko rynku w stronę do Ożarowa kilka nowych niskich bloków. Od rynku niewielkie (oprócz wyjazdówek) kameralne uliczki. Zielono i spokojnie. Tylko powoli, teraz już się nie spieszę. I być może zmienię zdanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miHoo79 24.01.2009 21:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2009 Bede prostakiem... Bierze sie kilku kolegow takich po koksach i robi delikwentowi najscie, niewazne w jakim jest wieku jak mlody to moze wylapac pare ostrzegawczych na zdrowie mu wyjdzie, jak bedzie dalej podskakiwal to wycieczka poza blok i puszczenie nago przez miasto plus fotki...Wiem to jest nielegalne itp itd ale policja straz miejska sad... buahahahaha przeciez oni bronia takich przed Toba a nie Ciebie przed nimi...I opowiadanie bredni ze prawo ze policja nie moze itp smieszy mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
batko lenin 30.01.2009 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2009 ...jestem za... Z chamem trzeba po chamsku, ot co! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nadusia30 31.01.2009 09:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2009 Tyle tu pisania, gadania, a przecież wystarczy zainwestować w specjalne materiały budowlane wyciszające na sufit. Nie widzę nic złego w tym, że sąsiad chodzi sobie w chodakach - bez przesady, jego mieszkanie, jego broszka. Jak ktoś mieszka w bloku musi się liczyć z pewnymi "odgłosami sąsiedzkimi". Komuś może przeszkadzać nawet głośne kichanie i co z tego?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maxwit 31.01.2009 10:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2009 ja mam za sąsiadów dwóch studencików co wynajmują mieszkanie i dzień w dzień impreza do 5 rana. Nie mam nic przeciwko imprezą ale ile mozna. Więc poszedłem i powiedziałem że od 22 do 6 rano jest cisza nocna i ma byc cicho powiedziałem to bardzo grzecznie. Kiedy nie poskutkowało poszedłem do nich i poprosiłem czy możemy przedyskutować tą sprawe w inny sposób bo grzecznie do nich nie dociera. Oni nie wiedzieli o co mi chodzi. więc mówie żeby sie ubrali i wyszli ze mną przed blok to im wytłumacze (siłowo). Zmiękli i na drugi dzień przynieśli mojej żonie wino i przepraszali. OD TAMTEJ PORY MAM SPKÓJ. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magdasp 04.02.2009 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2009 Mieszkam w starym bloku z wielkiej płyty, 3 mieszkania na piętrze ale sąsiedztwo.... jak to sąsiedztwo - jedna sąsiadka fajna i spokojna, drudzy to taka patologia i melina że szkoda gadać - nieraz miałam drzwi pochlapane świeczką, pomazane krwią i jakimś bliżej nieokreślonym klejem ale najlepszy jest dziadek z góry - od 5 rano goli się w łazience i śpiewa na całe gardło albo lalalalala albo o tym jakie to piękne nóżki mają dziewczynki albo popularne nazwijmy to piosenki biesiadne a ja jestem od kilku dni na urloie bo koncze wykańczać moje nowe mieszkanko i chciał nie chciał od 5 rano nie śpię słuchając darmowych koncertów...wwwwwwwrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 05.02.2009 01:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2009 Kochani, niewiele osob jest w stanie przebic mojego nowego sasiada, ale jesli chodzi o rady na temat odglosow - tylko wygluszenie scian i sufitu moze nas uratowac. Od godz. 6 do 22 kazdy moze robic taki halas, jak mu sie podoba. Psy moga szczekac, mozna cwiczyc i na perkusji i na skrzypcach... Rownie wkurzajace sa odglosy drewniakow nad glowa jak i sasiedzi przychodzacy z dolu i awanturujacy sie, ze sie chodzi w takim czy innym obuwiu w domu (znam odwrotna sytuacje)... Policje nalezy wzywac w nocy, kiedy halasy przekraczaja norme. Podobno najlepsze do wygluszania scian sa w dalszym ciagu opakowania po jajkach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grizzli 04.03.2009 09:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2009 A może już w tej desperacji wyciszyć mieszkanie korkiem??? Czytałem o tym tutaj http://forum.leroymerlin.pl/read.php?21,1311 