adammonika 03.02.2009 06:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2009 no ja też jestem ciekawy takich efektów. Jaki to rodzaj klimosza jakie ustawienia na sterowniku przesłona nawiewu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dejfit 03.02.2009 16:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2009 no ja też jestem ciekawy takich efektów. Jaki to rodzaj klimosza jakie ustawienia na sterowniku przesłona nawiewu? Umówmy się.... kolega 'kituje' nam tu ostro - przeszklone powierzchnie, 430m^2, 24C i 1200kg peletu na m-c. Nierealne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sheenaz 03.02.2009 16:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2009 (...) Fakt autentyczny.,..(..) buehahaha tiaaa i cofamy sie do tyłu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pokoloruj 03.02.2009 21:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2009 1200kg peletu/ mc przy 430m^2 i temperaturze 24*C pogratulować :P Jak Ty to robisz ? Zdradź nam swoją tajemnicę. pozdrawiam Nie oszczedzalem na izolacji budynku, wszystkie okna wykonane sa w tzw cieplym alumninium. Energooszczedne szyby. rury rozprowadzajace cieplo po budynku poizolowane. 1200 kg osiagnalem jedynie na pellecie z barlinka. Na wynalazkach za 500 zł za tone piec jarał 1500 kg, jak sie okazało pellet był z jakims piachem lepiszcem pomielony z korą generalnie syf .Przed zmianą pieca z gazowego na klimosza wymienilem tez pompe na wiekszą wydajnościowo co zapewnia wiekszy obrót czynnika w instaacji. Wypiłem kilka browarów w kotłowni z serwisantem. A na samym początku zainwestowalem w kaloryfery frolinga Moim zdaniem wazną rzecza jest umieszczenie obydwu katalizatorów ceramicznych nad retortą a nie tak jak polecają niektórzy instalatorzy ze wkadają jedną ceramikę nad retortą i ta duzą nad komorą zasypową. U mnie wlasnie tak zrobil pierwszy instalator którego pogoniłem jak uslyszalem tekst ze pellet to w dupe sobie mozna nasypac a trzba palic groszkiem. Drugi juz normalny zalozyl wszystkie 3 płyty ceramiczne ( dwie na retortą) duza nad komorą zasypową . Od razu widac inne rozbicie płomieni , piec szybciej wchodzi w tryb dozoru . Osobisice co 2 dni wylaczam piec na jakies 15 minut i czyszcze ruszta nad retortą w komorze zasypowej tam zbiera sie duzo popiołu zalepiajac je. Uzywam do tego celu odkurzacza kominkowego z silnikiem kupionego na allegro. 1x dzienne sypie szufelkę sadpalu na żar w retorcie. Zastanawiam sie nad wykonaniem testu na eko-groszku ale chyba odpuszcze biorac pod uwage syf jaki sie robi po jego uzyciu. Co do temperatury na parterze osiagam 22-23 stopnie , jak jest mega zimno 21-20. Na poddaszu jest 20-21 stopni . 24 odnotowalem przy + 6 na dworze. To tyle moich pelletowo klimoszowych wynurzeń uklony pawel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pokoloruj 03.02.2009 22:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2009 1200kg peletu/ mc przy 430m^2 i temperaturze 24*C pogratulować :P Jak Ty to robisz ? Zdradź nam swoją tajemnicę. pozdrawiam Nie oszczedzalem na izolacji budynku, wszystkie okna wykonane sa w tzw cieplym alumninium. Energooszczedne szyby. rury rozprowadzajace cieplo po budynku poizolowane. 1200 kg osiagnalem jedynie na pellecie z barlinka. Na wynalazkach za 500 zł za tone piec jarał 1500 kg, jak sie okazało pellet był z jakims piachem lepiszcem pomielony z korą generalnie syf .Przed zmianą pieca z gazowego na klimosza wymienilem tez pompe na wiekszą wydajnościowo co zapewnia wiekszy obrót czynnika w instaacji. Wypiłem kilka browarów w kotłowni z serwisantem. A na samym początku zainwestowalem w kaloryfery frolinga Moim zdaniem wazną rzecza jest umieszczenie obydwu katalizatorów ceramicznych nad retortą a nie tak jak polecają niektórzy instalatorzy ze wkadają jedną ceramikę nad retortą i ta duzą nad komorą zasypową. U mnie wlasnie tak zrobil pierwszy instalator którego pogoniłem jak uslyszalem tekst ze pellet to w dupe sobie mozna nasypac a trzba palic groszkiem. Drugi juz normalny zalozyl wszystkie 3 płyty ceramiczne ( dwie na retortą) duza nad komorą zasypową . Od razu widac inne rozbicie płomieni , piec szybciej wchodzi w tryb dozoru . Osobisice co 2 dni wylaczam piec na jakies 15 minut i czyszcze ruszta nad retortą w komorze zasypowej tam zbiera sie duzo popiołu zalepiajac je. Uzywam do tego celu odkurzacza kominkowego z silnikiem kupionego na allegro. 