Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kot w domu


mati_sowee

Recommended Posts

Myślę że połóż(postaw) go na razie gdzieś gdzie chciała byś żeby wisiał i obserwuj czy kot z niego korzysta,

czasem kot wybiera sam miejsce gdzie chciałby drapać, nie koniecznie to, które nam się podoba :wink:

wtedy najlepiej powiesić drapak tam gdzie kot próbuje swoich sił :lol: ;

u mnie drapak wisiał na ścianie w przedpokoju skutecznie ignorowany,

a kot "korzystał" :x z fotela w salonie.

 

Dzięki za odpowiedź, tak właśnie zrobimy. Ale dopiero jak dojedzie do nas właściwa kicia, bo na razie jej pańcia się pomyliła i dostarczyła nam .... braciszka. Trochę mnie wcięło wczoraj u weterynarza.... Ja jestem wychowana na psach, więc nie umiem odróżniać płci u małych kociaków. Wszyscy byliśmy wczoraj trochę rozczarowani wiedząc, że ten kotek u nas nie zostanie :roll: Mam tylko nadzieję, że to drugie kociątko to naprawdę kotka "z prawdziwego zdarzenia" :wink:

A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 481
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A ja bardzo też proszę o wskazówki. Zostałam szczęśliwą Panią koteczki - ma może z 8 tygodni, wychowywała się w kociej gromadzie na podwórku, najmniejsza i najbardziej przestraszona. Pomału ją odkarmiamy, pomału przyzwyczaja się do domu i podwórka (na razie bezpiecznie czuje się tylko w dużym pokoju i kuchni). Chciałabym ją wysterylizować. Co powinnam wiedzieć? Kiedy mogę to zrobić? Czy jest jakaś metoda pozwalająca tylko podwiązać jajowody, a nie narażająca kici na braki hormonalne? A może to nie powoduje braków hormonalnych? Zielona, Dakota - pomocy! :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5. Ostatnia deska ratunku (min wlasnie dla kotow z problemami urologicznymi ktore pic MUSZA)- sa do kupienia w sklepach tzw "kocie fontanny" - urzadzonka do pradu z taka kopula po ktorej splywa sobie woda - duzo kotow " niepijków" o dziwo lubli zlizywac te wode z kopuly (jest ona dodatkowo natleniana) a sama "fontanna" moze tez sluzyc jako nawilzacz powietrza :) - poszukaj w necie :)

 

Jest np. w Karusku:

http://www.karusek.com.pl/index.php?search_full_name=fontanna&szukaj=szukaj&action=search&search_maker=&search_category=18

Nie wiem, dlaczego dla psa tańsza :-)

http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=4229&action=prod

 

Moje koty lubia pić ze zwykłej psiej miski. Rudy, jak się latem woda skończy w psiej misce (na dworze pies ma drugą), to potrafi się domagać uzupelnienia :-) Choć w kociej woda jest.

 

Pozdrawiam

zielony_listek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bardzo też proszę o wskazówki. Zostałam szczęśliwą Panią koteczki - ma może z 8 tygodni, wychowywała się w kociej gromadzie na podwórku, najmniejsza i najbardziej przestraszona. Pomału ją odkarmiamy, pomału przyzwyczaja się do domu i podwórka (na razie bezpiecznie czuje się tylko w dużym pokoju i kuchni). Chciałabym ją wysterylizować. Co powinnam wiedzieć? Kiedy mogę to zrobić? Czy jest jakaś metoda pozwalająca tylko podwiązać jajowody, a nie narażająca kici na braki hormonalne? A może to nie powoduje braków hormonalnych? Zielona, Dakota - pomocy! :roll:

 

spokojnie sterylizuj i nic nie podwiazuj :)

to jakies nadinterpretacje i mity z tym brakiem hormonow -naprawde jest to najlepszy sposob (kastracja, sterylizacja) i duzo bardziej bezpieczny niz faszerowanie kocic zastrzykami antykoncepcyjnymi (juz o tym pisalam jaki moga byc powazne konsekwencje podawania hormonow w zastrzykach czy pigulach anty !

