prystelka 12.10.2007 17:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 Myślałam że się uda bez kredytu ale...im bliżej końca , tym bardziej kusi aby wziąć pożyczkę i wprowadzać się na swoje jak najszybciej. Jesteśmy młodym małżeństwem bez dzieci. Pragniemy bardzo mieć swój mały domek. Niestety nie mamy własnej firmy ani żadnej działalności gospodarczej. Pracujemy w prywatnych firmach na czas nieokreślony. Niestety nasze zarobki nie są wysokie - jakieś 4 tys. wspólnie "na rękę". Budujemy 100 - metrowy domek. Jesteśmy na etapie instalacji elektrycznej. Okna wprawione, dach zrobiony na gotowo. Myślimy o kredycie hipotecznym w ING Banku Śląskim - kwota 70 tys. na 10 lat. Rodzina nam odradza branie kredytów i proponują stopniowe budowanie systemem gospodarczym. W banku natomiast namawiają do wzięcia większego kredytu - co najmniej 100 tys. Z jednej strony boję się takiej kwoty, z drugiej przez te 10 lat już nic sobie nie kupimy ani samochodu ani wakacji Trzeba będzie kredyt spłacać. A tu jeszcze najwyższy czas na powiększenie rodziny.... Tak, wiem że kredyt zawsze można przedłużyć lub powiększyć...ale Poradźcie, jak to jest u Was. Patrząc na Wasze piękne domy podejrzewam że większość ma własną firmę lub wysokie dochody ale może jest ktoś taki jak my - kto pragnie mieć ciasny ale własny kąt Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bezdomna 12.10.2007 18:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 Budujemy na kredyt, mamy 2 dzieci, dochody mniejsze od Waszych. Za własne kupiliśmy działkę i zrobiliśmy część fundamentów. Reszta to kredyt, który nam nie starczy, więc pożyczymy trochę od rodziny. Nasz scenariusz, jak widzisz, czarniejszy jest od Waszego, ale my nie mamy gdzie mieszkać, więc choćby na linoleum i bez kafelek zamieszkać musimy jak najszybciej (tylko na dole). jeśli macie gdzie mieszkać może lepiej odkładać i powoli kończyć. Kredyt zawsze wziąć możecie. Pamiętaj, że kredyt to fajna rzecz, jak sie go dostaje, ale jak sie spłaca, to już fajnie nie jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aro3003 12.10.2007 18:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 Chyba raczej brać kredyt. Przecież nie będziecie budować przez 10 lat, żeby było "z oszczędności". Co najwyżej możesz pomyśleć o dłuższym terminie spłaty - nawet 30 lat, wtedy raty niezbyt duże , a jak będzie różowo to spłacisz szybciej (wystarczy się dowiedzieć o możliwość wcześniejszej spłaty i wybrać bank, który nie pobiera za to opłat) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacekp71 12.10.2007 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 dopuki ceny materialow, robocizny, a takze wartosc nieruchomosci rosna szybciej, niz odsetki od kredytu, to tak dlugo warto kredytowac budowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
CoolaTT 12.10.2007 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 Zgadzam się z przedmówcą. Chyba, że podoba Wam się życie na budowie. Proponuję kredyt, bo ceny materiałów i materiałów rosną zastraszająco szybko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