1x dzienne sypie szufelkę sadpalu na żar w retorcie. Zastanawiam sie nad wykonaniem testu na eko-groszku ale chyba odpuszcze biorac pod uwage syf jaki sie robi po jego uzyciu. Co do temperatury na parterze osiagam 22-23 stopnie , jak jest mega zimno 21-20. Na poddaszu jest 20-21 stopni . 24 odnotowalem przy + 6 na dworze. To tyle moich pelletowo klimoszowych wynurzeń uklony pawel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lukstein 03.02.2009 22:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2009 Witam. Walczę do paru dni z piecem Ling Duo 25 kw, został odpalony przez hydraulika robiącego instalację i od początku są problemy - zrywa co chwilę zawleczki . Dwukrotnie opróżniałem zasobnik i usuwałem z podajnika cały węgiel ale nic nie znalazłem. Zmieniałem wegiel - w tej chwili jest retopal i zrywa zawleczkę 1 x dziennie . Zadzwoniłem do serwisanta , ten zalecił mi wymianę zawleczki na śrubę , zdziwiłem się nieco tym zleceniem - zastosowałem gruby blachowkręt , który dzisiaj zerwało ale częsć zaklinowała się pomiędzy powierzchnią czopu slimaka a elementem napędzającym co blokuje slimaka i piec pracuje . Dziś przyjechał serwisant na odbiór pieca i podniósł mi temperaturę . 1. Wytknął 1 uchybienie w instalacji pieca ( między piecem a otwartym naczyniem wzbiorczym jest zawór , który nie myśląca osoba mogłaby zamknąć co mogłoby grozić wybuchem kotła - to przyjąłem ze zrozumieniem) 2. Mimo moich próśb o przywiezienie zawleczki nie przywiózł jej , wysłał mnie do Castoramy po wiertła 6 mm i sruby - nadające sie jego zdaniem na zawleczki . Gdy okazało się że usunięcie zaklinowanej zawleczki nie jest dziecinnie proste zaczął szukać wymówek stwierdzając że nic nie może zrobić , nie ma narzędzi, że ja popsułem swoimi manipulacjami końcówkę ślimaka ( cóż- obracałem nim zakładając klucz żabkę ale to nie ma nic do rzeczy ), wybić zawleczki nie potrafi , rozwiercić się boi bo jeszcze uszkodzi otwór na zawleczkę itp.i żebym sam sobie wymienił . 3. Przyczyna zrywającej się zawleczki - prawdopodobnie węgiel - retopal ??, na pytanie czy można sprawdzić wypoziomowanie pieca padła odpowiedź negatywna - przekracza to zdolności serwisanta , co do nieosiowego przebiegu ślimaka - niewykluczone , ale piec trzeba rozkręcić , a najpierw muszę spełnić pkt 1 żeby mieć odbiór , natępnie zadzwonić do Klimosza do Żor a oni uruchomią reklamację , al;e jak znajdą coś w ślimaku to to dostanę po kieszeni ( kurczę , zacząłem się bać jakiejś świni w postaci gwoździa wyciągnietego z rękawa ) 4.Ogólnie - nie miałem prawa odpalać pieca ( choć we wcześniejszej rozmowie telefonicznej to nie przeszkadzało ), sporo mogłem zepsuć Moje odczucia - piec fajny , ale nie wart moich nerwów - byc może wadliwy egzemplarz . Lokalny serwis -pierwsze wrażenie fatalne , cwaniackie podejście do klienta , zarozumiałość i niekompetencja . Nie tego oczekiwałem kupując kocioł podobno z górnej półki . Koledzy maja różne kotły innych firm i nikt nie mial takich problemów ( Defro , Zębiec ,Sag i inne ). Na dzień dzisiejszy nie kupiłbym Klimosza choć może za jakiś czas zmienię zdanie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pokoloruj 03.02.2009 22:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2009 Witam. Walczę do paru dni z piecem Ling Duo 25 kw, został odpalony przez hydraulika robiącego instalację i od początku są problemy - zrywa co chwilę zawleczki . Dwukrotnie opróżniałem zasobnik i usuwałem z podajnika cały węgiel ale nic nie znalazłem. Zmieniałem wegiel - w tej chwili jest retopal i zrywa zawleczkę 1 x dziennie . Zadzwoniłem do serwisanta , ten zalecił mi wymianę zawleczki na śrubę , zdziwiłem się nieco tym zleceniem - zastosowałem gruby blachowkręt , który dzisiaj zerwało ale częsć zaklinowała się pomiędzy powierzchnią czopu slimaka a elementem napędzającym co blokuje slimaka i piec pracuje . Dziś przyjechał serwisant na odbiór pieca i podniósł mi temperaturę . 