Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Klub szczesliwych - dolaczysz?


Żelka

Recommended Posts

I ja jestem szczęśliwa ;)

Spełnia się moje najskrytsze marzenie --> Buduję swój domek :lol:

A i bez domku byłam szczęśliwa. Cudowny kochany mąż, dwoje cudownych, zdrowych dzieciaczków.....moja kochana rodzina ;)

Nie raz z mężem mówimy, że cokolwiek by się działo to razem damy radę ..i dajemy ;)

Mam pasję, rodzinę, miłość....czego mi więcej do szczęścia potrzeba :D

Nawet to, że mieszkamy teraz z dzieciakami ( i owczarkiem niemieckim )na 28m na czas budowy mnie przeraża....więc chyba jestem naprawdę szczęśliwa :D :D :D

Pozdrawiam wszystkich szczęśliwych ....to rzadkość w tym kraju ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 80
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

I ja jestem szczęśliwa ;)

Spełnia się moje najskrytsze marzenie --> Buduję swój domek :lol:

A i bez domku byłam szczęśliwa. Cudowny kochany mąż, dwoje cudownych, zdrowych dzieciaczków.....moja kochana rodzina ;)

Nie raz z mężem mówimy, że cokolwiek by się działo to razem damy radę ..i dajemy ;)

Mam pasję, rodzinę, miłość....czego mi więcej do szczęścia potrzeba :D

Nawet to, że mieszkamy teraz z dzieciakami ( i owczarkiem niemieckim )na 28m na czas budowy mnie przeraża....więc chyba jestem naprawdę szczęśliwa :D :D :D

Pozdrawiam wszystkich szczęśliwych ....to rzadkość w tym kraju ;)

Z naszych 47m owczarek niemiecki zajmuje 39 - my w trójkę resztę :D Ale to się da wytrzymać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja jestem szczęśliwa ;)

Spełnia się moje najskrytsze marzenie --> Buduję swój domek :lol:

A i bez domku byłam szczęśliwa. Cudowny kochany mąż, dwoje cudownych, zdrowych dzieciaczków.....moja kochana rodzina ;)

Nie raz z mężem mówimy, że cokolwiek by się działo to razem damy radę ..i dajemy ;)

Mam pasję, rodzinę, miłość....czego mi więcej do szczęścia potrzeba :D

Nawet to, że mieszkamy teraz z dzieciakami ( i owczarkiem niemieckim )na 28m na czas budowy mnie przeraża....więc chyba jestem naprawdę szczęśliwa :D :D :D

Pozdrawiam wszystkich szczęśliwych ....to rzadkość w tym kraju ;)

Z naszych 47m owczarek niemiecki zajmuje 39 - my w trójkę resztę :D Ale to się da wytrzymać :D

Ale tam miało być MNIE NIE PRZERAżA

godzina postu chyba wszystko tłumaczy :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja jestem szczęśliwa ;)

Spełnia się moje najskrytsze marzenie --> Buduję swój domek :lol:

A i bez domku byłam szczęśliwa. Cudowny kochany mąż, dwoje cudownych, zdrowych dzieciaczków.....moja kochana rodzina ;)

Nie raz z mężem mówimy, że cokolwiek by się działo to razem damy radę ..i dajemy ;)

Mam pasję, rodzinę, miłość....czego mi więcej do szczęścia potrzeba :D

Nawet to, że mieszkamy teraz z dzieciakami ( i owczarkiem niemieckim )na 28m na czas budowy mnie przeraża....więc chyba jestem naprawdę szczęśliwa :D :D :D

Pozdrawiam wszystkich szczęśliwych ....to rzadkość w tym kraju ;)

Z naszych 47m owczarek niemiecki zajmuje 39 - my w trójkę resztę :D Ale to się da wytrzymać :D

Ale tam miało być MNIE NIE PRZERAżA

godzina postu chyba wszystko tłumaczy :lol:

Ja nawet nie zauważyłam, że tego NIE nie ma :D Poważnie. Przyjęłam to, tak jak miałam przyjąć - pozytywnie :D Dodałam swoje, bo co prawda 47m to nie 28 ale i u nas psica zajmuje najwięcej miejsca :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak miło i szczęśliwie czyta się ten wątek ... i chociaz ostatnio wszystkiego miałam dosyć i czułam, że nie ogarniam ... i od trzech tygodni rwa kulszowa boli tak, że wyć się chce ... to jak robię podsumowanie to muszę tu dołączyć ...

 

buziaki :)

Polecam masc z sadla swistaka do smarowania codziennie i dluzszy okres czasu, nawet jak juz minie.

