Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

W jakim wieku ostatni potomek i czy jeszcze??


acca5

Recommended Posts

Nie zniosłabym ani ja ni mój połówek ciągłego płaczu, nieprzespanych nocy, uwiązania (czy może braku pełnej swobody działania i spontaniczności)...

 

bzdura. zniosłabyś.

To co dzieje się z kobietą gdy rodzi dziecko to cud. Jak urodził się mój syn nie spałam przez 3 dni i trzy noce. Nie czułam zmęczenia i tylko wszechogarniająca miłość i potzrebę czułości i bliskości z tym malym człowieczkiem...patrzyłam na niegoi płakałam...ze szczęścia...

 

ale niech dadzą nam święty spokój i nie wmawiają, że JEDYNĄ radością w życiu są dzieci! :

nie jedyną ale NAJWIĘKSZĄ 8)

 

ale dopóki tego nie doświadczysz - żadne racjonalizacje i próby przekonywania nie mają sensu. 8) :lol:

 

Nie ma takiego drugiego uczucia na ziemi które dałoby się chocby porównac do miłości matki do dziecka...ale dowiedziałam się o tym jak zostałam mamą. Dwa razy. Nie wykluczam że będzie i trzeci. :wink:

 

Dla znajomych i rodziny byłam ostatnią osobą na ziemi która powinna mieć dzieci...teraz ci sami prosza mmnie o rady i mówia że tworzymy wyjątkowo szczęśliwą rodzinę...czyli stał się cud. :wink: 8) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 175
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie zniosłabym ani ja ni mój połówek ciągłego płaczu, nieprzespanych nocy, uwiązania (czy może braku pełnej swobody działania i spontaniczności)...

 

bzdura. zniosłabyś.

 

O TO WłAśNIE MI CHODZIłO - dlaczego próbujesz mnie przekonać, wydaje mi się, że ja lepiej znam siebie i wiem co bym zniosła a co nie, wiem też co chcę znosić a czego nie chcę znosić....takie podejście właśnie mają nasi znajomi, rodzina i obcy nam ludzie - wszyscy chcą nam zrobić dobrze wmawiając potrzebę posiadania dziecka i pozytywy z tego płynące, zamiast po prostu przyjąć do wiadomości - NIE DZIĘKUJĘ (przynajmniej na tą chwilę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, też tak miałam z tym przekonywaniem do dzieci. Nadal nie uważam, że dzieci są podstawą szczęśliwego i udanego związku, fundamentem rodziny, ble, ble, ble...(tu można wkleić kościelne kazanie).

Gorsze od tego były jednak wścibskie i nachalne pytania po urodzeniu się córki z jednej strony: "kiedy następne?" a z drugiej "kiedy do pracy?" :evil: (do tak będzie lepiej, tak trzeba, powinno się itp.)

Ja po prosu wpadam w furię jeśli ktoś chce ingerować w moje życie (nawet jeśli zgadzam się z poglądami tej osoby).

Teraz chyba rodzinka myśli, że jestem już za stara na dzieci i mam spokój z takimi tekstami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zniosłabym ani ja ni mój połówek ciągłego płaczu, nieprzespanych nocy, uwiązania (czy może braku pełnej swobody działania i spontaniczności)...

 

bzdura. zniosłabyś.

 

O TO WłAśNIE MI CHODZIłO - dlaczego próbujesz mnie przekonać, wydaje mi się, że ja lepiej znam siebie i wiem co bym zniosła a co nie, wiem też co chcę znosić a czego nie chcę znosić....takie podejście właśnie mają nasi znajomi, rodzina i obcy nam ludzie - wszyscy chcą nam zrobić dobrze wmawiając potrzebę posiadania dziecka i pozytywy z tego płynące, zamiast po prostu przyjąć do wiadomości - NIE DZIĘKUJĘ (przynajmniej na tą chwilę).

Aaaabsolutnie nikogo nie przekonuję. :lol: Nie rozumiem tylko jak mozna mówic o czymś czego się nie doświadczyło w tak kategorycznym brzmieniu. To nasze poznanie kształtuje nasz światopogląd . Jesli jest odwrotnie...ech - właściwe to i tak nie zrozumiesz...bo własnie: poznanie kształtuje nasz światopogląd... :lol:

Ale Twoja odpowiedż wiele mi wyjaśniła... :wink: 8) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, też tak miałam z tym przekonywaniem do dzieci. Nadal nie uważam, że dzieci są podstawą szczęśliwego i udanego związku, fundamentem rodziny, ble, ble, ble...(tu można wkleić kościelne kazanie).

Gorsze od tego były jednak wścibskie i nachalne pytania po urodzeniu się córki z jednej strony: "kiedy następne?" a z drugiej "kiedy do pracy?" :evil: (do tak będzie lepiej, tak trzeba, powinno się itp.)

Ja po prosu wpadam w furię jeśli ktoś chce ingerować w moje życie (nawet jeśli zgadzam się z poglądami tej osoby).

Teraz chyba rodzinka myśli, że jestem już za stara na dzieci i mam spokój z takimi tekstami.

