Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Justyny i Roberta!!


Justkow

Recommended Posts

Justyno,

Robercie,

 

Wy zaczynacie- ja kończe. Muszę się wprowadzić pod koniec wrzesnia bo właśnie sprzedałem mieszkanie ;)

 

Będę przeglądał Wasz dziennik chocby po to, żeby przypomnieć sobie jak to sam zmagałem się z materią.

 

Dwie uwagi:

1. zdjęcia, prosze o zdjęcia!

2. wklejcie do swojego dziennika link do komentarzy- bedzie znacznie prościej znaleźć nowych czytelników ;)

 

Powodzenia!

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodzina-....

ceny masz wysokie od tego brata....

szukaj nastepnego murarza a i bez obiadkow sie obejdzie...

JA JUZ WIEM ZE BRAT NIE BIERZE TANIEJ -bo mowi" ...ja też mam rodzine" a obiadki i zwroty kosztow paliwa =-to rozumie się samo przez sie...ze mają być zapewnione...

A Obcym fachmanom nie musiałam gotowac!!!!!,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
witaj :D :D :D , czytając Twój dziennik odniosłam wrażenie,ze jestes bardzo smutna i nie ciszysz sie z budowy. My z mężem też trochę oszczędności mielismyna fundamenty starczyło.Będziemy brać kredyt ale jeszcze nie zaczeliśmy sie o niego starac.. wiecej optymizmu życzę i powodzenia... a co do rodziny.. to na zdjęciach ładnie sie wychodzi :D :D :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe... na początku bardzo się cieszyłam z budowy...do tego stopnia, że nie mogłam usiedzieć w pracy, chciałam tam być caly czas i patrzeć jak powstaje nasz domek...ale problemy z kredytem i z bratem (ciotecznym - na szczęście) sprawiły, że nie jestem w stanie cieszyć się budową... Ale wczoraj podpisaliśmy umowę kredytową ( prawie dwa miesiące to trwało :cry: ) i zaczyna po woli ze mnie schodzić to napięcie. Gdybyśmy mieli kasę to na 99% wszystko potoczyło by się inaczej, pewnie nikt z nikim by się nie kłócił i bym nie musiała słuchać od miłego brata, że jestem jakaś tam (już nie pamiętam jak mnie nazwał ale miłe to nie było), bo zaczełąm budowę a nie mam kasy. A skąd ja miałam wiedzieć, że będę miała takie problemy z kredytem (poprzedni kredyt na działkę załatwiliśmy w 3 tygodnie)... Więc jestem trochę smutna, że tak wyszło nie inaczej, ale teraz to już musi być z górki :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HEJ...

zajrzałam ponownie do Ciebie z ciekawości czy murarza zmieniłas????

...masz racje że na początku to sie czeka i siedzi jak na skrzydłach...

ja czekałam najpierw z projektem niecierpliwie, potem wkońcu był, potem te Urzedy i starostwa..i wkońcu sie doczekałam że murarz wszedł w moje pole...ale juz pierwszego dnia odechciało mi sie z lekka budowy (.......)...

teraz co jakiś czas też mamy rózne przeprawy, ale nasze zasady:

1. do każdej roboty, do każdego materiału, czy towaru biore minimum 2- 3wyceny!!!

2. Znajomych, rodzina,.... zrobiliśmy się bardzo ostrożni w tym temacie

3. JAK mam czarne dni i cięzkie chwilie, czy to budowa, czy planowanie, czy inne wybory, bądz praca to pociesza mnie mąż... (chwała mu za to, on ma więcej optymizmu, a budowe organizuje ja, więc przynajmniej dobrze że umie mnie pocieszyć i podtrzymać na duchu....

 

4. TRZYMAM KCIUKI!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmieniłam!! Może inaczej tylko z jednego murarza zrezygnowałam... :lol:

Masz racje co do rodziny to trzeba bardzo uważać.... z bratem murarzem rozstaliśmy się w troche niemiłych okolicznościach, ale za to teraz cisza i spokój, nikt na nikogo nie warczy, nie narzeka.

 

Mój mąż wszystkiego pilnuje na budowie... ja po tych wszystkich stresujących sytuacjach jeszcze się do końca nie wyleczyłam z "urazu do budowy" :D , ale już jestem na dobrej drodze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Justkow :)

Przeczytałam Twój dziennik budowy i nie obraź się ale widzę że z rodziną to rzeczywiście tylko na zdjęciu się ładnie wygląda :-?

To że brat chce 30 tyś za budowę domu - domyślam się że za stan surowy to chyba przesada i Ci wujkowie z tego co widzę to ciągle im coś wypłacasz :o po 1000 zł chyba co tydzień - no nie źle 8) każdy ciągnie do siebie żeby jak najwięcej uszczknąć z tej budowy. Takie jest moje odczucie. A Ty biedna chcesz im wszystkim dogodzić.

Ja wybuduję z dobrą ekipą (świętokrzyskie) stan surowy robocizna ok 15-16 tyś.

Trzymaj się i się nie dawaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma się na co obrażać!! Sama widzę co się dzieje, a oni mają jeszcze pretensję, że mało dostają... Ale jak przeczytasz co dziś się działo to dopiero Ci szczęka opadnie. Powtarzam NIGDY WIĘCEJ PRACY Z RODZINĄ!! Jeszcze się na nasobrazili :evil: Aż się boję, żeby czegoś na budowie nie zrobili po zlości jak nas nie będzie, bo już do pracy to ich nie dopuścimy...

 

I JAK JA MAM SIĘ CIESZYC Z BUDOWY?? NO JAK!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam Twoj dziennik i jestem w szoku :o :o

A Ty jeszcze obiadek na budowę zawoziłaś, kopa w du.ę i w......ć, a nie obiadki :evil: Współczuję takich akcji z własną rodziną.

Ale prace jakoś pomału idą do przodu więc może chociaż tyle dobrego :D

My po przejściach z panią architekt i naszym niedołszym murarzem wiemy jedno, co nas nie zabije to nas wzmocni i tego się trzymam i Tobie też tak radzę :D 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...