1. Wytknął 1 uchybienie w instalacji pieca ( między piecem a otwartym naczyniem wzbiorczym jest zawór , który nie myśląca osoba mogłaby zamknąć co mogłoby grozić wybuchem kotła - to przyjąłem ze zrozumieniem) 2. Mimo moich próśb o przywiezienie zawleczki nie przywiózł jej , wysłał mnie do Castoramy po wiertła 6 mm i sruby - nadające sie jego zdaniem na zawleczki . Gdy okazało się że usunięcie zaklinowanej zawleczki nie jest dziecinnie proste zaczął szukać wymówek stwierdzając że nic nie może zrobić , nie ma narzędzi, że ja popsułem swoimi manipulacjami końcówkę ślimaka ( cóż- obracałem nim zakładając klucz żabkę ale to nie ma nic do rzeczy ), wybić zawleczki nie potrafi , rozwiercić się boi bo jeszcze uszkodzi otwór na zawleczkę itp.i żebym sam sobie wymienił . 3. Przyczyna zrywającej się zawleczki - prawdopodobnie węgiel - retopal ??, na pytanie czy można sprawdzić wypoziomowanie pieca padła odpowiedź negatywna - przekracza to zdolności serwisanta , co do nieosiowego przebiegu ślimaka - niewykluczone , ale piec trzeba rozkręcić , a najpierw muszę spełnić pkt 1 żeby mieć odbiór , natępnie zadzwonić do Klimosza do Żor a oni uruchomią reklamację , al;e jak znajdą coś w ślimaku to to dostanę po kieszeni ( kurczę , zacząłem się bać jakiejś świni w postaci gwoździa wyciągnietego z rękawa ) 4.Ogólnie - nie miałem prawa odpalać pieca ( choć we wcześniejszej rozmowie telefonicznej to nie przeszkadzało ), sporo mogłem zepsuć Moje odczucia - piec fajny , ale nie wart moich nerwów - byc może wadliwy egzemplarz . Lokalny serwis -pierwsze wrażenie fatalne , cwaniackie podejście do klienta , zarozumiałość i niekompetencja . Nie tego oczekiwałem kupując kocioł podobno z górnej półki . Koledzy maja różne kotły innych firm i nikt nie mial takich problemów ( Defro , Zębiec ,Sag i inne ). Na dzień dzisiejszy nie kupiłbym Klimosza choć może za jakiś czas zmienię zdanie . u mnie rwało zawleczki na pelecie ale ..... znalezlismy przyczyne otóż: zasobnik powinien byc ustawiony wzgledem pieca idealnie w osi. Tarowanie zasobnika powinno odbywac sie po jego całkowitym napełnieniu. 200 kg węgla nie jest tak bez różnicy. U mnie moto reduktor jęczał jak podawał ustawienie nogi pod zasobnikiem na pełnym zasypie wyeliminowało jeczenie , pierdzenie motoreduktora przy podawaniu, nie rwie zawleczek. Wybij sobie z głowy stosowanie śrub 6 mozesz miec niespodzianke w postaci rozbitej hartowanej tulei przy motoreduktorze....czas oczekiwania wg serwisanta klimosza 14 dni. Zamiast zawleczki sruba 5 ale to max . pawel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adammonika 04.02.2009 07:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2009 1200kg peletu/ mc przy 430m^2 i temperaturze 24*C pogratulować :P Jak Ty to robisz ? Zdradź nam swoją tajemnicę. pozdrawiam Nie oszczedzalem na izolacji budynku, wszystkie okna wykonane sa w tzw cieplym alumninium. Energooszczedne szyby. rury rozprowadzajace cieplo po budynku poizolowane. 