joan 17.03.2008 07:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Nie zniosłabym ani ja ni mój połówek ciągłego płaczu, nieprzespanych nocy, uwiązania (czy może braku pełnej swobody działania i spontaniczności)... bzdura. zniosłabyś. To co dzieje się z kobietą gdy rodzi dziecko to cud. Jak urodził się mój syn nie spałam przez 3 dni i trzy noce. Nie czułam zmęczenia i tylko wszechogarniająca miłość i potzrebę czułości i bliskości z tym malym człowieczkiem...patrzyłam na niegoi płakałam...ze szczęścia... ale niech dadzą nam święty spokój i nie wmawiają, że JEDYNĄ radością w życiu są dzieci! : nie jedyną ale NAJWIĘKSZĄ ale dopóki tego nie doświadczysz - żadne racjonalizacje i próby przekonywania nie mają sensu. Nie ma takiego drugiego uczucia na ziemi które dałoby się chocby porównac do miłości matki do dziecka...ale dowiedziałam się o tym jak zostałam mamą. Dwa razy. Nie wykluczam że będzie i trzeci. Dla znajomych i rodziny byłam ostatnią osobą na ziemi która powinna mieć dzieci...teraz ci sami prosza mmnie o rady i mówia że tworzymy wyjątkowo szczęśliwą rodzinę...czyli stał się cud. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JANINKI-AMORKI82 17.03.2008 07:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Nie zniosłabym ani ja ni mój połówek ciągłego płaczu, nieprzespanych nocy, uwiązania (czy może braku pełnej swobody działania i spontaniczności)... bzdura. zniosłabyś. O TO WłAśNIE MI CHODZIłO - dlaczego próbujesz mnie przekonać, wydaje mi się, że ja lepiej znam siebie i wiem co bym zniosła a co nie, wiem też co chcę znosić a czego nie chcę znosić....takie podejście właśnie mają nasi znajomi, rodzina i obcy nam ludzie - wszyscy chcą nam zrobić dobrze wmawiając potrzebę posiadania dziecka i pozytywy z tego płynące, zamiast po prostu przyjąć do wiadomości - NIE DZIĘKUJĘ (przynajmniej na tą chwilę). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 17.03.2008 07:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Oj, też tak miałam z tym przekonywaniem do dzieci. Nadal nie uważam, że dzieci są podstawą szczęśliwego i udanego związku, fundamentem rodziny, ble, ble, ble...(tu można wkleić kościelne kazanie). Gorsze od tego były jednak wścibskie i nachalne pytania po urodzeniu się córki z jednej strony: "kiedy następne?" a z drugiej "kiedy do pracy?" (do tak będzie lepiej, tak trzeba, powinno się itp.) Ja po prosu wpadam w furię jeśli ktoś chce ingerować w moje życie (nawet jeśli zgadzam się z poglądami tej osoby). Teraz chyba rodzinka myśli, że jestem już za stara na dzieci i mam spokój z takimi tekstami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 17.03.2008 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Nie zniosłabym ani ja ni mój połówek ciągłego płaczu, nieprzespanych nocy, uwiązania (czy może braku pełnej swobody działania i spontaniczności)... bzdura. zniosłabyś. O TO WłAśNIE MI CHODZIłO - dlaczego próbujesz mnie przekonać, wydaje mi się, że ja lepiej znam siebie i wiem co bym zniosła a co nie, wiem też co chcę znosić a czego nie chcę znosić....takie podejście właśnie mają nasi znajomi, rodzina i obcy nam ludzie - wszyscy chcą nam zrobić dobrze wmawiając potrzebę posiadania dziecka i pozytywy z tego płynące, zamiast po prostu przyjąć do wiadomości - NIE DZIĘKUJĘ (przynajmniej na tą chwilę). Aaaabsolutnie nikogo nie przekonuję. Nie rozumiem tylko jak mozna mówic o czymś czego się nie doświadczyło w tak kategorycznym brzmieniu. To nasze poznanie kształtuje nasz światopogląd . Jesli jest odwrotnie...ech - właściwe to i tak nie zrozumiesz...bo własnie: poznanie kształtuje nasz światopogląd... Ale Twoja odpowiedż wiele mi wyjaśniła... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 17.03.2008 08:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Oj, też tak miałam z tym przekonywaniem do dzieci. Nadal nie uważam, że dzieci są podstawą szczęśliwego i udanego związku, fundamentem rodziny, ble, ble, ble...