jareko 18.12.2008 13:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 kochani !!! Od jutra ceny materiałów budowlanych, samochody, telewizory drożeją o 100 % Sadze ze gdyby w podobnym duchu pojawiały się artykuły w prasie bądź TV to zamiast spadku obrotów osiągnęlibyśmy stan kiedy popyt przewyższyłby podaż wielokrotnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
q-bis 18.12.2008 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 Odpowiadając na pytanie w topiku: brać.Tylko jeśli się nie ma noża na gardle to ja bym poczekał, aż banki zejdą z marżą, bo oprocentowanie i tak jest zmienne. Przy kredycie na 30 lat to, że pojawią się okresy wzrostu oprocentowania i jego spadku jest naturalne. Przecież te kredyty mają oprocentowanie zmienne.Czy waluta czy pln-decyzja należy do biorącego kredyt-przecież trzeba wziąć pod uwagę nie tylko kurs np. franka w dniu uruchamiania kredytu.Bez kredytów nie ma budownictwa, ani gospodarki wolnorynkowej zresztą też. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whitemag 18.12.2008 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 Generalnie jest tak, że jak usłyszysz w mediach, że jest dobrze.... ...to zwykle jest za późno na działanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pierwek 18.12.2008 13:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 a propos "dobrze" był taki kawał jak to pytają się rabina Jak jest? Rebbe? Dobrze. A jak byście mieli to powiedzieć w dwóch słowach? Nie dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ashen 18.12.2008 14:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 kochani !!! Od jutra ceny materiałów budowlanych, samochody, telewizory drożeją o 100 % Sadze ze gdyby w podobnym duchu pojawiały się artykuły w prasie bądź TV to zamiast spadku obrotów osiągnęlibyśmy stan kiedy popyt przewyższyłby podaż wielokrotnie jareko - rynek to system naczyń połączonych, zaklinanie rzeczywistości w mediach niewiele zmienia. Do sytuacji rynkowej trzeba się dostosować - przecież Ty w tych trudnych chwilach nie zwiększysz zatrudnienia, nie zwiększysz inwestycji mając świadomość że branża w której działasz jest najbardziej podatna na kryzys... W trudnych chwilach ludzie realizują klasyczny przykład piramidy potrzeb maslowa, a tam potrzeby wyższego rzędu (min związane z budownictwem jednorodzinnym) znajdują się na samym końcu potrzeb konsumpcyjnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
radek_sziwa 18.12.2008 14:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 Sadze ze gdyby w podobnym duchu pojawiały się artykuły w prasie bądź TV to zamiast spadku obrotów osiągnęlibyśmy stan kiedy popyt przewyższyłby podaż wielokrotnie O to wlasnie chodzi. To czysta psychologia. A co do brania kredytu i jego splaty to moja osobista opinia jest taka, ze ewentualna rata powinna byc nie wieksza niz 25% naszych calkowitych dochodow miesiecznych. 1500zl raty to dochody 6000zl na reke, 2000zl raty to 8000zl na reke itd. Wiecej osobiscie bym nie bral. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawlok 18.12.2008 14:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 A ja właśnie otworzyłem korespondencje z KB, nowe oprocentowanie kredytu w CHF 2,42% ( w tym marża 0,9) a było 3,82 Pawlok Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pierwek 18.12.2008 14:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 pogratulować... - a o ile wzrósł kapitał do spłaty przy obecnym kursie CHF kolega też się pochwali? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kosmo77 18.12.2008 15:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 pogratulować... - a o ile wzrósł kapitał do spłaty przy obecnym kursie CHF kolega też się pochwali? Oj, pierwek pierwek. Jak kurs CHF rośnie to wiadomo, nie ma się co cieszyć z kredytu. Ale był też okres gdy CHF był bardzo tani (1.97 - 2 PLN) i wtedy można było nadpłacić część kredytu de facto zarabiając na tym. A teraz, no cóż - nie ma się co wyrywać z nadpłacaniem, grunt że rata niska. Ja przynajmniej tak mam zamiar robić - tj teraz płacę minimum, gdy znowu CHF pójdzie w dół to będę dorzucał większe kwoty aby szybko zmniejszyć kapitał do spłacenia. Można to skalkulować tak - myślę że biorąc kredyt w PLN płacił bym co miesiąc ok 1400 PLN. W CHF ostatnie raty miałem na poziomie 800 PLN. To daje rocznie 12*600 = 7200 PLN różnicy. Przeznaczając taką kwotę na dodatkową spłatę kapitału skracam znacznie okres kredytowania - na przykład nadpłacenie 20000 PLN kapitału spowodowało skrócenie okresu kredytu o 6 lat! Ile to oszczędności - łatwo policzyć - 6 lat * 800 PLN = 56 000 PLN mniej do zapłacenia. Oczywiście kolejne nadpłaty nie są już tak efektywne, ale i tak znacznie skracają okres kredytowania. Ale i tak niechętnie patrzę na to co sie dzieje z CHF w tej chwili. Mam pewne dodatkowe 'ubezpieczenie' na ewentualność dalszego wzrostu CHF - tzn część pieniędzy odłożoną w czymś innym niż PLN, tzn w formie niewrażliwej na spadek kursu złotówki. Oczywiście to tylko środek zmniejszający ewentualne straty a nie 100% zabezpieczenia, bo pokrywa tylko część kredytu. No i dlaczego tak robię - tak jak juz wcześniej pisałem, chodzi mi o posiadanie możliwości działania w różnych sytuacjach - tj ratowania się przekładaniem pieniędzy w odpowiednim kierunku gdy nadarzy się korzystna okazja. Oczywiście nie wiem czy to okaże się skuteczne - mogą te pomysły nie wypalić i będę w plecy. Dlatego ważne jest to co napisał radek_sziwa - kredyt nie powinien zjadać dużej części dochodu. A jeśli zjada to oznacza że Cię po prostu na ten dom czy mieszkanie nie stać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawlok 18.12.2008 15:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 pogratulować... - a o ile wzrósł kapitał do spłaty przy obecnym kursie CHF kolega też się pochwali? Nie ma sprawy - jest to kredyt malejacy na działke Było 34053,47 CHF po 2,23 = 75939,23 zł jest 33145,37 CHF po 2,53 (ostatnia rata tak przeliczona) = 83857,78 zł, Jakoś mnie to nie przeraża bo rata znacznie niższa niż w zł (7,41%) , nadwyżki można odłożyć i gdy frank spadnie a spadnie bo każda waluta prędzej czy później ulega cyklom nadpłacić. Pawlok Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pierwek 18.12.2008 16:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 zadłużeni w CHF potrafią policzyć o ile płacą mniejszą ratę a jak zapytać ile wzrósł kapitał to już "nie potrafią" tego policzyć albo tłumaczą że to kredyt na 35 lat i to nie ma znaczenia. Być może... do momentu przewalutowania nie ma to znaczenia... pewnie wychodzi na to że się czepiam... chodzi mi tylko o to żeby rzetelnie przedstawiać plusy dodatnie i "ujemne" kredytów. w CHF raty są sporo niższe i to jest ich spory plus ale jest też pewien "plus ujemny" który powoli zaczyna o sobie przypominać... Najlepiej byłoby żyjąc tutaj, zarabiać w $, mieć kredyt w $ (i w $ go spłacać)... no ale tak to tylko w erze edit: napisałem posta w trakcie Twojej odpowiedzi... przy tak małym kredycie to szkoda sobie głowę zawracać jakimś liczeniem. BTW długo nie zobaczymy CHFa po 2,30 - dzisiaj CHF po 2.72 chyba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 18.12.2008 16:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 ...jareko - rynek to system naczyń połączonych, zaklinanie rzeczywistości w mediach niewiele zmienia. Do sytuacji rynkowej trzeba się dostosować - przecież Ty w tych trudnych chwilach nie zwiększysz zatrudnienia, nie zwiększysz inwestycji mając świadomość że branża w której działasz jest najbardziej podatna na kryzys... W trudnych chwilach ludzie realizują klasyczny przykład piramidy potrzeb maslowa, a tam potrzeby wyższego rzędu (min związane z budownictwem jednorodzinnym) znajdują się na samym końcu potrzeb konsumpcyjnych.spójrz na to co generuje te potrzeby - twoje potrzeby generują Twoje potrzeby Ale jeśli wokoło będą Ci mówić ze za rok koniec świata lub wojna to masz dwa wyjścia - albo żyć przez te ostatnie dni jak Panisko na kredytach czy w inny sposób albo zacząć jesc tylko chleb i popijać woda a każdą mamonę wściubiać do skarpety I właśnie teraz tak się dzieje - ludzie realnie nie dotknięci żadnym kryzysem ale słysząc o nim Hiobowe opowieści zamykają się w swej skorupie i czekają na nie wiadomo co Taka postawa powoduje mechanizm samonapędzający się Nie wydasz pieniędzy - inny nie zarobi - nie zarobi to u innego nie kupi - ostatni nie kupi u Ciebie - ciebie wywala z roboty itd itd Giełda szaleje nie dlatego ze mamy kryzys tylko na takich szaleństwach można nieźle manipulować jak i ogromnej kasy sie dorobić - ale tam inwestują inni którzy na pewno muratora nie czytają bo ciągle opalają swe zwłoki na Bahamach nic nie robiac Banki kursy walut wyprostowały, niby mechanizm naczyń połączonych ale z racji naszego zacofania i mentalności "kryzys" nas omija - ale gadanie o kryzysie na wielu ludzi działa - zwłaszcza w budowlance - wszyscy liczą na to ze za bezcen za chwile będą działki, robocizna, materiały - ze zamiast 500 na budowę za kwartał wydadzą tylko 50 - no bo przecież KRYZYS JAK CHOLERA Mam przykład takiego podejścia na początku zawirowania z tym kryzysem trzech klientów podjęło decyzje - nie w tym lecz w przyszłym roku zamówienia złoża - juz teraz Ci mowie ile tracą - średnio 15% i nie z racji kryzysu tylko z czekania na cud, poczekają jeszcze do wiosny to stracą nie 15 a 30% Kolejna dziwna kalkulacja - czysto tu się pojawiająca - czy płacić zadatki w wysokości 90-100% za dodatkowe 5-10% rabatu A usiądź sobie człowieku w fotelu gdzie wyjdzie Ci oprocentowanie kasy która teraz zaoszczedzisz na poziomie 60-120 % w skali rocznej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kosmo77 18.12.2008 16:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 Myślę że wiele osób nie doszacowało tego co może się dziać z walutami w takim roku jak ten. U mnie kapitał wzrósł o ok 20 groszy na każdym franku (gdy brałem po ok 2.50 PLN), co daje w tej chwili jakieś 12 tys PLN. To nie jest tragedia, ale jednak denerwuje. Sytuacja może się jeszcze pogorszyć, bo oprocentowanei bazowe kredytów CHF już raczej nie może iść w dół, a pewnie za jakiś czas pójdzie w górę. Czyli nie ma już możliwości że spadnie rata mimo wzrostu kursu CHF (ale to samo dotyczy kredytu w $). W niedługiej przyszłości natomiast jest wielce prawdopodobne obnizenie oprocentowania kredytów PLN i spadek rat. AHA - a propos kryzysu. W USA się jednak doczekali spadku cen nieruchomości, i to dużego spadku. Tam nikt nie kupuje domów widząc jak tracą na wartości (co oczywiście samo się napędza). U nas na razie nic się nie wydarzyło, ale myślę że się wydarzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawlok 18.12.2008 16:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 z edit: napisałem posta w trakcie Twojej odpowiedzi... przy tak małym kredycie to szkoda sobie głowę zawracać jakimś liczeniem. BTW długo nie zobaczymy CHFa po 2,30 - dzisiaj CHF po 2.72 chyba Wysoki kurs franka jest mi na ręke oby sie utrzymał do 1-02-2009 gdyż wtedy uruchamiamy sporą transze na budowę...A w obliczu otaczajacej nas rzeczywistości to nikt nie jest wstanie przewidzieć kiedy frank będzie < 2,30 zł... Pawlok PS: myśle że większość z nas mających kredyty w CHF jest świadoma wzrostu zadłużenia w wyniku wachań kursu franka.