Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

W jakim wieku ostatni potomek i czy jeszcze??


acca5

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 175
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Moje dwie znajome urodziły kawałek po 40 i teraz sprawiają wrażenie 20 :D

i dowcip mi się przypomniał

w ameryce 80-latka urodziła dziecko ,jej przyjaciółka chciała malucha koniecznie zobaczyc "młoda" mama jednak upacie odmawiała pokazania dziecka, przyjaciółka prosi o podanie przyczyny ,zgaduje że może brzydkie bardzo...NIE odpowiada mama ZAPOMNIAŁAM GDZIE JE POŁOŻYŁAM!

 

może więc nie odkładać decyzji o dziecku zbyt długo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moją pierwszą córcię urodziłam mając 19 lat, drugą mając 27 lat :D ...teraz mam 33 lata :roll: (jezzzu...kiedy ten czas zleciał :roll: :wink: )

 

znajomi mówią, że synek by się przydał na nowy dom :wink: (latem przyszłego roku planowa wprowadzka) ... i nie powiem, żeby mnie nie kusiło niekiedy :wink: :D

 

ale zawsze jest jakieś "ale" ...więc chyba raczej poczekam na wnuki :wink: :roll:

 

pozdrawiam, smoczyca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bobiczku aż się wzruszyłam po tej Twojej opowieści. Piękni synowie ( i wnuk ), świetna koza , i nawet jakiś strażak się zaplątał na zdjęciu ( też Twój ??) Wiecie , tak sobie myślę że ja jestem młoda strasznie ale panicznie boję się posiadania dzieci. Mam 25 lat i dwa lata temu obiecaliśmy sobie z mężem że za 5 lat , teraz dalej twierdzę że za 5 lat. Że najpierw dom skończymy , że pewną pracę muszę mieć , że pies , że kot. I boję się że mój ślubny w końcu się zbuntuje... A ja tak strasznie boję się że je źle wychowam...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Finia.... no coś Ty.... :o ... posiadanie dziecka to największa radość na swiecie :lol:

a co do wychowania.... jednym udaje się lepiej innym gorzej :wink: ...ale jeśli w domu panuje miłosć, szacunek, są rozmowy, usmiechy,żarty, spokój.... jesli jest to wszystko to nie ma technicznej mozliwości żeby wychować dziecko na złego człowieka :D

 

pozdrawiam, smoczyca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodziewam się pierwszego syna za 5 miesięcy :D :D :D i za 5 miesięcy zaczynam budowę (jestem na etapie zastanawiania się jak oba te wydarzenia zegrać, bo będę dom budować bez małżona - będzie nas dzieliło 200 km)

Myślę jeszcze o 2 rozdarciuchach ale zobaczymy jak ten da mi popalić :lol:

Ale młoda jestem (?) to na dodatkowych 2 będę miała czas. :lol:

 

A znajomi, co mają dzieci po 40 chwalą sobie bardzo, bo jak starsze dzieci już wyfrunęły z gniazda to maluch odmładza i wypełnia pustkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Finia.... no coś Ty.... :o ... posiadanie dziecka to największa radość na swiecie :lol:

a co do wychowania.... jednym udaje się lepiej innym gorzej :wink: ...ale jeśli w domu panuje miłosć, szacunek, są rozmowy, usmiechy,żarty, spokój.... jesli jest to wszystko to nie ma technicznej mozliwości żeby wychować dziecko na złego człowieka :D

 

I to jest dobre podejście do sprawy. Daggulka, coś nie bardzo w te wnuki wierzę. Pamiętasz wątek "Nowy domek - nowy potomek" 8) ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bobiczku aż się wzruszyłam po tej Twojej opowieści. Piękni synowie ( i wnuk ), świetna koza , i nawet jakiś strażak się zaplątał na zdjęciu ( też Twój ??) Wiecie , tak sobie myślę że ja jestem młoda strasznie ale panicznie boję się posiadania dzieci. Mam 25 lat i dwa lata temu obiecaliśmy sobie z mężem że za 5 lat , teraz dalej twierdzę że za 5 lat. Że najpierw dom skończymy , że pewną pracę muszę mieć , że pies , że kot. I boję się że mój ślubny w końcu się zbuntuje... A ja tak strasznie boję się że je źle wychowam...

Finia, Wy z mężem nie myślcie za dużo tylko działajcie. a wychowasz swe potomstwo na pewno dobrze.

W tej chwili nie masz nawet zielonego pojęcia jaką bedziesz wspaniała mamusią. To jest w Tobie. 8)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja mama urodziła mnie mając 41 lat, więc chyba najpóźniej jak dotąd jeżeli chodzi o pierwsze dziecko. Jestem jedynaczką :-( niestety, bo wskazania medyczne nie pozwoliły na więcej (konflikt RH krwi i gestoza).

