Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pomóżcie brać kredyt czy nie???


prystelka

Recommended Posts

 

Pytanie jest tylko PO CO? tracić - no chyba, ze rate kredytu (bez odsetek) płaci jakiś sponsor. W przeciwnym wypadku, nawet zakładajac stałość kurów walut i oprocentowania, tracisz i to sporo. Dlaczego:

Budując tak jak proponujesz, to masz (teoretycznie) dom wart 500.000,- i na koncie drugie 500.000,- przy kosztach 1.000.000.- (bez odsetek, bo te spłacono z lokaty) - czyli zapłaciłeś 1.000.0000,- i masz tyle samo.

 

Budujac "za swoje" 500.000,- masz dom + 500.000,- na koncie wpłacając co miesiac równowartość raty na konto oszczednościowe + odsetki z konta. Czyli w drugim przykładzie masz to samo + odsetki (a beda znaczne i być może wieksze niż te przewidziane przez Ciebie) - przy czym tutaj spokojnie śpisz bo NIE MUSISZ co miesiąc wpłacać raty :lol:

 

Nie chcę aż tak skrajnie:-) ale według mnie termin Kreatywna Księgowość to mały pikuś przy tym wywodzie:) hihi..... z całym szacunkiem sSiwy12, ale to nie ma absolutnie sensu. :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 153
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Z kredytami trzeba uważać. W 2005 roku wzięliśmy 200 tys. w CHF w trzech transzach po kursie średnim 2,55 PLN/CHF i oprocentowaniu 2,79 w skali roku. Na dziś oprocentowanie mamy 5,04% :evil: a kurs wynosi 2,28. I do spłaty zamiast być miesięcznie mniej - jest więcej! A najbardziej mnie wnerwia marża banku na poziomie 2%. :evil:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są prost przykłady które według mnie wielu ludziom podpowiadały w przeszłości hasło: "Zarób na Kredycie". Nie namawiam.Tylko moje przemyslenia.

 

najlepiej zarabia się na kredycie udzielając go, czyli będąc bankiem 8)

nie rozumiem jak chcesz zarobic bezpiecznie lokując pożyczone w banku pieniądze na lokacie lub jakiś obligacjach - to się kupy nie trzyma

 

a nawet jeżeli znajdziesz podobnie oprocentowaną lokatę co oprocentowanie kredytu to już Belka czeka za rogiem żeby Cię wycyckac z zarobionej kasy

 

tylko proszę nie proponuj tu kredytu w CHF bo tu dochodzi ryzyko kursowe

 

jeżeli byłby bezpieczny sposób na lepsze pomnożenie tego 500k pln niż pożyczenie ich Tobie to bank sam by tak zarabiał a nie męczyłby sie z jakimś idiotycznym kredytem hipotecznym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tworzymy tu dziwne wywody.

Działalność banków jest prosta.

Pożyczają od "nas" kaskę na lokatach i tę samą kaskę pożyczają "nam" jako kredyty.

Wiadomo, muszą na tym zarobić. Dodatkowo dochodzi fiskus.

Chyba, że ktoś zaryzykuje i wykorzysta inne instrumenty finansowe (fundusze, kontrakty, akcje) ale to już ryzyko. Wg mnie fundusze te można stosować tylko za własna kaskę, absolutnie nie ostatnią, nie pożyczoną - tylko nadwyżki finansowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kredytami trzeba uważać. W 2005 roku wzięliśmy 200 tys. w CHF w trzech transzach po kursie średnim 2,55 PLN/CHF i oprocentowaniu 2,79 w skali roku. Na dziś oprocentowanie mamy 5,04% :evil: a kurs wynosi 2,28. I do spłaty zamiast być miesięcznie mniej - jest więcej! A najbardziej mnie wnerwia marża banku na poziomie 2%. :evil:
\

 

no i tylko marża jest winna dzisiejszemu oprocentowaniu Twojego kredytu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kredytami trzeba uważać. W 2005 roku wzięliśmy 200 tys. w CHF w trzech transzach po kursie średnim 2,55 PLN/CHF i oprocentowaniu 2,79 w skali roku. Na dziś oprocentowanie mamy 5,04% :evil: a kurs wynosi 2,28. I do spłaty zamiast być miesięcznie mniej - jest więcej! A najbardziej mnie wnerwia marża banku na poziomie 2%. :evil:
\