Tez obecnie troche sie mecze. Chyba bedzie trzeba sobie masaze zamowic znowu po 10 sztuk. :D

Zdrowka! :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boję się pisać, mówić o tym, że jestem szczęśliwa. Często to odczuwam, ale boję się te słowa wypowiadać.

Pewnie dlatego, by nie spłoszyć, nie zapeszyć, by nie przewróciło się to szczęście do góry nogami przez brak pokory, lub zawiść ludzi, którzy nie cieszą się szczęściem innych.

Braza pisała o potrzebie bycia wśród ludzi życzliwych, wśród przyjaciół.

Jestem szczęśliwa również dlatego, że taką grupę ludzi mamy wokół siebie.

Opowiem Wam coś.

W dniu urodzin męża, postanowiłam razem z dość licznym gronem przyjaciół zrobić mu niespodziankę.

Najpierw po południu, kiedy przyjechał na budowę, czekałam na niego wraz z dziećmi z prezentem niespodzianką.

Wszyscy razem..w takim dniu, bo tak nam najlepiej.

Nie wiedział, że tego dnia, spotka go coś jeszcze.

Równo o 18, pod dom zajechała kawalkada samochodów, wysiadło ponad 20 osób...i śpiewając sto lat powoli wchodzili na tyły domu, gdzie przy czymś majsterkował.

Wchodziło ich coraz wiecej i więcej, a on coraz bardziej zaskoczony...widziałam łzy wzruszenia w jego oczach, które wycierał wierzchem dłoni.

 

Oni przyjechali dla niego. Po to, by wiedział, że są z nim, że jest dla nich ważny. Na działce rekreacyjnej razem z dziećmi przygotowaliśmy w tajemnicy całą imprezkę, jedzonko, muzyka, zapalone pochodnie, fajerwerki, dobra muzyka, rozpalony kominek na tarasie.

Co chwila podchodził do mnie z pytaniem, jak to zrobiłaś?...szczęśliwy

Zabawa do świtu.

Wszystko było piękne...a jego wzruszenie...bezcenne :D

 

W życiu piękne są tylko chwile, ale one są i to nas buduje, wzmacnia, daje radość i siłę. Poranna kawa codziennie rano, wypita we dwoje to też szczęście...bo we dwoje, a nie samotnie, prawda? :D

 

Zeljka, dziękuję, dzięki Tobie, nie bałam się tego opisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boję się pisać, mówić o tym, że jestem szczęśliwa. Często to odczuwam, ale boję się te słowa wypowiadać.

Pewnie dlatego, by nie spłoszyć, nie zapeszyć, by nie przewróciło się to szczęście do góry nogami przez brak pokory, lub zawiść ludzi, którzy nie cieszą się szczęściem innych.

Braza pisała o potrzebie bycia wśród ludzi życzliwych, wśród przyjaciół.

Jestem szczęśliwa również dlatego, że taką grupę ludzi mamy wokół siebie.

Opowiem Wam coś.

W dniu urodzin męża, postanowiłam razem z dość licznym gronem przyjaciół zrobić mu niespodziankę.

Najpierw po południu, kiedy przyjechał na budowę, czekałam na niego wraz z dziećmi z prezentem niespodzianką.

Wszyscy razem..w takim dniu, bo tak nam najlepiej.

Nie wiedział, że tego dnia, spotka go coś jeszcze.

Równo o 18, pod dom zajechała kawalkada samochodów, wysiadło ponad 20 osób...i śpiewając sto lat powoli wchodzili na tyły domu, gdzie przy czymś majsterkował.

Wchodziło ich coraz wiecej i więcej, a on coraz bardziej zaskoczony...widziałam łzy wzruszenia w jego oczach, które wycierał wierzchem dłoni.

 

Oni przyjechali dla niego. Po to, by wiedział, że są z nim, że jest dla nich ważny. Na działce rekreacyjnej razem z dziećmi przygotowaliśmy w tajemnicy całą imprezkę, jedzonko, muzyka, zapalone pochodnie, fajerwerki, dobra muzyka, rozpalony kominek na tarasie.

Co chwila podchodził do mnie z pytaniem, jak to zrobiłaś?...szczęśliwy

Zabawa do świtu.

Wszystko było piękne...a jego wzruszenie...bezcenne :D

 

W życiu piękne są tylko chwile, ale one są i to nas buduje, wzmacnia, daje radość i siłę. Poranna kawa codziennie rano, wypita we dwoje to też szczęście...bo we dwoje, a nie samotnie, prawda? :D

 

Zeljka, dziękuję, dzięki Tobie, nie bałam się tego opisać.

