marzenatomek 04.10.2007 11:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2007 Naszemu psiakowi wbił się kleszcz,ale zrobiła się na nim taka powłoka jasna,a kiedy go dotknełam to po prostu odpadł.Wydaje mi się,że nic tam nie zostało tylko miejsce jest trochę podraznione.Czy psu coś może sie stac ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 04.10.2007 11:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2007 Może i to paskudnie. Ja swojego zabezpieczam preparatami przeciwkleszczowymi - aplikuje się go na kark, wystarczas na miesiąc-3 m-ce w zależności od psa i preparatu. Jest szczepionka, ale bardzo świeża i sami weci jej nie polecają jeszcze. Więcej tutajhttp://www.vetserwis.pl/kleszcze.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 05.10.2007 07:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2007 A koty tez choruja? Moj biedak wychodzi na dwor raz do roku i mial w tym roku pecha . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 05.10.2007 07:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2007 Koty na psią babeszjozę nie chorują. Czy jest jakaś kocia - nie wiem, ale się dowiem, bo mam kota włóczykija. Ale nikt mnie na to nie uczulał... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mokka 05.10.2007 08:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2007 Obserwuj psa, albo idź do weta niech zrobi badanie krwi. Jak będzie osowiały, straci apetyt, reaguj natychmiast. Jak będzie sikał krwią to już będzie bardzo zły znak. Ja stosuję spot i dodatkowo obrożę ochronną. Przy takim zabezpieczeniu, nawet jak złapie kleszcza to nie zachoruje. Kleszcz przy kontakcie z krwią psa zabezpieczonego spotami ginie, aby zainfekować psa kleszcz musi żerować na nim ok. 24h. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuza35 05.10.2007 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2007 Uważam, że trzeba na zimne dmuchać i bardzo uważać, ale nie należy przesadzać Oczywiście, że psa trzeba obserwować, zawsze trzeba, bo zachorować może od czegokolwiek. Ale podobnie jak ludzie na boreliozę tak i psy stosunkowo rzadko łapią choroby odkleszczowe. Nie na tyle rzadko, żeby to zlekceważyć, ale na tyle, żeby nie wpadać w panikę. Mam 3 psy, a tylko 1 z nich bez przerwy nosi na sobie kleszcze i to nie ten najbardziej kudłaty. Wszystkie są domowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 05.10.2007 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2007 Obserwuj psa, albo idź do weta niech zrobi badanie krwi. Jak będzie osowiały, straci apetyt, reaguj natychmiast. Jak będzie sikał krwią to już będzie bardzo zły znak. Ja stosuję spot i dodatkowo obrożę ochronną. Przy takim zabezpieczeniu, nawet jak złapie kleszcza to nie zachoruje. Kleszcz przy kontakcie z krwią psa zabezpieczonego spotami ginie, aby zainfekować psa kleszcz musi żerować na nim ok. 24h. Pies sika nie tyle krwią, co bardzo ciemnym, brązowym moczem. Ale to już późne stadium. Pierwsze objawy to osowiałość, brak apetytu, czasem temperatura Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mokka 05.10.2007 12:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2007 Z tą krwią to własnie o to mi chodziło, trochę nie jasno napisałam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 05.10.2007 15:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2007 A koty tez choruja? Moj biedak wychodzi na dwor raz do roku i mial w tym roku pecha . koty tez moga zachorowac i to bardzo powaznie! rzadziej sie spotyka przypadki choroby u kotow(i duzo mniej o tym mowi) ale tylko dlatego ze koty zdecydownie mniej wychodza z domow (a dzikimi malo kto sie przejmuje) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 08.10.2007 17:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2007 Uważam, że trzeba na zimne dmuchać i bardzo uważać, ale nie należy przesadzać Oczywiście, że psa trzeba obserwować, zawsze trzeba, bo zachorować może od czegokolwiek. Ale podobnie jak ludzie na boreliozę tak i psy stosunkowo rzadko łapią choroby odkleszczowe. Nie na tyle rzadko, żeby to zlekceważyć, ale na tyle, żeby nie wpadać w panikę. Mam 3 psy, a tylko 1 z nich bez przerwy nosi na sobie kleszcze i to nie ten najbardziej kudłaty. Wszystkie są domowe. Moja 2 razy miała kleszcza i 2 razy chorawała, kleszcze łapała w 3 miesiącu działania spotu, zależy gdzie mieszkasz, moja okolica daje życ wetom w Wawie. (to tekst weterynarza, gdzy sucz leżała pod kroplówką) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marzenatomek 08.10.2007 19:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2007 jakoś narazie na szczęscie nic mu nie jest .Miejsce sie zagoiło.jest wesoły,ale w innym miejscu na pysku zrobiła mu się jakas czerwona narośl.jutro maz idzie do weterynarza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuza35 09.10.2007 10:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2007 Uważam, że trzeba na zimne dmuchać i bardzo uważać, ale nie należy przesadzać Oczywiście, że psa trzeba obserwować, zawsze trzeba, bo zachorować może od czegokolwiek. Ale podobnie jak ludzie na boreliozę tak i psy stosunkowo rzadko łapią choroby odkleszczowe. Nie na tyle rzadko, żeby to zlekceważyć, ale na tyle, żeby nie wpadać w panikę. Mam 3 psy, a tylko 1 z nich bez przerwy nosi na sobie kleszcze i to nie ten najbardziej