futrzak 61 12.10.2007 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 Witam. Dochody mamy mniejsze od waszych. no i nie jesteśmy już tacy młodzi, a mimo to wzięliśmy kredyt na dokończenie budowy. Mamy gdzie mieszkać ,ale z bieżących dochodów wykańczalibyśmy dom jeszcze ze 20 lat. Wolimy spłacać kredyt przez te 20 lat, ale mieszkając we własnym domku. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawed2 12.10.2007 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 My dopiero zaczynamy budowę na wiosnę z własnych oszczędności chcemy zakończyć stan surowy zamknięty, nas też kusi kredyt żeby szybko zakończyć i być już na swoim. Ale przeraża mnie spłacanie rat .Tak jak wy zastanawiam się... czy budować te 3 lata dłużej czy od razu spełnić nasze marzenie Ale trzeba myśleć optymistycznie i domyślam się, że kredyt weźmiemy . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tom.Pakość 12.10.2007 21:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 Myślałam że się uda bez kredytu ale...im bliżej końca , tym bardziej kusi aby wziąć pożyczkę i wprowadzać się na swoje jak najszybciej. Jesteśmy młodym małżeństwem bez dzieci. Pragniemy bardzo mieć swój mały domek. Niestety nie mamy własnej firmy ani żadnej działalności gospodarczej. Pracujemy w prywatnych firmach na czas nieokreślony. Niestety nasze zarobki nie są wysokie - jakieś 4 tys. wspólnie "na rękę". Budujemy 100 - metrowy domek. Jesteśmy na etapie instalacji elektrycznej. Okna wprawione, dach zrobiony na gotowo. Myślimy o kredycie hipotecznym w ING Banku Śląskim - kwota 70 tys. na 10 lat. Rodzina nam odradza branie kredytów i proponują stopniowe budowanie systemem gospodarczym. W banku natomiast namawiają do wzięcia większego kredytu - co najmniej 100 tys. Z jednej strony boję się takiej kwoty, z drugiej przez te 10 lat już nic sobie nie kupimy ani samochodu ani wakacji Trzeba będzie kredyt spłacać. A tu jeszcze najwyższy czas na powiększenie rodziny.... Tak, wiem że kredyt zawsze można przedłużyć lub powiększyć...ale Poradźcie, jak to jest u Was. Patrząc na Wasze piękne domy podejrzewam że większość ma własną firmę lub wysokie dochody ale może jest ktoś taki jak my - kto pragnie mieć ciasny ale własny kąt Hej. Kredyt, kredyt, jeszcze raz kredyt. Przy tej kwocie zarobków nie ma co się zastanawiać. Z ratą ok. 1000 PLN pozostaje Wam nadal kwota 3 tys. dochodu, wg mnie starcza na spokojne życie i także na wakacje (wiadomo nie Dominikana, nie Kuba i inne egzotyki) !!!!! My chcemy sfinansować budowę w 80 % z kredytu, fakt część spłacimy jednorazowo po sprzedaży mieszkania, lecz wtedy do spłaty będzie kwota podobna do Waszej przy dochodach nieznacznie większych. Nie prowadzimy działalności gospodarczej, nie mamy "lewych" dochodów. Mamy 1 dziecko i myślimy o drugim. Jestem pewien dacie radę, ale decyzja ostateczna należy do Was. Powodzenia !!!! http://projekty.muratordom.pl/projekt?IdProjektu=286&IdKolekcji= Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krzysztofik 12.10.2007 22:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 "Moje rzycie polega na kredycie" Spłacam jeden, zaciągam drugi Nie jestem biedny bo pracuje. I tego należy sie trzymać. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ashen 13.10.2007 15:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2007 Ja ze swojej strony proponowałbym wziąć kredyt na 150tys na 30 lat.7-tys wykorzystać na dokończenie budowy, a pozostałą kwotę zdywersyfikować na funduszach/akcjach/kontraktach. Jeśli nie macie dostatecznej wiedzy w zakresie inwestycji polecam udać się do polecanego doradcy. rata kredytu od tej kwoty powinna wyjść ok 900zł we frankach.pozostała kwota (80tys) mądrze zainwestowana powinna przynieść conajmniej 10% w skali roku czyli defakto znacznie odciążyć Was w miesięcznych zobowiązaniach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ortolin 13.10.2007 17:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2007 Szczerze mówiąc nie rozumiem takiego zachęcania do kredytów. Kupiłem dom za gotówkę, teraz go przebudowuje za gotówkę i uważam że ostatnie czego byłoby mi trzeba to