 

 

Sama się wzruszyłam czytając to ;)

Na miejscu Twojego męża wyłabym jak bóbr :)

MY nie mamy tak wielkiego grona przyjaciół

Niestety często nas wykorzystywano...

Ale sami jesteśmy sobie najlepszymi przyjaciółmi i też jest super :lol:

Prawda jest taka, że jeśli ludzie się kochają i bozia rodzinie zdrówko daje, to wystarczy doceniać to co się ma, mieć wspólne pragnienia ( jak kawałek ziemi i skromny domeczek ) i można być naprawdę szczęśliwym :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam masc z sadla swistaka do smarowania codziennie i dluzszy okres czasu, nawet jak juz minie.

Tez obecnie troche sie mecze. Chyba bedzie trzeba sobie masaze zamowic znowu po 10 sztuk. :D

Zdrowka! :p

 

poszukam :) chyba wypróbowałam juz wszystkie mozliwości ;) ostatnio pferde balsam - maść końska - na szczęście ponoć z ziół, nie z konia! :o :o :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Równo o 18, pod dom zajechała kawalkada samochodów, wysiadło ponad 20 osób...i śpiewając sto lat powoli wchodzili na tyły domu, gdzie przy czymś majsterkował.

Wchodziło ich coraz wiecej i więcej, a on coraz bardziej zaskoczony...widziałam łzy wzruszenia w jego oczach, które wycierał wierzchem dłoni.

 

super to, co napisalaś tola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tolu ujęłaś to tak pięknie, że właściwie niczego więcej mówić nie trzeba.

Okazuje się, że jesteśmy w wielu sytuacjach podobni do siebie jak ... nie powiem, że bliźnięta, bo to się może źle kojarzyć :wink:

... jak dwie krople wody

Ja też boję się mówić głośno "Jestem szczęśliwa", bo to podobno licho nie śpi :wink: Ale czasami trzeba wykrzyczeć tą radość, jaką się ma w sobie. Po to, żeby inni usłyszeli i może dzięki temu przestali widzieć wszystko w czarnych barwach. Radość i pogoda ducha jest podobno zaraźliwa - i to jedyna epidemia z którą nie warto walczyć szczepionkami i antybiotykami :wink: A nawet nie powinno się walczyć.

Wydawało mi się parę lat temu, że wokół mam pełno fajnych, oddanych ludzi. Takie myślenie, to był błąd, ale nie martwi mnie to. Już nie. Po zawirowaniach i porażkach jakie ponieśliśmy pozostało przy nas naprawdę kilka osób. Ale te kilka osób zrobiło dla nas taką masę wspaniałych rzeczy, że więcej niczego już nie potrzebuję. Wielu odpadło w tej walce, ale nie mam do nich żalu. Nadal widujemy się od czasu do czasu i dobrze nam się ze sobą rozmawia. Dla mnie najważeniejsze jest to, że razem z Szanownym Panem w czasie tych paskudnych chwil jednego byliśmy pewni: dopóki jesteśmy razem i chcemy być razem, przetrwamy wszystko.

I tak się stało. I chociaż też boję się zapeszać, to jednak warto czasami po prostu głośno powiedzieć - Tak. Jestem szczęśliwa.

A skoro ja mogę być szczęśliwa, to inni też, nieprawdaż?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspaniałe jest to, że wciąż jeszcze wiele osób potrafi być szczęśliwymi. Czasami gdy słucham tego, co mówią ludzie wokół mnie, mam wrażenie, że rzeczywiście żyjemy na łez padole. A ja, głupia, cieszę się małymi rzeczami. Fajnie wiedzieć, że dla Was wzruszenie kochanej osoby, zdrowie rodziny, uśmiech dziecka - to też szczęście. Może tak jest dlatego, że - gdybyśmy byli nieszczęśliwi i niepozbierani, nie zaczęlibyśmy budów i nie trafilibyśmy na to forum? :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
Witam wszystkich szczęśliwych. Mam nadzieję, że to że dawno nikt tu nie zaglądał nie znaczy że nie ma więcej szczęśliwych ludzi? :roll: Sądzę, że nie trafili na ten wątek. Ja odkryłam go dopiero dzisiaj i też Wam powiem po cichutku (żeby nie zapeszyć :wink: ) jestem szczęśliwa, cieszą mnie małe rzeczy (że dziecku smakował obiad w szkole, że dostal dobra ocenę, że koledzy ich lubią , że siedzę w ciepłym domku i mogę sobie z Wami "pogadać",itd). Więc pozdrawiam wszystkich bardziej i mniej szczęśliwych i tych nieszczęśliwych również i dbajcie o siebie wszyscy i walczcie o swoje szczęście. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...