Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

W jakim wieku ostatni potomek i czy jeszcze??


acca5

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 175
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Pluszku masz 100% racji !!!

Mówię to jako jedynaczka urodzona późno, jak też wcześniej pisałam.

Dla mnie od początku było wiadome, że będę mieć dzieci - czyli liczbę mnogą :-), a nie jedno.

 

Teraz żałuję, mi na mózg padło i że miałam 1-sze dziecko 4 lata po studiach, własnie z tych powodów co Pluszku napisał. Wielokrotnie rozmawialiśmy z mężem, że trzeba było się na 4 roku postarać o młode, bo na piątym roku to już starzy wyjadacze byliśmy i bez problemu dziecko by się wychowało bez uszczerbku dla edukacji :wink: .

No ale plan minimum - czyli dwójka przed 30-tką się udał.

 

Jest jeszcze jeden aspekt późnego rodzicielstwa, na który nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę.

Oby nam jak najdłużej zdrowia starczyło, bo dużym problemem jest potem ewentualna opieka nad rodzicami, którzy już są wymagają więcej uwagi. Ja mam ten problem, szczególnie jako jedynaczka...

I to w okresie, gdy sama mam maluchy obciążające mój czas maksymalnie... I które będą coraz więcej uwagi wymagać- szkoła, dojazdy na zajęcia pozalekcyjne...

Doba powinna mieć co najmniej 48 godzin. :roll: :-? .

Dabell

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zaczęłam z dzieciami wcześnie. Synka urodziłam jak miałam 26 lat i chociaż taka już całkiem duża dziewczynka byłam - strasznie byłam zielona, jakaś taka niepewna, wystraszona, aż wstyd...

Żył sobie ten mój jedynak jako jedynak aż tu nagle...nie będzie jedynakiem :D Drugie urodzi się latem. Między dziećmi będzie 10 lat różnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek

jak już dabell napisała - późne macierzyństwo to nie tylko plusy

 

owszem, długość życia coraz większa, lecz nie zawsze idzie to w

parze z jakością...

wiem, każdego może spotkać nieszczęście /choroba/, ale w późniejszym

wieku jest to jednak bardziej prawdopodobne i co wtedy? co z małymi dziećmi?

 

może podam dwa przykłady z mojego otoczenia:

gdy odprowadzałam moją córkę do szkoły /0-III klasa/ to Martynkę odprowadzała

jej babcia, tak na początku myślałam, potem okazało się, że to jej mama

/była już po 50-siątce/

wszystkie dzieci śmiały się z Martyny, moje niestety również :oops:

nikt nie mógł do Martynki przychodzić, w domu leżał jej tata /po wylewie/

i o żadnych krzykach, hałasach, zabawach nie było mowy,

wylew miał w czasie meczu siatkówki /był sędzią/ i był zdrowym, wysportowanym człowiekiem

a dużo starszy brat Martyny studiował w innym mieście i rzadko przyjeżdżał

 

w zeszłym roku zmarła, po rozległym zawale, moja koleżanka, miała 43 lata,

zostawiła męża i roczną córeczkę /jedynaczkę, bo wcześniej nie było czasu na

dziecko, zakładali własną firmę, a potem budowali dom/

 

pozostaje jeszcze aspekt zdrowia dziecka, wiadomo przecież, że tzw.

"późne ciąże" to ciąże zwiększonego ryzyka /np. zespół Downa/

 

uważam, że decyzja o urodzeniu dziecka po 40. powinna być dobrze przemyślana,

każda decyzja o ciąży powinna być przemyślana, ale ta szczególnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek
Wmowiły nam meda ze rodzina majaca wiecej niz 2 dzieci to rodzina patologiczna. Bzdura. To rodzina majaca 1 dziecko predzej jest rodzina patologiczna. Patologiczna nie z powodu biedy, lecz patologiczna bo sa para egoistow, przedkładajacych lustrzanke cyfowa, kino domowe i wakacje na Kubie nad posiadanie wiecej niz 1 dziecka. Patlogiczna bo wychowuja jedynaka/jedynaczke.

 

faktycznie, interesujące spostrzeżenia... :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elutku - te spostrzeżenia są niekiedy prawdziwe... niestety mam przykłady w swoim otoczeniu ... Wygoda jest częstą wymówką :-?

