Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

no jasne:) ma się ten wdzięk

pasuje ten tekst w poscie powyżej do tego kotka obok :):)

 

a kotek podobno idealnie pasuje do mnie :)

i na dodatek młoda dziewczyna jestem...

 

no.... ten kociak w avatarku to ewidentny młodzik :) więc niby czemu ma nie pasić ? ;)

taka strasznie młoda nie jesteś, zdeczko Cię dojrzałość uszlachetnia... do tego wiedza i pewność siebie umiejętnie za przyprawy w tej kompilacji robią ;)

aha, tylko nie popadnij w samouwielbienie :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

jezooo

 

tak dawno nie piłam baileysa ze az sie zakretka scukrzyła. za chinskiego boga nie mogłam jej otworzyć. czułam sie jak ostatni żul który sie nie może do wódy dorwać. :lol:

 

trzeba nakretke polac goraca woda z czajnika - sekund dwie odczekac - wstrzachnac i odkreca sie bez problemu :wink:

 

to ja czerwone na poczatek weekendu :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też zaczęłam już kombinować w kierunku rozszerzalności cieplnej metali ale na szczęście z opresji wybawił mnie ręcznik który omotawszy butelkę namówił ją do.... hm... to co chciałam napisać nie nadaje sie do publikacji.

w każdym razie jest smacznie 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no jasne:) ma się ten wdzięk

pasuje ten tekst w poscie powyżej do tego kotka obok :):)

 

a kotek podobno idealnie pasuje do mnie :)

i na dodatek młoda dziewczyna jestem...

 

no.... ten kociak w avatarku to ewidentny młodzik :) więc niby czemu ma nie pasić ? ;)

taka strasznie młoda nie jesteś, zdeczko Cię dojrzałość uszlachetnia... do tego wiedza i pewność siebie umiejętnie za przyprawy w tej kompilacji robią ;)

aha, tylko nie popadnij w samouwielbienie :lol: :lol:

a właśnie, ze popadnę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale sobie Państwo tu wczoraj..... pocukrzyli, że hohoho :wink: :lol: :lol:

Wstawać, okna myć, sprzątać, wiosna, święta idą. nie ma sie co lenić! :lol: :lol:

 

Trawa u mnie cała w plackach takich półgnijacych (tam gdzie liscie z jesieni zostały. Czeka nas fuuuuuul grabienia i nawóz jakiś muszę rozsypać. Ale z tym nawozem to tak, zeby mąż nie widział. On nie chce, zeby trawa rosła bo ma więcej koszenia i woli takie klepisko niż trawkę jak przy rezydencji :wink: :lol: :lol: [/u]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie moze syfu nie ma, bo wpadlam pod koniec lata na genialny pomysl i zamowilam kontener a mlody od sasiadow w ramach podreperowania kieszenkowego zapelnil go calkowicie, tym co lezalo w pieknych gorkach na trawie ... blota tez niet, ale to za sprawa gory piachu pod kostke, ktora oczywiscie teraz okreslila bym jako nierownosc terenu :evil: majster mnie pociesza ze pod taras nie bedzie trzeba juz ubijac .....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim "ogródku" syf, kiła i saaamo błoooto! :x :evil: :evil:

 

Ziiimooo wróć!!!

spoko, jeszcze miesiąc, morze dwa takiego syfku i bedzie prawdziwa wiosna :)

 

W ramach dzielenia sie opowieściami...:

 

wstałem dzisiaj znów ładnie o 6:00, wysłałem papiery do księgowej, wysłałem mail do klienta, że umowa sie opóźni o jakieś 2h (jeszcze ja sprawdzam), po 3h wysłałem ją lekko zły bo spóźniony, podzwoniłem do dwóch osób poinformować ich że już czegoś tam nie potrzebuję... Wysłałem też do klienta info ze dzisiaj po południu dostanie etapowy zestaw rzeczy do akceptacji... Opieprzem kogoś za to, że nie zrobił czegoś na dzisiaj (piątek) bo mija tydzień jaki mieliśmy... no i migiem na piątkową pizzę do wsi...

Zdziwiłem sie trochę przy sklepie papierniczym zamkniętym juz o 13:00 (ryza papieru za grubą szybą...)

 

Trwało to potem jeszcze jakieś 30 minut nim zacząłem sie orientować w sytuacji... Do teraz nie umiem odnaleźć tych zgubionych (i brakujących mi niestety bardzo) kilkunastu godzin... dziwne uczucie.

Jako bonus - przypominam sobie po kolei wszystkie wczorajsze rozmowy telefoniczne, w których deklarowałem cos na 'jutro' poczynając od kontaktu z nimi a na pracach skończywszy.... Co dziwne, nikt nie dał mi zwrotnego info że 'jutro jest sobota' (oczywiście musieli 'pomyśleć swoje')

 

Konkluzja: Muszę sobie zmienić wygaszacz na taki, który ma dzień tygodnia a nie tylko godzinę...

I chyba w końcu znów pisać w swoim zaśniedziałym dzienniku, a nie podrzucać Irmie w kółko te kukułcze jaja....

Do pracy rodacy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...