Dwa - hormony płciowe nie sa li i jedynie produkowane przez jadra i jajniki. (np. kora nadnerczy tez ma jakis - niewielki ale jednak udział)

A zapewniam cie ze nie wytrzymasz miauczaco-wyjacej kocicy w rui - tym bj ze jesli nie zostanie pokryta to rujka nie bedzie sie zdarzac 2 x do roku tylko 2 x na miesiac i po prostu obie zwariujecie :):):)

 

o sterylce poczytaj np tu:

http://www.vetserwis.pl/sterylizacja_kot.html

masz tu WSZYSTKIE informacje jakie moga sie na poczatku przydac :)

pozdrawiam!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps. na tej stronie pisza zeby steryzlizowac przed 1wsza rujka - ale jest sporo weterynarzy uwaza ze najlepszy termin jest po 1 rui - mysle ze spokojnie tez mozesz wlasnie po 1wszej rujce wystarylizowac kotke (jak sie jej hormony uspokoja) - przynajmnie nie bedziesz miala watpliwosci czy aby nie za wczesnie ja wyslalas na zabieg :) - choc ja osobiscie jestem za opcja nr 1 czyli sterylizacja przed wystapieniem rui.

 

Natomiast stanowczo negatywnie jestem nastawiona do bzdur gloszonych przez niektorych ludzi (i czasem o zgrozo- lekarzy weterynarii) ze kotka musi miec chcociaz 1 miot kociat przed kastracja.

Bzdura na kółkach i szerokim łukiem radze omijac takiego lekarza weterynarii z takimi pogaladami z lat 40-stych (lub poprostu chcacego wyrwac dodatkowa kase)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DPS jeśli chodzi o 1 rujkę to uwaga może to być tzw cicha rujka i jej nie zauważysz po prostu a potem będzie za późno... zawsze zostaje tzw sterylka aborcyjna. kotkę można już sterylizować w wieku 4 mies a są i weci którzy to zrobią i wcześniej -

powodzonka

ja powoli sie przymierzam do odjajczenia mojego kotka... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

my takze zastanawiamy sie nad wykastrowaniem Stefcia - oczywiscie nie teraz bo jest za mlody

 

hiehie

jak zacznie wam "strzykać" w domu - czyli znaczyc teren to sie juz nie bedziecie "zastanawiać" tylko jak szaleni polecicie do weterynarza na jak ładnie to określono "odjajczenie"

 

smrodek tego czym kot znaczy teren jest wielokrotnie bardziej przykry , silniejszy i dłuzej sie utrzymujacy niz zapach kociego moczu - któremu tez do pieknego zapachu wiele brakuje i subtelnoscia nie grzeszy :roll:

dwa - to co w kuwecie jeszcze jest do przezycia to niekoniecznie na fotelach, ulubionych butach czy łóżku :)

 

dobra wiadomosc jest taka ze u kocura to bj "zabieg" niz operacja - chyba nawet pelna narkoza nie jest podawana tylko mocny "głupi jasiek" i wlasciwie na drugi dzien kot wyglada jakby zadnego zabiegu nie mial.

a i mozliwosc wystapienia komplikacji w trakcie czy tez po operacji - minimalna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a i jeszcze jedno jestesmy w trakcie wybierania kotu drapaka - musze powiedziec ze jestem strasznie wybredna jakbym to ja miala sie na nim bawic

to może ten? http://animalia.pl/produkt.php?id=8794 :lol:

