braza 13.09.2007 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 Udzielanie rad pracoholikom to to samo, co prośby kierowane do alkoholików "nie pij więcej!". Na co alkoholik odmrukuje: więcej pił nie będę! (i mniej też nie). Smutne, ale prawdziwe Wydaje mi się, że mniej ważne jest to, że są pracoholikami. Ważniejsze jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, dlaczego w ten nałóg popadli? Ale odpowiedź jest bardzo trudna, bo oni sami tego nie wiedzą, albo po prostu nie chcą znać odpowiedzi. Rady Tomka1950 są jak najbardziej na miejscu, obawiam się jednak, że tylko nieliczni z nich skorzystają, a dokładniej tylko ci, którzy są na początku uzależnienia. Jak z nikotyną: przez jakiś czas można spokojnie przestać i przetrwać bez fajek. Po przekroczeniu tej magicznej granicy - umarł w butach. Nie można też mylić pozostawania po godzinach, bo taka jest potrzeba, a zaharowywania się przez 16 godzin dziennie, bo inaczej sobie nie wyobrażam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 13.09.2007 19:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 Ten tekst który wkleiłem, był pisany na zamówienie. Terapia pracoholików. Niestety odpadł. Nie mam doświadczenia jako pracoholik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 13.09.2007 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 Udzielanie rad pracoholikom to to samo, co prośby kierowane do alkoholików "nie pij więcej!". Na co alkoholik odmrukuje: więcej pił nie będę! (i mniej też nie). Smutne, ale prawdziwe Wydaje mi się, że mniej ważne jest to, że są pracoholikami. Ważniejsze jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, dlaczego w ten nałóg popadli? Ale odpowiedź jest bardzo trudna, bo oni sami tego nie wiedzą, albo po prostu nie chcą znać odpowiedzi. Rady Tomka1950 są jak najbardziej na miejscu, obawiam się jednak, że tylko nieliczni z nich skorzystają, a dokładniej tylko ci, którzy są na początku uzależnienia. Jak z nikotyną: przez jakiś czas można spokojnie przestać i przetrwać bez fajek. Po przekroczeniu tej magicznej granicy - umarł w butach. Nie można też mylić pozostawania po godzinach, bo taka jest potrzeba, a zaharowywania się przez 16 godzin dziennie, bo inaczej sobie nie wyobrażam. Braza mądrze prawisz. Zwłaszcza jeśli chodzi o fajki Chyba ponownie przerzucę się z papierosów na fajkę. Kiedyś w "Przekroju" pisali, że fajka zdrowsza. Więc może jednak papierosy też zdrowe, tylko mniej, albo inaczej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 13.09.2007 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 [ Chyba ponownie przerzucę się z papierosów na fajkę. Kiedyś w "Przekroju" pisali, że fajka zdrowsza. Noooo, bo raka żołądka łatwiej się leczy niż płuc... Ale jak przy tym pięknie pachnie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 13.09.2007 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 Udzielanie rad pracoholikom to to samo, co prośby kierowane do alkoholików "nie pij więcej!". Na co alkoholik odmrukuje: więcej pił nie będę! (i mniej też nie). Smutne, ale prawdziwe Wydaje mi się, że mniej ważne jest to, że są pracoholikami. Ważniejsze jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, dlaczego w ten nałóg popadli? Ale odpowiedź jest bardzo trudna, bo oni sami tego nie wiedzą, albo po prostu nie chcą znać odpowiedzi. Rady Tomka1950 są jak najbardziej na miejscu, obawiam się jednak, że tylko nieliczni z nich skorzystają, a dokładniej tylko ci, którzy są na początku uzależnienia. Jak z nikotyną: przez jakiś czas można spokojnie przestać i przetrwać bez fajek. Po przekroczeniu tej magicznej granicy - umarł w butach. Nie można też mylić pozostawania po godzinach, bo taka jest potrzeba, a zaharowywania się przez 16 godzin dziennie, bo inaczej sobie nie wyobrażam. Braza mądrze prawisz. Zwłaszcza jeśli chodzi o fajki Chyba ponownie przerzucę się z papierosów na fajkę. Kiedyś w "Przekroju" pisali, że fajka zdrowsza. Więc może jednak papierosy też zdrowe, tylko mniej, albo inaczej? Ja palę i to dość sporo Ale na usprawiedliwienie dodam, że nałóg nikotynowy na pewno, i tu nikt mnie nie przekona, że jest inaczej, nie sponiewiera tak, jak alkohol, czy narkotyki. A pracoholikiem nigdy nie byłam i mam nadzieję, że nadal uda mi się uniknąć tego uzależnienia. Ja po prostu czuję przyjemność i radość z posiadania wolnego czasu i wykorzystuje go, jak mogę. Od roku mam go aż nadmiar Wydaje mi się, że jeśli nie musimy nikomu niczego udowadniać, jeśli jesteśmy doceniani i kochani tacy właśnie jacy jesteśmy, to i ucieczka w jakiekolwiek uzależnienia nie ma najmniejszego sensu i mija się z celem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 13.09.2007 20:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 Brazo, pieknie napisane Bratki, palę czerwona Amphorę, jak pale fajkę. Zapach fajny. Fajek mam kilkanaście, ale one wymagają czasu, a na budowie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 13.09.2007 20:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 Brazo, pieknie napisane Bratki, palę czerwona Amphorę, jak pale fajkę. Zapach fajny. Fajek mam kilkanaście, ale one wymagają czasu, a na budowie... Dzięki Uwielbiam zapach tytoniu fajkowego. W dawnej pracy paru kolegów paliło fajki (jak to Wilki Morskie) i w całym budynku było czuć ten cuuuudoooownyyy zapach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnitka 13.09.2007 21:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 Nie cierpie fajek, zawsze mnie wkurza palacz który nic sobie nierobi z tego niepalącego, no bo to bierny palacz fuj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 13.09.2007 21:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 Nie cierpie fajek, zawsze mnie wkurza palacz który nic sobie nierobi z tego niepalącego, no bo to bierny palacz fuj Arnitko, nie osądzaj. Ja szanuję niepalących... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 13.09.2007 21:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2007 Nie cierpie fajek, zawsze mnie wkurza palacz który nic sobie nierobi z tego niepalącego, no bo to bierny palacz fuj To jest uogólnianie i to bardzo krzywdzące. Ja nie cierpię piwa i czy z tego powodu ma mnie wkurzać każdy, kto chucha mi tym wstrętnym zapachem? Takie podejście do niczego dobrego nie prowadzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 14.09.2007 06:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2007 braza, toć to granat zaczepny z pracą zaliczeniową czy wypracowaniem o uzależnieniach w tle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 14.09.2007 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2007 braza, toć to granat zaczepny z pracą zaliczeniową czy wypracowaniem o uzależnieniach w tle Racja A więc koniec dyskusji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 14.09.2007 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2007 braza, toć to granat zaczepny z pracą zaliczeniową czy wypracowaniem o uzależnieniach w tle Racja A więc koniec dyskusji Eee, zaraz tam koniec. Możemy się litościwie pozwierzać. Np. wyznać szczerze, że piję, żeby zapomnieć o tym, że piję. Albo kontestuję, bo mi rodzice nie chcieli kupić chomika, o! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 14.09.2007 09:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2007 braza, toć to granat zaczepny z pracą zaliczeniową czy wypracowaniem o uzależnieniach w tle Racja A więc koniec dyskusji Eee, zaraz tam koniec. Możemy się litościwie pozwierzać. Np. wyznać szczerze, że piję, żeby zapomnieć o tym, że piję. Albo kontestuję, bo mi rodzice nie chcieli kupić chomika, o! no dobra, więc zaczne o siebie: Mam na imię Joanna. Z trudem to wyznaję, ale : Piłam, piję i pić będę (znowu mnie dopada ten weekendowy humorek... ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 14.09.2007 09:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2007 braza, toć to granat zaczepny z pracą zaliczeniową czy wypracowaniem o uzależnieniach w tle Racja A więc koniec dyskusji Eee, zaraz tam koniec. Możemy się litościwie pozwierzać. Np. wyznać szczerze, że piję, żeby zapomnieć o tym, że piję. Albo kontestuję, bo mi rodzice nie chcieli kupić chomika, o! no dobra, więc zaczne o siebie: Mam na imię Joanna. Z trudem to wyznaję, ale : Piłam, piję i pić będę (znowu mnie dopada ten weekendowy humorek... ) Mam na imię Marzena i bez trudu wyznaję: Paliłam, palę i pewnie palić będę (czy to też weekendowy humorek Nie wiem ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 14.09.2007 10:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2007 braza, toć to granat zaczepny z pracą zaliczeniową czy wypracowaniem o uzależnieniach w tle Racja A więc koniec dyskusji Eee, zaraz tam koniec. Możemy się litościwie pozwierzać. Np. wyznać szczerze, że piję, żeby zapomnieć o tym, że piję. Albo kontestuję, bo mi rodzice nie chcieli kupić chomika, o! no dobra, więc zaczne o siebie: Mam na imię Joanna. Z trudem to wyznaję, ale : Piłam, piję i pić będę (znowu mnie dopada ten weekendowy humorek... ) Mam na imię Marzena i bez trudu wyznaję: Paliłam, palę i pewnie palić będę (czy to też weekendowy humorek Nie wiem ) Przebijam, mam na imię Tomek. Paliłem, palę i będę palił. Piłem, piję i będę pił. Paliłem nawet to co Clinton Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 14.09.2007 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2007 braza, toć to granat zaczepny z pracą zaliczeniową czy wypracowaniem o uzależnieniach w tle Racja A więc koniec dyskusji Eee, zaraz tam koniec. Możemy się litościwie pozwierzać. Np. wyznać szczerze, że piję, żeby zapomnieć o tym, że piję. Albo kontestuję, bo mi rodzice nie chcieli kupić chomika, o! no dobra, więc zaczne o siebie: Mam na imię Joanna. Z trudem to wyznaję, ale : Piłam, piję i pić będę (znowu mnie dopada ten weekendowy humorek... ) Mam na imię Marzena i bez trudu wyznaję: Paliłam, palę i pewnie palić będę (czy to też weekendowy humorek Nie wiem ) Przebijam, mam na imię Tomek. Paliłem, palę i będę palił. Piłem, piję i będę pił. Paliłem nawet to co Clinton Przebiłeś Komturze, ale pokonanie przez taką osobistość to nie wstyd Clinton palił cygara Chyba tak, ale nie jestem pewna Ja kiedyś paliłam fajkę W kawairni Bo nie było papierosów To były lata 80-te i niczego wtedy nie było Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 14.09.2007 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2007 (edytowane) . Edytowane 4 Listopada 2014 przez bratki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 14.09.2007 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2007 Clinton palił cygara Chyba tak, ale nie jestem pewna Clinton palił nie tylko cygara. Ale się nie zaciągał. Ja się zaciągałem i nie potrafię grać na saksofonie. To chyba nie jedyna róźnica między nami, ale na prezydenta USA nie zamierzam startować. Nie mogę, urodziłem się w Polsce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 14.09.2007 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2007 Te papierosy co palił Clinton nazywały się "Mary Huana" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.