1200 kg osiagnalem jedynie na pellecie z barlinka. Na wynalazkach za 500 zł za tone piec jarał 1500 kg, jak sie okazało pellet był z jakims piachem lepiszcem pomielony z korą generalnie syf .Przed zmianą pieca z gazowego na klimosza wymienilem tez pompe na wiekszą wydajnościowo co zapewnia wiekszy obrót czynnika w instaacji. Wypiłem kilka browarów w kotłowni z serwisantem. A na samym początku zainwestowalem w kaloryfery frolinga Moim zdaniem wazną rzecza jest umieszczenie obydwu katalizatorów ceramicznych nad retortą a nie tak jak polecają niektórzy instalatorzy ze wkadają jedną ceramikę nad retortą i ta duzą nad komorą zasypową. U mnie wlasnie tak zrobil pierwszy instalator którego pogoniłem jak uslyszalem tekst ze pellet to w dupe sobie mozna nasypac a trzba palic groszkiem. Drugi juz normalny zalozyl wszystkie 3 płyty ceramiczne ( dwie na retortą) duza nad komorą zasypową . Od razu widac inne rozbicie płomieni , piec szybciej wchodzi w tryb dozoru . Osobisice co 2 dni wylaczam piec na jakies 15 minut i czyszcze ruszta nad retortą w komorze zasypowej tam zbiera sie duzo popiołu zalepiajac je. Uzywam do tego celu odkurzacza kominkowego z silnikiem kupionego na allegro. 1x dzienne sypie szufelkę sadpalu na żar w retorcie. Zastanawiam sie nad wykonaniem testu na eko-groszku ale chyba odpuszcze biorac pod uwage syf jaki sie robi po jego uzyciu. Co do temperatury na parterze osiagam 22-23 stopnie , jak jest mega zimno 21-20. Na poddaszu jest 20-21 stopni . 24 odnotowalem przy + 6 na dworze. To tyle moich pelletowo klimoszowych wynurzeń uklony pawel Jaki to jest piec i jaki masz ustawienia U1/U2/U3? Oraz przesłona na wentylatorze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lukstein 08.02.2009 21:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2009 Dzięki Pokoloruj , miałeś rację . Przyjechał inny gość z serwisu i ustawił kosz. Napęd ślimaka zaczął od razu lżej i ciszej chodzić , niestety dalej był ciąg wydarzeń rodem z Jasia Fasoli . Został problem zawleczki . Gość bardzo ofiarnie zaczął najpierw wybijać różnymi znalezionymi w kotłowni przedmiotami a natępnie rozwiercać . Okazało się że blachowkręt króry służył za zawleczkę był hartowany i po godzinie wiercenia rozwiercona zotała tuleja natomiast kanał w slimaku nie został udrożniony . Pojechałem po kilka dobrych wierteł , w tym tytanowe, jak już gość dowiercil się prawie do końca to dobre hartowane wiertło sie złamało i to tak że nie nie dało się wyciągnąć , wiercenie z drugiej strony wiertłem tytanowym-w końcu też wiertło złamane i nie do wyciągnięcia . Gość zdemontował i wyciągnął slimaka - stwierdził że kanału już nie udrożni ale zrobi nowy w poprzek. Po 30 min wiercenia okazało się że dokładnie w środku kanału wypada zaklinowane tytanowe wiertło którego nijak sie nie da przewiercić . Przy okazji próby wiercenia na założonym slimaku okazały się nieprecyzyjne i zarówno tuleja jak i ślimak poharatane. Serwisant zaproponował mi więc zamówienie nowego ślimaka z usługą jego wymiany a we mnie aż zawrzało . Zabrał ślimaka do warsztatu i ma jutro z nim przyjechać . Stwierdził że ta usługa będzie płatna dodatkowo 150 pln . Jestem bardzo zły na serwis ,takiej zawleczki użyłem po sugestii pracownika serwisu , ruchy panów są całkowice nieprofesjnalne , nie wiem czy taki chałupniczo wywiercony nowy kanał na zwleczkę nie spowoduje nowych problemów .Przy okazji asystowanie serwisantowi zajęło mi prawie 5 godzin sobotniego popołudnia . Serwisant był jednak niesamowity-wesoły gość, nie załamał się wcale , dłubałby chyba w tym slimaku do rana( lub do odpadnięcia czopu ) gdyby moje obowiązki zawodowe nie zakończyły tej zabawy około 21.00 .W sumie to po tym wszystkim poczułem się wesoło bo nie codzień przeżywa się prawdziwą komedię a przy obecnych temperaturach dom nie zamarznie Obym się jednak jutro nie zasmucił : ( pozdrowienia dla wszystkich wykończonych budową Łukasz Steinhoff Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adammonika 09.02.2009 06:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2009 Ja proponuję ci wejść na forumhttp://forum.info-ogrzewanie.pli poszukać kogoś kto jest z działu technicznego klimosza i z nim porozmawiać bo to troche nie tak powinno się robić jak ten serwisant. Jest tam człowiek o nicu "mateusz" opowiedz mu wszystko powinien ci powiedzieć co masz zrobić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