 

o wodzie napisano już prawie wszystko

spróbuj jeszcze z dużym, płaskim naczyniem (może być garnek), ewentualnie włóż kawałek aromatycznej, iglastej gałęzi do wody

oba sposoby u moich kotów sprawdzają się - lepsza jest woda z dużego naczynia, a drugi sposób jest "autorski" :wink: - moje kochają wodę z naczynia, w którym stoi choinka

fontannę mam, też piją więcej, tylko felerny egzemplarz mi się trafił - głośno buczy :-? , no i jest dość upierdliwa w konserwacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bardzo też proszę o wskazówki. Zostałam szczęśliwą Panią koteczki - ma może z 8 tygodni, wychowywała się w kociej gromadzie na podwórku, najmniejsza i najbardziej przestraszona. Pomału ją odkarmiamy, pomału przyzwyczaja się do domu i podwórka (na razie bezpiecznie czuje się tylko w dużym pokoju i kuchni). Chciałabym ją wysterylizować. Co powinnam wiedzieć? Kiedy mogę to zrobić? Czy jest jakaś metoda pozwalająca tylko podwiązać jajowody, a nie narażająca kici na braki hormonalne? A może to nie powoduje braków hormonalnych? Zielona, Dakota - pomocy! :roll:

podwiązywania w zasadzie nie stosuje się już, bez sensu rozpłatać brzuch i zrobić półśrodek, a więc zostawić macicę (może zropowacieć), jajowody i w konsekwencji hormony, popęd i ruję

tabletki hormonalne dla zwierząt są świństwem niewiele mającym wspólnego ze zdrowiem

pozostaje tylko sterylizacja, zabieg jak każda operacja obarczony ryzykiem, ale bardzo niewielkim, za to z gwarancją niepłodności i dobrodziejstwem przywrócenia kotu dzieciństwa :wink:

ja akurat jestem zwolenniczką kastrowania po pierwszej rui, ale dotyczy to kotów niewychodzących lub wychodzących pod nadzorem, w przeciwnym razie, wiadomo...

przed pierwszą rują sterylizacja powinna być przeprowadzona wówczas, gdy weterynarz uzna, że można, w tym wypadku wybrałabym się do weta w lutym

o hormony się nie martw, znam całe mnóstwo sterylizowanych kotów zapewniam Cię, że braki hormonalne wychodzą temu gatunkowi jedynie na zdrowie 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra wiadomosc jest taka ze u kocura to bj "zabieg" niz operacja - chyba nawet pelna narkoza nie jest podawana tylko mocny "głupi jasiek" i wlasciwie na drugi dzien kot wyglada jakby zadnego zabiegu nie mial.

a i mozliwosc wystapienia komplikacji w trakcie czy tez po operacji - minimalna

zgadza się - zabieg, ale w pełnej narkozie

i są koty, które już tego samego dnia biegają za myszką :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Ja także zdobyłem kociaka (a może raczej kocicę) do mojego domku. Mamy nadzieję, że jak dorośnie będzie skuteczną "łapką na myszy". Mam mały problem - opcja szukaj tu nie pomogła, więc może ktoś z Was mi podpowie jak sobie poradzić.

Od samego początku kociak ma bardzo brudne uszy. Próbowałem raz je czyścić - Kaśka darła się niemiłosiernie, nie udało mi się wypucować ich w całości. Często widać, że coś jej w uszach przeszkadza - trzepie głową, drapie się, miałczy przy tym. Generalnie drze się to kocię od samego początku - zaczynam to wiązać właśnie z uszami (sam przechodzę właśnie zapalenie ucha i wiem jak to przeszkadza). Czy ktoś z Was spotkał się z takim przypadkiem czy muszę od razu drzeć do Veta?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Ja także zdobyłem kociaka (a może raczej kocicę) do mojego domku. Mamy nadzieję, że jak dorośnie będzie skuteczną "łapką na myszy". Mam mały problem - opcja szukaj tu nie pomogła, więc może ktoś z Was mi podpowie jak sobie poradzić.

Od samego początku kociak ma bardzo brudne uszy. Próbowałem raz je czyścić - Kaśka darła się niemiłosiernie, nie udało mi się wypucować ich w całości. Często widać, że coś jej w uszach przeszkadza - trzepie głową, drapie się, miałczy przy tym. Generalnie drze się to kocię od samego początku - zaczynam to wiązać właśnie z uszami (sam przechodzę właśnie zapalenie ucha i wiem jak to przeszkadza). Czy ktoś z Was spotkał się z takim przypadkiem czy muszę od razu drzeć do Veta?

