Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czym zaskakują Was sąsiedzi?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 115
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

mokka zakop w ziemi na trasie przejazdu wywrotek deski z wbitymi i sterczącymi do góry gwoździami albo lepiej starą bronę . :wink: :lol: Nic tak nie poprawia wyobraźni jak pieniądze . W tym przypadku na naprawę ogumienia . W samochodzie ciężarowym to kosztuje . :lol: Jeżeli masz opory moralne powieś tabliczkę . ,, UWAGA TREN PRYWATNY - WSTEP WZBRONIONY ! " A jako dowód zrób zdjęcie tej tabliczki na tle posesji .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działka prowizorycznie ogrodzona, pani zażyczyła sobie zdjęcia działki sprzed wyrządzenia szkody, dobrze, że mam bo by mi wmawiała, że tak było już wcześniej. Brak słów. W sobotę ma naprawiać działkę, pojadę i osobiście postaram się aby sprzęt pracował co najmniej 2 godziny przy równaniu , działka ma ponad 15 arów z czego rozjeździła z 8 więc trudno nie będzie i zażyczę sobie 2 wywroty ziemi ornej na wyrównanie kolein. Bezwzględny zakaz wjazdu oczywiście już ustaliłam. Jak ja nie lubię takich sytuacji. Zaskoczona jestem jeszcze treścią oświadczenie i jego " szatą graficzną" jakie dzisiaj mi wręczyła, ale do grafomanów już jestem niestety przyzwyczajona.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja Wam powiem ze tylko nam pozazdroscic, sasiadow oczywiscie :)

mamy ich dwoch :lol:

 

jedni- pozyczaja nam wode, prad, przechowuja okna dachowe i jeszcze karmia pierogami (w lecie) i zupka

a

drudzy- czestuja nas kawa i ciasteczkami

ze wschodu i poludnia mamy droge a raczej waska drozke asfaltowa i spokoj

pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam 2 dzialeczki

pierwsza dzialeczka siedlisko we wsi kolo terespola i 2sasiadki (siedlisko brzmi dumnie ogrodzone 10arow :p ).1 sasiadka babcia ktora nas zywi, daje spanie i jest prawie jak rodzina, z 2 sasiadka nie gadam tylko z mezem jej gadam bo z siasiadka sie nie da :roll: krzykliwa kobieta i zadziorna jak w kargulach i pawlakach z uwagi na to za zadko tam jestesmy da sie przezyc.

druga dzialeczka marecka spora liczba sasiadow wiekszosci nie znam bo sa puste dzialki ale opisze 2.

pierwszy bezposrednio do nas przylegajacy to czlowiek ktory sie nawozi i nawozi i nawozi czyt. podnosi grunt. dodam podnosi glina i nic mu to nie daje. w chwili obecnej jest juz ok 2m wzgledem pierwotnego poziomu i konca nie widac- przeraza mnie to :evil: i nie wiem jak mu powiedziec ze na podniesienie terenu glina nie jest dobra bez wzgledu na to czy podniesie sie1m czy 10m bo i tak bedzie w blocie sie taplal. dodam ze zdobylam jego numer telefonu i mu napomknelam by nie przesadzal ale nie poskutkowalo.

szczerze mialam nadzieje ze przez to jego bloto do mnie beda mogly dojezdzac ciezarowki by u nas rowniez podniesc i nie wyrazil na to zgody. dziwne z uwagi na to ze ma tam tylko bloto nie wyrownane nie rozplantowane. pogodzilam sie z tym i uznalam ze jego wola trudno.

podsumowujac wiem ze musze od niego postawic duuuzy plot bo bedzie sie podnosil i ma jeszcze waska dzialke od mojego ogrodu.porazka.

drugi sasiad to czlowiek ktory ze wszystkimi jest sklocony do nikogo sie nie odzywa do nas rowniez mimo ze jestesmy nowi, nawet dzien dobry nic. a tu w czasie gdy robilismy prace koparkowe okazuje sie ze ludzie od niego dali mojemu koparkowemu by u mnie zakopal na MOIM terenie jakies stare bloki betonowe BEZ SLOWA WYTLUMACZENIA ZADNEGO PROSZE CZY POCALUJ MNIE W D... po prostu NIC. co byscie wy zrobili na moim miesjcu. ja sie wsciekalm ale w imie dobrych stosunkow dalam se spokoj i NIC NIE ZROBILAM.

