Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kocie mleko


Mufka

Recommended Posts

To kocie mleko to tez jest krowie, tyle tylko, ze bez laktozy ( cukru mlekowego). Sama pije tylko takie, (oczywiscie dla ludzi), bo mam nietolerancje laktozy.

 

No chyba coś wtym jest. My odkarmiliśmy naszego kota na specyfiku którego skład podala nam znajoma z Zoo. Jej koleżanka zamuje się kotowatymi i często muszą sami je odchować bo matka odrzuca młode.

W Zoo ich nie stać na kupne mleka więc kombinują.

A specyfik to.

3/4 szklanki 0,5% mleka

W osobnej szklance żółtko rozcieramy z 3 lżeczkami glukozy.

Do szklanki z mlekiem dodajemu 2 łyżki kogla mogla i tym karmimy koteczka.

Dorosłym kotom można dawać też takie mleko ale bardziej rozcieńczone tj na 1 szklankę 1 łyżka - oczywiście nie codziennie.[/code]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 49
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Tak tak to do ciebie Raffran :). Co by nie pisać, co by nie myśleć to pewne jest jedno.

Czymś nasz dzisiejszy pupil musi się różnić od wczorajszego, a to nie ma ochoty do figli,

a wczoraj miał (miał - to jest dobre w kocim temacie hehee), a to jeść nie chce itd.

Jedną z takich danych jest właśnie to o czym piszę, ja moich informacji na ten temat

nie wyczytałem ani nie powziąłem z rozmowy z wetem, ale mam je z wieloletniej obserwacji

moich kotów. Być może, są choroby które nie dają takich oznak jak wysuszenie śluzówki,

ale moje koty nigdy takich nie miały. Piszę tylko to co zauważyłem, zawsze tak było

że kiedy kotu coś dolegało, to zaraz miał ciepły i suchy nos. To był dla mnie sygnał.

 

No to jeszcze powiedz,ze jak kot chodzi z ogonem do gory to jest najedzony,a jak ma do dolu to jest smutny,a jak macha to sie cieszy ze pan wrocil do domu :wink: :p

Kazdy ma swoje spostrzezenia co do swoich pupilkow i niech tak pozostanie.

Temat nosa uwazam za wyczerpany z mojej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kofi

Jak swiat swiatem koty zawsze pily mleko (np. na wsi). A moze z tym kocim mlekiem to jest zmowa lekarzy z producentem mleka kociego????

Ja np. mojej mleka nie daje, ale od czasu do czasu smietanke. Uwielbia ja. Poza tym je wszystko to co my i jakos zyje. Czasami jej tez kupuje whiskasy i inne cuda....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

popieram...

mój kot po whiskasie się źle czuje - dobrze czuje się po Purinie, kupuję różne rodzaje i mieszam ze sobą. Koszt na tydzień to jakieś 10 złotych jeśli kupuje się na wagę.

Whiskas, kitekat, to jest największe świństwo w którym jest tylko 4 procent mięsa. Reszta to odpady poprodukcyjne, duża część to popioły. Mnóstwo sztucznych barwników i syntetycznych zapachów.

Generalnie nie zdrowe, coś jak chipsy czy produkty z najniższej półki dla ludzi.

Już lepiej podawać to co w domu (kurczaka, tuńczyka, wątróbkę, żółtko, wołowinę, można do pokrojonego mięska dodać odrobinę gotowanej marchewki)

Wszystko co naturalne, byle nie marketowe żarcie typu whiskas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze powiedz,ze jak kot chodzi z ogonem do gory to jest najedzony,a jak ma do dolu to jest smutny,a jak macha to sie cieszy ze pan wrocil do domu :wink: :p

 

Może się mylę ale podejrzewam że albo nigdy nie trzymałeś w domu kota,

albo używałeś go WYŁĄCZNIE jako myszołapacza. Ktoś kto lubi koty,

potrafi czytać kocie nastroje nawet z ogona. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój jak był gnojkiem niedojrzałym płciowo nie chciał jeść mięsa, ani niczego z puszek - śmierdziało mu chyba wszystko co miękkie i mięsne i koniec ;)

jadł tylko purinę, kalafiora, marchewkę i wykradał bigos ze stołu jak ktoś w święta nieopatrznie zostawił :lol:

Teraz już je prawie wszystko, i surowe mięska i ryby, za parówki da się pokroić ale na whiskasy dalej nie chce gnida ruda patrzeć, także coś w tym chyba jest ;)

W październiku w zeszłym roku go wzięliśmy ze schroniska, miał 6 tygodni, no to jakoś 2 tygodnie temu skończył rok :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no Kofi - jak tak jest że kot nie chce niczego innego to przecież nie będziesz głodzić kota, niech je co chce ;)

A próbowałas do whiskasu domieszac odrobinę lepszej karmy? Głównie chodzi mi o witaminy, minerały i resztę składników odżywczych - może się uda :)

 

Własnie wróciłam ze szkoły, odprowadzałam młodą - przychodze patrzę... a rudy buja się na czubku świerka :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze musieliśmy troszczyć się o psa, który najpierw nie chciał jeść wcale, potem się bardzo rozchorował i jadł specjalną karmę weterynaryjną i ciągle miał jakieś cyrki ze zdrowiem, a kotka sobie je te niezdrowe chrupki, kiedyś przegryzała myszką, albo ptaszkiem, ostatnio tylko popija mlekiem i dobrze się ma, więc jakoś tak przyzwyczaiłam się, że jest kochana i niekłopotliwa.