 

no i tylko marża jest winna dzisiejszemu oprocentowaniu Twojego kredytu

 

a co jeden bank jest w Polsce? - refinansować

z doświadczenia wiem, że jedynie postraszenie banku, że zamierzamy go zmienić na inny już odnosi skutek - obniżenie marży

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nabiję sobie "posta" - co mi tam :oops:

Oczywiście, że pisze w pewnym sensie głupoty - bo głupota jest twierdzenie, że mozna zarobić, lub mieć za "darmo" kredyt, operując BEZ RYZYKA (możliwość utraty, lub pomniejszenia kapitału) miedzy stosunkiem oprocentowania kapitału a oprocentowaniem pożyczki. RÓŻNICĘ miedzy lokata a oprocentowaniem ktość musi "uiśćić" + zysk banku. I tak jakoś sie dzieje, że zawsze lepiej wychodzi na tym bank - oczywiście "kosztem przecietnego zjadacza chleba".

 

Realnie sprawe przedstawiajac, to najwiekszą głupotą jest angażowanie środków "cudzych" na inwestycje, która mozemy zrealizować ze środków własnych - dotyczy to inwestycji "nieprzekretowych".

 

Realnie też - co jest paradoksem - opłaca sie budować z kredytu, przy braku środków własnych (oczywiście biorąc pod uwage własna "płynność" finansową), bo "zawsze coś zostanie". Nawet jesli "coś nam nie wyjdzie" nie stracimy wszystkiego - w przeciwieństwie do np. kosztów wynajmu mieszkania. W najgorszym przypadku w obu przypadkach wyjdziemy na przysłowiowe "zero" - czyli warto zaryzykowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tworzymy tu dziwne wywody.

Działalność banków jest prosta.

Pożyczają od "nas" kaskę na lokatach i tę samą kaskę pożyczają "nam" jako kredyty.

Wiadomo, muszą na tym zarobić. Dodatkowo dochodzi fiskus.

Chyba, że ktoś zaryzykuje i wykorzysta inne instrumenty finansowe (fundusze, kontrakty, akcje) ale to już ryzyko. Wg mnie fundusze te można stosować tylko za własna kaskę, absolutnie nie ostatnią, nie pożyczoną - tylko nadwyżki finansowe.

 

Niekoniecznie tak jest jak piszesz - oto przykład:

 

Jeżeli kredyt jest oprocentowany niżej niż lokata, to aby uzyskać taki sam zysk jak koszt kredytu można zainwestować mniej

 

Nadwyżkę wtedy możesz wrzucić w agresywny fundusz akcyjny i tam szukać zysku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie. Te przykłady, to z "życia" wziete, tzn. sa to Twoje lub Twoich zanjomych doswiadczenia? Czy bazujesz na "ogólnodostepnych" lub zasłyszanych danych?

Ja osobiscie nie znam nikogo, kto majac własne pieniadze (wolne) buduje lub budował za kredyt - lokując równocześnie potrzebna mu kwote na lokacie.

Czyzby nie chcieli zarobić :oops:

 

Ps. Ja osobiscie chyba też należe do tych "niekumatych", bo na ile bedą mozliwości, to budować bedę za swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nabiję sobie "posta" - co mi tam :oops:

Oczywiście, że pisze w pewnym sensie głupoty - bo głupota jest twierdzenie, że mozna zarobić, lub mieć za "darmo" kredyt, operując BEZ RYZYKA (możliwość utraty, lub pomniejszenia kapitału) miedzy stosunkiem oprocentowania kapitału a oprocentowaniem pożyczki. RÓŻNICĘ miedzy lokata a oprocentowaniem ktość musi "uiśćić" + zysk banku. I tak jakoś sie dzieje, że zawsze lepiej wychodzi na tym bank - oczywiście "kosztem przecietnego zjadacza chleba".

 

A kto powiedział, że to musi być bez ryzyka. Pomiędzy akcjami, i bez ryzyka jest cały szereg możliwości. Czemu musi być ryzyko? Samo budowanie, nawet z własnych środków to już operacja ryzykowna, nie mniej niż wiele form inwestowania (upadłość developera, w przypadku systemu gospodarczego ucieczki ekip z kasą, źle wykonane prace i poprawki, można zostać okradzionym, może ktoś/coś zablokować inwestycję w najmniej spodziewanym momencie, itd.).

