Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

W jakim wieku ostatni potomek i czy jeszcze??


acca5

Recommended Posts

ehh.. przecież patologia ( w czysto socjologicznym ujęciu ) to jest np. alkoholizm, narkomania, przemoc w rodzinie, skrajne ubóstwo i zaniedbanie dziecka, czy rozbicie rodziny - co tu ma do rzeczy liczba dzieci?

 

rodzice jedynaków mają prawo nie chcieć więcej dzieci, tak samo NIE MÓC ich mieć.

 

A w czym dziecko przeszkadza w zwiedzaniu swiata? No chyba ze traktuje sie go tylko w kategoriach "kosztow" czyli dodatkowej osoby za ktora trzeba zaplacic za wyzywienie, noclegi, transport.

 

nie zaglądajmy już tak wszystkim w te portfele i nie wmawiajmy że żałują dziecku wakacji. większość małych dzieci po prostu męczy się na dalekich wojażach czy to w podróży, czy w upale, bo są jeszcze bardzo wrażliwe i rodzice nie chcą ich na to narażać. chociaż pewnie - są maluchy które bawią się świetnie i nic im specjalnie nie szkodzi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 175
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Pierwszy syn urodzony na 23 lata, drugi 35.

Mój mąz mawia - nowe mieszkanie - nowe dziecko, nowe dziecko - nowa pralka, ale późno już za 8 miesięcy 40-dziecha będzie na karku :cry:

Gdybym budowała dom z 10 lat wcześniej pewnie miałabym conajmniej trójkę lub czwórkę. Dzieci bywaja męczące i kosztowne, ale nie ma nad nie większej radości na świecie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A w czym dziecko przeszkadza w zwiedzaniu swiata? No chyba ze traktuje sie go tylko w kategoriach "kosztow" czyli dodatkowej osoby za ktora trzeba zaplacic za wyzywienie, noclegi, transport.

 

nie zaglądajmy już tak wszystkim w te portfele i nie wmawiajmy że żałują dziecku wakacji. większość małych dzieci po prostu męczy się na dalekich wojażach czy to w podróży, czy w upale, bo są jeszcze bardzo wrażliwe i rodzice nie chcą ich na to narażać. chociaż pewnie - są maluchy które bawią się świetnie i nic im specjalnie nie szkodzi ;)

 

Do dwóch lat za dzicko sie nie płaci. Moje mniejsze było na pierwszych wakacjach w wieku 7 miesiecy i świetnie się bawiło. Bylo radosne i nic a nic nie robiło sobie z ciepełka (pewie ma to po mamusi ;-)) Każdy ma swoje wybory i nic nam do tego. Najważniejsze żeby dziecko było zadbane i kochane, a nie to ile ma rodzenstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widziałem dzieci w nosidełkach w Metchugorie, Włosi to swojego za szelki przywiązali do drzewa na smyczy...Nie pieprzcie. Moi podróżowali ze mną autem jak mieli 3 i 4 latka.Nie oszczędzajcie się. Bądżcie realistami. W myśl stwierdzenia - że jak chcę to sie uda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

będziecie za dzieci płacić całe zycie. Za przedszkole, za podręczniki, za obozy,kolonie, za kwatery na studiach..........

No co Wy?

Ekonomiści-nie denerwujcie mnie. Dzieci to jak całe zycie. Wyzwania, porażki,. radości........ Koszty?

Takie same jak fajki, wóda i inne których by można uniknąć ale są bezwzględnie potrzebne.

Akurat radość wydatków z powodu "mienia dzieci" jest niepodważalna i inaczej liczona. Przestańcie-błagam.......

Miejcie dzieci. Pamietacie tę piosenkę.? Miej dzieci miej.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widziałem dzieci w nosidełkach w Metchugorie, Włosi to swojego za szelki przywiązali do drzewa na smyczy...Nie pieprzcie. Moi podróżowali ze mną autem jak mieli 3 i 4 latka.Nie oszczędzajcie się. Bądżcie realistami. W myśl stwierdzenia - że jak chcę to sie uda

Tak to i bylo z nami, ale my jestesmy "inni".

Jak maly mial 3 miesiace to chodzilismy z nim w nosidle po gorach na Słowacji.

Jak miał rok to spedził pierwsza noc w namiocie, pierwsza noc w samochodzie zaparkowanym na polu kukurydzy pod wegierska granica i 3 dniowa trase autem przez Serbie, Bosnie i Czarnogore.

Jak mial 2 lata to na poczatku czerwca tydzien spał z nami w namiocie (a w nocy temperatura spadla ponizej 10 stopni).