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 18.12.2008 16:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 ...AHA - a propos kryzysu. W USA się jednak doczekali spadku cen nieruchomości, i to dużego spadku. Tam nikt nie kupuje domów widząc jak tracą na wartości (co oczywiście samo się napędza). U nas na razie nic się nie wydarzyło, ale myślę że się wydarzy. i to ciekawostka - na jakiej podstawie tak myślisz? Sadzisz ze nasz rynek możesz bezpośrednio porównywać z amerykańskim ? Moze jak chałupy zaczyna kosztować tyle ile wszędzie wokół nas można będzie snuć takie porównania ale póki co dom jest alternatywa dla drogiego mieszkania (porównując przy tej samej powierzchnie użytkowej) Ja wogóle nie widzę żadnych analogi z jakimkolwiek rynkiem nieruchomości czy to w USA czy UE. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kosmo77 18.12.2008 17:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 Nie jestem znawcą rynku nieruchomosci, ale gwałtowny wzrost cen w ostatnich latach dotyczył nie tylko Polski, ale wielu krajów UE oraz USA. Dlatego myślę że będą zachodzić podobne wydarzenia w drugą stronę. U nas pewnie nie będzie tak spektakularnych spadków, ale powinny być zauważalne.Zresztą nie chcę się ograniczać do rynku nieruchomości, zgadzam sie z Tobą że na razie tego kryzysu w ogóle nie widać. Jeszcze po prostu firmy mają pieniądze, ale dużo mniej biznesu się robi więc i pieniędzy będzie mniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ashen 18.12.2008 18:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 Apropo rynku nieruchomości...Znajoma ma biuro pośrednictwa w Gliwicach - zatrudnia w sumie 6 osób.Miesięczne obroty styczeń-czerwiec 2008 miała na poziomie 70-90tys plnZa grudzień 2008 boi się czy pokryje chociaż wszystkie koszty wynagrodzeń, dla niej raczej nie zostanie nic... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DagaAdam 18.12.2008 21:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 Apropo rynku nieruchomości... Znajoma ma biuro pośrednictwa w Gliwicach - zatrudnia w sumie 6 osób. Miesięczne obroty styczeń-czerwiec 2008 miała na poziomie 70-90tys pln Za grudzień 2008 boi się czy pokryje chociaż wszystkie koszty wynagrodzeń, dla niej raczej nie zostanie nic... Liczac srednio 80 tys to daje 13k / mc. Podzielic na 6 osob = 2,2k pln. A gdzie inne koszta i zysk ?? Cos tu nie pasuje pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 18.12.2008 21:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 pomijam tez kwestie, wbrew pozorom, zastoju zimowego - zwlaszcza w grudniu gdzie mikolajki, Barbórka, świeta, śylwester i tak powstaje kolejna plotka - wszak KRYZYS !!!! to wszystko teraz sie pod niego podciągnie nawet brak sniegu !!!! bo kurde natura tez ma kryzys Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
edi1977 18.12.2008 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 Apropo rynku nieruchomości... Znajoma ma biuro pośrednictwa w Gliwicach - zatrudnia w sumie 6 osób. Miesięczne obroty styczeń-czerwiec 2008 miała na poziomie 70-90tys pln Za grudzień 2008 boi się czy pokryje chociaż wszystkie koszty wynagrodzeń, dla niej raczej nie zostanie nic... Liczac srednio 80 tys to daje 13k / mc. Podzielic na 6 osob = 2,2k pln. A gdzie inne koszta i zysk ?? Cos tu nie pasuje pozdr. ashen pisal miesieczne obroty na poziomie 70 - 90 tys. co znaczy ze co miesiac takie byly.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.