dakota 02.11.2007 15:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2007 Prześliczny Stefcio Jak Ci zależy, to zakładaj jak najczęściej i nie zdejmuje od razu jak protestuje, przyzwyczai się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 02.11.2007 16:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2007 Stefcio jest taki słodki ! Różowe poduszeczki na nóżkach wyglądaja jak u niemowlaczka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 02.11.2007 17:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2007 Mój Gwidon to też wybradna bestia!!!!Teraz przed zimą je jak smok, waży teraz 5,75 kg!Ale grymasi!!!!Puszki to tylko te z wyższej półki i koniecznie w sosie! Bez sosiku mu nie smakuje. Suche żarcie to sporadycznie, chyba że przy zabawie.A tak to wcina tylko filety z ryb(dorsz lub łosoś najczęściej), porcje rosołowe,wątróbkę.Normalnie czasemu zazdroszczę!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 03.11.2007 17:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2007 A te porcje rosolowe to z wołowiny ? Gotujesz to mięso czy surowe dajesz ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agapiotr 06.11.2007 22:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2007 Witajcie Zagladam od czasu do czasu do tego wątku i chyba nadszedł czas na ujawnienie sie Od jakichś dwóch tygodni jesteśmy właścicielami małego kotka. Znaleźliśmy biedaka na budowie, a że serduszka mamy miękkie to cóż, zaadoptowaliśmy go Piotrek miał kiedyś kota, ja (Aga) jestem typową psiarą...ale na widok tego zmarźniętego i głodnego maleństwa serducho zabiło mocniej Mimo że zwierzaki były planowane dopiero po przeprowadzce, to jednak stało sie inaczej W każdym razie teraz przesiaduje na różnych kocich forach i czytam,czytam i czytam, ponieważ kompletnie nic nie wiem na temat kotów Ciężko mi było przez pierwsze dni, a teraz nie oddałabym łobuziaka za nic w świecie. Ciekawa jestem tylko jak dogada sie z psem, ktróry obecnie przebywa u rodziców, ale mamy zamiar wziąć go po przeprowadzce do domku A tu znajdziecie zdjęcie Borysa http://forum.muratordom.pl/aps-126-z-archi-projekt-com-pl-ktos-buduje,t92963-120.htm Najpierw był Leon vel Rusek Ja mówiłam Rusek, Piotrek Leon, aż w końcu żeby nie było nazywa sie Borys Pozdrawiam Aga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
basiah2 07.11.2007 07:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2007 aga&piotr Borysek śliczny..... A tzw "typowi, zatwardziali psiarze" przestają nimi być po wprowadzeniu do domu kota (miałam tak samo ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mati_sowee 07.11.2007 09:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2007 Borys przepiekny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 08.11.2007 16:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2007 to może ja o swoich prosiakach - trujących roślin nie tykają, wiedzą o co chodzi ? - jako, że są dwa, często same dbają o swoją kondycję, ale z powodu róznicy wiekowej i różnicy w temperamencie, zazwyczaj po zabawach znajduję kępki sierści jednego typu (moja, młodsza górą ) - jak siedzą zramolałe i ciężko którąś poderwać do myszki, a ja już ledwo dycham (zazwyczaj przy dniu słonecznym), biorę lusterko i to co się dzieje przy pogoni za zajączkiem to sajgon, co ciekawe starsza zasuwa jak przecinak, młodsza odpada - do tego dochodzi kuleczka ukręcona z folii alu, młoda to fotele "podrywa", żeby wyciągnąć jedną z najlepszych zabawek - jak jedziemy na wieś to latają samopas, stara entomolog, specjalizacja ważki/motylki, młoda nawiązuje do tradycji kociej i wiadomo co - ale co robią jak nas nie ma w domu? chyba tylko kimają bo nie widać żadnych zmian w umeblowaniu i pewnie dlatego stara wygląda jak zeppelin (cygaro na krótkich łapkach) młoda ma profil tępego klina co do uczulenia, to badania wykazywały wcześniej silne uczulenie na sierść, obecnie praktycznie nic, ciekawe a mam pytanie: czy jak pieścicie kotka ( ) tak jak on/ona najbardziej lubi, to się ślini? młodej to aż kapie, wiszą często takie kropelki jak rosa na sierści w okolicach pyska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 08.11.2007 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2007 A te porcje rosolowe to z wołowiny ? Gotujesz to mięso czy surowe dajesz ? Porcje rosołowe z kuraka!!!!! Nic mu nie gotuje, surowe woli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dakota 08.11.2007 18:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2007 Borysek cudny Barbarossa - moje się nie ślinią, widać Ty