 

Sam napisałeś niżej, że warto zaryzykować i budować z kredytu przy braku środków własnych (przy czym zakładasz, że w najgorszym razie wyjdziemy na zero, nie zgadzam się - można stracić). Na tej samej zasadzie działa tutaj opisywana reszta.

 

Pytałeś czy kogoś takiego ktoś zna - znam - siebie. Nie miałem co prawda środków na całości, ale kredyt zamiast na 100% mogłem wziąć na dużo, dużo mniej. Wziąłem na 100%, póki co nie żałuję. Oczywiście, nie po to, żeby odkładać to na lokatę (choć w tej chwili wystarczyła by lokata, bo kredyt w CHF, ale to też kwestionujecie bo ryzyko kursowe - mnie to nie przeszkadza bo i tak musiałem wziąć w CHF, inaczej w ogóle bym nie wziął, a co przy okazji zarobię/zaoszczędzę to moje). Oczywiście też, co już pisałem i jeszcze raz podkreślam, nie jest to rozwiązanie dla każdego. Zależy od szeregu parametrów i pewnych cech, zdolności inwestora.

 

Nie namawiam każdego, ale nie mówcie mi też, że jestem głupi tylko dlatego, że robię to co robię i mi jakoś wychodzi. Swoje lata też już mam, więc nie jestem młodzieniaszkiem, który tydzień temu przeczytał o tym jakiś artykuł, wpadł w zachwyt i tylko teoretyzuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie mówi, że się nie da.

Jak dobrze inwestujesz to zarobisz !!

Mnie jednak uczyli - nie graj ostatnimi pieniędzmi ani pożyczonymi.

Uważaj, wczoraj w Bombaju zdrowo tąpnęło na giełdzie, w USA recesja na rynku hipotecznym, już nawet fundy w reklamach piszą nie gwarantują zysków ani zachowania kapitału. Nie da się na zasadzie lokata-kredyt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę głęboką nieznajomośc zasad funkcjonujących na rynkach finansowych.

Jeżeli dla części z Was szczytem możliwości w zakresie oszczędzania i pomnażania własnych kapitałów jest lokata to delikatnie rzecz ujmując opadają rączki.

Chociaż nawet i ta może dać ok 6% po negocjacjach od kapitału >100tys.

Podatek Belki to 20%.

 

Nie mam zamiaru rozwodzić się w tym miejscu w jaki sposób można osiągnąc stopę zwrotu rocznie ok 10-12%. Nie czas i miejsce.

Dodam tylko , że najistostniejsza jest DYWERSYFIKACJA swojego majątku na RóżNYCH rynkach. Także na tych egzotycznych.

Obecnie świetne pieniądze można zarobić na dynamicznie rozwijającym się rynku rumuńskim. Ja sam, a nie uważam się za eksperta uzyskałem za ostatnie 15 miesięcy tylko na tym rynku 37%.

 

Rynek nasz, krajowy daje również olbrzymie możliwości. Wszelkiej maści doradcy dzwonią i pchają się na spotkania z nami niemal codziennie. Warto ich wysłuchać. Czasem mogą pokazać nowe możliwości oszczędzania.

 

Oczywiście nie namawiam na igranie z własnym majątkiem w sposób agresywny. Wszystko zależy od wieku i określonych celów, a także akceptowalnego poziomu ryzyka.

 

Podsumowując i upraszczając osiągnąc zwrot kapitału na poziomie 10% można inwestując swój kapitał np.

 

- 50% w polskie fundusze rynku pieniężnego ( bezpieczeństwo na poziomie lokaty)

- 20% fundusz zrównoważony na jednym z rynków wschodzących (np. rumunia, słowacja) - średnie bezpieczeństwo

- 20% polski fundusz stabilnego wzrostu - w miarę duże bezpieczeństwo

- 10% agresywny fundusz akcyjny (mało bezpieczny, ale zawsze można ciąć straty na ustalonym wcześniej poziomie w czasie bessy, i dokupywać zaraz po odbiciu...)

 

Przy inwestowaniu długofalowym, a tak powinni oszczędzać dzisiejsi 20-30 latkowie trudno zarobić mniej niż ten niewielki koszt kredytu hipotecznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie jednak uczyli - nie graj ostatnimi pieniędzmi ani pożyczonymi.