riso 25.04.2009 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 Kraktom Jestem zainteresowany zakupem pieca ling duo. Nie wiem jednak do końca jaki wybrać. Mam domek 150 m2 z pustala termopor 25 + ocieplenie styropianem 10 cm. Na dużej powierzch planuję podłogówkę wodną. Proszę o podpowiedź w wyborze. A czy jest jakiś porządny serwis w Krakowie? PozdrawiamKris Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
vepecis 01.02.2010 09:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2010 Piec zakupiliśmy po wielu godzinach spędzonych przed komputerem w celu doboru najlepszego dla nas rozwiązania. Wybrałem jak najbardziej uniwersalne urządzenie by móc palić peletem, czasem drewnem w razie potrzeby. Tuż po zakupie pieca zamówiliśmy porządnego hydraulika, który wraz z ekipą wykonał instalację zgodnie z zaleceniami klimosza. Aby uruchomić piec wyszukałem w necie serwisanta polecanego przez producenta pieca. Przyjechał i okazał się być kompletnie nieprzygotowany i bez jakiejkolwiek, nawet podstawowej wiedzy, stwierdził że kotła nie uruchomi bo rura prowadząca od pieca do komina nie posiada otworu rewizyjnego. Wziął 50 za dojazd i obiecał pojawić się z odpowiednią na drugi dzień. Niestety zniknął. Spróbowaliśmy ponownie i ... pojawił się wreszcie fachowiec. Uruchomił piec i ogrzewanie zaczęło funkcjonować. Po pewnym nie długim czasie okazało się że pelet jest zbyt wilgotny i piec zrywa zawleczki. Serwisant wyczyścił piec i problem zniknął za to pojawił się problem z gromadzeniem się smoły w całym piecu, ciągle trzeba było go czyścić, straszliwie dymił przez drzwiczki, z tyłu, przez podajnik, cały dom śmierdział, podniesienie temperatury na piecu trochę pomogło. Serwisant pojawiał się średnio raz na miesiąc lub dwa. Palenie drewnem powodowało również zasmolenie i zadymienie całkowite. Sprawdzany był ciąg kominowy itp. wszystko ok, wina cały czas złego paliwa, zmieniałem dostawców peletu jak rękawiczki ale każdy kolejny był jeszcze gorszy, do tego doszły spieki, ale to już bez wątpienia wina peletu bo zmiana podawania powietrza i nastaw dmuchawy nic nie dawała. Kotłownia to definicja syfu, pełno sadzy, pyłu, brudu. Jednym słowem mówiąc żaden rodzaj peletu jaki udało mi się kupić nie nadawał się do linga, drewno również odpadło. Nie wytrzymałem nerwowo i zakupiłem eko groszek, zobaczymy jak będzie działał na tym rodzaju paliwa. Dochodząc do konkluzji, jeżeli ktoś lubi dłubać i wiecznie bawić się z brudnym piecem to rozwiązanie jest dla niego natomiast jeśli cenicie swój czas i chcecie mieć kotłownię czystą i święty spokój to odradzam takie rozwiązanie. Nie wiem czy na następną zimę nie zmienię kotła bo kolejny raz nie chcę już przez ten horror przechodzić!! Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Emwuel 01.02.2010 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2010 Ja palę pierwszą zimę Klimoszem - ekogroszkiem. Nie wiem czy są piece węglowe "bezobsługowe", fakt, że co tydzień przy wybieraniu popiołu muszę go trochę "przetkać" i w kotłowni się ciut kurzy, ale jak brałem piec na węgiel to się tego po prostu spodziewałem. Instalację c.o. robiłem sam (zawodowcem nie jestem, ale dziala... ), człowiek który odpalał mi piec spędził u mnie pół dnia - poziomował zasobnik, ustawiał wszystko i ochrypł od tłumaczenia co i jak ze sterownikiem robić. Nawet zadzwonił po trzech dniach z pytaniem czy jest OK... Jest OK. Jeszcze mi ani razu nie zerwało zawleczki (palę głównie Pieklorzem, czasem drobnicą "z placu", spalanie sądzę że umiarkowane (ok. 20kg/doba - 170m2), jak było -20 to oczywiście spalał trochę więcej. Osobiście - polecam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
