Wykończenie za piecem kaflowym. Proszę o pomysły.

[Ralf_Ralf]

Witam serdecznie.

 

Na forum jestem po raz pierwszy i od razu proszę o porady i pomysły za które z góry dziękuję.

Mieszkam w starej kamienicy. Dopiero się urządzamy. Kuchnia już jest - styl wiejski.

Ale do rzeczy.

Sypialnia: Meble z litej patynowanej sosny, łoże, szafa trzydrzwiowa, komoda, dwa stoliki nocne, stary dębowy parkiet. Przy ścianie piec kaflowy. Piec nie działa, nie jest używany, stanowi mebel sypialni. I tutaj moje pytanie: Jak wykończyć kąt za piecem, czym wyłożyć ściany. Chcemy coś tam zrobić, coś innego, a zarazem nawiazującego do mebli i stylu. Myśleliśmy o macie z trzciny lub wikliny. Korek odpada.

Proszę o jakies pomysły i z góry Wam dziękuję.

 

Pozdrawiam.

[isko]

ja proponuje rozwalić piec a postawić kominek doda dużo uroku i bedzie przytulnie ,pozdrowionka.

[Ralf_Ralf]

Nie chcę rozwalać pieca, ma on swój urok i sentyment. Z kominkiem większy problem, bo kominy odprowadzające spaliny z pieca już dawno zostały zamknięte. Jak więc już wspomniałem piec jest jedynie meblem.

 

Pozdrawiam.

[OK]

A ja proponuję przywrócić piec do działania - w sypialni taki piec... suuper

A tak na serio, to ja robię tak: w kącie obok pieca "przypiecek" - murowane siedzisko wyłożone takimi samymi/podobnymi kaflami i kawałek ściany nad tym siedziskiem też tymi kaflami, tak do 3/4 pieca. W siedzisku schowek na np. narzędzia. Na siedzisku poduchy. Duużo poduch - styl dowolny

U mnie niestety nie ma pieca, ale zrobiłam w korytarzu wnękę na szafę, której "zewnęka" wypadła w kuchni - będzie "piec" z takim właśnie "przypieckiem". Niestety odpadłam przy kaflach, więc będzie glazura imitująca trochę kafle, dekorków też nie ma takich jakbym chciała, więc właśnie kombinujemy z glazurnikiem, co zrobić, żeby mi to wyglądało bardziej na "piec", niż, jak to się wyraził glazurnik, na "sklep mięsny, że tylko haki powbijać i słoninę obwiesić"

I jeszcze kombinuję, że jakby tu na kawełek ściany wzdłuż tego siedziska, dać elektryczną matę grzewczą, to już by było całkiem jak na przypiecku - cieplutko Ale boję się powiedzieć o tym glazurnikowi , bo już całkiem mnie podliczy jak wariatkę, więc chyba się nie zdecyduję