Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ŁAZIENKA: oświetlenie, lampy łazienkowe, kinkiety nad lustro - wątek zbiorczy


jacek213

Recommended Posts

Mam w łazience podwieszany sufit z piecioma punktowymi źródłami światła. Zainstalowane są w nich żarówki halogenowe 220 V/35 W (napis na opakowaniu głosi - made for ZeXt). Żarówki te bardzo często się przepalają. Przedwczoraj i wczoraj doszło do sytuacji, że przepalenie takiej żarówki spowodowało zadziałanie wyłącznika przeciwzwarciowego przy liczniku energii elektrycznej i konieczność wezwania elektryka. Stwierdził on, że żarówki firmy ZeXt są niskiej jakości i dlatego tak często się przepalają. Zasugerował kupno żarówek markowych (np. firmy Philips). Okazało się jednak, że markowe firmy nie produkują takich żarówek. Jedyne żarówki, jakie udało mi się dostać oprócz żarówek firmy ZeXt były żarówki firmy Ansmann. Sprzedawca stwierdził przy tym, że żarówki te są tylko nieznacznie lepsze od żarówek firmy ZeXt. Czy wymieniać wszystkie żarówki, na żarówki firmy Ansmann, czy może zastosować transformator i żarówki 24- lub 12-woltowe ? Czy transformator taki może być umieszczony nad sufitem podwieszanym ? Czy powinien być zapewniony dostęp do niego, czy można go zabudować na stałe ? A może jest jeszcze inne rozwiązanie ?

 

Pozdrawiam

 

Jacek R.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 436
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja mam podwieszany sufit w ubikacji i 2 halogeny. Transformator zabudowany na stałe jakieś 4 lata temu. Jak dotąd wymnieniałem tylko raz jedną żarówkę (halohen 12V). całość działa bez problemów.

Idealnie byłoby zostawić dostęp ale jak nie możesz to nie widzę problemu żeby zabudować. To praktyka. Jak się do tego mają normy i przepisy ? Nie wiem !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Philips czy Osram produkują żarówki tylko 50W.

Żeby zastosować żarówki 12V trzeba zmienić oprawki żarówek (niskonapięciowe mają inny trzonek). Dobrze mieć dostęp do transformatora (a w ogóle do wszystkiego co ma połączenia rozłączne). Transformatory elektroniczne mieszczą się w otworze oprawki i nie ma problemu, ale znów natkniemy się na firmy ZeXT lub Ansman.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek. Radzę Tobie wymianę żarówek halogenowych 220V na niskonapięciowe z prostej przyczyny. Jasność żarówki niskonapięciowej jest 10 razy większa! Żarówki halogenowe 220V znakomicie nadaja się do punktowego doswietlenia (np obrazu) bo oprawka (lampa) jest mała i nie trzeba kombinowac jak ukryć transformator. pmietaj jeszcze że przy doborze transformatora pozostaw rezerwę mocy. Jeśli trafo przeciązysz to szybciej się ono uszkodzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Mam w łazience podwieszany sufit z piecioma punktowymi źródłami światła. Zainstalowane są w nich żarówki halogenowe 220 V/35 W (napis na opakowaniu głosi - made for ZeXt). Żarówki te bardzo często się przepalają. Wczoraj i dzisiaj doszło do sytuacji, że przepalenie takiej żarówki spowodowało zadziałanie wyłącznika przeciwzwarciowego przy liczniku energii elektrycznej, co spowodowało konieczność wezwania elektryka. Stwierdził on, że żarówki firmy ZeXt są niskiej jakości i dlatego tak często się przepalają. Zasugerował kupno żarówek markowych (np. firmy Philips). Okazało się jednak, że markowe firmy nie produkują takich żarówek. Jedyne żarówki, jakie udało mi się dostać oprócz żarówek firmy ZeXt były żarówki firmy Ansmann. Sprzedawca stwierdził przy tym, że żarówki te są tylko nieznacznie lepsze od żarówek firmy ZeXt. Czy wymieniać wszystkie żarówki, na żarówki firmy Ansmann, czy może zastosować transformator i żarówki 24- lub 12-woltowe ? Czy transformator taki może być umieszczony nad sufitem podwieszanym ? Czy powinien być zapewniony dostęp do niego, czy można go zabudować na stałe ? A może jest jeszcze inne rozwiązanie ?

 

Pozdrawiam

 

Jacek R.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprawda, że Philips i inne dobre firmy nie produkują takich źródeł. Mam przed sobą PAR20 Philipsa o kącie rozsyłu 10 st., na półce widziałem również spoty o szerszym strumieniu. Faktycznie jednak halogeny na 220V szybciej się przepalają, szczególnie gdy mają ograniczoną przestrzeń. Dlatego w przypadku 5 punktów ośw. warto założyć transformator toroidalny. Dostępne są już takie, których wymiar pozwala na przełożenie przez otwór na spota, a w dodatku mają wzmocnioną izolację.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do tej pory kupowałem halogeny tylko 12. voltowe, głównie ze względu na trwałość (a raczej nietrwałość wersji na 220V). Podłączenie jest proste, dodatkowy element, który pojawia się w instalacji to transformator. Mam tylko dwie uwagi dot. transformatora:

1. MUSI być policzony na odpowiednią moc. Zakupienie transformatora "z zapasem", np. 10% też nie zaszkodzi. Zakupu można dokonać na najblizszej giełdzie elektronicznej. Są w wersjach z zabezpieczeniem przeciwprzeciążeniowym oraz "golasy".

2. Transformator powinien być zamontowany tak, aby był do niego jako-taki dostęp. Może (choć to b. rzadkie) wymagać jakiejś interwencji. Dodatkowo, dobrze by było, żeby miał możliwość wentylacji.