i gość był chyba zadowolony. korek nie wystarczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rpawlak 04.03.2009 14:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2009 dlatego jak kupowałem mieszkanie w bloku kupiłem je z pełną premedytacją na ostatatnim piętrze. Cisza i spokój Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 04.03.2009 14:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2009 dlatego jak kupowałem mieszkanie w bloku kupiłem je z pełną premedytacją na ostatatnim piętrze. Cisza i spokój Pod warunkiem, ze nie przychodzi do Ciebie z pretensjami sasiadka z dolu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kazimierz82 23.08.2009 15:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2009 Witam Mam podobne problemy z lokatorami na górze. Jestem współwłaścicielem domu, mieszkam na parterze domu jednorodzinnego. Na piętrze mieszka moja rodzina, która jest współwłaścicielem domu. Strop jest w pełni drewniany, co skutecznie sprzyja rozchodzeniu się hałasu i drgań. Jak wspomniałem, na górze mieszka rodzinka, w której jest kilkoro małych dzieci. Codzinnie po powrocie z pracy (około 14.30 - 15.30) do godziny 21 a czasem i nawet 22 hałas na parterze jest nie do zniesienia. I na nic grzecznie i kulturalnie zwracanie uwagi. Jak dostałem informację, to są dzieci i nikt ich nie uwiąże łańcuchem aby było cicho. Nie ważne, że jest lato, można wyjść przed dom i się bawić, bo po co, lepiej robić komuś na złość. A mnie już zaczyna "szlak trafiać", czasem nawet 15 minut spokoju nie mam. A przecież w piłkę można grać na podwórku, na krześle z kółkami nie koniecznie trzeba jeździć i to po całym pokoju, a i nie koniecznie trzeba się biegać po domu. Ale najgorsze są wekendy, gdzie hałasy z samego rana mnie budzą i towarzyszą mi cały dzień do późnych godzin wieczornych. Co w tym złego jeszcze jest, to fakt że dom nie jest nowy, a drgania które przenoszą się z konstrukcji stropu na ściany powogują ich pękanie. Teraz na wszystkich ścianach mam rysy i skazy, a z sufitu niejednokrotnie sypią mi się odłamki tynku. Wszystko rozumiem, i rozumiem że dzieci bawić się będą i mają do tego pełne prawo, ale wszystko z umiarem i zrozumieniem przez ich rodziców, że jest ktoś niżej, komu to może przeszkadzać. Ja ostatnio często próbuję uciec od tych hałasów przez wychodzenie na długie spacery - nawet gdy temu pogoda nie sprzyja, lub odpoczynek po pracy w garażu, który stoi obok domu. Ale to nie sposób na rozwiązanie problemów aby uciec z własnego domu. Czasem staram się siedzieć w domu ze stoperami na uszach, ale niewiele one dają przy tym hałasie. Co w tym jeezcze złego jest, co stwierdziła niejedna osoba która u mnie była - każdy ma wrażenie że jest to celowe i złośliwe pozwolenie na "huczą" zabawę. Teraz po roku bezskutecznej walki sam u siebie zaczynam dostzergać objawy nerwicy. Staram to w wszystko w sobie tłumić, ale coraz większe mam z tym problemy. Nie umiem spokojnie rozmawiać, często sam wybucham agresją przy prostych rozmowach. Już nie wiem co z sobą zrobić... Takie rady typu kup dobrą kolumnę basową i ty rób na złość hałas sąsiadowi też nie są rozwiązaniem. Takie rady mogą doradzić ci, który tak naprawdę nie doświadczyli tego problemu i nie wiedzą co to znaczy wrócić do domu nie nie mieć swojego własnego i spokojnego kąta, nie mieć odrobiny prywatności i spokoju we własnym domu. Chciałbym wziąść własny kredyt na kupno swojego mieszkania, ale niesatety, finansowo jestem zablokowany. Jako współwłaściciel domu, częściwo wieloletni kredyt, który został zaciągnięty na adaptację poddasza, jest moim obciązeniem i żadem bank mi nie udzieli innego tak dużego kredytu. Choć ja nie mieszkam na piętrze, nie spłacam kredytu, i tak on mnie blokuje. Teraz widzę, że to że postanowiłem wejść w spółwłaścicielstwo posesji i zablokować się nie swoim kredytem, stało się dla mnie zmorą mojego życia. Jak przysłowie mówi, Polak jest mądry po własnej szkodzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.