martadela 11.10.2007 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2007 Właśnie dzisiaj jakieś 4 godz temu musiałam podjąć b. trudną decyzję o uśpieniu naszej kotki... Fumasia była z nami 18 lat. Ostatnio pogorszył jej się apetyt... badanie krwi wykazało mocznik i inne takie wskazujące na nie wydolność nerek. Gdy walczyłam kiedyś o mojego kocura Mańka, obiecałam sobie że nigdy więcej nie będę zwierza tak męczyć... Walczyliśmy ponad miesiąc... efekt Usnęła na moich rękach... Mama pękła... A ja... nic... Nie wiem co zemną jest... Może to dla tego że od jakiegoś czasu się przygotowywałam na jej odejście. Może to dla tego ze pożegnałam już kilku kochanych zwierzęcych przyjaciół. Może wreszcie dorosłam i zrozumiałam że śmierć nie jest "tragedią" i "końcem", tylko naturalna koleją rzeczy. Czuję się... dziwnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mohag 11.10.2007 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2007 martadela, przykro mi... ale taka jest kolej rzeczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 12.10.2007 06:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 Oj, lepiej popłacz sobie, nie wierzę, że nie płaczesz wewnątrz. Inaczej trudno Ci będzie wziąć nowego kota. Przykro mi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 12.10.2007 07:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 W środku jakoś tak smutno, ale poryczeć się nie da... nie wiem dlaczego. A nowego kota właśnie szukam, a chyba mogę nawet powiedzieć że już prawie znalazłam... ale ciiii .. To ma być niespodzianka dla Mamy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.