Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kot w domu


mati_sowee

Recommended Posts

Oj oprócz tego, że jest ospały wygląda na chodzące (a raczej śpiące :wink: ) szczęście, raz jeden miał smutną mordę, ale obecnie zajmuje sie głównie spaniem lub tuleniem sie i mruczeniem. Tyle, że mnie nurtuje, czy taki kot, który przecież ma mało ruchu nie będzie przypadkiem żył krócej? Albo dostanie jakieś kociej choroby cywilizacyjnej :lol: ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 481
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Kot może być śpiochem. Jednak jeżeli jego aktywność spada nagle lub dochodzą jakieś niepokojące objawy (np. brak apetytu, nietypowe zachowania, posikiwanie, lękliwość, agresja), to wypadałoby zbadać krew i mocz. Generalnie kota należy co roku "przeglądać" u weta, no i szczepić regularnie, odrobaczać etc. 100% domowy może dożyć fajnego wieku niezależnie od zapotrzebowania na ruch, które jest mocno indywidualne. Ważne jest jednak by kota nie utuczyć (nie dotyczy kotów dakoty, które utuczyły się same - przypisek autora :wink: ), a żeby nie utuczyć, warto nakłaniać (nie mylić ze zmuszać) do aktywności. Do nakłaniania służą zabawki lub drugi kot, w ostateczności szybko poruszający się człowiek (bardzo szybko).

 

Mufka - czemu nie może biedactwo do salonu? :(

ave! - kota w tym wieku musi obejrzeć weterynarz przed podjęciem decyzji o kastracji. Czy jego mocz już zmienił zapach? Jeśli nie możesz poczekać do tego momentu - poczujesz od razu ten świeży powiew z kuwety. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zielonooka, dzięki za informacjie :D

 

 

jutro idę do weter. umówić kota na wizytę :roll:

 

alez prosze! :)

i naprawde postaraj sie - jak bedzie "ten dzien" nie stresowac kastracja kota :) [ haha latwo mowic :)] - w ogromnej wiekszosci przypadkow kocisko na drugi dzien szaleje i w ogole nie pamieta zabiegu :)

 

zaraz po zabiegu bedzie pewnie troche bidul taki i " nie halo" - mi bylo starsznie zal mojego kota bo sie potwornie slinił (po narkozie), byl bardzo zamroczony, nie chcial spokojnie lezec w miejscu gdzie mu przygotowalam lezanko - tylko probowal lazic po mieszkaniu (nie wiem po co???) zataczajac sie jak pijany, zasnal w pololowie korytarza i prezentowal sie jak poltora nieszczescia.

Na drugi dzien - kot jak nowy - szalal biegal, jadl .... (a ja pol nocy przez tego draniulca spac nie moglam bo sie martwilam!!!):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kot może być śpiochem. Jednak jeżeli jego aktywność spada nagle lub dochodzą jakieś niepokojące objawy (np. brak apetytu, nietypowe zachowania, posikiwanie, lękliwość, agresja), to wypadałoby zbadać krew i mocz. Generalnie kota należy co roku "przeglądać" u weta, no i szczepić regularnie, odrobaczać etc. 100% domowy może dożyć fajnego wieku niezależnie od zapotrzebowania na ruch, które jest mocno indywidualne. Ważne jest jednak by kota nie utuczyć (nie dotyczy kotów dakoty, które utuczyły się same - przypisek autora :wink: ), a żeby nie utuczyć, warto nakłaniać (nie mylić ze zmuszać) do aktywności. Do nakłaniania służą zabawki lub drugi kot, w ostateczności szybko poruszający się człowiek (bardzo szybko).

 

Mufka - czemu nie może biedactwo do salonu? :(

ave! - kota w tym wieku musi obejrzeć weterynarz przed podjęciem decyzji o kastracji. Czy jego mocz już zmienił zapach? Jeśli nie możesz poczekać do tego momentu - poczujesz od razu ten świeży powiew z kuwety. 8)

 

Ha, moj kot-fenomen potrafi zrobić taki myk: - Ty człowieku lataj z myszka na sznurku po pokoju- a ja chetnie popatrzę...

 

Nie może być w salonie z kilku powodów:

1. Sypia w łazience i w przedpokoju i nie chcę tego zmieniać, ponieważ byłam mocno uczulona na sierść kota, na razie mam coś w rodzaju reemisji, ale boje się, że wróci, a skoro, kot od małego przyzwyczajony, że noc i część dnia kiedy nie jesteśmy w domu spędza w łazience, przedpokoju i pokoju córki, to go tego nie oduczamy, zwłaszcza , że powód drugi

2. Mam w salonie masę roślin doniczkowych, część jest trująca dla kota, właściwie rośliny go nie obchodzą, ale w przypływie kociej nudy, mógłby jakąś skonsumować :o