 

nie graj - z tym się zgadzam. tutaj nie ma miejsca na loterię.

ale inwestuj, obracaj kasą. cały świat się rozwija za pożyczone pieniądze.

 

ps. nie inwestuję ani w akcje, ani w OFE/TFI, ani w lokaty. w ogóle to kiepski moim zdaniem ze mnie inwestor. ale jakoś leci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem rekinem (a szkoda :lol: ) ale pewne doświadczenie mam - zarówno w inwestowaniu gotówki jak i w prowadzeniu i finansowaniu inwestycji budowlanych - nie mieszkaniowych, tylko pawilony handlowe. Budowałem na kredyt (pierwszy pawilon) za własna gotówke i w systemie mieszanym, tj. kredyt zaciagniety pod prywatna, (własną nie mojej firmy) lokatę gotówkową. Suma sumarum najlepiej "wyszedłem" na tym ostatnim rozwiazaniu. Pierwsze (budowa na kredyt), była najmniej opłacalna z punktu ekonomicznego. Ktoś wie dlaczego?

Co do ewentualnych zysków z inwestycji gotówkowych. Jest taka żelazna zasada, ktora mówi, ze aby ktoś zyskał, ktoś musi stracić. W sumie zyskałem (w długim okresie), ale nie obyło sie bez strat.

Faktem jest też, musiałem brać krótkoterminowy kredyt na "lewar" dla zakupu akcji.

Mimo to twierdzę nadal, że głupotą jest branie kredytów hipotecznych na budowę własnego domu w sytuacji posiadania "wolnych" środków własnych - oczywiście poza pewnymi wyjatkami.

 

 

nie graj - z tym się zgadzam. tutaj nie ma miejsca na loterię.

ale inwestuj, obracaj kasą. cały świat się rozwija za pożyczone pieniądze.

 

Popieram takie stanowisko, ale powiem inaczej. Cały świat rozwija sie za pożyczone pieniadze, ale wielcy tego świata swoje domy buduja ze środków własnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram takie stanowisko, ale powiem inaczej. Cały świat rozwija sie za pożyczone pieniadze, ale wielcy tego świata swoje domy buduja ze środków własnych.

 

E tam... różne przypadki znam, o różnych słyszałem...

 

Ale w tym wszystkim nie chodzi o to, żeby - samo w sobie - budować za pożyczone pieniądze. To jest odwrócenie ról. Wykorzystujemy budowę domu, żeby dostać tanią kasę (oprocentowanie kredytu hipotecznego) na inwestycję/biznes. I tak jak inni - rozwijać siebie i świat za pożyczone pieniądze (a nie swój dom).

 

Zamiast wybudować dom za gotówkę i brać kredyt inwestycyjny na 10%, budujemy dom za kredyt i przeznaczamy gotówkę na inwestycję. Dostajemy w ten sposób możliwość prowadzenia inwestycji po 2-3 krotnie niższym koszcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie Ty widziałeś kredyt oprocentowany niżej niż lokata ??

Zaraz go biorę i w tym samym banku wkładam na lokatę.

Perpetum mobile :)

 

reczej oscylator 8)

Nawet gdyby zdażył siętaki cud od razu ma Cię Belka... i już po kokosach... :lol:

 

wystarczy porównać kredyt w CHF i lokatę w PLN

przykład: obecnie dosyć mocno w TV promowana jesyt lokata Millenium ze stopą roczną: 5,65%

w tym samym banku kredyt w CHF jest oprocentowany przy 80% wartości nieruchomości 4,05%

 

perpetum mobile?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie mówi, że się nie da.

Jak dobrze inwestujesz to zarobisz !!

Mnie jednak uczyli - nie graj ostatnimi pieniędzmi ani pożyczonymi.

Uważaj, wczoraj w Bombaju zdrowo tąpnęło na giełdzie, w USA recesja na rynku hipotecznym, już nawet fundy w reklamach piszą nie gwarantują zysków ani zachowania kapitału. Nie da się na zasadzie lokata-kredyt.

 

widać, że nie siedzisz w finansach - fundusze zaczęły trzepać formułkę na wzór tej przy lekach, bo taki dostały nakaz (bodajże od KNF)

 

Poza tym są pewne zasady - nie wszystko w akcje (a raczej jedynie ułamek)

Sporo w instrumenty bezpieczne - fundy pieniężne, lokata, fundusze stabilnego wzrostu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...