 

Jeśli masz sufit podwieszany to spokojnie możesz go tam połozyć. I już, po sprawie.

 

Pozdrawiam,

Bartłomiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trwałość halogenów na 220V wynosi ok. 1500 h a na napięcie 12V 4000 h (jest to oczywiście trwałość źródeł dobrych firm np. OSRAM). Ze względów trwałości i bezpieczeństwa radzę zastosować halogeny niskonapięciowe (renomowanej firmy) i transformator elektroniczny. Transformator można umieścić pod sufitem otworem na oczko halogenowe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trwałość halogenów (w godzinach)podana przez producentów odnosi sie do użytkowania ich w określonych "przeciętnych" warunkach. Instalowanie halogenów (i nie tylko) w takich pomieszczeniach jak łazienka, toaleta zdecydowanie skraca ich żywotność ze względu na skoki napięcia powodowane przez ich załączanie i wyłącznie. Przyznać musimy, że w tych pomieszczeniach zdecydowanie częściej sięgamy do wyłącznika niż w np w sypialni czy pokoju dziennym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga dotycząca przewymiarowania transformatorów!!!

Przy projektowaniu zasilania halogenów 12V nie należy przewymiarowywać transformatorów. Istotnie 10-cio procentowe przewymiarowanie nie zaszkodzi, ale więcej nie polecam. Wynika to ze względów oszczędnościowych rozumianych dwojako.

Po pierwsze: większy transformator to większy wydatek.

Po drugie bardziej istotne: przewymiarowany transformator, a co za tym idzie niedociążony ma mniejszy cos fi, co powoduje niepotrzebne straty. Przypomnę P=U*I*cos fi. Wprawdzie obciążenie transformatora jest czysto rezystancyjne (halogen) ale sam transformator jest widziany przez licznik jako odbiornik mocy pozornej czyli czynnej i biernej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2002-05-27 11:15, Wowka wrote:

Trwałość halogenów (w godzinach)podana przez producentów odnosi sie do użytkowania ich w określonych "przeciętnych" warunkach. Instalowanie halogenów (i nie tylko) w takich pomieszczeniach jak łazienka, toaleta zdecydowanie skraca ich żywotność ze względu na skoki napięcia powodowane przez ich załączanie i wyłącznie. Przyznać musimy, że w tych pomieszczeniach zdecydowanie częściej sięgamy do wyłącznika niż w np w sypialni czy pokoju dziennym.

 

Każda trwałość każdego urządzenia jest wartością statystyczną ale jednak miarodajną. Załączanie i wyłączanie nie powoduje żadnych (zauważalnych)skoków napięcia a jedynie rezystancja zimnego źródła jest niższa niż rozgrzanego co powoduje częstsze przepalanie przy wlączaniu. Stosowanie transformatorów elektronicznych tę przypadłość redukuje do minimum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztofh: Standardowo w domach jednorodzinnych stosuje się jedynie liczniki energii czynnej. Liczniki energii biernej zazwyczaj przy dużych odbiorcach energii, tak więc cos fi możesz sobie podarować. Niski cos fi zwiększy co prawda spadek napięcia, ale w tym przypadku również jest to bez znaczenia ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istotnie liczniki energii montowane w naszych domach mierzą energie czynną, ale należy zwórcić uwagę na fakt że:

moment napędowy licznika M równy jest ilocznowi stałej konstrukcyjnej licznika k, napięcia U, prądu I i cos fi, który jest zależny od charakteru obciążenia.

Transformatory do zasilania halogenów są projektowane tak aby straty w miedzi Cu były porównywalne ze stratami w żelazie Fe. Taki stosunek strat powoduje najkorzystniejsze warunki pracy przy obciążeniu nominalnym. Zastosowanie dużych transformatorów do małego obciążenia wpływa niekorzystnie na charakter obciążenia. Zakładam, że celowo nikt nie stosuje dużego przewymiarowania trafo, ale jak ktoś już ma jakieś stare i chce je wykorzystać?

Przy małym cos fi iloczyn jest też mniejszy, ale aby odwrócić sytuacje potrzeba więcej mocy aby uzyskać żądany poziom oświetlenia pomieszczenia.

Trochę zabrnąłem w teorię, na którą i tak niewiele zwraca uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...
Gość asia76

Witam wszystkich serdecznie. Właśnie robię remont łazienki i dzięki temu forum, znalazłam już kilka cennych porad. Liczę na Was również w odpowiedzi na moje pytanie. Jak efektownie i niedrogo rozwiązać ten problem? Mam zamontowaną narożna umywalkę, nad nią lustra po jednej i drugiej strone ściany , umocowane w miejsce glazury. Chciałabym aby oświetlenie było dobrze usytułowane, tz. nie raziło w oczy itp. Mam nadzieję, że wiecie o co chodzi :).

Pozdrawiam srdecznie. ASia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... A nie boicie się, że przy takim oświetleniu będą tworzyć się dziwne cienie, poza tym twarz będzie nierównomiernie oświetlona - jasność na czole, ciemność na brodzie (szyja w cieniu)?

Ja wiem z doświadczenia i podpowiedzi inżynierów od oświetlenia, że przy lustrach łazienkowych zdecydowanie najlepsze są źródła światła po obu stronach lustra. Dają w miarę wyrównane natężenie światła na twarzy i człowiek nie wygląda na "zdeformowanego". I zdecydowanie poprawia się efekt finalny przy robieniu makijażu - nie ma zaskoczenia, że "przy tamtym lustrze makijaż nie wydawał się np. tak ostry".

To takie moje przemyślenia (pracowałam przez rok w firmie produkującej oprawy i źródła światła :wink:, choć sama nie miałam okazji bawić się w projektowanie swiatła )

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...