Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kot w domu


mati_sowee

Recommended Posts

A znacie to:

 

Co myśli pies i kot o swoim właścicielu?

 

Pies: Ten człowiek tak się o mnie troszczy, dba, daje jeść, bawi się ze mną - chyba jest bogiem.

 

Kot: Ten człowiek tak się o mnie troszczy, dba, daje jeść, bawi się ze mną - chyba jestem bogiem.

 

:lol:

 

no jasne :) nie wiedziałaś, że psy mają panów a koty służących :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 481
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

To jest nadzieja, że ktos mnie zrozumie, że wybierając projekt domu pierwszym warunkiem było to, czy da się zrobić pokój dla kotów bezpośrednio połączony z łazienką i wybiegiem 8)

Witam milosnika nfo :lol: Ja tez sie caly czas nad tym zastanawiam. Moze nie nad osobnym pokojem, ale nad polaczeniem domu z woliera na zewnatrz. Mozna zrobic dziure w scianie, ale jak to zaizolowac, zeby zima nie wialo stamtad lodem? Dla norwega niewielka roznica czy wychodzi przy -15 czy przy +20 stopniach. Wiem, ze Roman w Luboniu ma takie bezposrednie polaczenie, ale zadnych konkretow nie znam. W przypadku mojego domu, koty beda przechodzily przez drzwiczki ferplastu do kotlowni z kuweta (lazienka jest zakazana ;)), dalej mozna zrobic im dziure do pomieszczenia ogrodniczego a stamtad juz bezposredni osiatkowany przesmyk do woliery. Tylko czy taka kombinacja ma sens?? I czy dostep do woliery koty powinny miec niezaleznie od pory dnia czy nocy i od tego czy jestesmy w domu czy nie?

 

My teraz mamy kocie drzwiczki zamontowane w drzwiach balkonowych wychodzacych na osiatkowany taras. Mozna to zaobaczyć na naszej stronie w archiwum nowości. Koty jednak mokrymi nogami brudzą podłogę - wiadomo. Z łazienki wyskakuja i riznosza żwirek po całym domu. po to własnie chcemy ten koci pokój aby tego uniknąć. łatwiej będzie sprzątać. Roman ma fajne rozwiązanie - my planujemy podobnie. Robi się dziurę w ścianie i montuje drzwiczki, ale chcemy tez zrobić juz na zewnątrz taki "wiatrołap", czyli koty będą wychodziły niejako przez takie kolankowe wyjscie - nie wiem jak to opisać - takie załamanie. Byc może jesli to będzie potrzebne to na końcu damy drugie drzwiczki. Powinno wystarczyć. Cały sens i wygoda drzwiczek polega u nas na tym, że koty mogą wychodzić cały dzień jak nas nie ma na zabezpieczony taras a i w nocy jak mają ochotę. także zimą i nie trzeba ich co chwila wpuszczac. Wychodzi także ocicat, który futerko ma krótkie a bardzo to lubi np. świtem latem :)Ja bym uprościła to kocie wyjscie i zrobiła je bezpośrednio, Acha - kocie drzwiczki mozna przecież zablokowac i koty wtedy nie wychodzą jak nie chcemy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
  • 1 month później...
  • 4 weeks później...

nie znam sie zupelnie na kotach i chcialam zapytac doswiadczonych -

czy kotki tez znacza teren - krotko mowiac sikaja po katach ?

 

moja przyjaciolka ma mloda kotke - jeszcze nie wysterylizowana - i od czasu do czasu , srednio raz na 2 / 3 tygodnie - znajduje mokra niespodzianke w swoim wlasnym lozku :roll: zdarza sie tez , ze kotka sika do poslania psa.

Nie musze mowic Wam o walorach zapachowych :roll:

Macie jakas diagnoze ? Czy jest szansa , ze przejdzie jej to po sterylizacji ?

 

dzieki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie jakas diagnoze ? Czy jest szansa , ze przejdzie jej to po sterylizacji ?