 

dziwne - ale nie mam takich skojarzeń - gdy ktoś zapyta mnie czy planuję jeszcze dzieci czy kiedy wracam do pracy. Jeśli jest ciekawy to szybko gasze tą ciekawość - odpowiadam wtedy co myślę na ten temat i już. Bo mam swoje ugruntowane zdanie ale i potrafie wysłuchac ludzi doświadczonych- żadne tam "wścibstwa" nie podważają poczucia moejej wartości - a jak ktoś drąży i zaczyna wydawać opinie - mówię odważnie wprost że mnie to nie bardzo interesuje - ucinam temat i już. Energie swą potrafię spożytkowac i inny sposób niz zastanawianie się kto jakie ma intencje. :roll:

 

Spalać to ja się moge - ale tylko w miłości... 8) :lol:

 

A jak juz sie utnię taka gadkę-szmatkę - mozna wtedy miło pogadać o wyborze mopa, prasowaniu czu uniwersalnym babskim temacie - odchudzaniu... :wink: 8) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma prawo wyboru i sam decyduje co dla niego najlepsze, ale ja nzma duzo rodzin które nie za bardzo odczuwały potrzebę dzieciową ale jak się dzieciaki pojawiły to mają totalnego świra na ich punkcie, większego niż mój a ja zawsze chciałam dzieci i miałam 1 w dośc młodym wieku :)

 

Co do rad to ludzi którzy mnie dobrze znają i móją nie wyparzoną mordkę już dawno mi ich nei dają :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie :roll: Ja w sumie zawsze chciałam drugie dziecko ale jakoś nigdy nie był to ten czas. A to praca a to dom a lata niestety lecą :roll: Uważam że teraz to już ostatni dzwonek no i zdecydowaliśmy się , chociaż nie było tak łatwo jak za pierwszym razem :roll: Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze i tej wersji się trzymam 8)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam jedno i mówię finito :lol: i ciągle nas pytają kiedy drugie? To grzecznie odpowiadam "poczekam na was" i tak już ładnych kilka latek i zdania na razie nie zmieniłam. Jedno szczęście mi wystarczy i mam nadzieję, że nie trafi mnie na starość :D Mój mąz raz by chciał raz nie a jak chce to idziemy do znajomych z małymi dziećmi i już mu się odechciewa :lol:

Trzymam za Was dziewczyny kciuki :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

monka u mnie (jeśli się zdecydujemy) też będzie 10 letnia różnica wieku i też mam podobne uczucia :roll:

 

Miedzy mna a moim braciakiem jest ciut ponad 12 lat roznicy.

W sumie relacje bardzo fajne - choc na poczatku z racji tego ze bylam jedynaczka , nie cierpialam dzieci, bylam wsciekla na rodzicow ze mi zafundowali "prezent" w postaci rodzenstwa ktorego nie chcialam... moj brat nie mial ze mna fajnie :/

Powiem tylko ze przez pierwszy rok on dla mnie "nie istnial".... , nie zagladalam, nie chcialam sie bawic na pytanie czy mam rodzenstwo odpowiadalam ze nie :)

Potem minelo i obecnie dziekuje niebiosom ze mam brata :)

 

[ps. nadal nie wyobrazam sobie ze moglabym miec .... siostre :):):) ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiecie co?

to takie troszkę zatrważające jest!

te wszystkie dywagacje, usprawiedliwienia i kombinowanie.

Dla mnie przynajmniej niektóre wypowiedzi wyglądają jak samo tłumaczenie.

Przecież natura pcha nas do macierzyństwa i trendu przeżycia oraz przedłużenia gatunku.

Zatracenie go przez pewne tłumaczenia wygodne ze zwykłego snobizmu i własnego komfortu - są w jakis sposób niewytłumaczalne i nieprawdziwe.

Dzieci w krajach 3 świata - to zwykłe przedłużanie gatunku. W naszej współczesnej cywilizacji bogatej w szczepionki i służbę medyczną - stają sie dylematem. Dla mnie niezrozumiałym.

Wydaje mi sie czasem, że to samo destrukcja i jakaś dziwna nowa siła która obca jest naturze ludzkiej - a tym bardziej kobiecej. Przerażają mnie sformułowania w których mówi sie o rozdartych bachorach i takich tam podobnych.

KOBIETY!!!!!!

Wasza matczyność podobno jest wpisana w geny od pokoleń!

To jak z tym jest? Zatraciłyście instynkt? Tak?

Coraz jest mniejszy z pokolenia na pokolenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W naszej współczesnej cywilizacji bogatej w szczepionki i służbę medyczną - stają sie dylematem. Dla mnie niezrozumiałym.

 

Wiesz, nigdzie nie jest powiedziane ze masz pojmowac i rozumiec wszystko.

I nie bardzo rozumiem czemu zagladasz komus pod kolderke.

Ja , jako osoba nie majaca dzieci i/lub nie roztkliwiajaca sie nad kazdym dzieciaczkiem nie wystosowuje takich pelnych oburzenia apeli do tych co dzieci maja zeby np. zaprzestali prokreacji. (bo , nie wiem ... wyz demograficzny jest LOL)

Jak chca to moga miec i 30-cioro - a mi nic do tego

To czemu ty mi dyktujesz "jedynie sluszna wizje" mego sensu istnienia na ziemi - jaka by bylo posiadanie przeze mnie potomstwa?

Czemu w ramach "swietego instynktu macierzynskiego" i "zewu natury" ja te dzieci MUSZE miec lub przynajmniej CHCIEC miec???

 

I moze - jako facet - juz tak nie szafuj slowami o tym co obce a co nie obce jest naturze kobiecej :)

Moze lepiej bylo by sie zajac meska ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apel pełen oburzenia?

Tak to odbierasz?

No to gratulacje - wewnętrzna niestabilność jednak daje znać.

odbierasz jako apel pełen oburzenia?

bzdura

zauważ, używasz słowa "prokreacja" zamiast spełnienie związku

Wszystko można naginać - zgodnie z poglądami

"Słuszne wizje" nie są moimi słusznymi - są biologicznie wykreowane przez tysiąclecia.

I rzeczywiście - po męsku z Tobą. bo nikt nigdy nie stwierdził - że po ,ęsku - to jest nie chcieć, wiesz?

Miej na uwadze przy partnerach - że jak mówią tak - to znaczy czasami naprawdę - tak -:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...