Inna para kaloszy, to to, że często jest jedno dziecko, bo z zajściem w drugą ciążę są problemy, po części właśnie wynikające z wieku, tzw. wtórna niepłodnośc dotykająca wiele par. Moja znajoma to przetrenowała ...

Niestety fizjologia jest nieubłagana, po 30ce corazczęściej sa tzw. puste cykle bez jajeczkowania :-? :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to czekam na zakończenie budowy, bo na obecny metraż nadaje się najwyżej do zamieszkania przez parę bezdzietnych pracoholików. I wnerwia mnie takie mówienie, że jakoś to będzie. No jak by miało być, kiedy nie ma gdzie nawet łóżeczka postawić (nie mówiąc o innych rzeczach). A może wyrzucić biurko córki, albo jej szafę?

Nie jesteśmy pazerni na nowinki rtv czy agd, nie interesują nas lustrzanki, kamery, plazmy itp. Fajnie by było mieć takie gadżety, ale wolimy wydawać na książki dla córki i lekcje angielskiego (teraz doszła jeszcze budowa). Co do wakacji to do tej pory udawało mam się co roku gdzieś wyjechać - Kaszuby, Bieszczady. O Kubie mogę tylko pomarzyć.

Obawiam się, że jak wreszcie stanie chałupa, to okaże się, że jest za późno na kolejne dziecko. :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sylwio - ja to rozumiem, każdy ma swoje powody, ale Twoje do mnie przemawiają, a argumenty moich znajomych (mają wszystko, tylko dziecka brak) - nie, bo dobra praca, bo kredyty itp. A potem ciężko się zdecydować.

Przy drugim dziecku decyzja jest jeszcze trudniejsza, ale potem jest jakoś łatwiej :-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę szczera: nie lubię takich ocen., Tych, dla których ich norma /sposób życia /wybory decyzje itp./ mają być normą dla innych a jeśli nie są to patologia. Z takich postaw biora się potem teksty: wielodzietne patologia, z jednym patologia,bez dzieci patologia, przed 30 za młode, po 30 za stare itp itd.

Każdy ma swoje życie. I sam je kształtuje. Trudno zeby się tłumaczył i jeszcze myślał czy jego argumenty przemawiają czy nie.

Podejmie głupią decyzję - on poniesie konsekwencje, bo jego zycie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dropsiak

Tak jak powiedziałaś - każdy ma prawo do swoich wyborów i każdy będzie potem ich żałował lub też nie.

Wcześniejszy post - to jest moje zdanie i jako takie je wypowiedziałam, bazując na zwoich doświadczeniach.

Bo nie ulega wątpliowści, że oceniamy to co się dzieje na około, patrząc ze swojego stołka :wink: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Wmowiły nam meda ze rodzina majaca wiecej niz 2 dzieci to rodzina patologiczna. Bzdura. To rodzina majaca 1 dziecko predzej jest rodzina patologiczna. Patologiczna nie z powodu biedy, lecz patologiczna bo sa para egoistow, przedkładajacych lustrzanke cyfowa, kino domowe i wakacje na Kubie nad posiadanie wiecej niz 1 dziecka. Patlogiczna bo wychowuja jedynaka/jedynaczke.

 

faktycznie, interesujące spostrzeżenia... :-?

 

osobiście jako jedynaczka nie czuję żebym się wychowała w rodzinie patologicznej. czego to się człowiek nie dowie? :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma tyle dzieci ile chce, nie rozumiem, co to znaczy, że rodzina z jednym dzieckiem to patologia :o A kto powiedział, że trzeba mieć dwoje, troje,..dziesięcioro dzieci.

Ludzie chcą sobie wyjeżdżać, zwiedzać świat i mają racje, jedno ma się życie. Skoro decydują się na jedno dziecko to mają do tego święte prawo. Patologią jest rodzina, która serwuje sobie dzieci, na które ją nie stać, i biega po opiekach społecznych, a dzieci wakacje spędzają na obskurnych podwórkach na jednej kromce chleba.

Ja również mam jedno dziecko, i ciągle słyszę kiedy następne, kiedy następne, młodzi jesteście, stać Was. Ale nie chce mi sie każdemu z osobna tłumaczyć, że mam problemy hormonalne i ciąży nie będzie, a ludzie sobie myślą o nas jako o snobach i to mnie niezmiernie wkurza, no i jeszcze ta patologia...żenujące stwierdzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę szczera: nie lubię takich ocen., Tych, dla których ich norma /sposób życia /wybory decyzje itp./ mają być normą dla innych a jeśli nie są to patologia. Z takich postaw biora się potem teksty: wielodzietne patologia, z jednym patologia,bez dzieci patologia, przed 30 za młode, po 30 za stare itp itd.