Moim zdaniem nie przejdzie - sikanie do lozka wlasciciela jest aktem kociej zemsty i nie ma nic wspolnego z kocurzym znaczeniem katow. Raczej trzeba by przyuwazyc w jakich sytuacjach kotka sika np. brudna kuweta -> kupe na srodku podlogi w lazience; posikiwanie do lozka lub na cos miekiego -> problemy z oddawaniem moczu u kastrata.

Do lozka sikal kastrat mojej mamy - ewidentnie z zemsty np. 3 kaluze - w nogach, po srodku i przy glowie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie znam sie zupelnie na kotach i chcialam zapytac doswiadczonych -

czy kotki tez znacza teren - krotko mowiac sikaja po katach ?

 

moja przyjaciolka ma mloda kotke - jeszcze nie wysterylizowana - i od czasu do czasu , srednio raz na 2 / 3 tygodnie - znajduje mokra niespodzianke w swoim wlasnym lozku :roll: zdarza sie tez , ze kotka sika do poslania psa.

Nie musze mowic Wam o walorach zapachowych :roll:

Macie jakas diagnoze ? Czy jest szansa , ze przejdzie jej to po sterylizacji ?

 

dzieki.

 

Normalnie - Nie.

 

Czy jest szansa , ze przejdzie jej to po sterylizacji ?

 

Wysterylizowac - to po pierwsze.

jesli nie przejdzie - zrobic badania moczu - moze byc to suk (synrom urologiczny kotów) lub cos z nerkami

Moze byc tez ze sika z jakiegos "psychicznego" powodu - czuje sie niepewnie, na cos jest obrazona, cos sie zmienilo co niepokoi kota itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki.

Sterylizacja umowiona na srode. Powiem im o tym suk-u.

 

kotka jest u nich od malenstwa - przyszla do domu jak pies juz byl i bez problemow ja zaakceptowal.

Przez jakies pol roku bylo ok - te "zlosliwosci" pojawily sie stosunkowo niedawno

i trudno znalezc powod.

jezeli to rzeczywiscie jest zlosliwe - to maja klopot.

co gorsze - to kotka ma klopot :(

Bo obawiam sie , ze nie beda chcieli jej zatrzymac.. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami ludzie nie widza powodu takiego zachowania a kot tam swoje wie :wink:

 

w razie czego do poczytania o SUK

http://www.vetserwis.pl/flutd.html

 

I lektura obowiazkowa : o problemach z kocim załatwianiem sie

 

http://www.vetserwis.pl/kot_mocz.html

 

Moze koleżanka jak poczyta i cos dopasuje do objawów jakie sie pojawiaja u jej kotki

Ale i tak wizyta u weta - obowiazkowa

Trzymam kciuki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziekuje zielonooka :)

 

rzucilam okiem na mozliwe srodowiskowe przyczyny - i np:

zbyt mala kuweta , zbyt duza, za stara, za nowa, za czysta , za brudna .. :roll:

 

koty to jednak skomplikowane istoty sa 8)

konstrukcja psa to przy tym prosta jak budowa cepa :D

przekaze - mam nadzieje , ze obedzie sie bez radykalnych rozwiązan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tez mam nadzieje i mysle ze jak sie znajdzie przyczyte - to znajdzie sie i rozwiazanie i koteczka nie zostanie "wyeksmitowana"

tylko musi im sie chciec i nie moga od razu sobie "odpuscic"

 

ps. calkiem mozliwe ze sterylizacja zalatwi problem

 

 

ps. czasami sa i koty proste w zrozumieniu - np mój - jemu wszystko pasuje :wink: (tfu! tfu! nie zapeszam :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze zmienili jej karme na taka jakiej nie lubi? To niekoniecznie jest zwiazane z kuweta.

Poza tym koty sa pamietliwe. Felek chcial kiedys nalac na lozko, ale przyuwazyla to moja ciotka i pogonila go scierka. Zaraz potem wyjechala i nie bylo jej dwa tygodnie. Ledwo sie pojawila, pojawily sie tez te trzy wielkie nasikane plamy na lozku, o ktorych wspomnialam wczesniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie jakas diagnoze ? Czy jest szansa , ze przejdzie jej to po sterylizacji ?