bardziej potrafisz dogodzić... kotu a tak serio - zdarzają się takie śliniaki, ale rzadko z alergią mam odwrotnie - nie miałam, teraz mam, odczulać się będę, bo uparła się powiększać głupia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 09.11.2007 07:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 Barbarossa moja dokładnie tak samo goni kulkę z folii i cudnie się opluwa podczas głaskania. Zawsze mnie tym rozczula Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 09.11.2007 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 Barbarossa moja dokładnie tak samo goni kulkę z folii i cudnie się opluwa podczas głaskania. Zawsze mnie tym rozczula mnie to się ślipia robią wilgotne jak widzę ten ryj ośliniony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionek1975 09.11.2007 15:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 U mnie klasyczny śliniak jest tylko jeden, Najmłodsza Rokusia zawsze zaślini mi całe ubranie , przy tym jeszcze masaż ala Akupunkturka Natomiast Majka uwielbia wszelakie kulki najbardziej z folii aluminiowej , wcześniej bawiłam się z nią tak non stop potrafiła aportować jak piesek , przynosiła pod nogi żeby jej rzucać spowrotem . Teraz niestety kulkami już sie nie bawimy , ze względu na najmłodszego synka bo zjada wszystko co w zasięgu ręki. Ale wrócimy do zabaw Ostatnio mój kot namiętnie próbuje wejść do akwarium , wciska się przez szczelinkę do karmienia.Ma ochotę na kraba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 09.11.2007 17:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 A mój kotek co rano usiłuje mi zabrać wszystko co chcę włozyc na siebie.... trzyma pazurkami rękaw od bluzki, spódnicę, rajstopy itp. I nie chce puścić, musze mu wydzierac z pazurków. Raczej marny jest los rajstop.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 09.11.2007 17:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 tak generalnie to 10 lat temu nie uznawałem kota jako stworzenie, które jest fajne, przywiązane do właściciela, teraz, patrząc na te moje prosiaki, to widzę, że są przywiązane jak pies, a wielkim plusem jest to, że będąc zaganianym, nie trzeba szukać czasu aby wyjść z nimi na spacer min. 3xdziennie, wystarczy kuweta i micha, nooo - i drapanko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dakota 09.11.2007 19:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 Koty ponad wszelką wątpliwość udały się stwórcy, i to niezależnie od tego czy są przywiązane czy nie. Mało jest tak udanych dzieł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 09.11.2007 20:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 Potwierdzam powyzsze, Leonardo da Vinci mowił: "nawet najmarniejszy kot jest arcydziełem natury". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 10.11.2007 09:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2007 A mój kotek co rano usiłuje mi zabrać wszystko co chcę włozyc na siebie.... trzyma pazurkami rękaw od bluzki, spódnicę, rajstopy itp. I nie chce puścić, musze mu wydzierac z pazurków. Raczej marny jest los rajstop.... A próbowałaś pończochy samonośne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 10.11.2007 15:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2007 Stukpuk Asystuje mi przy ubieraniu, więc ich los jest taki sam - w pazurki, bo sie ruszają...... Wszystko czym ruszam jest atrakcyjne do zabawy. Nawet do torebki mi zagląda, a co najgorsze dobra jest do wbijania pazurków, bo twarda. Same straty w domu, skórzany fotel syna tez jest dobry na wbijanie pazurków, a struny wystające z gitar dobre do gryzienia. Na szczęście nie wchodzi na firanki. Ale za to gryzie sznur od żelazka jak prasuję. I wspina się po kocyku na deskę do prasowania. Ma swój drapak, ale inne rzeczy są mimo wszystko lepsze..... Co by jednak nie zrobił i tak wszyscy go kochają i wybaczają mu psoty. Ja najbardziej lubię patrzeć jak biega szaleńczo po mieszkaniu i wydaje przy tym nieziemskie piski, czasem to aż fruwa w powietrzu ! Niedługo pojdzie pod noż, bo idzie mu siódmy miesiąc i trzeba pomyśleć o małym zabiegu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ave 10.11.2007 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2007 co do zabiegu... to Reniu służę doswiadczeniem My właśnie jesteśmy po (tzn. nasz kot ). Tak jak pisała kiedyś Zielonooka na drugi dzień już biega. Zal nam go jak chodzi w klosiku, ale dziś (5-dzień)chwila litosci i dłuższa chwilka bez i okazało się, że trochę sobie szewek rozdrapał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.