Każdy ma swoje życie. I sam je kształtuje. Trudno zeby się tłumaczył i jeszcze myślał czy jego argumenty przemawiają czy nie.

Podejmie głupią decyzję - on poniesie konsekwencje, bo jego zycie.

Patologia to jest wtedy, kiedy kogoś się ocenia według ilości posiadanych dzieci. :o

A kto dał jakiekolwiek prawo do ocen tak osobistych spraw drugiego człowieka?

To jest dopiero chore!

Masz dzieci, to trzymaj nos w swoich sprawach i nie właź z butami drugiemu w życie, a już ocenianie, że patologia bo jedno albo późno albo dużo... Doprawdy, żenujące. Każdy człowiek ma prawo do życia według własnych reguł. I zanim powie się coś głupiego, pomyśleć trzeba trochę.

W związku z tym ja się podpisuję pod zacytowanym przeze mnie postem z dopiskiem: patologią jest ocenianie kogoś według ilości dzieci bądź wieku matki/rodziców w chwili narodzin dziecka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakos znacznie czesciej mozna uslyszec, ze rodzina wielodzietna jest patologiczna - czesto takie osady sa ferowane w stosunku do osob o ktorych stanie majatkowym czy wyksztalceniu dzieci nie mamy pojecia.

Moze to jedno zdanie mojej wypowiedzi bylo troche prowokujace, lecz czy przyklejanie łatki "patologii" w stosunku do kazdej rodziny z wiecej niz 1 dzieckiem nie jest zbyt daleko idacym uogilnieniem.

Wyksztalcenie - swietna sprawa, lecz kto bedzie wykonywal te wszystkie czynnosci nie wymagajace studiow wyzszych gdy rodzice bede mieli "obowiazek" zapewnic dzieciom akademickie wyksztalcenia bo inaczej powstaja patologie.

Kto naszym dzieciom bedzie budowal domy? Same magistry i inzyniery?

Zwiedzanie swiata?

A w czym dziecko przeszkadza w zwiedzaniu swiata? No chyba ze traktuje sie go tylko w kategoriach "kosztow" czyli dodatkowej osoby za ktora trzeba zaplacic za wyzywienie, noclegi, transport.

Nikt nie powiedzial ze trzeba miec dwoje, troje czy dziesiecioro dzieci ale dlaczego mowi sie ze rodzina wielodzietna jest patologiczna? Kto i kiedy robil badania z ktorych wynikało, ze w rodzinach wielodzietnych jest wiecej przemocy, alkoholu, czy wreszcie, ze takie rodziny nie pozwalaja dzieciom na dobry start w zyciu? Jakie wplywy do budzetu w postaci chocby podatku Vat zapewnia rodzina z 1 dzieckiem a jakie wplywy zapewnia rodzina z 4 dzieci?

Jesli rodzice majacy wiecej niz 1 dziecko kupujac jedzenie, ubrania, placac wiecej za prad czy wody płaca wiecej podatkow to dlaczego nikt tego nie zauwaza, natomiast zwrot 1/5 tych kosztow w postaci zasilku na dziecko tak bardzo innych denerwuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie tego rodzaju (że patologia, bo...) osądy są chore. Równie chore, jeśli dotyczą rodzin wielodzietnych.

Ocenianie, że patologia bo wielodzietne - oględnie mówiąc nieuprawnione.

I masz rację pluszku z tym wykształceniem - nie jest mądra opinia, że tylko wyższe wykształcenie może dać dzieciom dobrą przyszłość.

Znam wielu bez tego. Są przyzwoitymi ludźmi i doskonale im się wiedzie. I nie wiem, ile mieli rodzeństwa i w jakim wieku byli rodzice w chwili ich narodzin. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście,że rodziny wielodzietne nie są patologią tylko dlatego, że mają dużo dzieci. Moja mama miała siedmioro rodzeństwa, mój taka sześcioro i są normalną kochającą się rodziną.

Patologie zdarzają sie w różnych rodzinach i nie stanowi o tym liczba dzieci tylko inne czynniki.

Ale nazywać patologią normalna rodzinę, tylko dlatego że ma jedno dziecko to jest przegięcie na całej linii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...