Musisz do weta, kotka prawdopodobnie ma świerzb uszny, to ją irytuje, bo swędzi. Ponadto świerzb jest zaraźliwy. Przygotuj się też na dosyć długie leczenie.

No i taka uwaga - z każdym nowym zwierzęciem, w tym i kotem, trzeba iść do weterynarza, od tego trzeba zaczynać. Kota trzeba odrobaczyć, w późniejszym czasie zaszczepić dwukrotnie, a weterynarz powinien osłuchać kota, obejrzeć oczy, uszy, odbyt, dziąsła, skórę pod kątem grzybicy, etc.

Kot niekoniecznie musi być "łapką na myszy" - sam zapach kota często wystarcza, aby myszy się nie zagnieździły. Mam nadzieję, żenie liczysz, że będzie się żywił myszami? :lol: :wink:

 

Powodzenia. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świerzbowiec uszny bardzo dokucza kotkowi - jest trudny do wyleczenia, ale da się przy systematycznym leczeniu. pzreważne łapią go w "niemowlęctwie". Kotkowi powinien też koniecznie zrobić "przegląd" wet.

Kotek "dziki" - dachowy, z działki, powinien łowić. Można mu pomóc w podtrzymaniu instynktów bawiąc się z nim i pobudzając jego łowieckie zachowania - podobnie czyni w naturze jego kocia mama. No i nie zapaść go, co nie znaczy, że ma być głodny - kot poluje dla zaspokojenia instynktownych potrzeb - zabawy. Przywiązany do właścicieli poluje dla nas - zabezpiecza potrzeby rodziny. Moja kotka nigdy nie jadła myszy, ale przynosiła do kuchni i układała pod lodówką ogonkami w jedną stronę, maiauczała też obwieszczając przyniesienie zdobyczy. Pewnie myślała, że coś z tego ugotuję. :wink: :lol: lub nie, co to szkodzi. Fakt, faktem ,że moja kotka w krótkim czasie wytępiła myszy z posesji i zaczęła polować na posesjach sąsiadów. najgorsze, że przynisla półzywe myszy i puszczała w domu ,żeby nam zrobić spektakl polowania. :roll: Teraz niestety poluje już w kocim raju, żyła 13 lat. :cry: :cry: :cry: Teraz mam kocurka, ale na razie jest w bloku, bo nowy domek dopiero się buduje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja kotka nigdy nie jadła myszy, ale przynosiła do kuchni i układała pod lodówką ogonkami w jedną stronę, maiauczała też obwieszczając przyniesienie zdobyczy. Pewnie myślała, że coś z tego ugotuję. :wink: :lol:

Niewdzięcznico, kotka się starała dożywiać rodzinę, a Ty nie chciałaś zjeść? :wink: Moja też dostarczała i to w ilościach prawie hurtowych. którejś niedzieli przyniosła 2 gołębie i wróbla (gołębie dla nas, wróbel dla syna :roll: ), wszystkie bez głów :o . Bardzo dyskretnie trzeba było się tego pozbywać, żeby jej nie było przykro. :roll:

A teraz - po 11 latach wychodzenia, w ogóle nie wystawia nosa za drzwi, nawet na taras. Musiała wrócić do domu kuweta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam, czy Mantra skakała na twarz, ale kiedy - będąc kociakiem - za bardzo się rozbawiała i wystawiała pazurki, mówiłam jej "schowaj pazurki" i przerywałam zabawę.

Wiem, że kot to nie pies, ale ona się tego oduczyła.

Teraz też jak się za bardzo rozszaleje i mówię, żeby schowała pazurki, to się uspokaja.

A może Stefcio w ten sposób manifestuje, że chce już skończyć zabawę?

Mantra np. nie pozwalała dotykać brzuszka i boniła go pazurkami (a tam akurat ma najfajniejsze futerko), teraz już darzy nas wielkim zaufaniem, bo pozwala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...