Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kto odpowiada za ścianę w granicy


GriszaDG

Recommended Posts

Słuchajcie. Rozebrałem na swojej działce stary budynek. Budynek stał w granicy i był „przyklejony” do budynku sąsiada. I powiedzcie mi, kto odpowiada za ścianę budynku sąsiada, która została w granicy, ja czy sąsiad??? W czyjej gestii leży jej zabezpieczenie etc. Będę wdzięczny za wszystkie sugestie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

musielss miec na rozbiorke pozwolenie ,tak jak na budowe wiec w nim powinno byc napisane kto ma zabezpieczyc sciane sasiada.urzad moze nakazac bys to Ty ja zabezpieczyl.ja mialem podobnie tylko w druga strone ,budowalem dom na granicy i to ja musialem -z urzedu-zadbrac o sciane sasiada i o jego fundamenty

takie jest moje zdanie moze ktos mam inne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kopiuję z innego forum, gdzie pytający tez zadał to pytanie i taką dostał odpowiedź

Wydaje mi się, że będzie tu miał zastosowanie art. 154 kc, a zgodnie z nim:

§ 1. Domniemywa się, że mury, płoty, miedze, rowy i inne urządzenia podobne, znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących, służą do wspólnego użytku sąsiadów. To samo dotyczy drzew i krzewów na granicy.

§ 2. Korzystający z wymienionych urządzeń obowiązani są ponosić wspólnie koszty ich utrzymania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja obecnie mieszkam w domu w granicy. Po stronie sąsiada nic nie ma -puste pole (on mieszka w innym mieście). Dom stoi w tak ścisłej granicy, że nawet nie mam go jak ogrodzić -jest ściana a dopiero gdy dom się kończy zaczyna się siatka. Taki niefortunny podział został przeprowadzony jakieś 50 lat temu. Mój problem z kolei polega na tym, że sąsiad ma tą swoją działkę nie ogrodzoną (za bardzo się nią nie interesuje w ogóle). Dlatego do ściany mojego domu ma bezpośredni dostęp praktycznie każdy -a już szczególnie grafficiarze :( (mieszkam na przedmieściach przy samej ulicy, nieopodal przystanek MKS). Kiedyś dom był otynkowany na biało, potem pojawiły się malunki -które stopniowo zamalowywaliśmy, jednak po ostatnim graffitti kiboli -mamy napis na całą długość budynku- wysokość ponad metr -namalowany CZARNĄ FARBĄ OLEJNĄ :o Dałam spokój -już nawet tego nie ruszam -jak zamaluję to góra za 2tyg będzie to samo.... Dodam jeszcze, że nawet nie mam jak upilnować tej ściany -z tej strony nie ma okien, a gdy było na niej oświetlenie -stłukli wandale po kilku dniach. No i co mam robić?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja obecnie mieszkam w domu w granicy. Po stronie sąsiada nic nie ma -puste pole (on mieszka w innym mieście). Dom stoi w tak ścisłej granicy, że nawet nie mam go jak ogrodzić -jest ściana a dopiero gdy dom się kończy zaczyna się siatka. Taki niefortunny podział został przeprowadzony jakieś 50 lat temu. Mój problem z kolei polega na tym, że sąsiad ma tą swoją działkę nie ogrodzoną (za bardzo się nią nie interesuje w ogóle). Dlatego do ściany mojego domu ma bezpośredni dostęp praktycznie każdy -a już szczególnie grafficiarze :( (mieszkam na przedmieściach przy samej ulicy, nieopodal przystanek MKS). Kiedyś dom był otynkowany na biało, potem pojawiły się malunki -które stopniowo zamalowywaliśmy, jednak po ostatnim graffitti kiboli -mamy napis na całą długość budynku- wysokość ponad metr -namalowany CZARNĄ FARBĄ OLEJNĄ :o Dałam spokój -już nawet tego nie ruszam -jak zamaluję to góra za 2tyg będzie to samo.... Dodam jeszcze, że nawet nie mam jak upilnować tej ściany -z tej strony nie ma okien, a gdy było na niej oświetlenie -stłukli wandale po kilku dniach. No i co mam robić?

Są farby antygrafitti.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja obecnie mieszkam w domu w granicy. Po stronie sąsiada nic nie ma -puste pole (on mieszka w innym mieście). Dom stoi w tak ścisłej granicy, że nawet nie mam go jak ogrodzić -jest ściana a dopiero gdy dom się kończy zaczyna się siatka. Taki niefortunny podział został przeprowadzony jakieś 50 lat temu. Mój problem z kolei polega na tym, że sąsiad ma tą swoją działkę nie ogrodzoną (za bardzo się nią nie interesuje w ogóle). Dlatego do ściany mojego domu ma bezpośredni dostęp praktycznie każdy -a już szczególnie grafficiarze :( (mieszkam na przedmieściach przy samej ulicy, nieopodal przystanek MKS). Kiedyś dom był otynkowany na biało, potem pojawiły się malunki -które stopniowo zamalowywaliśmy, jednak po ostatnim graffitti kiboli -mamy napis na całą długość budynku- wysokość ponad metr -namalowany CZARNĄ FARBĄ OLEJNĄ :o Dałam spokój -już nawet tego nie ruszam -jak zamaluję to góra za 2tyg będzie to samo.... Dodam jeszcze, że nawet nie mam jak upilnować tej ściany -z tej strony nie ma okien, a gdy było na niej oświetlenie -stłukli wandale po kilku dniach. No i co mam robić?

