mayland 14.04.2009 09:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2009 Nogę dalej podkula, widocznie jeszcze go boli. Sika na żółto. Nie wymiotuje. Nadal nie je i nie pije, jest osowiały. Teraz jest z mężem i córką u weterynarza. W czwartek przed świętami miał kropelki przeciw kleszczom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 14.04.2009 10:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2009 Badania krwi nic nie pokazały niepokojącego. Lekarz dał silne leki przeciwbólowe bo to chyba jakiś niewielki uraz w stawie. Biega na 4 łapach ale jak tylko stanie to podkula. Kazali nam go obserwować i dawać leki przeciwbólowe i tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 14.04.2009 10:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2009 Może i to paskudnie. Ja swojego zabezpieczam preparatami przeciwkleszczowymi - aplikuje się go na kark, wystarczas na miesiąc-3 m-ce w zależności od psa i preparatu. Też zabezpieczałam, a teraz mój pies emeryt walczy o życie. Kleszcz przy kontakcie z krwią psa zabezpieczonego spotami ginie, aby zainfekować psa kleszcz musi żerować na nim ok. 24h. Ten musiał być wyjątkowo odporny... Nie zginął. Mam ogromne wyrzuty sumienia. Przegapiliśmy pierwsze objawy. Suka zawsze robiła się nieco apatyczna i traciła apetyt jak miała cieczkę, więc uznaliśmy, że to nic niepokojącego. Poza tym maleńkie dziecko w domu i my zaaferowani nową sytuacją. Przegapiliśmy, cholera... Pogorszyło się jej w niedzielę wielkanocną. Już tylko piła jak ją mąż napoił. Nawet przez chwilę myśleliśmy, że to po prostu starość. Dziś lekarz dał jej kilka zastrzyków i sporą kroplówkę, żeby nawodnić. Jest cień szansy. Trzymajcie kciuki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 14.04.2009 10:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2009 No od razu lepiej. Jeśli we krwi nic nie ma to super. Ale dla pewności popilnuj jeszcze tego sikania i niepicia Ja tam ufam wetom jak pies jest zdrowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 14.04.2009 10:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2009 JoShi też od kleszcza? Przykro mi bardzo. Ja nadal mam wątpliwości czy wszystko jest ok. Boję sie zaniedbać. Badało go 2 lekarzy. Powinnam byc spokojna a nie jestem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 14.04.2009 11:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2009 Polećcie mi, proszę, jakieś skuteczne preparaty! W zeszłym roku Frontline działał, w tym dwa dni po zakropieniu sucz przyniosła trzy kleszcze. Koty dostały inny preparat, ale już następnego dnia wyciągnęłam z nich w sumie 18 kleszczy! Obłęd jakiś! Czy te cholery mogły się uodpornić??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 14.04.2009 13:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2009 JoShi też od kleszcza? Tak powiedział weterynarz i dodał, że w tej okolicy psy ciągle chorują z powodu kleszczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielony_listek 14.04.2009 13:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2009 Pogorszyło się jej w niedzielę wielkanocną. Już tylko piła jak ją mąż napoił. Nawet przez chwilę myśleliśmy, że to po prostu starość. Dziś lekarz dał jej kilka zastrzyków i sporą kroplówkę, żeby nawodnić. Jest cień szansy. Trzymajcie kciuki. JoShi, współczuję i trzymam kciuki. Z dwoma psami ćwiczyłam babeszjozę (miały Kiltixy tak juz blisko końca ważności) i obydwa, na szczęście, wyszły z tego. Ale z pierwszym było naprawdę ciężko. W skrajnych wypadkach robią nawet transfuzję, kiedys znajomy rot miał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielony_listek 14.04.2009 13:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Kwietnia 2009 JoShi też od kleszcza? Przykro mi bardzo. Ja nadal mam wątpliwości czy wszystko jest ok. Boję sie zaniedbać. Badało go 2 lekarzy. Powinnam byc spokojna a nie jestem... Mayland, babeszjoza jest chyba najgroźniejszą odkleszczową chorobą psów, szybko postępuje i jest smiertelna. Jeśli pies się będzie "podejrzanie" zachowywał (oznaki juz dziewczyny opisały, zreszta w necie jest duzo szczegółowych opisów choroby), to trzeba zrobic rozmaz krwi czy zawiera pierwotniaka babesia canis wywołujacego chorobę. To badanie rozwiewa watpliwości. A jakie badania krwi robiono Twojemu psiakowi? Co wet mówił, mial przypadki babeszjozy w ostatnich dniach? U mnie przy drugim psie (to była suka mojej mamy, ale jak zaczęło sie coś dziac to ją zaraz zabrałam do siebie) to bez rozmazu wszystko wskazywało na babeszjozę i nawet lekarz nie robil rozmazu (krew wtedy pobierali tylko rano a wyniki na drugi dzień). Dzięki szybkiej interwencji pies bardzo łagodnie przeszedl chorobe i syzbko doszedl do siebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 15.04.2009 12:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2009 Dziewczyny i co u Was? JoShi? Wiele osób chwali Frontline, gdzieś pisałam, moja zachorowała "na nim" 2 razy, pierwszy raz po ok miesiącu, drugi raz na bank po 2 tyg. od zakropienia , kleszcze po niej spacerowały, po spacerach zbierałam je z niej, miałly się nie wkręcać, niestety . Teraz używam Fiprexu (teoretycznie to samo, być może inny nośnik?) i jest spokój, ale pilnuję 4 tygodni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 15.04.2009 17:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2009 Kokuś ma sie lepiej. Je i pije. Jest na lekach przeciwbólowych i juz nie kuleje. Biega na 4 łapach. Uspokoiłam się. W