genek 29 01.02.2010 14:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2010 witam serdecznie jestem posiadaczem dwoch piecow klimosz posiadam piece ling 35 porasyka na maxa zapomnijcie o paleniu w nim zbozem lub pellet chyba ze macie ok 10 tys na okres grzewczy serwis w koszalinie nas ignoruje calkowicie przestrzegam przed kupnem tego pieca moj nr 600 386869 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jacek6 01.02.2010 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2010 Trochę poczytałem, mam kocioł innej firmy, a dla zawiedzionych proponuję korzystanie również z tzw, niezgodności towaru z umową, a nie tylko gwarancji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
danpol1 19.11.2010 15:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2010 Witam. Jestem użytkownikiem w/w kotła i stety wyrażę swoją opinię pozytywnie Dla zainteresowanych proszę o pytania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
danpol1 19.11.2010 19:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2010 Serdecznie witam Bobek_Budowniczy. Do komentarzy należy podejść z przymrużeniem oka. Może się wpisać również osoba z konkurencji,a wówczas?No właśnie,myśl poddaję pod refleksję. Świetne zdjęcia budowy. Ja mam to już za sobą. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bastekpol 05.12.2010 14:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2010 Witam serdecznie. Trafiłem na to forum szukając alternatywnych źródeł do swojego pieca LING Combi firmy KLIMKOSZ. Piec kupiłem w 2006r musiałem kupić szybko bo w domu który kupiliśmy do remontu padł stary piec. Mrozy były 30 stopniowe więc jada bez trzymanki. Jak czytałem na wielu forach Klimkosz całkowicie olewa serwis swoich piecy mimo że piece są naprawdę porządne. Ale może zacznę od początku. Piec kupiłem w Sieradzkim oddziale sklepów hydraulicznych „HYDRA” zamówiłem całość usługi czyli dowóz pieca przerobienie instalacji hydraulicznej przy piecu i uruchomienie. Przy zakupie kierowałem się tym że piec ma gwarancje na kocioł 15 lat natomiast pozostałe podzespoły 3 lata. I fakt, że piec ma spory zasobnik do mojego wchodzi ok 200kg ekogroszku co zimą wystarcza na ok tydzień palenia natomiast latem do ogrzania wody na ok miesiąc. Piec przywiozła 1 osoba (!) gdzie to bydle waży przecież od cholery zaciągnął to na wózku do schodów do kotłowni i tu zaczęła się jazda. Otóż ten pan ze sklepu gdzie kupiłem piec kazał poprosić mi sąsiadów żeby znieść piec na moją sugestie że chyba oszalał bo zamówiłem i ZAPŁACIŁEM za całość usługi i że jak upadnie i się potłucze to kto weźmie na siebie odpowiedzialność i koszty? Ten odpowiedział że jest sam i on go nie wniesie (cóż na super mena to faktycznie nie wyglądał) Gdy by nie zima i te 30 stopniowe mrozy i marznąca rodzinka w domu pewno zrobił bym raban ale cóż poradziliśmy sobie piec nie upadł nie potrzaskał się, dotarł na miejsce. Wtedy pojawił się super hydraulik i zaczął pracę od pytania czy nie mam klucza takiego a takiego bo on nie ma. Krew mnie zalała dałem klucz i wyszedłem z kotłowni. Jak się uspokoiłem zszedłem zaproponowałem kawy czy herbaty pan przystał oblukałem kotłownie praca szła dość składnie. Przeróbki instalacji przy piecu trwały kilka dni. Dom który kupiłem ma swoje lata instalacja centralnego jest grawitacyjna grube nie ocieplone rury w ścianach standard na lata 70 – 80. Pominę szczegóły montażu ale zależało mi na tym żeby ogrzewanie grawitacyjne zostało wiadomo zimy bywają różne czasami u nas brakowało dzień, dwa prądu, więc można palić w drugim palenisku i ciepło będzie. Po instalacji rurek rureczek pan poprosił o pomoc przy montażu kosza na paliwo, zgodziłem się chętnie bo to zapowiadało szybki koniec prac, ALE NIE !!!! pan źle wymierzył rurki kosz nie chciał się zmieścić, cięcie rurek szlak trafia otulinę kolejna zwłoka, żona parzy mi melisę. Prace zakończone uruchomienie pieca i PROBLEM serwisant nie przyjedzie w rozmowie telefonicznej każą mi rozpalić samemu, pytam o gwarancje nie będzie problemu stwierdza pan przez telefon. Ok rozpalam kiepsko idzie w końcu napalam w drugim palenisku drzewem w domu ciepło!!!!!!. Na drugi dzień przyjeżdżają serwisanci płace 