Moim zdaniem nie przejdzie - sikanie do lozka wlasciciela jest aktem kociej zemsty i nie ma nic wspolnego z kocurzym znaczeniem katow.

Takie teorie mnie rozwalają. Jakiej zemsty? To jeszcze musimy założyć, że kotu dzieje się krzywda, bo inaczej motywu zemsty niet. :roll:

Sikanie niewysterylizowanej kotki to najczęściej właśnie znaczenie, taka, tak, kotki też znaczą teren, choć częściej w rui. Za znaczeniem przemawia też posikiwanie w psiej budzie. Wysterylizować, a jak nie przejdzie, to badać kota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, kotu dzieje sie krzywda, w kazdym razie kot tak wlasnie uwaza.

Prosta analogia - jak cos lub ktos Cie wkurzy, to nie jestes milutka i nie glaszczesz po glowce. Co moze zrobic kot? Nasikac do lozka, pogryzc, przewrocic ulubiony kwiatek, ostrzyc sobie pazury tam gdzie nie wolno, rzucic sie na wlasciciela... A cel jest jeden: pokazac czlowiekowi, ze czegos kotu brakuje, ze cos mu nie odpowiada w naszym zachowaniu i wyborach.

To tyle. Widocznie Dakota mamy odmienne kocie doswiadczenia, odmienne koty i odmienne spojrzenie na koci swiat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, kotu dzieje sie krzywda, w kazdym razie kot tak wlasnie uwaza.

Prosta analogia - jak cos lub ktos Cie wkurzy, to nie jestes milutka i nie glaszczesz po glowce. Co moze zrobic kot? Nasikac do lozka, pogryzc, przewrocic ulubiony kwiatek, ostrzyc sobie pazury tam gdzie nie wolno, rzucic sie na wlasciciela... A cel jest jeden: pokazac czlowiekowi, ze czegos kotu brakuje, ze cos mu nie odpowiada w naszym zachowaniu i wyborach.

To tyle. Widocznie Dakota mamy odmienne kocie doswiadczenia, odmienne koty i odmienne spojrzenie na koci swiat.

brakuje mi ikonek

zdecydowanie mamy odmienne spojrzenia tudzież doświadczenia

mnie moje koty nie wkurzają

nigdy

w pełni akceptuję je takimi jakie są

wobec powyższego zawsze jestem dla nich miła

kot może ugryźć, owszem, przerabiałam

ale rzucić się na właściciela? :o o domowych kotach mówimy, tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdecydowanie mamy odmienne spojrzenia tudzież doświadczenia

mnie moje koty nie wkurzają

nigdy

w pełni akceptuję je takimi jakie są

wobec powyższego zawsze jestem dla nich miła

kot może ugryźć, owszem, przerabiałam

ale rzucić się na właściciela? :o o domowych kotach mówimy, tak?

Nie mowimy o kotach, mowimy o tym, ze zlosc albo poczucie krzywdy to rodzaj emocji, ktory kazdemu sie przytrafia - kotu, dziecku, nawet doroslemu, ktory od lat uczy sie panowac nad swoimi emocjami.

Co do rzucania sie na wlasciciela, to sa takie koty, zwykle niezbyt zrownowazone psychicznie i sa to koty domowe (Felis silvestris catus).

Ciesze sie, ze akceptujesz swoje koty w pelni, ale czy z wzajemnoscia?

Moj kot pol roku syczal na mojego meza, gdy zaczelismy mieszkac razem. I to wcale nie dlatego, ze maz jakos go tepil, raczej dlatego, ze wychowal sie w damskim domu i meski glos i nowa osoba mocno go irytowaly.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdecydowanie mamy odmienne spojrzenia tudzież doświadczenia

mnie moje koty nie wkurzają

nigdy

w pełni akceptuję je takimi jakie są

wobec powyższego zawsze jestem dla nich miła

kot może ugryźć, owszem, przerabiałam

ale rzucić się na właściciela? :o o domowych kotach mówimy, tak?

