Czym to cholerstwo wysuszyc?

[hes]

dmuchając dostarczasz O2 i dlatego masz ogień

 

a o zupie jest napisane np i to już mój przykład

 

bo ja zawsze jak na nia dmucham, to chłodzę, nie podgrzewam (wg Ciebie)

 

Nie widzisz, że sobie robię jaja z tym ogniem ? Mogę dalej się podroczyć: jaki tlen,

skoro wydychamy dwutlenek węgla i parę wodną ? Dobra, dość.

 

Z łyżką gorącej zupy to nawet dobry przykład. Chłodzimy dmuchaniem, bo..

no własnie, kto wie ? Znowu muszę sam : bo intensywny strumień powietrza

powoduje szybsze parowanie cieczy. A jak szybsze parowanie, to przy okazji

utrata ciepła zużytego na te parowanie. Dochodzi do tego wymiana ciepla

na styku powietrze- goraca zupa ( poprzez konwekcję).

 

Ale dmuchajmy dalej, nawet jak już zupa całkiem zimna. I dmuchamy

np. stojąc na mrozie. No i co ? Zupa nie zamarznie, dopóki na nią

dmuchamy.

Niewiele ma się przyklad z zupą do suszenia ściany, chociażby przez fakt, że

wydmuchiwane przez człowieka powietrze niesie ze sobą spore ilości pary

wodnej, więc trudno byloby tym sposobem coś wysuszyć. Może jednak

wentylator lepszy, bardziej wydajny... A wiecie, że ta odmuchiwana ściana

zrobi się jeszcze zimniejsza wskutek intensywnego parowania, ale mimo to będzie lepiej schła ? Ale namieszałem... Taka jest ta fizyka.

 

Ps. Warto zrozumieć różnicę w działaniu ruchu powietrza np.na kamień leżący w cieniu i nas samych, owiewanych przez ten sam wiatr, który jedyne, co w nas powoduje, to uczucie zimna. Subtelna róznica- wiatr ten sam

efekty zupełnie inne. Kamień się nagrzeje, my zmarzniemy. Chyba, że i on

będzie wilgotny, więc obniży się jego temperatura, tak jak tej ścianie.

[FREDY]

Fizyka rzeczywiście jest ciekawa.

Albo inna ciekawostka: jaka jest różnica pomiędzy dmuchaniem a chuchaniem ( kurcze nie wiem jak to się pisze ) bo niby podobnie a jednak inaczej.

Jak chcemy ochłodzić coś to dmuchamy, jak podgrzać to chuchamy.

Czekam na odpowiedź

[hes]

Spróbuję: dmuchając intensywnym strumieniem powietrza, powodujemy

jednocześnie zasysanie "lewego' chlodniejszego powietrza z otoczenia.

I tą mieszanką chlodzimy coś, co jest cieplejsze, niż ta mieszanka.

 

A chuchanie ? Robimy to delikatniej. Działamy prawie samym własnym

wydechem, który niesie porcję ciepłej pary wodnej (tak, tak to ona jest nośnikiem ciepła w wydychanym powietrzu !) Kropelki pary przylepiają się do przedmiotu, na który chuchamy i oddają mu porcyjki energii.

[Barbossa]

po tak fascynujących elaboratach wystarczy powiedzeić:

wentylator i wszelka stolarka otwarta na max

[HenoK]

wiem że osuszacz to sprytna zabawka, ale nie ma to jak metody naturalne.

( dotyczy WSZYSTKIEGO !).

Jeżeli mamy odpowiednio dużo czasu, to rzeczywiście najlepsze są metody naturalne (nawet bez wentylatora).

 

Jeżeli jednak zależy nam na czasie to technika będzie górą.

Intensywny ruch powietrza, najlepiej podgrzanego szybciej wchłonie wilgoć ze ściany, zaś osuszacz powoduje usunięcie wilgoci z powietrza.

Oczywiście, żeby to skutecznie działało pomieszczenie należy maksymalnie uszczelnić. Jeśli tego nie zrobimy, będziemy musieli usunąć też wilgoć napływającą z zewnątrz.

[wojciaszek]

jesli są okna to je otwieraj,mi zalało ścianę z góry(pomieszczenie pod niezabezpieczonym tarasem) woda dostała się pomiędzy ociepleniem a ścianą,codzienne wietrzenie zrobiło swoje ,sciana jest sucha a więc ruch powietrza jest najważniejszy