Inni sasiedzi -kiedys mialam glupia nadzieje ze mozemy wszystko razem juz mi przeszlo (kwestia podlaczenia mediow, wykonania drogi itp.). LICZE na siebie a jak cos przez przypadek wyjdzie ze mozemy razem to bedzie super. (jeden sasiad jest z tych co wszystko da sie za darmo :evil: , drugiemu nie zalezy ale jest sprzyjajacy -chociaz to :wink: )

z sasiadami jest wiec roznie z nami zreszta tez

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mokka- ja mialam podobna sytuacje tzn chacialam przejezdzac przez cudza rozkopana dzialke- sasiad nie wyrazil zgody.szczerze- zszokowalo mnie to zupelnie z uwagi na to ze dzialka rozkopana nie gotowa itp. jednak ja sie NAJPIERW zapytalam i mysle ze wszytko sie rozbija o to ze trzeba sie NAJPIERW zapytac. co innego ze potem mozna sie rozczarowac :cry: . z drugiej strony wydaje mi sie ze niektorzy nie przywiazuja wagi do tego ze kawalek nie ogrodzonej dzialki jest czyjas wlasnoscia moj maz np. nalezy do takiej grupy on po prostu jest sam nie konfliktowy- nie tak jak ja u mnie musi byc wszystko czarno biale. MOJE to MOJE, sasiada to SASIADA.

pozdrawiam

ps.

jak nalezy witac sie i podchodzić zagadywać swoich sasiadow jak sie wprowadza do nowego miejsca waszym zdaniem?

z tego co tu pisaliscie czasem nawet nie mozna sie spytac ile co kosztuje bo to oburza ( ja zawsze sie pytam o ceny bo robie rekonesans a nie dla tego by wiedziec na ile stac kogos :wink: ) a czsem przeciez nalezaloby poruszyc pare kwesti- wspolny plot, droga media itp.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

patka w moim przypadku sąsiedzi interesowali się kosztami całej inwestycji . Bo wykonawca kupywał sam wszystko . Ja tylko uzgodniłem z nim z czego ma robić i jakich producentów materialy . Wykonawca był zorientowany ile kosztuje cała inwestycja . A ja nie lubie jak cała okolica orientuje sie w moich finansach . Jeżeli chodzi o ceny materiałów to nikomu nie zabraniam aby się pytał - najlepiej w sklepie .

Jezeli chodzi o witanie z nowymi sąsiadami to na początku wystarczy dzień dobry a potem to sie rozkręci sami będą zagadywać .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, wszyscy jesteśmy sąsiadami.

 

Mam dwa pytania do wszystkich stawiających, planujących postawić i tych co już "uszczęśliwili" sąsiadów płotem z segmentów betonowych na działce międzysąsiedzkiej.

 

1) Prawą stronę tego płotu to macie (będziecie mieli) od swej strony, czy od strony sąsiada :evil: ?

 

2) Czy podobałoby się Wam, gdyby sąsiad postawił taki płot lewą stroną (wypisz wymaluj ogrodzenie "fabryczne") w stronę Waszej działki ?

 

Ja mam tak u siebie - sąsiad grzecznie zapytał czy może postawić płot, po swojej stronie granicy.

Oczywiście zgodziłem się, a nawet zaproponowałem chęć partycypacji w kosztach nie mająć pojecia o jaki płot chodzi.

Nie chciał podziału kosztów, bo jak powiedział to na jego działce i nie muszę niczym się martwić.

 

Jak zaczęli stawiać to zrobiłem :o :(

 

http://i51.photobucket.com/albums/f377/iga9/ogrodfornt180.jpg

 

Podoba się Wam płocik prawda, a wiecie jak wygląda z drugiej strony ? :evil:

A pijąc kawkę na swym tarasie napewno bardzo by się Wam podobał widok Waszego wypielęgnowanego ogrodu na tle płotu jak "z obozu". Ja tak miałem u siebie dopóki nie zasłoniłemtego szkaradztwa rzędem wierzby energetycznej (szybko rośnie).

 

Jak to określił już ktoś na forum ma się wstydzić ten co patrzy, a nie ten co postawił :x .

 

Wykorzystałem jako przykład zdjęcie płotu u iga9, przepraszam autorkę za wykorzystanie jej fotki bez jej wiedzy.

