edi1977 18.12.2008 21:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 A moze tak wracajac do tematu... Musze wziasc kredyt. Nie mam wyboru. Mam dwie oferty i nie wiem co wybrac. 1. W CHF z marza 2.15% 2. W PLN z marza 1.55%. Najbardziej boje sie gwaltownego wzrostu ceny CHF. Przesledzilem kurs CHF z ostatnich 15 lat i jego maksymalna wartosc byla na poziomie 3.10 (sredni NBP). W tym samym czasie Libor3M byl na poziomie < 4%. WIBOR najnizej jak mi sie udalo znalezc byl powyzej 4%. Nie wiem jak docelowo teraz spadnie, ale pewnie nie osiagnie poziomu LIBORu. Wiec tutaj sie raczej nie boje, sumaryczny % w CHF bedzie wiekszy niz w PLN. Tylko ten kurs nie pewny. Co Wy byscie wybrali? CHF czy PLN? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DagaAdam 18.12.2008 23:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 A moze tak wracajac do tematu... Musze wziasc kredyt. Nie mam wyboru. Mam dwie oferty i nie wiem co wybrac. 1. W CHF z marza 2.15% 2. W PLN z marza 1.55%. [...] Co Wy byscie wybrali? CHF czy PLN? Ja wybralem PLN. Z kilku powodow, glownym jest swiety spokoj. Stac Cie na splacanie kredytu na warunkach PLN ? To biez PLN, zdrowia straconego nerwami nie da sie przeliczyc na zadne pieniadze Druga sprawa to spread - juz na starcie masz do splacenia ~2% wiecej. A po trzecie - marza w CHF jaka mi proponowali to cos ok 3%. Swoja droga zdzierskie warunki teraz daja Ja mam w PLN marze 0,7%, a kredyt bralem w sierpniu tego roku Jak masz zdolnosc z zapasem, to ostro walcz - 1,55% to zdzierstwo! pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
edi1977 19.12.2008 08:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2008 Swoja droga zdzierskie warunki teraz daja Ja mam w PLN marze 0,7%, a kredyt bralem w sierpniu tego roku Jak masz zdolnosc z zapasem, to ostro walcz - 1,55% to zdzierstwo! pozdr. Tak ale w sierpniu to byly inne czasy i nikt nie myslal o kryzysie. Teraz nikt nie chce negocjowac... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Whitemag 19.12.2008 10:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2008 Możesz w CHF - to bierz. Dzis CHF jest tanszy niz JPY...a zlotowka i dolar bardzo slabe. Co do tego kryzysu - w Polsce mamy mnostwo ludzi, ktorzy nie moga doczekac sie spadku cen nieruchomosci. Nikt w Polsce nie uwierzy, ze popyt na nieruchomosci zostal zaspokojony, ze popytu nie ma... A jak jest popyt, nawet taki w stylu - chce, ale nie moge - ceny nie runa w dol. Moga sie skorygowac - i tu pole do popisu - kiedy bedzie dno korekty i brac...? Teraz/za miesiac/za rok? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomasziolkowski 19.12.2008 20:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2008 A myślicie o kredycie w Euro? Euro jest dzisiaj cholernie drogie, a po wejścu do strefy Euro jest duża szansa na spadek oprocentowania i jego dalszą stabilność. Wysoki kurs tej waluty daje nadzieję na jej spadek w przyszłości. Mam zamiar w starać się o kredyt na wiosnę - złotówki odpadają (za drogo), na CHF raczej nie ma szans (chyba że od nowego roku coś się zmieni), Dolary są cały czas bardzo niestabilną i niepewną walutą wieć co??? EURO??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