150zł za zmierzenie ciągu w kominie i pieczątkę z podpisem na karcie gwarancyjnej (trochę drogo bo Eko iuż się pali). Piec pracuje bez problemów przez pierwsze 2 - 3 miesiące, próbuje różnych ustawień podajnika nawiewu czasu na podtrzymaniu osiągam zadowalające efekty. Problemy zaczęły się z hydrauliką w chwili kiedy paliłem w drugim palenisku po prosu woda się gotowała piec się trząsł i wyłączał pompa nie chodziła w rurach waliło nie wiedziałem o co chodzi. Wody bałem się dolewać bo to żeliwo mogło popękać . Hydraulik przyjeżdżał z 20 razy nic nie wymyślił. Jak grzałem w drugim palenisku woda dobijała do 95 stopni i wszystko się wyłączało musiałem wygarniać żar poparzyłem rękę, hydraulik twierdził że nic nie da się zrobić (facet podobno montował te piece setkami). Kupiłem zgrzewkę piwa zamknąłem się na kilka godzin w kotłowni i wymyśliłem. Znalazłem błąd zaprosiłem hydraulika kazałem zrobić tak a tak. Pan na koniec stwierdził że człowiek uczy się całe życie. Za przeróbki nie zapłaciłem ani złotówki coś sugerował ale chyba widok mojej miny go wystraszył . Od tamtej pory nie mam problemu piec grzeje i grawitacyjnie i na pompkę. Po roku użytkowania zaprosiłem serwis zapłaciłem 150zł za pieczątkę i podpis i mówię do serwisanta że spotkamy się za rok a on poco? Bo części za dodatkowym sprawdzeniem serwisu maja gwarancję 3 lata, ten facet że to nie prawda ja mu na to że tak jest napisane w gwarancji i buch ja mu przed oczy a ten ze to już nie ważne i poszedł. Dzwonię więc do producenta a ten potwierdza że tak po dwóch latach serwis przyjeżdża sprawdza co i jak i następny rok tez jest gwarancyjny. Tak wiec tak to wygląda z serwisie na teren Sieradza i okolic oni swoje a firma swoje. Po roku użytkowania pieca, zaczął ścinać się kołek zabezpieczający po rozmowach serwisowych telefonicznych gdzie sugerowali złe paliwo i takie tam kazali wkładać mocniejszy kołeczek, kazałem im przyjechać. Przyjechali nieszczęśnicy rozebrali ślimak i okazało się że wyrobił się na dł. dwóch zwoi oczywiście była to moja wina, bo miałem nieodpowiedni i mokry ekogroszek. Pan serwisant stwierdził że nie zostanie uznana gwarancja. Nalegałem że maja i tak zabrać ślimak bo jest na gwarancji. Niechętnie ale zabrali i nie chcieli zostawić drugiego po utarczce słownej kazał mi pan zapłacić kaucje 150zł bo gwarancja i tak nie zostanie uznana a resztę dopłacę jak fabryka odpowie że nie wymienią ślimaka. Czekałem dwa tygodnie okazało się, że producent uznał gwarancje dostałem e-mail ze wymienią bezpłatnie ślimak. Serwisant był niby zaskoczony i oświadczył że te sto pięćdziesiąt zł to i tak muszę zapłacić bo dostałem lepszy ślimak niż ten z fabryki. Powiedziałem mu co o nim myślę i w końcu odebrałem swoje 150zł. Niestety po dwóch latach ciągłego użytkowania pieca (grzeje wodę latem) ślimak pękł (oczywiście teraz niedawno jak na dworze -11) nie ma w Sieradzkim innych serwisantów musiałem skorzystać ze znanego mi serwisu. Za ślimaka zapłaciłem 220zł. Wymiana poszła mi szybko i wszystko gra. Na szczęście znalazłem teraz firmę która zrobi mi taki ślimak za 100zł. Na Internecie na ALLEGRO widziałem też dwu producentów. Tak więc serwis wydaje mi się ze swoich doświadczeń i doświadczeń innych to chyba zbieranina ludzi którzy chcą tylko wyciągnąć kasę za małą pracę. Co do samego pieca to pale tylko ekogroszkiem z Sosnowca na naszym terenie kosztuje 780zl workowany za 1 tonę. Przy starych rurach a kaloryferach aluminiowych panelowych spalam 800kg do tony w ciągu zimy na miesiąc. Dom mam częściowo ocieplony, brakuje ocieplenia na połowie dachu. Próbowałem palić groszkiem z Czech jest to węgiel brunatny ale przy cenie za workowany 500zł za tonę to mi się nie opłacało częstsze sprzątanie i więcej go idzie może na lato do grzania wody zobaczę. Z samym piecem nie mam problemów latem zaglądam do niego raz na miesiąc, czyszczę gruntownie z sadzy wymiatam z paleniska naprawdę gruntowne