Psy oczywiście natychmiast zjadłyby kotce, gdyby tylko miały dostęp do jej miseczek, które zawsze są pełne 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Piesa" mieliśmy prawie zawsze, kota od 15 lat. Pies jadł, a wybreda był wielki, tylko gotowane w domu. puchami i suchym gardził. Nawet wędlinki z małej masarni mu nie pasowały. Kotek uwielbiał i do dzis uwielbia, puszki Kitekata. Na Whiskasa i to prosto z Hameryki sie wypiął. (Znajoma przywiozła naszej kocicy w prezencie).

Parę rzeczy uwielbia: śmietankę, co jakiś czas dostaje niewielką ilość takiej 9%, kurzą watróbkę, i masełko.

Nowy całkiem pies, na suchej karmie + to co spadnie. Szybki jest :D

Z kocicą jeszcze się nie spotkali. Mam trochę obaw, czy kocica nie zrobi mu krzywdy. Z poprzednim psem, żyła jak siostra z bratem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to chyba masz ładny zwierzyniec :D

Tylko 2 psy i kota. Właściwie moglibysmy mieć jeszcze jakiegoś psa, ale zbyt długo jesteśmy w pracy - i tak mam wyrzuty sumienia, że dziewcczyny siedzą same w domu (bo to same dziewczyny).

No, dzisiaj znowu bieganie po nocy :( - tym razem druga suka - ta zdrowa. Podejrzewam, że zjadła jakies świństwo na dworze - ostatnio patrzyła łakomym wzrokiem na pająka :-? (ona jest ze schroniska i strasznie łakoma).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech no zazdroszczę Wam :)

Fajnie jest mieć tyle zwierzaków - chociaż u nas do niedawn też tak było ;)

Sunia jest już od roku w psim raju, ale jak była młoda i miała szczeniaki to dopiero było wesoło :D Nasz jamnik (w raju od 3 lat) chował się w najczarniejszą dziurę jak chołota złożona z 12 piesków wylatywała na podwórko :p Strasznie szybko rosły i w wieku 6 tygodni sięgały już prawie do kolana, jadły jak pułk wojska, a smrodziły jak cała armia rzymska za czasów Kaliguli :lol: Dobrze chcoaż że mamy ogród to się wybiegały zanim trafiły do nowych domków ;) Pamiętam jedną suczkę - Złosnica żeśmy ją nazwali...

Dawałą nogę przez szczebelki bramy kiedy mogła - razu pewnego w wieku 3 miesięcy poleciała i wróciła po 2 godzinach z wieeeelkim płatem żeberek przyprawionych na grilla :o Spokojnie ważyło toto 3 kilo...

Chodziłam po wszystkich sąsiadach, żeby zapłacić za to, ale nikt się nie przyznał, że to jego - do tej pory nie wiem skąd to ukradła...

Teraz mamy tylko rudzielca a o psie mogę pomarzyć, bo przeprowadzamy się do domu wielorodzinnego (10 rodzin) i ogród nie będzie należał tylko do nas...

Pozatym no "tylko" 48 metrów własnej chałupy, więc albo kocio albo piesio...

 

Kofi kurczę... Normalnie kasa chorych Ci się w domu robi :o

Acha - pająki nie są szkodliwe - przynajmniej rudemu nic po nich nie jest ;) Ale po motylkach muchach, też nie - myslę, że pies mógł wszamać coś innego, może na spacerze dorwała coś starego?

Nasz jamnik też taki był- łakomy do bólu, kilka razy się to szpitalem kończyło, raz zeżarł wątróbkę z torebką, a innym razem ukradł kiełbasę ze sznurkiem. Zawsze mu potem takie "bajery" spod ogona wisiały - no ale on był w stanie zeżreć wszystko, nawet nieopatrznie zostawione na wierzchu majtki które miały się wieczorem po całym dniu noszenia znaleźć w koszu na bieliznę :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mojej kotce to nie szkodzą pająki, świerszcze, ptaki i co tam jeszcze ona zjadała, jak biegała :roll: Niestety ta suńka ze schroniska ma dość wrażliwy żołądek. Poza tym to może być też kwestia ilości (chyba ją przekarmiam :oops: , bo ona wiecznie głodna). I siedzi bidula na jogurciku od rana.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj kot czasem dorwie jakis smiec z plastiku i go wcina :o nitki tez potrafi wsuwać :evil: . Ostatnio jak sie zalatwi do kuwety to przykrywa ja scierka :o , jak wyrzucilam z lazienki scierki (takie do podlogi, trzymalam za wc) to teraz wyciaga z kosza na brudna bielizne co mu podleci i zakrywa tym kuwete :evil: . Poza tym jest kochany :wink: tylko jak mnie dlugo nie ma w domu to przybiega i na powitanie gryzie mnie :o bo zly, ze mnie nie ma w domu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...