kudłaty. Wszystkie są domowe. Moja 2 razy miała kleszcza i 2 razy chorawała, kleszcze łapała w 3 miesiącu działania spotu, zależy gdzie mieszkasz, moja okolica daje życ wetom w Wawie. (to tekst weterynarza, gdzy sucz leżała pod kroplówką) Bardzo mi przykro... Mam nadzieję, że więcej nie będzie chorować. Ale Wawa to i moje okolice. Do niedawna mieszkałam w samym mieście, teraz na zadupiu pod, ale z wetów warszawskich korzystam niezmiennie Wydaje mi się, że po prostu mieliście pecha. Pewnie też zależy od psa, jedne są podatne na choroby inne mniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 09.10.2007 15:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2007 Weszłam na fo, żeby sprostowac, nie w 3 miesiącu, a pod koniec miesiąca,w sezibue na kleszcze daję jej co miesiąc specyjał Mieszkam na Białołęce - Białołęka, Marki i okolice są zakleszczone Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 09.10.2007 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2007 Koty lapia kleszcze jak cholera. Moja to powsinoga wiec smaruje ja roznymi specyfikami, ktore dzialaja albo miesiac albo trzy. Czasami sie jednak jakis zaplacze. Raz, gdy specyfik przestal dzialac przywlekla na sobie szesc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 10.10.2007 07:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2007 Weszłam na fo, żeby sprostowac, nie w 3 miesiącu, a pod koniec miesiąca,w sezibue na kleszcze daję jej co miesiąc specyjał Mieszkam na Białołęce - Białołęka, Marki i okolice są zakleszczone Myślę, że wszystkie okolice są zakleszczone bardziej lub mniej, tylko aktywność kleszczy zależy od temperatury, no i nie wszędzie kleszcze przenoszą te choróbska. Ja bardzo pilnuję, żeby suki były zabezpieczone, bo w ich kudłach trudno zauważyć kleszcza - noszą i obroże i smaruję je spotem. Obroża na 3 miesiące, spot na miesiąc, chociaż producenci deklarują, że dłużej. W tym roku udało mi się kupić jakieś bardziej skuteczne środki, bo w ubiegłym łapały strasznie, a w tym nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
janieszka 12.10.2007 14:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 Uważam, że trzeba na zimne dmuchać i bardzo uważać, ale nie należy przesadzać Oczywiście, że psa trzeba obserwować, zawsze trzeba, bo zachorować może od czegokolwiek. Ale podobnie jak ludzie na boreliozę tak i psy stosunkowo rzadko łapią choroby odkleszczowe. Nie na tyle rzadko, żeby to zlekceważyć, ale na tyle, żeby nie wpadać w panikę. Mam 3 psy, a tylko 1 z nich bez przerwy nosi na sobie kleszcze i to nie ten najbardziej kudłaty. Wszystkie są domowe. Jestem weterynarzem, kiedy kończyłam studia kilka lat temu uczono mnie o babeszjozie jako o chorobie spotykanej jedynie na południu Francji. Obecnie dzieki transportom zwierzat jest to wyjatkowo często spotykana choroba w Polsce. I zdecydowanie tzreba na zimne dmuchac, bo jesli w okolicy pojawi sie jeden pies chory na babesie, to wkrótce okoliczne kleszcze bedą jej nosicielami. Szczepionki na babesie nie ma, tak jak na malarię. Sa tylko leki,które niektórzy lekarzy okreslaja mianem szczepionki.... fantastycznie obciażaja wątrobe i z powstawaniem odporności psa nie maja nic wspólnego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rml2 16.10.2007 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2007 swojego hovka zabezpieczam vipreksem regularnie (i to prawie podwójna dawka bo bydle duże ) co 3 tygodnie a juz 2 razy go od smierci wet ratował. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SIN 18.10.2007 10:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2007 Mój niestety zachorował na Bebeszjoze . Na szczęscie znam doskonałego weterynarza, ktory ma szósty zmysł i wyczuł pismo nosem. Objawy: wymiotowanie- sądzilismy ze się czymś zatruła i z tego powodu poszlismy z nią na badania ( suczka kundel, imie: DIDI) Krew poszła do badania. Na drugi dzień Didi zaczeła sie zataczać, tracic przytomonosc. ataki padaczki. Wpadlismy w panikę. Okazało się ze mądralińscy z laboratorium nie przekazali wynikow do weterynarza, a wynik był dodatni - czyli źle. Popędziliśmy ponownie. Dostała zastrzyk na babeszjoze, dodatkowo kroplówkę, potem jakieś sterydy. Zaczeła w domu chodzić po ścianach, mimo że wpadała na wszystkie meble, to zaczeła być bardziej ozywiona. Kolejny dzisń przyniósł poprawę. Teraz jest 4 dzien, codziennych wizyt u lekarza, mam nadzieje ze bedzie tylko lepiej. Mimo ze pieniadze w takim wypadku sa malo wazne, to dla informacji powiem ze te 4 dni lekow kosztowaly nas kolo 200 zl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 13.04.2009 20:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2009 Mojemu własnie wyjęlam kleszcza. Od 2 dni podkulał nogę. Święta wielkanocne, kto nas przyjmie? Czekalismy do jutra ale własnie znalazłam tego kleszcza i o wyjelam. Ma temperaturę i niewielkie drgawki. Był i jest osowiały, smutny, bez apetytu. Noga podkulana był bo kleszcz był w pachwinie. Jutro jedziemy z nim do weterynarza. Boję sie bardzo o niego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 14.04.2009 08:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2009 mayland i jak psiur? Mam nadzieję, że ok. przy babeszji (jak to się pisze ) liczy się czas niestety. Daj znać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.