Do 4 roku zycia wszedzie jezdzil z nami za "free" - czesto wystarczylo tylko zagadac o bezplatny nocleg. Koszt wyzywienia - pomijalny.

Gotujac zupe dolewa sie troche wiecej wody a do drugiego dania gotuje sie wiecej o 2-3 ziemniaki lub 2 garstki makaronu.

W foteliku rowerowym zrobiłem z nim autentycznie tysiace km bo jezdzi od 6 miesiaca zycia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak już dabell napisała - późne macierzyństwo to nie tylko plusy

 

owszem, długość życia coraz większa, lecz nie zawsze idzie to w

parze z jakością...

wiem, każdego może spotkać nieszczęście /choroba/, ale w późniejszym

wieku jest to jednak bardziej prawdopodobne i co wtedy? co z małymi dziećmi?

 

może podam dwa przykłady z mojego otoczenia:

gdy odprowadzałam moją córkę do szkoły /0-III klasa/ to Martynkę odprowadzała

jej babcia, tak na początku myślałam, potem okazało się, że to jej mama

/była już po 50-siątce/

wszystkie dzieci śmiały się z Martyny, moje niestety również :oops:

nikt nie mógł do Martynki przychodzić, w domu leżał jej tata /po wylewie/

i o żadnych krzykach, hałasach, zabawach nie było mowy,

wylew miał w czasie meczu siatkówki /był sędzią/ i był zdrowym, wysportowanym człowiekiem

a dużo starszy brat Martyny studiował w innym mieście i rzadko przyjeżdżał

 

w zeszłym roku zmarła, po rozległym zawale, moja koleżanka, miała 43 lata,

zostawiła męża i roczną córeczkę /jedynaczkę, bo wcześniej nie było czasu na

dziecko, zakładali własną firmę, a potem budowali dom/

 

pozostaje jeszcze aspekt zdrowia dziecka, wiadomo przecież, że tzw.

"późne ciąże" to ciąże zwiększonego ryzyka /np. zespół Downa/

 

uważam, że decyzja o urodzeniu dziecka po 40. powinna być dobrze przemyślana,

każda decyzja o ciąży powinna być przemyślana, ale ta szczególnie

Tak sie sklada ze 10 lat spedzilam w Niemczech i tam bycie mama po 40 estce jest traktowane normalnie .Dzieci sa uczone tolerancji .Niestety u nas zawsze odmiennosc wzbudza glupie sensacje .

Widac to niestety nie tylko w poznym macierzynstwie ale i brakiem na ulicach osob niepelnosprawnych .

A to ze dzieci sa nie tolerancyjne to wina tylko i wylacznie rodzicow ze nie rozmawiaja z dziecmi .Byc moze sami rodzice nie chca byc tolerancyjni :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek
jak już dabell napisała - późne macierzyństwo to nie tylko plusy

 

owszem, długość życia coraz większa, lecz nie zawsze idzie to w

parze z jakością...

wiem, każdego może spotkać nieszczęście /choroba/, ale w późniejszym

wieku jest to jednak bardziej prawdopodobne i co wtedy? co z małymi dziećmi?

 

może podam dwa przykłady z mojego otoczenia:

gdy odprowadzałam moją córkę do szkoły /0-III klasa/ to Martynkę odprowadzała

jej babcia, tak na początku myślałam, potem okazało się, że to jej mama

/była już po 50-siątce/

wszystkie dzieci śmiały się z Martyny, moje niestety również :oops:

nikt nie mógł do Martynki przychodzić, w domu leżał jej tata /po wylewie/

i o żadnych krzykach, hałasach, zabawach nie było mowy,

wylew miał w czasie meczu siatkówki /był sędzią/ i był zdrowym, wysportowanym człowiekiem

a dużo starszy brat Martyny studiował w innym mieście i rzadko przyjeżdżał

 

w zeszłym roku zmarła, po rozległym zawale, moja koleżanka, miała 43 lata,

zostawiła męża i roczną córeczkę /jedynaczkę, bo wcześniej nie było czasu na

dziecko, zakładali własną firmę, a potem budowali dom/

 

pozostaje jeszcze aspekt zdrowia dziecka, wiadomo przecież, że tzw.

"późne ciąże" to ciąże zwiększonego ryzyka /np. zespół Downa/

 

uważam, że decyzja o urodzeniu dziecka po 40. powinna być dobrze przemyślana,

każda decyzja o ciąży powinna być przemyślana, ale ta szczególnie

Tak sie sklada ze 10 lat spedzilam w Niemczech i tam bycie mama po 40 estce jest traktowane normalnie .Dzieci sa uczone tolerancji .Niestety u nas zawsze odmiennosc wzbudza glupie sensacje .