Sama mam dwójkę - prawie 6 latka i 3,5 latkę (rodziłam mając 28 lat i tuż przed 30-tką). W tym lub przyszłym roku się wprowadzimy i na razie nie myślę o nastęnym, ale kto wie, zawsze mówiłam że będzie trójka, ale teraz moje diabełki dały w kość i mi narazie przeszło :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
  • 5 weeks później...

cześć

 

lejecie miód na moje serce :lol: ja mam gdzieś duże ciśnienie związane z drugim dzieckiem, ciągle mi się wydaje że zegar mi bardzo głośno tyka i mowi juz, teraz, natychmiast :roll: ale skoro są i tacy co po 40 mają to myśle, ze jestem w komfortowej sytuacji 8) Mojego pierwszego smyka-córcie urodziłam mając 25l, teraz ma 2 latka i w sumie można myśleć nad kolejnym.

 

pozdawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie trzeba przyznac, ze nam 30latkom zrobiono troche krzywdy. Wmowiono ze najwazniejsza jest edukacja, ze trzeba skonczyc studia, potem trzeba zaczac pracowac, usamodzielnic sie, moze nawet troche pobyc razem, cos pozwiedzac. I tak wiekszosc niestety robi. Do czasu - czyli do wieku tych 40 lat. Wtedy nagle okazuje sie ze to co zdobylismy (stanowisko w pracy, dom, mieszkanie, samochody, zagraniczne wycieczki) jest nieistotne - najwazniejsza sa dzieci. To dla nich człowiek pracuje, buduje dom, uczy sie. A pisze to człowiek ktory w wieku 25 lat na wizje posiadania dzieci prychał i myslał sobie "jakos to przezyje". Jaką miałbym motywacje by budowac dom a potem zamieszkac w nim we dwojke z zona? Zadnej, moj dom by nie powstał. Jaką miałbym motywacje do pracy zawodowej i rozwoju zawodowego gdybym nie mial dzieci? - zadna. Dla potrzeb swoich i zony wystarczyłaby jakokolwiek pracy. Na szczescie w wieku 30 lat mi sie troche zmieniło i zdecydowalismy sie na dziecko. Syn ma juz 4 lata a drugi potomek zaczyna juz w brzuchu zony kopac. I wiecie co - oddałbym ten cały nowobudowany dom za to gdyby ktos mnie pare lat wczesniej "wyprostował" co jest w zyciu najwazniejsze. Gdyby pierwsze dziecko przyszlo na swiat pare lat wczesniej to w chwili obecnej nie byloby juz jedynakiem a projekt budowanego domu na pewno mialby 3 dzieciece sypialnie. Niestety moi rodzice nie tylko nie pomogli mi w tym a nawet wrecz zaszkodzili gderajac do 25 roku zycia ze "jestem na to jeszcze za mlody, ze studia, ze praca, ze mieszkanie". Psińco a nie studia, praca, mieszkanie. Gdy w tym roku decydowalismy sie na dziecko to chciałem aby to byly blizniaki aby miec juz teraz, zaraz, za 9 miesiecy 3 dzieci a nie dopiero dwojke. Wmowiły nam meda ze rodzina majaca wiecej niz 2 dzieci to rodzina patologiczna. Bzdura. To rodzina majaca 1 dziecko predzej jest rodzina patologiczna. Patologiczna nie z powodu biedy, lecz patologiczna bo sa para egoistow, przedkładajacych lustrzanke cyfowa, kino domowe i wakacje na Kubie nad posiadanie wiecej niz 1 dziecka. Patlogiczna bo wychowuja jedynaka/jedynaczke. Cóz z tego ze bedzie ich stac na zapewnienie lepszej edukacji dziecku. Studia wyzsze wcale nie sa konieczne by byc w zyciu szczesliwym, jedynak natomiast bedzie pozbawiony przez znaczna czesc swojego zycia umiejetnosci komunikacji, wspolpracy czy wrecz wspolistnienia z druga osobą. A jak ktos w wieku 35 lat dalej nie ma dziecka - to ja mu po prostu wspolczuje. Traci w zyciu to co najpiekniejsze, najwazniejsze. Gdy nagle zmini zdanie w wieku powyzej 35 lat moze sie okazac ze jest juz za pozno, ze przez 15 lat zabezpieczał sie przed ciązą a tu okazalo sie ze bylo to zbedne. Co z tego ze zarobki sa wieksze jak zajscie w ciaze moze nagle zabierac 30% rocznych dochodow i nie ma sie gwarancji na sukces. Swojemu synowi na pewno wkręce by o pierwszego potomka postarał sie w wieku 20 lat, a nie ze najpierw mgr przed nazwiskiem, dwie podyplomowki, mieszkanie , praca , stanowisko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest w tym troche racji...ja tez wyszłam za mąz jak byłam na drugim roku studiów, na studiach nie chciałam miec jeszcze dzieci więc stwierdziliśmy z mężem,ze będziemy się starać o bobaska po zakończeniu mojej edukacjii no i tak się stało...tyle,ze nic z tego nie wyszło,pół roku starań i nic,podbno była to wina niedoczynności tarczycy .....choć wątpie bo wynik był zawsze w normie co prawda w górnej ,ale w normie ....teraz dałam sobie na luz,odpoczne ,zrelaksuje się i zaczne ponowne staranka za jakieś 3 miesiące.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...