wiązanie się na 30 lat z bankiem. Obawa przed bezrobociem, wypadkiem, inwalidztwem, i związaną z tym niemożnością spłaty kredytu nie dałyby mi spać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Staszek budowniczy 13.10.2007 17:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2007 Wziąłem 200 000 kredytu na 20 lat we frankach .W tym miesiącu 1 pełna rata - 1 290PLN. Do dokończenia budowy ( wyposażenie typu kuchnia , łazienka itp) zabraknie około 20 000PLN więc prawdopodobnie dobiore je i w lipcu 2008 juz zamieszkam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacekp71 13.10.2007 17:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2007 Szczerze mówiąc nie rozumiem takiego zachęcania do kredytów. Kupiłem dom za gotówkę, teraz go przebudowuje za gotówkę i uważam że ostatnie czego byłoby mi trzeba to wiązanie się na 30 lat z bankiem. Obawa przed bezrobociem, wypadkiem, inwalidztwem, i związaną z tym niemożnością spłaty kredytu nie dałyby mi spać. inwestowanie gotowki nie zawsze jest uzasadnione. mozna by nawet zalozyc (w pewnych okolicznosciach), ze z punktu widzenia ekonomii strzeliles sobie w stope. odsylam do definicji dziwigni finansowej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kachna28 13.10.2007 18:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2007 Chyba też doradzę -brać. Jeszcze pół roku temu miałam identyczne rozterki jak Ty -rzeczywistość zmusiła nas jednak do wzięcia kredytu. Budujemy sposobem gospodarczym domek 120m. Wkład własny 70tys + działka. Wzięliśmy 130tys na 25lat. Najbardziej przeraża mnie ta ilość lat! Sytuacja u nas jeszcze mniej ciekawa niż Wasza -ja jestem bezrobotna, tylko mąż pracuje i zarabia mniej niż Wy razem. Rata 860zł -to bardzo poważne obciążenie domowego budżetu -ale bez kredytu nie dałoby po prostu rady . Też nie mamy jeszcze dzieci -i jeśli nie znajdę pracy, to nie tylko na wakacje nas nie będzie stać ale nawet na dziecko zabraknie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
enickman 13.10.2007 18:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2007 zdecydowanie brać kredyt i to maksymalny 1. biorąc pod uwagę rosnące koszty - mogą one być wyższe niż odsetki 2. kredyt hipoteczny to najtańszy kapitał na rynku (zwłaszcza w CHF), nadwyżkę środków można stosunkowo łatwo zainwestować tak, aby zysk był wyższy niż oprocentowanie kredytu (mając jednak na uwadze ryzyko nie szalalbym z funduszami agresywnymi, akcyjnymi etc.) 3. kredyt warto brac na maksymalna ilosc lat. nawet gdy stac Was na rate powiedzmy 1500 PLN, warto placic rate jak najnizsza, a roznice inwestowac (zarabiasz na wyzszym zysku niz koszt kredytu), a raz do roku wydac na te wakacje 4. nawet gdyby cos kiedys sie stalo, to wartosci nieruchomosci rosna - wartosc domu bedzie sporo wyzsza niz pozostaly kredyt - zawsze bedzie mozna sprzedac dom, splacic kredyt i jeszcze zostanie na cos mniejszego, z reguly jednak problemy sa, ale bardziej chwilowe (np. brak pracy, ale kilkumiesieczny) - wtedy mozna zawsze skorzystac z tej zainwestowanej czesci wlasnie dzieki kredytowi ratujac sie od koniecznosci sprzedazy nieruchomosci Moim zdaniem nie warto jedynie brać przesadnie duzego kredytu na wanne z hydromasażem czy też najnowoczesniejszy piekarnik - zeby pozniej nie bylo, ze dla oszczednosci i tak kapiemy sie w misce i jemy kanapki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ortolin 13.10.2007 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2007 Szczerze mówiąc nie rozumiem takiego zachęcania do kredytów. Kupiłem dom za gotówkę, teraz go przebudowuje za gotówkę i uważam że ostatnie