3. mam z salonu przejście do kuchni (półotwarta kuchnia), jakoś nie wyobrażam sobie kota w kuchni (mimo, że kot jest raz w miesiącu kąpany, jednak zwierze w kuchni to dla mnie -hard core :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kot może być śpiochem. Jednak jeżeli jego aktywność spada nagle lub dochodzą jakieś niepokojące objawy (np. brak apetytu, nietypowe zachowania, posikiwanie, lękliwość, agresja), to wypadałoby zbadać krew i mocz. Generalnie kota należy co roku "przeglądać" u weta, no i szczepić regularnie, odrobaczać etc. 100% domowy może dożyć fajnego wieku niezależnie od zapotrzebowania na ruch, które jest mocno indywidualne. Ważne jest jednak by kota nie utuczyć (nie dotyczy kotów dakoty, które utuczyły się same - przypisek autora :wink: ), a żeby nie utuczyć, warto nakłaniać (nie mylić ze zmuszać) do aktywności. Do nakłaniania służą zabawki lub drugi kot, w ostateczności szybko poruszający się człowiek (bardzo szybko).

 

Mufka - czemu nie może biedactwo do salonu? :(

ave! - kota w tym wieku musi obejrzeć weterynarz przed podjęciem decyzji o kastracji. Czy jego mocz już zmienił zapach? Jeśli nie możesz poczekać do tego momentu - poczujesz od razu ten świeży powiew z kuwety. 8)

 

Ha, moj kot-fenomen potrafi zrobić taki myk: - Ty człowieku lataj z myszka na sznurku po pokoju- a ja chetnie popatrzę...

 

Nie może być w salonie z kilku powodów:

1. Sypia w łazience i w przedpokoju i nie chcę tego zmieniać, ponieważ byłam mocno uczulona na sierść kota, na razie mam coś w rodzaju reemisji, ale boje się, że wróci, a skoro, kot od małego przyzwyczajony, że noc i część dnia kiedy nie jesteśmy w domu spędza w łazience, przedpokoju i pokoju córki, to go tego nie oduczamy, zwłaszcza , że powód drugi

2. Mam w salonie masę roślin doniczkowych, część jest trująca dla kota, właściwie rośliny go nie obchodzą, ale w przypływie kociej nudy, mógłby jakąś skonsumować :o

3. mam z salonu przejście do kuchni (półotwarta kuchnia), jakoś nie wyobrażam sobie kota w kuchni (mimo, że kot jest raz w miesiącu kąpany, jednak zwierze w kuchni to dla mnie -hard core :wink: )

przemawia do mnie argument 1 i 2, ale 3 zupełnie nie - kot na stole to dla mnie norma, może dlatego, że żadnego ludzkiego żarcia nie ruszą :wink:

ale rozumiem, że komuś może przeszkadzać

ale pytałam dlatego, że może będąc izolowanym popada w apatię - to się zdarza, zdarza się też depresja - również w efekcie izolacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj nie, mój kot nie jest izolowany, przecież, jak nikogo nie ma w domu to chyba jest mu obojętne w jakim pomieszczeniu przebywa, ma ok 21 m kw do "przemierzania". W nocy zaś sypia albo w swoim koszyczku, albo na baraniej skórze albo z moja córcią w łóżku. Po prostu nie przebywa tam gdzie ja śpię i w kuchni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stefcio ostatnio wykazuje tendencje ciekawość świata - jak otwieraja sie drzwi do domu lub balkon - Stefcio niesmialo daje do zrozumienia ze chcialby wyjsc - postanowilam odpowiedziec na jego pragnienia i zamowilam smycz z szelkami - Stefcio bedzie wychodzil na spacery - zobaczymy czy mu sie spodoba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stefcio ostatnio wykazuje tendencje ciekawość świata - jak otwieraja sie drzwi do domu lub balkon - Stefcio niesmialo daje do zrozumienia ze chcialby wyjsc - postanowilam odpowiedziec na jego pragnienia i zamowilam smycz z szelkami - Stefcio bedzie wychodzil na spacery - zobaczymy czy mu sie spodoba

Moja kicia jak była młoda tez lubiła spacery, nawet aportowała patyczki, ale po zimie odzwyczaiła sie zupełnie i sie na dworze "rozpłaszcza" ze strachu, to sobie darowaliśmy spacery.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja - niedobra - zamknęłam dziś kotkę w części domu. Ostatnio codziennie włącza się alarm, chcę sprawdzić, czy to ona. Trudno mi uwierzyć, czujki mają "nie widzieć" do 40 kg, a ona nie waży nawet 4 :roll:

 

U mnie własnie ze względu na alarm pod nieobecność domowników koty pozostają w jednym pokoju. Zamiast czujek ruchu mam tam czujki typu kontaktron i stłuczeniowa. Projektant alarmu odradzał mi czujki ruchu ustawiane na wagę przy ruchliwych kotach. Podobno czujka błędnie interpretuje jak kot bardzo szybko skacze, niezaleznie od wagi kota i wtedy zdarzaja się fałszywe alarmy. Tłumaczyl mi nawet dokładniej mechanizm interpretacji tego ruchu prezez czujkę, ale nie pamiętam (ale pamietam, że wtedy mnie to przekonało).

