kofi 03.10.2007 11:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2007 Moja kotka niczego nie zniszczyła.Noo, podrapała trochę meble, a u rodziców podarła tapety, ale to takie tam... drobiazgi.Dlaczego miałby zasikać podłogę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 03.10.2007 14:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2007 moja kotka ma teraz małe (nie wysterilizowałam jej świadomie, choć zostala mi własnie jedna kotka do oddania) niemniej w tej chwili ją wysterilizuję (jak skończy karmić a to tuz tuż) trochę się o nią boję,ale 2 lata ją hormonowałam i po tym jak się rzuciła na wilczura przestałam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kachna28 03.10.2007 15:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2007 A ja mam mieszane uczucia co do myszek. Na parterze domu, w którym obecnie mieszkamy -jest pomieszczenie gospodarcze na różne duperele -mopy, miotły itd). Miesiąc temu weszłam tam po coś i mysza śmignęła mi spod nóg. Doznałam niewielkiego zawału i wycofałam się (nie zabierając nawet tego po co poszłam). Poszłam do sklepu i kupiłam trutkę na myszy. Gdy mąż wrócił z pracy kazałam mu ją wysypać -sama nie odważyłam się tam wejść. Trutki przez pare dni ubywało (mąż mnie informował -ja nadal nie wchodziłam), gdy przestało ubywać mąż poinformował mnie że mogę bezpiecznie iść po mopa -bo mysza pewnie wyzionęła ducha . No to poszłam i znalazłam dwie martwe myszki -skulone w kąciku -i autentycznie się rozpłakałam Takie były śliczne i malutkie, a ja -wredna małpa je wykończyłam -za pośrednictwem trutki i męża) Przecież mogły sobie spokojnie przezimować w tym składziku... Teraz modlę się żeby żadna tam już nie wlazła (wchodziły jakoś od strony piwnicy) -bo bym miała poważny dylemat moralny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Xena z Xsary 03.10.2007 15:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2007 no wlasnieja mysle nad nauka gry na flecie....podobno jakis janek kiedys grał i za nim sżły myszybo mi tez żal je mordować, ale na moja pogadankę nie reagują.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 03.10.2007 15:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2007 kachna 28 - ehhh znam ten bol , moi rodzice wykonczyli kiedys dawno temu trutka mysz - biegala po mieszkaniu a wlasciwie po kuchni (wlazla jakos na 2 pietro ) fajna byla taka wlasnie malutka i jak sie zapalilo swiatlo i szybko weszlo do kuchni to mozna bylo zobaczyc jak szmryga pod szafki strasznie probowalam ich namowic zeby myszke zlapali i ja ja bede sobie hodowac ale moja mama postawila stanowcze veto i pomysl nie przeszedl pamietam ze strasznie plakalam tym bj ze wyczytalam na opakowaniu ze trutka wiaze sie z duzymi cierpieniami i wcale nie jest humanitarna (w sumie kot tez czesto bawi sie taka na wpol zdechla myszka - ehhh swiat nie jest sprawiedliwy) ps. nie wiem czy mozna kupic taka pulapke na "mysze" ktora nie zabija ale łapie (taka klateczke) i wtedy nienaruszona mysz mozna exmitowac z chałupki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 03.10.2007 15:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2007 Kotka przed sprezentowaniem Agnieszce proponuje przeszkolić u mojej Pysi. Codziennie mamy prezenty i nie mamy nornic wogóle. A wcześniej ryły jak zwariowane. Myszy mieliśmy w garaży - teraz - nic A to tylko mała bura kocia dama Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 04.10.2007 06:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2007 a u nas po wyeliminowaniu tych 5 myszek w kotłowini zrobiło się pusto. Chyba wybiliśmy całą mysią rodzinę Kurcze....dziwnie się czuję.... Wczoraj pojechałam z córką do centrum handlowego kupić buty. Weszłyśmy z małą do sklepu zoologicznego i zobaczyłyśmy ...myszki po 5 zł...powiem szczerze, że nie wystarszyłam się, nie czułam obrzydzenia...zupełnie nic. Powiedziałam jeszcze sprzedawczyni, że mogę jej oddać moje myszki za darmo tylko niech je wyłapie Zastanawia mnie jeszcze jedno: do kiedy te myszki wędrują? Wiadomo, że teraz szukają miejsca na przezimowanie, ale przecież w końcu te wędrówki się skończą, nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 04.10.2007 10:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2007 Ja się chwaliłam swoim łownym kotem - ale okazało się, że najciemniej pod latarnią . Mężowi wyskoczyła chyża sztuka z ... rury od okurzacza i uciekła do szafy z butami. W szafie odnaleźliśmy niewątpliwe ślady kilkudniowej bytności raczej niejednej sztuki . Cos mi się już przedwczoraj nie podobał aromat tej szafy, ale załozyłam, że któroś z dzieci wdepneło w psią kupkę. Otóż nie - to były mysie bobki. Co się okazało - w ściance szafy na dole była malutka niepozorna dziurka. Po włożeniu narzędzia do dziurki okazało się, że tam jest ... dziursko do garażu . BK 12 . Na szczęście tylko tą jedną ściankę mamy z BK, reszta ceramiczna. W garażu jest drewna od czorta i jakoś nie chce się nam wszystkiego wywalać. Zaprawa w domu była , kanał przerzutowy został zaklejony, obcych (raczej) nie stwierdzono. Także i kot nie daje pewności na 1000% Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 04.10.2007 10:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2007 u moich rodziców w ubiegłym roku w ten sam sposób "przeżarły się" z kotłowni do kuchennej szafki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.