Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

gdy liczy się tylko praca moze to zmienić????


Arnitka

Recommended Posts

Udzielanie rad pracoholikom to to samo, co prośby kierowane do alkoholików "nie pij więcej!".

Na co alkoholik odmrukuje: więcej pił nie będę! (i mniej też nie).

Smutne, ale prawdziwe :cry: Wydaje mi się, że mniej ważne jest to, że są pracoholikami. Ważniejsze jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, dlaczego w ten nałóg popadli? Ale odpowiedź jest bardzo trudna, bo oni sami tego nie wiedzą, albo po prostu nie chcą znać odpowiedzi. Rady Tomka1950 są jak najbardziej na miejscu, obawiam się jednak, że tylko nieliczni z nich skorzystają, a dokładniej tylko ci, którzy są na początku uzależnienia. Jak z nikotyną: przez jakiś czas można spokojnie przestać i przetrwać bez fajek. Po przekroczeniu tej magicznej granicy - umarł w butach. Nie można też mylić pozostawania po godzinach, bo taka jest potrzeba, a zaharowywania się przez 16 godzin dziennie, bo inaczej sobie nie wyobrażam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 46
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ten tekst który wkleiłem, był pisany na zamówienie. Terapia pracoholików. :D Niestety odpadł. :cry:

Nie mam doświadczenia :wink: jako pracoholik :D :D :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udzielanie rad pracoholikom to to samo, co prośby kierowane do alkoholików "nie pij więcej!".

Na co alkoholik odmrukuje: więcej pił nie będę! (i mniej też nie).

Smutne, ale prawdziwe :cry: Wydaje mi się, że mniej ważne jest to, że są pracoholikami. Ważniejsze jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, dlaczego w ten nałóg popadli? Ale odpowiedź jest bardzo trudna, bo oni sami tego nie wiedzą, albo po prostu nie chcą znać odpowiedzi. Rady Tomka1950 są jak najbardziej na miejscu, obawiam się jednak, że tylko nieliczni z nich skorzystają, a dokładniej tylko ci, którzy są na początku uzależnienia. Jak z nikotyną: przez jakiś czas można spokojnie przestać i przetrwać bez fajek. Po przekroczeniu tej magicznej granicy - umarł w butach. Nie można też mylić pozostawania po godzinach, bo taka jest potrzeba, a zaharowywania się przez 16 godzin dziennie, bo inaczej sobie nie wyobrażam.

 

Braza mądrze prawisz. :D Zwłaszcza jeśli chodzi o fajki :oops: Chyba ponownie przerzucę się z papierosów na fajkę. Kiedyś w "Przekroju" pisali, że fajka zdrowsza. :wink: :D

Więc może jednak papierosy też zdrowe, tylko mniej, albo inaczej? :wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udzielanie rad pracoholikom to to samo, co prośby kierowane do alkoholików "nie pij więcej!".

Na co alkoholik odmrukuje: więcej pił nie będę! (i mniej też nie).

Smutne, ale prawdziwe :cry: Wydaje mi się, że mniej ważne jest to, że są pracoholikami. Ważniejsze jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, dlaczego w ten nałóg popadli? Ale odpowiedź jest bardzo trudna, bo oni sami tego nie wiedzą, albo po prostu nie chcą znać odpowiedzi. Rady Tomka1950 są jak najbardziej na miejscu, obawiam się jednak, że tylko nieliczni z nich skorzystają, a dokładniej tylko ci, którzy są na początku uzależnienia. Jak z nikotyną: przez jakiś czas można spokojnie przestać i przetrwać bez fajek. Po przekroczeniu tej magicznej granicy - umarł w butach. Nie można też mylić pozostawania po godzinach, bo taka jest potrzeba, a zaharowywania się przez 16 godzin dziennie, bo inaczej sobie nie wyobrażam.

 

Braza mądrze prawisz. :D Zwłaszcza jeśli chodzi o fajki :oops: Chyba ponownie przerzucę się z papierosów na fajkę. Kiedyś w "Przekroju" pisali, że fajka zdrowsza. :wink: :D

Więc może jednak papierosy też zdrowe, tylko mniej, albo inaczej? :wink: :D

Ja palę i to dość sporo :-?

Ale na usprawiedliwienie dodam, że nałóg nikotynowy na pewno, i tu nikt mnie nie przekona, że jest inaczej, nie sponiewiera tak, jak alkohol, czy narkotyki.

A pracoholikiem nigdy nie byłam i mam nadzieję, że nadal uda mi się uniknąć tego uzależnienia. Ja po prostu czuję przyjemność i radość z posiadania wolnego czasu i wykorzystuje go, jak mogę. Od roku mam go aż nadmiar :wink:

Wydaje mi się, że jeśli nie musimy nikomu niczego udowadniać, jeśli jesteśmy doceniani i kochani tacy właśnie jacy jesteśmy, to i ucieczka w jakiekolwiek uzależnienia nie ma najmniejszego sensu i mija się z celem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brazo, pieknie napisane :D

Bratki, palę czerwona Amphorę, jak pale fajkę. Zapach fajny. :D Fajek mam kilkanaście, ale one wymagają czasu, a na budowie... :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brazo, pieknie napisane :D

Bratki, palę czerwona Amphorę, jak pale fajkę. Zapach fajny. :D Fajek mam kilkanaście, ale one wymagają czasu, a na budowie... :evil:

Dzięki :oops:

Uwielbiam zapach tytoniu fajkowego. W dawnej pracy paru kolegów paliło fajki (jak to Wilki Morskie) i w całym budynku było czuć ten cuuuudoooownyyy zapach :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie cierpie fajek, zawsze mnie wkurza palacz który nic sobie nierobi z tego niepalącego, no bo to bierny palacz fuj :evil:

 

Arnitko, nie osądzaj. Ja szanuję niepalących...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie cierpie fajek, zawsze mnie wkurza palacz który nic sobie nierobi z tego niepalącego, no bo to bierny palacz fuj :evil:

To jest uogólnianie i to bardzo krzywdzące. Ja nie cierpię piwa i czy z tego powodu ma mnie wkurzać każdy, kto chucha mi tym wstrętnym zapachem? Takie podejście do niczego dobrego nie prowadzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

braza, toć to granat zaczepny :D z pracą zaliczeniową czy wypracowaniem o uzależnieniach w tle :D

Racja :D A więc koniec dyskusji :D

 

Eee, zaraz tam koniec. Możemy się litościwie pozwierzać. ;) Np. wyznać szczerze, że piję, żeby zapomnieć o tym, że piję. Albo kontestuję, bo mi rodzice nie chcieli kupić chomika, o!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

braza, toć to granat zaczepny :D z pracą zaliczeniową czy wypracowaniem o uzależnieniach w tle :D

Racja :D A więc koniec dyskusji :D

 

Eee, zaraz tam koniec. Możemy się litościwie pozwierzać. ;) Np. wyznać szczerze, że piję, żeby zapomnieć o tym, że piję. Albo kontestuję, bo mi rodzice nie chcieli kupić chomika, o!

no dobra, więc zaczne o siebie:

Mam na imię Joanna. Z trudem to wyznaję, ale :

Piłam, piję i pić będę :wink:

(znowu mnie dopada ten weekendowy humorek... :wink: :oops: :lol: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

braza, toć to granat zaczepny :D z pracą zaliczeniową czy wypracowaniem o uzależnieniach w tle :D

Racja :D A więc koniec dyskusji :D

 

Eee, zaraz tam koniec. Możemy się litościwie pozwierzać. ;) Np. wyznać szczerze, że piję, żeby zapomnieć o tym, że piję. Albo kontestuję, bo mi rodzice nie chcieli kupić chomika, o!

no dobra, więc zaczne o siebie:

Mam na imię Joanna. Z trudem to wyznaję, ale :

Piłam, piję i pić będę :wink:

(znowu mnie dopada ten weekendowy humorek... :wink: :oops: :lol: )

Mam na imię Marzena i bez trudu wyznaję:

Paliłam, palę i pewnie palić będę :wink: (czy to też weekendowy humorek :roll: Nie wiem :roll: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

braza, toć to granat zaczepny :D z pracą zaliczeniową czy wypracowaniem o uzależnieniach w tle :D

Racja :D A więc koniec dyskusji :D

 

Eee, zaraz tam koniec. Możemy się litościwie pozwierzać. ;) Np. wyznać szczerze, że piję, żeby zapomnieć o tym, że piję. Albo kontestuję, bo mi rodzice nie chcieli kupić chomika, o!

no dobra, więc zaczne o siebie:

Mam na imię Joanna. Z trudem to wyznaję, ale :

Piłam, piję i pić będę :wink:

(znowu mnie dopada ten weekendowy humorek... :wink: :oops: :lol: )

Mam na imię Marzena i bez trudu wyznaję:

Paliłam, palę i pewnie palić będę :wink: (czy to też weekendowy humorek :roll: Nie wiem :roll: )

 

Przebijam,

mam na imię Tomek.

Paliłem, palę i będę palił.

Piłem, piję i będę pił.

Paliłem nawet to co Clinton :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

braza, toć to granat zaczepny :D z pracą zaliczeniową czy wypracowaniem o uzależnieniach w tle :D

Racja :D A więc koniec dyskusji :D

 

Eee, zaraz tam koniec. Możemy się litościwie pozwierzać. ;) Np. wyznać szczerze, że piję, żeby zapomnieć o tym, że piję. Albo kontestuję, bo mi rodzice nie chcieli kupić chomika, o!

no dobra, więc zaczne o siebie:

Mam na imię Joanna. Z trudem to wyznaję, ale :

Piłam, piję i pić będę :wink:

(znowu mnie dopada ten weekendowy humorek... :wink: :oops: :lol: )

Mam na imię Marzena i bez trudu wyznaję:

Paliłam, palę i pewnie palić będę :wink: (czy to też weekendowy humorek :roll: Nie wiem :roll: )

 

Przebijam,

mam na imię Tomek.

Paliłem, palę i będę palił.

Piłem, piję i będę pił.

Paliłem nawet to co Clinton :wink:

 

Przebiłeś Komturze, ale pokonanie przez taką osobistość to nie wstyd :D

Clinton palił cygara :roll: Chyba tak, ale nie jestem pewna :roll:

 

Ja kiedyś paliłam fajkę :oops: W kawairni :oops: Bo nie było papierosów :oops: To były lata 80-te i niczego wtedy nie było :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Clinton palił cygara Chyba tak, ale nie jestem pewna

 

 

Clinton palił nie tylko cygara. Ale się nie zaciągał. :D

Ja się zaciągałem i nie potrafię grać na saksofonie. To chyba nie jedyna róźnica między nami, ale na prezydenta USA nie zamierzam startować. Nie mogę, urodziłem się w Polsce. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te papierosy co palił Clinton nazywały się "Mary Huana" :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...