sprzątanie. Zimą gruntowne sprzątanie co tydzień ale jak mi się nie chce to co dwa z tym ze musze wyrzucić z popielnika. I jeszcze jedno czego mi serwis oczywiście nie powiedział do czego doszedłem sam. Może to niektórych śmieszyć ale nigdy nie paliłem w życiu w piecu. Z tyłu pod wlotem z pieca do komina jest klapka którą się otwiera przy czyszczeniu kanałów z sadzy !! zlatuje tam sadza . Kielich jest od spodu odkręcany, odkręca się okrągło blaszkę i wysypuje z niej małe kamyczki które dostają się do kanału przez które tłoczone jest powietrze. Teraz czyszczę kielich raz na sezon i naprawdę jest tam od cholery super ciężkich kamyczków. Dla wszystkich przyszłych użytkowników tych piecy Jestem z niego naprawdę zadowolony i nie mam z nim żadnych problemów POLECAM ten piec każdemu kogo nie stać na gaz lub olej opałowy. Sam dopracowałem sobie wszystkie ustawienia pieca i sprawdzają się bez problemu latem spalam ok 200kg Eko groszku na miesiąc zimom ok 200kg na tydzień. Może ktoś spala mniej ja mam starszy dom grube rury i nie ocieplony do końca dach. Ale myślę że nie jest to zły wynik. Pozdrawiam Sebastian Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sured 19.12.2010 20:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2010 Witam.Posiadm kocioł ling combi 35KW.Mój problem dotyczy niedopalonej części węgla na retorcie po przeciwległej stonie od kierunku podawania i nadmuchu.Węgiel jest OK.Mieszacz powietrza wyczyszczony,pokrywa ułożona na silikonie.Nadmuch powietrza jest chyba zbyt słaby.Piec z 2006,programator Geco,Poza zakrywaniem lub odkrywaniem wentylatora brak innej reguklacji siły nadmuchu.Sprawia wrażenie jakby retorta dostawała lewego powietrza,nie z wentylatora.Od początku pracy tak się działo.Eksperymenty z ustawami pieca bez efektu.Firma montazowa twierdziła ,że ten typ tak ma.Zamaist radości z kotła mam go już dość,Czy Państwo macie jakiś pomysł????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarecki79 19.12.2010 21:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2010 (edytowane) To nie kwestia kotła, tylko palnika, pewnie masz klasyczny, bez koronki obrotowej. Wkleję Ci tekst, który opisywałem. Niestety na innym wątku są osoby torpedujące porównanie palników, widocznie im to nie na rękę. Uważam,że w palniku klasycznym jest to "wina" kierunku podawania, ślimak kończy się przy wejściu w kolano palnika, paliwo szybciej wypychane jest po tym skosie na zewnątrz palnika, dopala się lepiej od strony kosza, bo tam zostaje dłużej i ma czas na to, aby się dopalić. Tutaj wskazuję,że być może producenci palników klasycznych mogliby rozważyć zrobienie albo jakiejś przeszkody na końcu paleniska (wyższego rantu lub skosu np.) albo zmienić sposób dystrybucji powietrza (może na końcu powinno być więcej szczelin albo o większej średnicy np.). Jakie są zalety i wady palnika klasycznego: 1. Najdłużej na rynku, znana jest obsługa dla sporej części użytkowników. 2. Z palników ślimakowych model klasyczny ma jedno z najniższych prawdopodobieństw zerwania zawleczki. Tutaj opory podawania są małe w porównaniu z palnikami obrotowymi z przeciwzwojem czy z palnikami Brucer/Ekoenergia. Po dobrych kilku latach tego klasycznego palnika na rynku średnia zerwania zawleczki na sezon to 1-2szt. Jest jednak całkiem sporo użytkowników, którzy mają jedną zawleczkę po 2-3lata. 3. Model klasyczny spala w zasadzie tylko ekogroszek dobrej jakości <20RI - to na minus w dobie dzisiejszej jakości ekogroszków 4. Prosty w czyszczeniu, strefę napowietrzania czyścimy od dołu przez odkręcenie przykrywki. Doszczelniamy siliconem na 1200-1500st.C obwód paleniska. 5. Prosty w konserwacji po sezonie 6. Z czynników wymagajacych wymiany eksploatacyjnej należy wymienić ślimak podajacy koszt ok.150-200zł średnio co 4-5sezonów (w zależności od intensywności użytkowania) Edytowane 19 Grudnia 2010 przez Jarecki79 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.