(tu można wkleić kościelne kazanie). Gorsze od tego były jednak wścibskie i nachalne pytania po urodzeniu się córki z jednej strony: "kiedy następne?" a z drugiej "kiedy do pracy?" (do tak będzie lepiej, tak trzeba, powinno się itp.) Ja po prosu wpadam w furię jeśli ktoś chce ingerować w moje życie (nawet jeśli zgadzam się z poglądami tej osoby). Teraz chyba rodzinka myśli, że jestem już za stara na dzieci i mam spokój z takimi tekstami. dziwne - ale nie mam takich skojarzeń - gdy ktoś zapyta mnie czy planuję jeszcze dzieci czy kiedy wracam do pracy. Jeśli jest ciekawy to szybko gasze tą ciekawość - odpowiadam wtedy co myślę na ten temat i już. Bo mam swoje ugruntowane zdanie ale i potrafie wysłuchac ludzi doświadczonych- żadne tam "wścibstwa" nie podważają poczucia moejej wartości - a jak ktoś drąży i zaczyna wydawać opinie - mówię odważnie wprost że mnie to nie bardzo interesuje - ucinam temat i już. Energie swą potrafię spożytkowac i inny sposób niz zastanawianie się kto jakie ma intencje. Spalać to ja się moge - ale tylko w miłości... A jak juz sie utnię taka gadkę-szmatkę - mozna wtedy miło pogadać o wyborze mopa, prasowaniu czu uniwersalnym babskim temacie - odchudzaniu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 17.03.2008 08:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Jasne, luźna rozmowa jest ok, ale jeśli ktoś stawia sie w pozycji wszechwiedzącego (mam takie osoby w rodzinie) to zaczynam się jeżyć. Co do poczucia własnej wartości to wyprowadzając się z domu nie wiedziałam co to jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 17.03.2008 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Każdy ma prawo wyboru i sam decyduje co dla niego najlepsze, ale ja nzma duzo rodzin które nie za bardzo odczuwały potrzebę dzieciową ale jak się dzieciaki pojawiły to mają totalnego świra na ich punkcie, większego niż mój a ja zawsze chciałam dzieci i miałam 1 w dośc młodym wieku Co do rad to ludzi którzy mnie dobrze znają i móją nie wyparzoną mordkę już dawno mi ich nei dają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 17.03.2008 11:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Pierwsze primo w wieku 28,5, drugie primo - 30,5. Finito. chociaż, jak to mówią, nigdy nie mówi nigdy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 17.03.2008 11:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Ja po drugim też mówiłam dość i to dośc kategorycznie A teraz zmieniłam zdanie, tylko jak na razie z osiągnięciem celu troche gorzej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monka 17.03.2008 12:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Aga głowa do góry i wrzuć na luz, będzie dobrze! wiem co mówię Trzymam kciuki ps. pierwsze w wieku 26 lat, drugie kilka ładnych lat po...trochę się boję Tabaluga gratuluję podwójnego szczęścia !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 17.03.2008 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 monka u mnie (jeśli się zdecydujemy) też będzie 10 letnia różnica wieku i też mam podobne uczucia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monka 17.03.2008 12:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 No właśnie Ja w sumie zawsze chciałam drugie dziecko ale jakoś nigdy nie był to ten czas. A to praca a to dom a lata niestety lecą Uważam że teraz to już ostatni dzwonek no i zdecydowaliśmy się , chociaż nie było tak łatwo jak za pierwszym razem Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze i tej wersji się trzymam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 17.03.2008 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 Gdybym miała pewność, że w ciąża będzie bezproblemowa nie miałabym takich rozterek. monka powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 17.03.2008 13:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 A ja mam jedno i mówię finito i ciągle nas pytają kiedy drugie? To grzecznie odpowiadam "poczekam na was" i tak już ładnych kilka latek i zdania na razie nie zmieniłam. Jedno szczęście mi wystarczy i mam nadzieję, że nie trafi mnie na starość Mój mąz raz by chciał raz nie a jak chce to idziemy do znajomych z małymi dziećmi i już mu się odechciewa Trzymam za Was dziewczyny kciuki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 17.03.2008 14:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 monka u mnie (jeśli się zdecydujemy) też będzie 10 letnia różnica wieku i też mam podobne uczucia Miedzy mna a moim braciakiem jest ciut ponad 12 lat roznicy. W sumie relacje bardzo fajne - choc na poczatku z racji tego ze bylam jedynaczka , nie cierpialam dzieci, bylam wsciekla na rodzicow ze mi zafundowali "prezent" w postaci rodzenstwa ktorego nie chcialam... moj brat nie mial ze mna fajnie :/ Powiem tylko ze przez pierwszy rok on dla mnie "nie istnial".... , nie zagladalam, nie chcialam sie bawic na pytanie czy mam rodzenstwo odpowiadalam ze nie Potem minelo i obecnie dziekuje niebiosom ze mam brata [ps. nadal nie wyobrazam sobie ze moglabym miec .... siostre :) ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 17.03.2008 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 jestem już za stara na dzieci i mam spokój z takimi tekstami. moja mama urodziła mi brata mając 43 lata .... ja miałam wowczas 16 lat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 17.03.2008 23:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 wiecie co?to takie troszkę zatrważające jest!te wszystkie dywagacje, usprawiedliwienia i kombinowanie.Dla mnie przynajmniej niektóre wypowiedzi wyglądają jak samo tłumaczenie.Przecież natura pcha nas do macierzyństwa i trendu przeżycia oraz przedłużenia gatunku.Zatracenie go przez pewne tłumaczenia wygodne ze zwykłego snobizmu i własnego komfortu - są w jakis sposób niewytłumaczalne i nieprawdziwe.Dzieci w krajach 3 świata - to zwykłe przedłużanie gatunku. W naszej współczesnej cywilizacji bogatej w szczepionki i służbę medyczną - stają sie dylematem. Dla mnie niezrozumiałym.Wydaje mi sie czasem, że to samo destrukcja i jakaś dziwna nowa siła która obca jest naturze ludzkiej - a tym bardziej kobiecej. Przerażają mnie sformułowania w których mówi sie o rozdartych bachorach i takich tam podobnych.KOBIETY!!!!!!Wasza matczyność podobno jest wpisana w geny od pokoleń!To jak z tym jest? Zatraciłyście instynkt? Tak?Coraz jest mniejszy z pokolenia na pokolenie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 17.03.2008 23:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2008 W naszej współczesnej cywilizacji bogatej w szczepionki i służbę medyczną - stają sie dylematem. Dla mnie niezrozumiałym. Wiesz, nigdzie nie jest powiedziane ze masz pojmowac i rozumiec wszystko. I nie bardzo rozumiem czemu zagladasz komus pod kolderke. Ja , jako osoba nie majaca dzieci i/lub nie roztkliwiajaca sie nad kazdym dzieciaczkiem nie wystosowuje takich pelnych oburzenia apeli do tych co dzieci maja zeby np. zaprzestali prokreacji. (bo , nie wiem ... wyz demograficzny jest LOL) Jak chca to moga miec i 30-cioro - a mi nic do tego To czemu ty mi dyktujesz "jedynie sluszna wizje" mego sensu istnienia na ziemi - jaka by bylo posiadanie przeze mnie potomstwa? Czemu w ramach "swietego instynktu macierzynskiego" i "zewu natury" ja te dzieci MUSZE miec lub przynajmniej CHCIEC miec??? I moze - jako facet - juz tak nie szafuj slowami o tym co obce a co nie obce jest naturze kobiecej Moze lepiej bylo by sie zajac meska ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 18.03.2008 00:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2008 Apel pełen oburzenia? Tak to odbierasz? No to gratulacje - wewnętrzna niestabilność jednak daje znać. odbierasz jako apel pełen oburzenia? bzdura zauważ, używasz słowa "prokreacja" zamiast spełnienie związku Wszystko można naginać - zgodnie z poglądami "Słuszne wizje" nie są moimi słusznymi - są biologicznie wykreowane przez tysiąclecia. I rzeczywiście - po męsku z Tobą. bo nikt nigdy nie stwierdził - że po ,ęsku - to jest nie chcieć, wiesz? Miej na uwadze przy partnerach - że jak mówią tak - to znaczy czasami naprawdę - tak - Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 18.03.2008 00:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2008 na marginesie - sama burzyłaś się o słowa i zdania wyrwane z kontekstu- gratuluję w takim razie cytatu. Bardzo sprawny i pięknie ujęty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.