Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

no i mamy termosik...


agnieszkakusi

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 374
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie wychłodzi się, bo niby czym ? Raz lekko nagrzane rury takie już pozostaną, jak

powietrze będzie chociaż powoli, ale plynąć w prawidlową stronę. Ścianki rur

nie pochłoną całego ciepla w tak szybkim tempie, nie mają też dużej pojemn.

cieplnej. Poza tym nie ma kontaktu całego powietrza z rurą, powietrze będzie płynąć głównie środkiem rury, tam gdzie najmniejsze opory przepływu.

Pamiętaj też, że przy mniejszych prędkościach przepływu wymiana ciepła z materiałem rury jest mniej intensywna, to rzecz znana w technice przejmowania ciepla przez wymienniki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tm co pisze hes odnośnie "dławienia" komina spalinowego na wylocie jest dużo prawdy. Dawniej wiele kominów (szczególnie w górach) miało takie "nasadki zwężające".

Jako ciekawostka: w dawnych czasach kopalnie przewietrzano w bardzo prosty sposób, wymuszajac wentylację. Wyrobiska były połączone za pomocą minimum dwóch szybów. Jeden wlotowy drugi wylotowy. Kiedy długość wyrobisk zwiekszała sie tak, ze naturalne przewietrzanie grawitacyjne już nie działało, na szybie wylotowym zakładano dość szczelną pokrywę, a od szybu przy powierzchni drążono wyrobisko o dużo mniejszym przekroju niż szyb, ku powierzchni (tzw. dyfuzor, jak mnie pamięć nie myli). To na jakiś czas "załatwiało" problem" i szyb dalej zasysał powietrze. Czyli ograniczano przekrój szybu wydechowego. Jak to nie wystarczało, to na powierzchni, wokół wylotu "dyfuzora" rozpalano ognisko. To dopiero był "cug".

 

Taka uwaga. Ten "naturalny" sposób (bez ogniska) miał podstawowa wade. Szyb wentylacyjny (wdechowy) zasysał mniejsze ilości powietrza, ale przepływ powietrza był.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to sie nie wychłodzi. Na zewnątrz jest zima. A jeżeli zakładasz, że komin jest całkowicie wewnątrz budynku to prędkość nie ma znaczenia bo cały komin ma i tak temperaturę 20C i nic tego nie zmieni.

Zawsze przepływ jest głównie środkiem. Dopiero przy mniejszych prędkościach i mniejsze burzliwości prędkość się trochę wyrównuje.

Mniejszy współczynnik przejmowania ciepła nie ma nic do rzeczy, ponieważ powietrze w tym kominie jest cały czas i ten efekt z czasem traci na istotności. Finalnie oczywiście opór przejmowania ciepła na ściance jest wyższy, ale różnica w temperaturach będzie znikoma.

 

Faktycznie wszystkie kominy przemysłowe są zakończone dyfuzorami. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Coś w tym jest, ale ja tego nie rozumiem. Najbardziej do mnie przemawia to, że zwiększamy ciśnienie dynamiczne, żeby zmniejszyć statyczne.

 

Swoją drogą, ładnie podryfowaliśmy od tematu przewodniego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się chyba troche przypadkiem złożylo, że stare, klasyczne murowane

z cegiel kominy przemyslowe w kształcie ściętego stożka, mają, oprócz

cechy mechanicznej stabilności, także doskonale parametry użytkowe.

Ten kształt był powtarzany także przy starych piecach w wiejskich chałupach-

szeroki na wlocie, wąski od góry. I to się sprawdzało.

 

Większe niebezpieczeństwo wychlodzenia może wystąpić przy dużym przekroju, bo myślę, że mechanizm może być następujący : po pierwsze, jeżeli cieplego

powietrza nie wpuścimy tam za dużo, to należy się liczyć z naporem ciężkiego

zimnego powietrza z zewnątrz. W którymś momencie może nastąpić przesilenie

i cieple powietrze nie bedzie w stanie pokonać naporu zimnego. Tej sytuacji

może sprzyjać istnienie 2 lub 3 pionow wentylacyjnych, bo w tym przypadku

jeszcze trudniej o większe ilości cieplego powietrza. A i kanały, jak już ktoś wspomnial, dość łatwo wchodzą we współpracę, tworząc między sobą przepływ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to znowu krótki wyklad: skąd mamy ciąg? Z róznicy temperatury powietrza

czy spalin ( w kominie) i powietrza zewnętrznego. to wszyscy wiedzą.

