Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pomóżcie brać kredyt czy nie???


prystelka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 153
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Właśnie stoje przed podobmym dylematem, brać kredyt czy nie.

 

Własnie mam zrobione tynki za chwile wylewki. Kasy mi starczy jeszcze na elewacje, skosy, gaz szambo, ogrodzenie, ogólnie doprowadze dom do stanu deweloperskiego.

 

Zabraknie mi juz na wykończeniówkę trzeba liczyc 100tys w zwyż.

 

I teraz mam dylemat, słuchac dzadka który mówił "synu nigdy nie kupuj nic na kredyt, jeśli kredyt to tylko na interes" przemordowac sie 2 lata i odłożyć lub iśc na skróty i wziąśc kredyt. Coraz bardziej sie skłaniam ku drugiej opcji bo 2 lata czekania jakos do mnie nie przemawia.

 

Może mi ktos powiedziec ile miałbym rate przy kredycie 100tys na 10lat we frankach a ile w zlotowkach tylko tak realnie jak jest teraz a nie w kalkulatorach na stronach banków.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal uważam, że w funduszach/giełdzie/kontraktach/opcjach/futures można bardzo dobrze zarabiać. Sam czerpie z tych rynków regularne zyski.

Nie zawsze zarabia się wyłącznie na hossie, czasami duże lepsze zyski można uzyskać w trudnym okresie jak dzisiaj.

Trzeba oczywiście zabezpieczyć swoje pozycje, ciąć straty brutalnie porzy założonym poziomie, a nie lamentować że ktoś coś kupił, trzymał 2 lata, nie sprawdzał co się z kapitałem dzieje, a po tym okresie obudził się z ręką w nocniku.

Dla takich pozostaje lokata bankowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli przewalutowałeś kredyt w kwietniu, to nie zrobiłeś dobrego biznesu. Kurs od tego czasu wzrósł o 40 groszy, czyli ok. 20%.

 

Popatrzyłem w swoje "kredytowego exela" kredyt działowy w KB przeliczyli mi po 2,18 zł ostatnią ratę w listopadzie spłacałem po 2,36 zł (najniższa w sierpniu po 1,98zł) ...przewalutowanie miałem jednak fizycznie w maju (wniosek składaliśmy w kwietniu)..

Ostatnia rata majowa w zł oprocentowanie było 7,17%, ostatnia rata listopadowa w CHF 3,98%...w naszym kredycie oznacza to że w listopadzie zapłaciliśmy rate mniejsza o ponad 120 zl niż majową...

Szczerze mówiąc wzrost wartości franka mnie nie martwi bo mamy drugi kredyt w KB na budowę w transzach w CHF i 1 lutego uruchamiana będzie kolejna transza i fajnie by było gdyby frank stał wysoko...

Pawlok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe gdzie są dzisiaj ci, co rok temu doradzali ładować kasę w fundusze lub w giełdę. 8)

 

Ja na przykład mam się bardzo dobrze :)

Jestem zadowolony ze swojej strategii (budowania za kredyt ile dadzą, wolnymi środkami obracać zamiast ładować w budowę, przynajmniej póki się nie skończył kredyt). 2 lata za mną, w tym cała ta "kryzysowa" sytuacja. Teraz kombinuję jak zabezpieczyć się przed ewentualnym osłabieniem złotego.

 

Ale fakt, że to pokazało, że to nie dla każdego, żeby nie popłynąć w trudniejszej sytuacji trzeba to jednak trochę kumać. A przede wszystkim... nie być za bardzo zachłannym na potencjalne zyski. Niektórzy ze skrajności (w ogóle nie inwestować, bez ryzyka) popadają w inną skrajność (najbardziej zyskowne potencjalne i najbardziej ryzykowne inwestycje).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe gdzie są dzisiaj ci, co rok temu doradzali ładować kasę w fundusze lub w giełdę. 8)

 

Ja na przykład mam się bardzo dobrze :)

Jestem zadowolony ze swojej strategii (budowania za kredyt ile dadzą, wolnymi środkami obracać zamiast ładować w budowę, przynajmniej póki się nie skończył kredyt). 2 lata za mną, w tym cała ta "kryzysowa" sytuacja. Teraz kombinuję jak zabezpieczyć się przed ewentualnym osłabieniem złotego.

 

Ale fakt, że to pokazało, że to nie dla każdego, żeby nie popłynąć w trudniejszej sytuacji trzeba to jednak trochę kumać. A przede wszystkim... nie być za bardzo zachłannym na potencjalne zyski. Niektórzy ze skrajności (w ogóle nie inwestować, bez ryzyka) popadają w inną skrajność (najbardziej zyskowne potencjalne i najbardziej ryzykowne inwestycje).

 

widzę...sprężynkę 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no cóż gratuluję dobrego samopoczucia...(choć dopuki bierzesz transze możesz się cieszyć z takiego obrotu sprawy).

 

euro/pln szykuje się na przebicie granicy 4zł co w przypadku sukcesu zaowocuje dalszym osłabieniem pln a fed zastanawia się nad wypuszczeniem papierów dłużnych (usa nie ma $ i powoli zmierza w kierunku bankructwa)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo to twierdzę nadal, że głupotą jest branie kredytów hipotecznych na budowę własnego domu w sytuacji posiadania "wolnych" środków własnych - oczywiście poza pewnymi wyjatkami.