Nie mowimy o kotach, mowimy o tym, ze zlosc albo poczucie krzywdy to rodzaj emocji, ktory kazdemu sie przytrafia - kotu, dziecku, nawet doroslemu, ktory od lat uczy sie panowac nad swoimi emocjami.

Co do rzucania sie na wlasciciela, to sa takie koty, zwykle niezbyt zrownowazone psychicznie i sa to koty domowe (Felis silvestris catus).

Ciesze sie, ze akceptujesz swoje koty w pelni, ale czy z wzajemnoscia?

Moj kot pol roku syczal na mojego meza, gdy zaczelismy mieszkac razem. I to wcale nie dlatego, ze maz jakos go tepil, raczej dlatego, ze wychowal sie w damskim domu i meski glos i nowa osoba mocno go irytowaly.

Essa, sorry, ale co chwilę piszesz o czymś innym.

Po pierwsze w tym wątku mówimy właśnie o kotach. A mnie rozwaliła Twoja wypowiedź o kociej zemście, a nie o emocjach typu złość, o których teraz piszesz. To zupełnie inne pojęcia.

Syczenie jest sprawą normalną, "rzucanie się na właściciela" nie jest i zdarza się w tak ekstremalnych sytuacjach, że wrzucanie tego do jednego worka z przewróceniem kwiatka jest absurdalne.

Tak, moje koty akceptują mnie również.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otoż mam problem

Jak zapewne niektorzy wiedza, 2 miesiace temu wzielam sliczna, grzeczna kotke ze schroniska. Zeby sie bidulka nie nudzial, postanowilam zafundowac jej siostrzyczke.

W weekend, na probe (bo kotka jest jeszcze za malutka i jest caly czas ze swoja mama u sasiada) wzielam te malizne na chwile do siebie.

I tu :o :o :o

Moja dotad grzeczna i mila Kropeczka dostala szalu :(

Dobrze ze ja przytrzymalam bo by to malenstwo zagryzla.

Jak wiec przezwyczaic ja do nowego kota.

Czy to normalne zeby kot byl tak zazdrosny?????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koty - złośliwe istoty

 

:o

 

spotkałam się z różnymi kocimi zachowaniami, czasami można pewne zachowania uznać za "złośliwe", ale wszelkie posikiwania, koopkania poza kuwetą mają w 99,9% podłoże zdrowotne.

Zapalenia pęcherza, znaczenie terenu, kamienie - najczęsciej.

 

wbrew pozorom również - miejsce ustawienia kuwety, rodzaj żwiru czystość w kuwecie też jest ważna (moje koty nie lubią żwiru drewnianego, kot ciotki toleruje jedynie bardzo drobny żwir bentonitowy - compact - jeżeli są inne zdarza się załatwianie poza kuwetą)

 

nie tylko kocury znaczą teren, ale tez i kotki. Sterylizacja w ogromnym procencie rozwiązuje ten problem.

 

 

MADD - dokocenia nie zawsze są proste i miłe. Nowy kot dla kota rezydenta to swego rodzaju intruz. Różnie przebiega takie dokocenie. Bywa miłość od pierwszego wejrzenia (mój kocurek kocha wszystkie koty), ale też bywa ciężko i może się wydawać, że nowy zabierając nowego kota zrobiliśmy krzywdę temu , co już był. Moje pierwsze dokocenie było dramatyczne - strajk prawie głodowy przed dwa tygodnie (kotka). Ja bym się nie wycofywała z zamiaru zaopiekowania się nowym kotem. Czasami po pierwszej niechęci jest wielka miłość, czasami tylko (jak u mnie ) życie obok siebie, tolerowanie obecności.

 

ale naprawdę co dwa koty to nie jeden

(a potem 3 nie to co 2 :lol: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...