 

Hes, rozwijasz swoje teorie w zawrotnym tempie.

 

Duża część ciągu kominowego bierze się z oddziaływania między poruszającym się na zewnątrz powietrzem (czyli wiatrem) a końcówką wylotu. Kiedy wieje wiatr, ciąg jest znacznie lepszy - to wie każdy. Warunkiem jest poprawnie ukształtowane zakończenie komina i dla tego stosujemy nasady kominowe.

 

Weź to pod uwagę w swoich rozważaniach, a od razu zrobi się łatwiej i nie będziesz musiał budować piramidalnych teorii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ssanie.

Zakończenie wykonane sposobem murarskim (dwie dziury po bokach) pracuje na takiej samej zasadzie aerodynamicznej jak nasada typu CAGA, z tym że kierunkowo - tylko wtedy, gdy wiatr wieje "w dziury".

 

Podobny efekt jest podstawą działania rozpylacza w starym stylu - z gruszką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kuchni mam zostawioną dziurę w ścianie do... podłączenia okapu. Tak było w projekcie :-? I tak zostawilismy. Teraz sie boje czy nie bedzie to nawiew :-? Podłączenie okapu być musi i to na tej wlaśnie ścianie. Czy zrobić wyprowadzenie po ścianie zewnetrznej w górę do podprzybitki? Mogłabym to zrobić z tego prostokątnego przewodu wnetylacyjnego i schować to pod ociepleniem :-? Czy to ma sens? Czy wogóle złe jest takie myslenie? Jesli jestem w błedzie to jakie mam inne wyjście by ten problem rozwiazać póki jeszcze mogę?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mayland - to jest wywiew wymuszony, więc cofania bym się za bardzo nie bał (to jeszcze zależy od wylotu). Postaraj się znaleźć trasę na dach wewnątrz domu. Teoretycznie w budynku indywidualnym możesz wyprowadzić przewód od razu za ścianę i na tym poprzestać, ale będziesz sobie niszczyć ścianę. Para wodna i opary rosołku będą się wykraplać, a zimą wręcz zrobi się glut z lodu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego właśnei pomyslałam o tym wyprowadzeniu po scianie do góry. Wyprowadzenie schowałabym pod elewacją a sam wylot mógłby być w podprzybitce, która ma przecież kanaliki wentylacyjne więc nie byłoby glutów... chyba :lol: I kurde... ja nie gotuje dużo, głównie podgrzewam :wink: :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mayland - to jest wywiew wymuszony, więc cofania bym się za bardzo nie bał (to jeszcze zależy od wylotu). Postaraj się znaleźć trasę na dach wewnątrz domu. Teoretycznie w budynku indywidualnym możesz wyprowadzić przewód od razu za ścianę i na tym poprzestać, ale będziesz sobie niszczyć ścianę. Para wodna i opary rosołku będą się wykraplać, a zimą wręcz zrobi się glut z lodu.

 

Z okapu może i nie będzie cofki (pewnie ma klapę zwrotną), ale bardziej niż pewne bedzie zasysanie powietrza przez kanał wentylacji grawitacyjnej (wyciagowej).

I to co piszę zawsze - przepisy zabraniaja stosowania różnych systemów wentylacji, a tu bedzie grawitacyjna i mechaniczna wyciagowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie - zapomniałem - okapy miewają klapę i to by załatwiało cofkę.

 

I to co piszę zawsze - przepisy zabraniaja stosowania różnych systemów wentylacji, a tu bedzie grawitacyjna i mechaniczna wyciagowa.

Chyba jednak:

1) w jednym pomieszczeniu

2) nie dotyczy okapów, wentylatorów tylko kompletu nawiew-wywiew

3) w jednym przewodzie wentylacyjnym

Inaczej to już nic by się nie dało zrobić. Ale napisz jeśli się mylę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...