edi1977 19.12.2008 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2008 A myślicie o kredycie w Euro? Euro jest dzisiaj cholernie drogie, a po wejścu do strefy Euro jest duża szansa na spadek oprocentowania i jego dalszą stabilność. Wysoki kurs tej waluty daje nadzieję na jej spadek w przyszłości. Mam zamiar w starać się o kredyt na wiosnę - złotówki odpadają (za drogo), na CHF raczej nie ma szans (chyba że od nowego roku coś się zmieni), Dolary są cały czas bardzo niestabilną i niepewną walutą wieć co??? EURO??? Taa, ale pomiedzy rata w PLN a EUR nie ma tak duzej roznicy. A w PLN nie masz roznicy kursowej, ani nie musisz sie denerwowac kursem. Wg mnie tylko PLN albo CHF. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomasziolkowski 20.12.2008 15:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2008 No nie wiem, oby nie było jeszcze gorzej niż teraz, banki cały czas coś mówią o kolejnych zaostrzeniach, raczej bym nie liczył na szybki spadek marży (no może w złotówkach - lecz marne to pocieszenie). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stasiek_ps 20.12.2008 18:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2008 pomijam tez kwestie, wbrew pozorom, zastoju zimowego - zwlaszcza w grudniu gdzie mikolajki, Barbórka, świeta, śylwester i tak powstaje kolejna plotka - wszak KRYZYS !!!! to wszystko teraz sie pod niego podciągnie nawet brak sniegu !!!! bo kurde natura tez ma kryzys Nie popadajmy w skrajności. Oczywiste jest ze plotka może spowodować kryzys (szczególnie tzw. run na banki). Ale twierdzenie ze akutalne kryzys światowy został spowodowany plotką to jednak dziecięca naiwność. Nie bardzo mi się chce wierzyć ze spadek konsumpcji w Stanach jest spowodowany plotką. Większość ludzi tam po prostu nie ma forsy, bo są tak zadłużeniu ze aktualnie spłacają raty hipoteczne zaciągając dług na kartach kredytowych. Przecież dzisiejsi ludzie (szczególnie w USA) to są ludzie którzy mają konsumpcje we krwi jako ceche organiczną. Nic poza brakiem pieniędzy nie jest w stanie ich powstrzymać przed wydawaniem. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
radek_sziwa 22.12.2008 10:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2008 W Stanach ludzie sa z zasady zadluzeni po uszy. Tam sie nie oszczedza, tam sie wydaje wszystko co sie zarabia. Tam rata kredytu hipotecznego to nie max 30% tylko 60-70%, reszta zarobkow idzie na pokrycie kart kredytowych, leasing samochodow i w koncu na zycie. Jesli cos zostaje to niewiele. I dlatego gdy u nich stopy ida w gore o 0,5 czy 1% tak jak to bylo rok, poltora temu to nagle ich nie stac na splate kredytu i sa bankrutami. Ludzie sa z zasady glupkami i nie mysla a banki zaslepione zadza zyskow przecholowaly z dawaniem kredytow komu popadnie i teraz mamy to co mamy. W Polsce jest to samo, dopiero teraz banki cos tam napominaja o jakis wkladach wlasnych, o kredytach max 90% itp. A ile ludzi w Polsce pobralo kredyty, zwlaszcza na mieszkania na 100-110% na fali wzrostow nie majac wystarczajacej zdolnosci ? Sam znam dwa przypadki gdzie moi znajomi placa po 50% swoich miesiecznych zarobkow na rate. Przykre ale prawdziwe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pierwek 16.01.2009 19:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2009 no i szykuje się jednak powoli atak na 3zł na CHF a jak padnie (imho padnie) to poleci dalej...3,20zł 3,30zł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ashen 16.01.2009 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2009 bez paniki, nie ma co spinac pośladków, to nie ma ŻADNEGO znaczenia że frank aktualnie kosztuje 3zl. Kilka rat zapłacimy drożej - jednak w perspektywie całego okresu kredytowania (25-30lat) nie ma to najmniejszego znaczenia. Zwykłe odchylenia in plus czy in minus...Złotówka jest chwilowo bardzo słaba, inwestorzy nie mają zaufania do pln więc tu nie inwestują, ale to minie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mcmagda 17.01.2009 22:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2009 Dobry artykuł podłączony. Pokazuje właśnie, że należy brać większy kredyt i mieć oszczędności. Wtedy długo trzeba nie mieć pracy, żeby sobie poradzić z miesięczną spłatą. A jak to już jest tak długo to można spokojnie dom sprzedać, a nie w wysmuszony sposób dać zlicytować bankowi. A jeżeli chodzi o przypadki z życia - to większość moich znajomych (jesteśmy po ekonomi) bierze większe kredyty i inwestuje nadwyżki. Ostatnio był modny "run" na banki, żeby podbić zdolności / przewalutować się bo franek jest mocny. Teściowie i ich znajomi za granicą wszyscy żyli po 30 lat z kedytami i nie mieli z tym problemu - jeżeli chodzi o długoletnie doświadczenia. Nie ma co się bać kredytu. Dla mnie inną kwestią jest jak się np. weźmie kredyt pod korek, oszukując jeszcze bank przy określaniu zdolności i nie ma się szans na odłożenie czekogolwiek, a każda rata jest trudna, szczególnie jak kurs skoczy. Wtedy nie ma złotych reguł wymienionych powyżej 25% dochodów netto. Przy 2000 netto i 500 złoty jest oblrzymim obciążaniem, jak się zarabia 20 tys. netto to według mnie spokojnie i 10 tys. raty można płacić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kasiaa29 17.01.2009 22:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2009 bez paniki, nie ma co spinac pośladków, to nie ma ŻADNEGO znaczenia że frank aktualnie kosztuje 3zl. Kilka rat zapłacimy drożej - jednak w perspektywie całego okresu kredytowania (25-30lat) nie ma to najmniejszego znaczenia. Zwykłe odchylenia in plus czy in minus... Złotówka jest chwilowo bardzo słaba, inwestorzy nie mają zaufania do pln więc tu nie inwestują, ale to minie... Fajnie się pocieszacie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stasiek_ps 18.01.2009 19:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2009 Trochę masz rację a trochę nie. W Stanach ludzie sa z zasady zadluzeni po uszy. Tam sie nie oszczedza, tam sie wydaje wszystko co sie zarabia. Tam rata kredytu hipotecznego to nie max 30% tylko 60-70%, reszta zarobkow idzie na pokrycie kart kredytowych, leasing samochodow i w koncu na zycie. Jesli cos zostaje to niewiele. Tutaj całkowita racja. Tam konsumpcja na kredyt jest bogiem i dziwni i podejrzani są ci którzy kupują za gotówkę. I dlatego gdy u nich stopy ida w gore o 0,5 czy 1% tak jak to bylo rok, poltora temu to nagle ich nie stac na splate kredytu i sa bankrutami. Ludzie sa z zasady glupkami i nie mysla a banki zaslepione zadza zyskow przecholowaly z dawaniem kredytow komu popadnie i teraz mamy to co mamy. Tutaj jeśli chodzi o kredyty hipoteczne to nieprawda. Kredyty hipoteczne w stanach są na FIXED RATE czyli mają STAŁE oprocentowanie i podniesienie stopy procentowej FED nie ma wpływu na już udzielone kredyty. Ludzie Ci stali się niewypłacalni nie dlatego ze podniesiono stopy procentowe. Przestali płacić bo im się to nie opłacało, także Ci którzy by mogli. Oni tam mieli taką konstrukcję kredytów ze przez pierwsze np. 3-5 lat nie płaciło się pełnej raty tylko np. 15%. Pozostałą część raty dopisywano do hipoteki jako dług bo