Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mam dosyć......


Recommended Posts

Przeżywam załamkę :oops: . Mam niby dobrą ekipę , robią solidnie i dobrze ale nabrali chyba robót i za przeproszeniem p.........ą się z moją budową. Półtora dnia robią i wtedy robota idzie mocno do przodu a potem przerwa.

Teraz mają wytłumaczenie z pogodą - robią więźbę i kierownik tłumaczy że nie posle ludzi na mokry dach ( krokwie ) . Pada do 10 rano a oni ida do domu bo pada.

Gdyby nie problem z brakiem ekip to chyba , mimo tego iż robią solidnie, podziękowałbym im. :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 50
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

nie no to ja mam lepiej -u mnie 10 dni pija ,a potem 3 dni robią.Atak poważnie to ręce opadają środek już wykańczamy a dach jeszcze nie skońcony -tak to jest jak się z góry płaci za robotę,mieliśmy się we wrzesniu wprowadzać a niestety jeszcze końca nie widac ,mam cichą nadzieję że może na BOŻE NARODZENIE
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym spadaniem z dachu to macie na 100 000 000 000 000% rację :oops:

Ale przecież nie padało cały czas - tak od 10 było już fajnie-nawet słoneczko sie pokazywało.

Co do pijaństwa i tego tam- na mojej budowie tego nie ma . Mój kierbud 3ma swoich pracowników żelazną ręką.

Nie mam i nie chcę i nie szukam czegoś do przyczepienia się - ot , po prostu chciałbym by robota szybciej szła.

Mam na serio dobrą ekipę i dobrego kierownika . Ten mój temat to tylko po to by uszło ze mnie napięcie .....budowlane .

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę wredna, ale muszę to powiedzieć - miło usłyszeć, że inni też mają opie...lające się ekipy na budowie! :wink:

Do tej pory na budowie robiliśmy wszystko sami ( tatuś murarz :D ) i szło jak z płatka. Jeszcze nie dawno chwaliłam się na forum jaką to pozytywną energią napawa mnie moja budowa. Od przeszło dwóch tygodni stawiają nam więźbę, no i zaczęło się... :-?

Na budowie siedzą z łbami wlepionymi w niebo i tylko patrzą żeby choć dwie krople deszczu spadły im na nosy i już popłoch. Końca roboty nie widać. Dzisiaj za cały dzień przybili dwa rzędy folii. Szlag mnie pomału trafia!!! :evil: Szefa tej ekipy to bym najchętniej powiesiła na najwyższej krokwi ku przestrodze!!!

Nie wiem czy do końca miesiąca skończą, a instalatorzy już nóżkami przebierają...

Mam nadzieję, że moje nerwy to wytrzymają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam skąd biorą się rozbieżności w ocenie sytuacji. Inwestor swoje a budowlańcy swoje.

I już wiem: dla nas , inwestorów budowanie to trauma ( nawet przyjemna ale jednak) a dla budowlańca to najzwyklejsza praca.

On , generalnie , po pracy idzie do domu i mysli o swoim życiu ( to normalne) a inwestor cały czas mysli o budowie , martwi się o kasę , o materiały , o wystrój .

Dla budowlańca to jeden z kilkudziesięciu domów jakie wybudował a dla nas, inwestorów to tylko 1 .

To tak jak z pójsciem do salonu samochodowego - gość sprzedaje kilka miesięcznie a ty kupujesz jeden ale na kilka lat ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeżywam załamkę :oops: . Mam niby dobrą ekipę , robią solidnie i dobrze ale nabrali chyba robót i za przeproszeniem p.........ą się z moją budową. Półtora dnia robią i wtedy robota idzie mocno do przodu a potem przerwa.

 

Niestety mam to samo, dopóki ściany ciągnął murarz robota szła aż pod dach bardz o szybko, potem przyszła kolej na ekipe od dachu i tu masakra, robią 1 dzień, potem kilka dni przerwy. Zanim zaczęli łaskawie to minęło 2 miesiące, umówiony byłem na 20 czerwca, przyszli dopiero pod koniec sierpnia. Wszystkie terminy mi diabli wzięli przez nich. Zrobili w końcu dach, położyli pierwszą papę i znowu znikli na 2 tygodnie. Ale sie nie denerwuje, w końcu budowa opóźnienia nie są takie straszne mam gdzie mieszkać, najwyżej wprowadze sie kilka miesięcy później.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staszek, trzymaj się i wytrzymaj.

Pamiętaj, że kiedy to się skończy (a musi się kiedyś skończyć) to TY będziesz siorbał piwo na tarasie a nie oni. Oni w tym czasie będą p....ić się z następną budową. :wink:

 

Dzięki za słowa otuchy :D

W sumie tak jak napisałem powyżej - zeszło ze mnie napięcie :oops:

I powtarzam - mam dobrą ekipę choć mogliby robić ciut szybciej.

Ale to też problem kierbuda, właściciela firmy budowlanej .

Płaci gościom nie za wynik ale za godziny pracy . Więc Ci szanują swoją pracę :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam - przeszło mi bo i tak nic nie zrobię mądrego kłócąc się z ekipą.

Zabiorą zabawki i pójda do innej piaskownicy :-?

Tu mądrze chłopie pomyślałeś. Do mnie stolarz wybierał się na położenie boazerii, balustrady itp od marca. W lipcu już sie przestałem z nim umawiać na terminy. Pod koniec lipca mój glazurnik ulitował się nade mną i połozył mi boazerię. No ale zostały jeszcze balustrady. Jak się pojawił stolarz to żona z teściową wsiadły na niego ile wlezie. Nerwa mnie wzięła i na rodzinę i na stolarza, ale żeby nikogo w złości nie urazić wyszedłem z domu. A po wykładzie kobit stolarz wyszedł do mnie i rzekł:

No to jak Panu moja praca nie odpowiada to niech Pan szuka kogo innego.

I tym oto sposobem balustrady nie mam do dziś. A tak może w październiku by zrobił :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...