To pewnie jeszcze kwestia temperamentu i zainteresowań kota, rozstawienia mebli (czy może doskoczyc blisko czujki), jakości samej czujki itp.

 

Pozdrawiam

zielony_listek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale nie mam pewności, że to kot, zobaczymy. Przez pół roku bylo w porządku, potem zaczęły się problemy, nie możemy "dowołać się" serwisu technicznego. Mąż twierdzi, że jak nam wstawili takie czujki, za które wzięli kupę kasy, a one nie działąją, to niech sobie jeżdżą. Syrena wyłączona (żeby psy nie ogłuchły), tylko błyska.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale nie mam pewności, że to kot, zobaczymy. Przez pół roku bylo w porządku, potem zaczęły się problemy, nie możemy "dowołać się" serwisu technicznego. Mąż twierdzi, że jak nam wstawili takie czujki, za które wzięli kupę kasy, a one nie działąją, to niech sobie jeżdżą. Syrena wyłączona (żeby psy nie ogłuchły), tylko błyska.

 

No tak, w tej sytuacji trudno podejrzewać kota, że nagle wyczynia akrobacje przed czujką :-)

Czasem powody fałszywek są bardzo prozaiczne: pająk albo mucha włazi na czujkę, pajęczyna wiuwa (nie posądzam Cię wcale o nieporządek, ale pająków z mieszkania pozbyc się nie da - wiem, bo się ich panicznie boję).

Ze śmieszniejszych (to z opowieści) sąsiad sikał sobie na ogrodzenie (przelatywało przez siatkę, no juz nie skomentuje...) i się czujka załączała.

Albo w nowo budowanym domu ciągle były fałszywki, jak przyjeżdzali - wszystko OK. Az w końcu nakryli wróbla, co sobie czasem przez jakąś dziure na strych wlatywał.

 

Ja mam serwis alarmu w tej samej firmie co monitoring i bez problemu - sami przypominaja o terminach przeglądów, jak cos to szybko sprawdzaja czy naprawiaja co tam trzeba.

 

Pozdrawiam

zielony_listek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7- tygodniowy kotek to jeszcze maleństwo.

Powinien jeść specjalną karmę junior, gotowanego kurczaczka, może też być gerber z kurczaka dla dzieci, jeśli suchy pokarm, to rozdrobniony i namoczony.

Hehe, pamiętam jak przyniosłam do domu malutką persiczkę. Dachowce akurat wcinały kaszankę i mała się podłączyła i tak już jej zostało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7- tygodniowy kotek to jeszcze maleństwo.

Powinien jeść specjalną karmę junior, gotowanego kurczaczka, może też być gerber z kurczaka dla dzieci, jeśli suchy pokarm, to rozdrobniony i namoczony.

Hehe, pamiętam jak przyniosłam do domu malutką persiczkę. Dachowce akurat wcinały kaszankę i mała się podłączyła i tak już jej zostało.

 

a Stefcio np nie chcial nawet podejsc do gerbera :( ale uwielbia saszetki Animondy dla kociat i ryby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koty to zdaje się do jedzenia też mają bardzo specyficzne podejście. Moja ma ze 3 rzeczy, które lubi i nic innego nie zje, kocur mojej siostry podkradał ciasto i wkładał do swojej miski. Jak przyszedł do nas na kolację ten maluszek (niestety chyba ma dom i tak się tylko wybrał na spacer do nas) i zaczął wyjadać psie jedzenie (indyk z marchewką i ryżem) byłam mocno zaskoczona. Mantra by na coś takiego nie spojrzała. Szczególnie na ryż i marchewkę. Z drugiej strony któreś psie chrupki jej kiedyś smakowały :o
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój futrzak uwielbia między innymi surowe mięso, wczoraj robiąc zakupy kupiłam łajzie :wink: wołowinki, o cenie nie wspomnę, bo mój mąż dostałby zawału :wink:

podtykam pod nos, bo on mięsko tylko z ręki :D (jejku, jak ja go rozpuściłam :o )a on powąchał i .... odszedł

:x ,

sytuacja była w obecności całej rodziny, więc oznajmiam im: jutro na obiad będzie gulasz :lol: :wink:

mój mąż na to: no tak kot nie zjadł to my będziemy mieli obiad :lol:

 

Pamiętacie tą scenę z filmu "Galimatias.." (kogel-mogel cz.II) :

" ....na obiad będą pierogi a cielęcina jest dla Pusi...."

U mnie w domu jest to kultowa scena często cytowana kiedy mięso kupowane jest tylko dla kotów :wink: :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...