piątek jedzie jeszcze na wizytę kontrolną. Badanie krwi miał ogólne. Przed nim była u weta sunia z babeszją. Miała bardzo złe wyniki. Kokuś przy niej to okaz zdrowia jak twierdził wet. Dokarmiamy go smakołykami ze świąt więc nawet sobie podjada Strasznie się wystraszyłam. Miał juz szczepionkę na kleszcze. Dokupię mu jednak obrożę dodatkowo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 15.04.2009 17:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2009 To fajnie Mam nadzieję, że u JoShi też już ok Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 15.04.2009 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2009 Dziewczyny i co u Was? JoShi? U mnie kiszka... Nie udało się psa uratować. Mam do siebie pretensje o to, że zlekceważyłam objawy. Dziś Ryś zakopał psa, razem z wszystkimi jego rzeczami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 16.04.2009 07:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2009 Wyrazy współczucia JoShi. Wczoraj znalazłam na podłodze dwa wielkie nażarte kleszcze! Obrzydlistwo! Musiały się wczepić dzień wcześniej, nie zauważyłam ich (na moim wielkim sierściuchu wcale nie jest łatwo znaleźć wszystkie), nażarły się w nocy do syta i odpadły rano. Mam nadzieję, że cholery były zdrowe.Lecę dzisiaj szukać tego Fiprexu - ciekawe, czy na naszej wsi będzie...Psukę po spacerach szczotkuję. Gorzej z kotami, bo te wchodzą i wychodzą, kiedy chcą. Trudno je przeglądać po każdym powrocie. Miśka przynajmniej biała gdzieniegdzie, więc czasem łapię łażące po niej kleszcze. Carmen czarna, więc ich tak dobrze nie widać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 16.04.2009 07:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2009 Wyrazy współczucia JoShi. Szanse były niewielkie, bo choroba już w zaawansowanym stadium a i pies niemłody (13 lat). Nie mniej jest mi przykro, choć nie nastawialiśmy się za bardzo na sukces. Saba mieszkała u nas ponad pięć lat (wcześniej opiekowali się nią moi rodzice) i choć widzieliśmy, że się starzeje i nie jest już taka zwinna i wytrzymała jak dawniej to mieliśmy nadzieję, że jeszcze trochę z nami pobędzie. Nie udało się a ja mam ogromne wyrzuty sumienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magda76 16.04.2009 08:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2009 moja sunia miała w zeszłym roku odkleszczową chorobę, ale jaką to nie wiem. Lekarz podał dwa zastrzyki (antybiotyk) i było dobrze. Potem od razu kupiliśmy obrożę (u weta), działa 7 m-cy (koszt ok. 70 zł.) i do końca sezonu był spokój (zachorowała w kwietniu). Teraz już pod koniec marca kupiliśmy obrożę i póki co - nic się nie dzieje. Niestety nie pamiętam nazwy tej obroży, ale wg mnie dobrze działa, jedyny minus - nie można jej zamoczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwonka27 16.04.2009 08:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2009 Joshi współczuję Magda76, kupiliśmy właśńie taką obrożę dla naszego Maksia obroża kiltix - lekarz mi ją bardzo polecał, ale żeby była skuteczna b.b.b. ważne jest to by przed założeniem psu rozciągnąć obróżkę aby wydostał się preparat i poprzeciągać nią po psie. Wet mi powiedział, że tylko wtedy ma sens taka oberoża. Ta obroza starcza na 7 miesięcy ale operację z rozciąganiem i przesuwaniem nią po psie trzeba robić co miesiąc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 16.04.2009 08:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2009 Pies moich rodziców (14 lat) zachorował od kleszcza rok temu. Przymulony, lekki paraliż, brak apetytu, jakby stracił wzrok. Dostawał zastrzyki prze jakiś czas, choć lekarz powiedział, że szanse 50/50. Miał specjalną dietę. Udało się. Pies długo dochodził do siebie. Ale następnym razem może się nie udać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magda76 16.04.2009 09:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2009 Joshi współczuję Magda76, kupiliśmy właśńie taką obrożę dla naszego Maksia obroża kiltix - lekarz mi ją bardzo polecał, ale żeby była skuteczna b.b.b. ważne jest to by przed założeniem psu rozciągnąć obróżkę aby wydostał się preparat i poprzeciągać nią po psie. Wet mi powiedział, że tylko wtedy ma sens taka oberoża. Ta obroza starcza na 7 miesięcy ale operację z rozciąganiem i przesuwaniem nią po psie trzeba robić co miesiąc. to że trzeba rozciągnąć, żeby uwolnić preparat, to wiedziałam, ale żeby co miesiąc powtarzać? tego już mi wet nie powiedział, ale całe szczęście działała w tamtym sezonie. Dzięki jednak za radę, w tym roku tak będę robić dla większej pewności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielony_listek 16.04.2009 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2009 Wyrazy współczucia JoShi. Szanse były niewielkie, bo choroba już w zaawansowanym stadium a i pies niemłody (13 lat). JoShi, mnie też bardzo przykro. No niestety, babeszjoza potrafi bardzo szybko postępować. Naprawdę szczerze Ci współczuję. Oj, mój starszy pies ma juz 12 lat i powazne problemy ze stawami, dostaje na to specjalne zastrzyki (cartrophen), dziś właśnie zaczynamy kolejna serię. Co do obrozy Kiltix to nie wierzę, że działa na kleszcze dłużej niz 3 miesiące i już (miałam nawet kiedys dyskusję mejlową z przedstawicielem Bayera). Zreszta wystarczy popatrzeć na obrożę - po dłuższym czasie robi sie taka śliska, zuzyta, ubrudzona, jak ma się z niej cokolwiek wydzielać i rozprowadzac po sierści? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.