 

P.S. Ten post absolutnie nie był adresowany do właścicielki płotu, bo ten naprawdę mi sie podoba, ale jak wynika ze zdjęcia został postawiony między działką, a zadrzewionym pasem zieleni, na pewno widok jego "lewej" strony dla drzew jest nieistotny :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nas sąsiedzi zaskoczyli... brakiem dobrego wychowania :( Na samym początku przyszliśmy się przedstawić, by nie pozostać anonimowi na naszym "osiedlu". Ale i tak sąsiedzi gdy np. podjeżdzają pod swój dom równoczesnie z nami usilnie wpatrują się w ziemię bądż też okoliczną roślinność - byle by tylko nas nie zauwazyć i się z nami nie przywitać... sąsiad sąsiadowi wilkiem?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...wciąż cierpliwością...

Ulica zaorana, wygląda, jak teren specjalnie przygotowany pod rajd samochodami terenowymi...Parkuje codziennie kilka samochodów, nie wliczając krążących kamazów z piachem, koparek...

Na jednej jeszcze nie zagospodarowanej działce sąsiadki stoi nasz barak, leży kostka granitowa, a do tego wieeeeelkie koleiny po zawracających ciężarówkach...

Naprawdę mają do nas cierpliwość...

:roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba moge powiedziec że należę do grupy zadowolonych z sąsiadów. :-)

 

Osiedliliśmy się w miejscu gdzie nikogo nie znaliśmy. Sąsiad z boku wybudował się 5 lat przed nami, kolejni sąsiediz nieco dalej. Relacje podczas budowy z sąsiadem wydaje mi się były ok. Pożyczał prąd, wodę, zagadywaliśmy. Przyjaźnić nie przyjaźniliśmy się bo na głowie była bydowa, ciągły pośpiech. Zresztą każdy kto się wybudował potrzebuje spokoju i taka budowa obok to nie jest dla nikogo to czego prawnie najbardziej.

Gdy kończyliśmy budowę najbliższy sąsiad sprzedał dom. Nowi lokatorzy są nico starsi, ale bardzo mili. Też nowi w tych terenach. Wydaje mi się, że zależało im by "dobrze wystartować". Przyjaźni nie ma (jeszcze nie ;-), ale częste rozmowy, życzliwość, brak uwag, kłótni ...

 

Gdy zbliżaliśmy się do końca budowy, budowę rozpoczął sąsiad z tyłu. Z tym od początku zawiązały się dobre relacje. Użyczałem mu wody, pomagalmy sobie nawzajem.

 

Przez jakiś czas (szczególnie pod koniec budowy) na działce u mnie nie było porządku. Pewnie sąsiadowi mogło to przeszkadzać, ale nic nie mówił (teraz jest lepiej :-). Gdy mieli przyjechać goście latem, to zapowiedział że "będzie głośno", z góry przepraszał. Oczekiwałem hucznej imprezy a oni sobie po prostu normalnie siedzieli na tarasie i rozmawiali.

Teraz sąsiedzi z tyłu już mieszkają. Czasami się odwiedzamy, użyczamy tego co mamy. Sąsiadka nie ma prawa jazdy. W miarę możlwości zabieramy do/z pracy. Nieoceniona jest m.in. pomoc sąsiadów gdy nie mamy z kim zostawić dziecka. Trzeba by rezygnować z pracy,brać wolne a tak mały w nagłych sytuacjach idzie do sąsiadów. Jakby chcieć się czepiać to pewnie można. Można znaleźć coś na sąsiadów, ale po co. Czasami warto zacisnąć zęby dla zachowania dobrych relacji i spokoju. Czy nie reagowanie na wszystko co nas denerwuje w wykonaniu sasiadów oznacza brak charakteru?

Ja myślę, że wrogów należy sobie szukać gdzie indziej a z sąsiadami trzeba żyć w zgodzie i czasami karku ugiąć. Jeżeli sąsiedzi są mądrzy to to zauważą, docenią i odpłacą tym samym (my też na pewno w oczach sąsiadów nie jesteśmy idealni,choć wydaje nam się inaczej).

Nie warto zawsze być zasadniczym, bo co z tego że wyegzekwuje się określone zachowanie sąsiada, jeżeli stanie się on co najmniej nieżyczliwy.

 

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...