 

Ośmielę się częściowo nie zgodzić. Według mnie głupotą jest wydanie wszystkich posiadanych pieniędzy i pozostanie bez żadnej kasy do dyspozycji. Na krótki termin tak można, ale gorzej gdy to się przeciąga na lata. W takim przypadku lepiej się wspomóc kredytem i dokończyć co zaczęte, nie przymierając przy tym głodem. Będąc bez kasy możesz nigdy nie dokończyć budowy, albo po 10 latach wyrzeczeń zamieszkac w stanie surowym ledwo domkniętym.

Z drugiej strony, biorąc kredyt automatycznie wydajesz więcej niż bez niego, a w dodatku drugie tyle dajesz bankowi za darmo - i o to chodzi, przynajmniej z punktu widzenia finansjery. A niekoniecznie z Twojego punktu widzenia, mając na uwadze kolejne 30 lat z kulą u nogi :) Tak więc myślę że najlepszym pomysłem jest samo-ograniczenie się i wzięcie najmniejszego możliwego kredytu, tak aby mieć jeszcze jakieś pole manewru.

 

Zupełnie wykluczył bym natomiast pomysł brania większego niż potrzeba kredytu i inwestowania nadmiaru pieniedzy w jakąś 'spekulację' którą podpowiedział Ci jakiś doradca w krawacie. Jest jedna grupa ludzi która na tym zarabia - finansiści (Czyli to co żyje z pieniędzy innych ludzi, bo samo nic nie produkuje). A Ty w razie jakiegoś krachu możesz zostać bez domu i z wielkim długiem. Oszczędź sobie stresu i skup się na dokończeniu budowy, i tak stresu z tym jest wystarczająco dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

minął rok- zobaczcie jak sie pozmieniało :o

 

mowiliscie o oprocentowaniu lokaty 4,7%, teraz 9%

 

co bedzie teraz z braniem kredytu? pewnie brać, a potem jak sie sytuacja uspokoi- refinansować na tego z mniejszą marżą. Moze to jest rozwiązanie?

 

jasne, ze jest. Za jakiś czas to od razu na Euro bo i tak nie unikniemy tego. Dlatego warto teraz wziać kredyt w PLN(zeby pozbyc sie spreadu) i zwrócić uwage na jak najmniejszą prowizję za wczesniejsza spłatę aby jak najtaniej wyszła pożniejsza zmiana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla wszystkich którzy chcą się dowiedzieć czegoś na temat w jaki sposób kreowany jest pieniądz, trochę o kredytach i roli banków...:

 

wstrząsające ale bardzo prawdziwe...

Zeitgeist addendum cz. 1-3

 

 

 

część 1 - http://pl.youtube.com/watch?v=lOjMpUIstKU&feature=related

część 2 - http://pl.youtube.com/watch?v=uBm0oew9Oa4&feature=related

część 3 - http://pl.youtube.com/watch?v=ygn_BBIYV9U&feature=related

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie głupotą jest wydanie wszystkich posiadanych pieniędzy i pozostanie bez żadnej kasy do dyspozycji. Na krótki termin tak można, ale gorzej gdy to się przeciąga na lata.

 

Dokładnie należy mieć swoje oszczędnśsci i ich nie wykazywać w banku udzielającym kredytu..wtedy śpi sie spokojniej mając świadomość, że w razie czego x miesięcy spłat rat można pokryć.

Wczoraj przeliczyli nam kolejne raty w CHF po 2,56 zł za franka...przy oprocentowaniu 3,98..w złotówkach w KB ansz kredyt maiłby 7,41%..oby frank stał wysoko do 1 lutego gdy uruchamiamy spora transze..

pawlok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam z kredytami same dobre doświadczenia. Pierwsze mieszkanie kupiłem w 100% za kredyt. Mieszkanie w Warszawie na prześlicznym osiedlu, trzeżonym z parkingiem. Potraktowałem to jako zagranie czysto zarobkowe. Kupiłem mieszkanie za 3000zł za metr. Akurat rozpoczynał się sezon na "sztuczne" podnoszenie i zawyżanie cen. Gdy ceny mieszkań osiągnęły apogeum sprzedałem mieszkanie za ponad 8000 tys zł za metr kwadratowy. Takim sposobem kredyt pomógł mi w zarobieniu prawie 300tys zł na czysto w ciągu 2 lat. Oczywiście w dzisiejszeje sytuacji taki krok nie miałby sensu ponieważ cena mieszkań obecnie może przez najbliższy rok tylko spadać.

 

ZA zarobione pieniądze kupiłem 2 działki budowlane pod Warszawą, których obecna cena jest ponad 2 razy większa niż cena którą ja zapłaciłem. Wszystko z głową, wszystko bez zbędnego ryzyka i szybko.

 

Czasem więc gdy dobrze się przemyśli sprawę, to kredyt jest tylko produktem finansowym pozwalającym na realizację celów.

 

Obecnie zaciągam kolejny kredyt na dokończenie budowy domu i w żaden spoób nie martwi mnie obecna sytuacja na rynku finansowym. Jedynie dłużej trzeba czekać na przyznanie kredytu i posiadać większy wkład własny. Na kredyt czy też na fundusze trzeba patrzeć długoterminowo. To nie są narzędzia o losie których decyduje dzień, miesiąc czy nawet rok. Myślę, że tylko kilka procent kredytobiorców spłaca kredyt szybciej niż po 10 latach.

Kredyt można porównać do dobrego meczu piłkarskiego... co z tego że w pierwszych minutach przeciwnik strzela nam gola i że do pierwszej połowie jest 0:1 skoro w ostatnich minutach strzelamy 2 bramki dające zmianę sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...