Są farby antygrafitti.

Wiem geno -tylko najpierw trzeba by tę olejną usunąć -na budynku jest tynk tzw "baranek" a pod nim od razu cegła -więc trzeba by chyba skrobać do samej cegły... A te antygraffitti to niby takie skuteczne? jakoś nie wierzę że taki wybryk jak mam obecnie na ścianie by wytrzymały :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W interesie sasiada nie było rozbiórki więc i w jego interesie nie ma ponoszenia kosztów za zabezpieczenie tej ściany.

 

no, ale to zależy o jakim rodzaju zabezpieczenia mówimy.

 

jeżeli rozbierający spowodował jakieś uszkodzenia, coś naruszył to jasne.

 

ale jeśli chodzi np. tylko o wizualną stronę, większe narażenie na czynniki atmosferyczne niż do tej pory - to już chyba nie. był okres kiedy ta ściana miała gratisową ochronę dzięki budynkowi sąsiada, ale się skończył, nie ma obowiązku chronić jej do końca życia.

 

mam nadzieję, że nie muszę dbać o ściany moich sąsiadów w szeregówce? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kopiuję z innego forum, gdzie pytający tez zadał to pytanie i taką dostał odpowiedź

Wydaje mi się, że będzie tu miał zastosowanie art. 154 kc, a zgodnie z nim:

§ 1. Domniemywa się, że mury, płoty, miedze, rowy i inne urządzenia podobne, znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących, służą do wspólnego użytku sąsiadów. To samo dotyczy drzew i krzewów na granicy.

§ 2. Korzystający z wymienionych urządzeń obowiązani są ponosić wspólnie koszty ich utrzymania.

 

Widzę Majka że też bywasz na GL :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie. To są budynki z przed 100 lat mniej więcej i niestety ŚCIANA była wspólna. Dzisiaj nie wiadomo kto się do kogo dobudowywał.

Pewnie, że ze względów estetycznych coś z tą ściana bym zrobił, bo nie chce żeby straszyła mnie z okna. Z tym, że harmonogram prac przyjęty miałem inny, a teraz sąsiad DOMAGA się zrobienia czegoś z tą ścianą. Bo mu chłodniej teraz itp. Zadbam oczywiście i o stosunki dobrosąsiedzkie. Nie w tym problem. Chodzi mi dokładnie o uwarunkowania prawne takiej sytuacji. Skoro sąsiad się DOMAGA, chciałbym wiedzieć czy MA PRAWO się domagać, czy MOŻE się domagać.

Na jednym z forum otrzymałem odpowiedź zacytowaną przez Majkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kopiuję z innego forum, gdzie pytający tez zadał to pytanie i taką dostał odpowiedź

Wydaje mi się, że będzie tu miał zastosowanie art. 154 kc, a zgodnie z nim:

§ 1. Domniemywa się, że mury, płoty, miedze, rowy i inne urządzenia podobne, znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących, służą do wspólnego użytku sąsiadów. To samo dotyczy drzew i krzewów na granicy.

§ 2. Korzystający z wymienionych urządzeń obowiązani są ponosić wspólnie koszty ich utrzymania.

 

Widzę Majka że też bywasz na GL :D

 

witam kolegę :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kopiuję z innego forum, gdzie pytający tez zadał to pytanie i taką dostał odpowiedź

Wydaje mi się, że będzie tu miał zastosowanie art. 154 kc, a zgodnie z nim:

§ 1. Domniemywa się, że mury, płoty, miedze, rowy i inne urządzenia podobne, znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących, służą do wspólnego użytku sąsiadów. To samo dotyczy drzew i krzewów na granicy.

§ 2. Korzystający z wymienionych urządzeń obowiązani są ponosić wspólnie koszty ich utrzymania.

 

Widzę Majka że też bywasz na GL :D

 

witam kolegę :lol:

 

Świat jest mały :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak mówi że mu zimniej to niech ją sobie ociepli...

normalne że to co było dostawione w jakis sposób izolowało tą ścianę.Na rozbiórke potrzebne było pozwolenie i tam jest wszystko napisane co i jak,jak nic nie ma o scianie to weż go osz...aj.

U moich rodziców na granicy działki stał budynek gospodarczy,poniewaz dzialka obok jest niżej ,mur na granicy robil za oporowy.Przyjechal wlasciciel,z pozowleniem na rozbiorke(wazne mama musiala mu podpisac zgode na to,czy ten twoj sasiad tez cos Ci podpisywał),no wiec rozwalili ten budyneczek i zostawili urwisko,jak mu powiedziałem ze teraz trzeba to zabezpieczyć,to sie roześmiał,wiec to mnie nauczyło nie pchaj sie przed szereg,jeszcze cie sasiad bedzie musial prosic o zgde na wejscie na twój teren,która mozesz mu dać odpłatnie na przykład.

pozdrawiam i zycze normalnego załatwienia sytuacji(czyli sasiad sam powienien zadbac o swoja sciane)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...