Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dialogi na cztery nogi - :D


bratki

Recommended Posts

Mały sklepik z akcesoriami do stacjonarnych aparatów telefonicznych.

Moja przyjaciółka, sprzedawczyni, piękna dziewczyna, w mini, nogi do nieba,

zajęta nakładaniem końcówki do przewodu telefonicznego, na który czeka klient.

Wchodzi starsza pani i od progu z pretensją w głosie rząda pokazania jej modelu bezprzewodowego Panasonica.

Na co dostaje odpowiedź, wypowiedzianą głosem o zabarwieniu tajemniczo-erotycznym:

 

proszę zaczekać, nie widzi pani, że obciągam temu panu kabelek 8) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ciasnej kuchni mojej Mamy nalewamy z kuzynką herbatę dla gości. Ja dzierżę czajnik Maria podaje mi kolejne kubki i filiżanki.

Kubek. Chlust wrzątku.

Maria: "Dziękuję".

Kubek. Chlust wrzątku.

Maria: "Dziękuję".

Kubek. Chlust wrzątku.

Maria: "Dziękuję".

Nagle włącza się moja Mama:

"Tak myślę Marysiu, kogo Ty mi przypominasz... Już wiem! Marszałka sejmu!"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jesli chodzi o spalenie dowcipu, to najlepiej zrobila to moja znajoma.

 

Dowcip stary jak swiat: stoi pani ladna przy drodze, przejezdza facet, zatrzymuje sie i pyta: podwiezc cie?/ -Nie, po dwiescie piecdziesiat.

 

Znajoma opowiada: facet sie zatrzymuje i pyta: podwiezc pania? :lol: :lol: :lol: i zdziwiona, czemu ten dowcip sie nie klei :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponoć prawdziwe:

Facet jechał sprzedać starego,zardzewiałego i dziurawego fiata 125p do klienta.

Po drodze zatrzymał go policjant i mówi : schylę się pod auto i jak zobaczę pańskie nogi to zatrzymuję dowód rejestracyjny.

Nie zobaczył , bo gość dał deski pod dywanik, więc pozwolił mu jechać dalej.

Przyjechał do klienta.Klient ogląda auto,patrzy pod dywanik: ale panie tu są deski!!

Gość: a co pan chciał za 200zł ? parkiet ?!

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świeżutkie, to było na dyżurze mojej siostry (jeszcze się smieję :lol: ):

 

Późno w nocy, karetka przywozi do szpitala menela zalanego w pestkę. policja nie wzięła go na wytrzeźwiałkę, bo stan był ciężki.

Pielęgniarki z widocznym obrzydzeniem (bo gość smierdział strasznie no i łachy miał nawet nie czwartej czystości) przygotowują faceta do położenia na łóżku szpitalnym.

Nagle facet zaczyna wymiotować, no i między innymi zwrócił cały plasterek cytryny. Na ten widok jedna z pielęgniarek zastygła jak posąg i po chwili mowi :

kurcze, on pił margeritę!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...