czego byłoby mi trzeba to wiązanie się na 30 lat z bankiem. Obawa przed bezrobociem, wypadkiem, inwalidztwem, i związaną z tym niemożnością spłaty kredytu nie dałyby mi spać. inwestowanie gotowki nie zawsze jest uzasadnione. mozna by nawet zalozyc (w pewnych okolicznosciach), ze z punktu widzenia ekonomii strzeliles sobie w stope. odsylam do definicji dziwigni finansowej. No i poczytalem o tej dzwigni, i co z tego? Mam kase, to kupuje dom, po jaka cholere mi kredyt, oswiec mnie, prosze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
civic9 13.10.2007 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2007 No i poczytalem o tej dzwigni, i co z tego? Mam kase, to kupuje dom, po jaka cholere mi kredyt, oswiec mnie, prosze. Żeby na kasie, którą masz zarabiać więcej niż kosztuje kredyt. Aktualnie można to robić z zamkniętymi oczami. Kasa jest do robienia kolejnej kasy, a nie do wydawania na przyjemności takie jak dom. Przyjemności z taniego kredytu (póki takie są). Znaczy ja tak uważam, ale na siłę nie będę przekonywał Róbcie jak chcecie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ortolin 13.10.2007 21:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2007 No i poczytalem o tej dzwigni, i co z tego? Mam kase, to kupuje dom, po jaka cholere mi kredyt, oswiec mnie, prosze. Żeby na kasie, którą masz zarabiać więcej niż kosztuje kredyt. Aktualnie można to robić z zamkniętymi oczami. Kasa jest do robienia kolejnej kasy, a nie do wydawania na przyjemności takie jak dom. Przyjemności z taniego kredytu (póki takie są). Znaczy ja tak uważam, ale na siłę nie będę przekonywał Róbcie jak chcecie. Poki sa, dokladnie. Skad mozesz wiedziec czy nie powtorzy sie w Polsce to co teraz sie dzieje w stanach i (w mniejszym stopniu) w niemczech. Stopy pojda w gore, banki zabiora wam domy, i dopiero bedzie placz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
civic9 13.10.2007 21:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2007 Poki sa, dokladnie. Skad mozesz wiedziec czy nie powtorzy sie w Polsce to co teraz sie dzieje w stanach i (w mniejszym stopniu) w niemczech. Stopy pojda w gore, banki zabiora wam domy, i dopiero bedzie placz. Skoro masz kasę zawsze możesz go spłacić. Do tego momentu co zyskasz to Twoje. Jak stopy rosną to nie tylko stopy kredytów. Oczywiście trzeba się dynamicznie dostosowywać do rynku, wszystko musi być w pewnych rozsądnych parametrach, ale to nie problem. Jak ktoś nie uważa w życiu to i tak będzie płakał z tego czy innego powodu. A jak ktoś ma trochę oleju, to nie bój nic, nic mu nie zabiorą, w żadnej sytuacji stratny bardziej niż inni nie będzie. No, możemy sobie tak odbijać. Jak nie jesteś przekonany to nie korzystaj, tłumaczę tylko dlaczego inni korzystają, bo napisałeś, że nie rozumiesz. Inni korzystają i zarabiają. Czy to na dom, czy na biznes, zasada jest ta sama, kredyty rozsądnie wykorzystane się opłacają (tylko tutaj robimy zamianę środków). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ashen 14.10.2007 10:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2007 Ortolin - mając gotówkę i kupując za nią dom ponosisz koszt którego nie chcesz sobie uzmysłowić - to koszt utraconych możliwości, inaczej alternatywny.W chwili obecnej jest on dużo wyższy niż rzeczywisty koszt kredytu hipotecznego.Dlatego mając dużą gotówkę na dom nierozsądnie jest ją wydawać.Mając 500.000 pln mogę rocznie zarobić ok 50tys po opodatkowaniu, nie narażając się na zbytnie ryzyko.Koszt kredytu rocznie jest duuuużo niższy, nawet uwzględniając ryzyko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.