zakładano że wartość nieruchomości STALE BĘDZIE ROSŁA. W rezultacie kiedy nastąpi ten czas (np. po 3 latach) ze trzeba będzie płacić pełną ratę to dom będzie można sprzedać z zyskiem spłacić kredyt i kupić w ten sam sposób następny dom. Dodatkową sprawą powiększającą ryzyko było to że na skutek różnych uregulowań prawnych i nacisków politycznych to takie na połypaństwowe dwie największe instytucje pożyczkowe miały obowiązek mieć ok. 30% kredytów udzielonych ludziom praktycznie bez dochodów (kredyty NINJA). O konkretnym przykładzie pisałem tutaj: http://forum.muratordom.pl/post2820685.htm#2820685 Ci ludzie kupowali te domy bo im się to po prostu opłacało. Lepiej było płącić 400 dolców raty i przez 3-4 lata mieszkac w nowym domu niz 1500 za wynajem. A potem kiedy okazało się ze nieruchomosci tanieją i nie mozna domu sprzedać to po prostu go zostawiają bankowi. Bo w USA kredyt jest powiązany z nieruchomością. A kredytobiorca w najgorszym razie traci trochę punktów ratingowych w historii kredytowej. Ale nie to wszystko jest praprzyczyną kryzysu. Praprzyczyną jest system oparty na papierowym pieniądzu i jego ogromna kreacja (poprzez za niskie stopy procentowe). Ten pieniądz musiał gdzieś popłynąć i popłynął w nieruchomości, giełdę i itp. Dodatkowo zbudowane instrumenty finansowe tzw. derywaty w oparciu o te kredyty i sprzedano całemu światu. Oczywiście z całym mechanizmem kredytowania, lewarowania, ubezpieczania itp. Derywaty są ogromnym problemem jest ich zbudowanych na rożnych instrumentach ok. 700 bilionów dolarów. Aktualnie wywaliła się część oparta o kredyty SUBPRIME i to na kwotę tylko 700 mld dolarów. 700 mld dolarów a zobaczcie co się stało z systemem. Szacuje się że wywałka ok. 2-3 % spowoduje kompletne zniszczenie systemu finansowego. A efekt domina już się rozpoczął. Najgorsze ze naprawiacze nie bardzo są w stanie cokolwiek zrobić. Jedyne co moga zrobic i co robią to kreacja pieniądza i nakłaniane banków do wznowienia akcji kredytowej. Jest to poza ich kontrolą i albo będziemy mieli szczęście albo nie i nastąpi wywałka. W Polsce jest to samo, dopiero teraz banki cos tam napominaja o jakis wkladach wlasnych, o kredytach max 90% itp. A ile ludzi w Polsce pobralo kredyty, zwlaszcza na mieszkania na 100-110% na fali wzrostow nie majac wystarczajacej zdolnosci ? Sam znam dwa przypadki gdzie moi znajomi placa po 50% swoich miesiecznych zarobkow na rate. Przykre ale prawdziwe. W Polsce jeśli chodzi o kredyty to sytuacja jest zupełnie inna ale efekty mogą być podobne ale tylko na naszą skalę bo nie mamy derywat opartych o nasze kredyty. Czynnikiem inplus jest to ze: - jesteśmy mało zapożyczeni - na szczęście nie starczyło nam czasu - kredyt jest związany z człowiekiem (jest co prawda od niedawana furtka w postaci upadłości konsumenckiej ale nie specjalnie atrakcyjna) i ten człowiek będzie walczył do upadłego nim odda dom/mieszkanie. - nigdy nie rozdawano tak łatwo kredytów jak w stanach (wbrew temu co się powszechnie uważa). - kredytobiorca od początku płacił pełną ratę (minmalan karencja w spłacie kapitału) in minus: - duza liczba kredytów w obcej walucie - nagłe skoki raty - zmienne oprocentowanie - tez mozliwe nagle skoki raty no i efekt kryzysu w stanach poprzez derywaty i credit crunch przenosi sie do polski więc efektem jest utrata miejsc pracy i trudnosci ze spalcaniem kredytu Pzodro[/url] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.