Widac to niestety nie tylko w poznym macierzynstwie ale i brakiem na ulicach osob niepelnosprawnych .

A to ze dzieci sa nie tolerancyjne to wina tylko i wylacznie rodzicow ze nie rozmawiaja z dziecmi .Byc moze sami rodzice nie chca byc tolerancyjni :-?

 

bryta :) uważam, że jestem tolerancyjna i uczę tego moje dzieci,

 

napisałam:

wszystkie dzieci śmiały się z Martyny, moje niestety również :oops:

z zaznaczeniem, że wstyd mi było, ale moja córka śmiała sie wtedy tylko dlatego,

bo inne dzieci się śmiały - zresztą wszystko mi opowiedziała, bo nie rozumiała

o co chodzi...

ja również mieszkałam wiele lat w Niemczech z moimi dziećmi i nie uważam, aby

miało to jakikolwiek wpływ na stopień tolerancji mojej lub moich dzieci, powiem

więcej - właśnie tam zetknęłam się z wieloma obliczami nietolerancji...

 

Niestety u nas zawsze odmiennosc wzbudza glupie sensacje .

nie tylko u nas, właśnie w Niemczech byłam świadkiem wielu, czasem tragicznych

"głupich sensacji" i myślę, że nie można uogólniać, bo wszędzie mieszkają zarówno

głupi, jak i mądrzy ludzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy wiek na "manie" dziecka ma swoje plusy i minusy.

 

Młode kobiety mają lepiej przygotowany organizm, więcej siły na "mordęgę :wink: " z maluchem, niepszespane noce itd, a także więcej dziecka w sobei i fantazji, żeby z dzieckiem sie bawic wygłupiac itp

 

Z kolei młodosc tęsknym okiem patrzy na imprezki, spotkania, wyjazdy, brak odpowiedzailnosci, karierę, niezależnośc

w większosci tez młode osoby mają po prostu za mało mądrości, doświadczenia zyciowego, za mało obserwacji i przemyśleń by wiedziec jak wychowc dziecko, co mu przekazac, jaką odpowiedzialnoś ONO ze sobą niesie (jak byłam w ciąży z 1 synem - miałam 19 lat, wydawało mi się, że jestem najmądrzejsza na świecie oczywiście :wink: )

___________

Starsi rodzice zas mają doświadczenia, mniej lub bardziej szumną młodośc i szaleństwa za sobą, zasobniejszy portfel, brak parcia na karierę. Z reguły tez decyzja o posiadaniupotomstwa jest przemyślana

Ale

sił czasem brak. I cierpliwości.

Moaj mama urodziła dziecko w wieku 41 lat.

Teraz ma 55 i nie bardzo ma chęci i i siły na "szarpaninę" ze zbuntowaną nastolatką.

Posądzenia że to babcia tez były nieraz, ale jakos sie nawet nikt nie uraził za bardzo :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy wiek na "manie" dziecka ma swoje plusy i minusy.

Starsi rodzice zas mają doświadczenia,

Ale sił czasem brak. I cierpliwości.

 

Piękny absurd.

Nie ma plusów i minusów "mania"

Nie ma doświadczonych rodziców własnie dla tego dziecka

Nie brak sił-a cierpliwości jest o wiele więcej.

To mówię ja - bobiczek co ma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witam Wszystkich.

Z zaciekawieniem czytam wypowiedzi jeśli mogę coś dorzucić, w wieku 22 lat urodziłam córkę a w wieku 33 lat syna. Mały ma dziś 5 lat. Nie wiem co bym bez niego zrobiła. Córka żyje " własnym" życiem , mąż zapracowany. Po urodzeniu córki zarzekałam się, że nie chcę dzieci i a później przyszedł taki czas, że nie mogłam myśleć o niczym innym jak o dziecku. Spełniło się moje marzenie urodziłam zdrowego chłopca. Jestem szczę.....wa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

To teraz ja 1 córę urodziłam jak miałam 20 lat, Sławek 19 młoda urodziła się w niedzielę a we wtorek Sławek zaczynał egzaminy maturalne - była jazda, druga jest 5 lat młodsza czyli miałam 25 lat. Nie żałuję i bardzo się ciesze że tak jest bo teraz mam 33 lata na karku chęć na 3 dziecię i okazuje się że nie jest tak łatwo. Bo same chęci to nie wszystko.

I codziennie dziękuję że mam dziewczyny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...