Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Szyba kominka- czym czyścić?


Lidka i Janusz

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 62
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Tak, co do drewna to racja. Zapalenie sadzy miałem po paru miesiącach palenia niesezonowaną brzozą (czyli mokrą)

Od tamtego czasu palę tylko sezonowanym przynajmniej przez rok.

 

Wracając do tematu wątku ja czyszczę szybę jakimś płynem z supermarketu ale nie jestem zadowolony (bo śmierdzi i słabo czyści, spływa po szybie - mokre uszczelki) tak więc sprawdzę propozycje innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałam nieśmiało przypomnieć posiadaczom kominków o obowiązkowych czyszczeniach i przeglądach przewodów kominowych - spalinowych, a takimi są nasze przewody kominkowe - zgodnie z ustawą - 4 razy w roku powinniśmy zaprosić kominiarza - a tak z doświadczeń zawodowych - w przypadku braku takich protokołów po zapaleniu się sadzy w kominie i nie daj boże - jego popękaniu nie dostaniemy nic z ubezpieczenia :) .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Chciałam nieśmiało przypomnieć posiadaczom kominków o obowiązkowych czyszczeniach i przeglądach przewodów kominowych - spalinowych, a takimi są nasze przewody kominkowe - zgodnie z ustawą - 4 razy w roku powinniśmy zaprosić kominiarza - a tak z doświadczeń zawodowych - w przypadku braku takich protokołów po zapaleniu się sadzy w kominie i nie daj boże - jego popękaniu nie dostaniemy nic z ubezpieczenia :) .

 

Witam

 

Moim zdaniem to nie 4 razy do roku kominiarz powinien przeglądać komin tylko co tydzień ...................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy takim ogniu to faktycznie szyba będzie długo czysta bo sie wszystko wypala (drzewo niestety szybko też) im bardziej ograniczasz dopływ powietrza tym bardziej szyba się brudzi.

 

Zgadzam się. Przymknięcie szybra, ograniczenie dopływu powietrza powoduje iż większe osadzanie sadzy na szybie... Im wyższa temperatura żarzenia tym bardziej się to przypieka i trudniej wyczyścić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years później...

Jak czytam wypowiedzi o kominkach co to prawie nie trzeba do nich drewna dokładać i nie brudzących się szybach to dochodzę do wniosku że ja żyje na innej planecie. Użytkuję kominek (z płaszczem i szybą samo-oczyszczającą się) od kilku lat, drewno sezonowane min. 2 lata i aby ogrzać dom (pow. ponad 200m2) muszę do kominka co 2-3 godziny dowalić kolejną porcje drewna. Praw fizyki nijak nie udaje mi się oszukać. Dom - mimo iż wydaje się że jest szczelny i dobrze ocieplony zawsze będzie się mniej lub bardziej wychładzał, chociażby za sprawą wentylacji (mam wentylację mechaniczna + rekuperator), i jeżeli nie chcemy w nim przebywać ubrani na 'cebulkę' no to chyba trzeba się pogodzić z tym że w kominku musi się palić porządnie, chyba że kominek ma jedynie stwarzać nam specyficzny nastrój, - jednak wtedy wybrałbym kominek otwarty.

Szybę (mimo że samo-oczyszczająca się) po 2 dniach palenia muszę koniecznie czyścić. Używałem różnych środków czyszczących, (te po kilkadziesiąt złotych też) ale nie powiem żebym był z nich szczególnie zadowolony. Dopiero ostatnio w Castoramie, trochę tak przez przypadek kupiłem środek do czyszczenia szyb kominkowych o nazwie "Cyk Cyk" i muszę przyznać że jest rewelacyjny. Czyści nawet najbardziej zadymione i przypieczone miejsca za jednym podejściem. Trochę spływa, ale to nie problem. Kosztował kilkanaście złotych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Migo - jak sam piszesz praw fizyki nie da się oszukać. Faktycznie tak jest.

Masz dobrze ocieplony dom i wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła. Zapewne jesteś w stanie obliczyć lub wiesz jakie jest zapotrzebowanie na ciepło w Twoim domu.

Dobry technicznie kominek jest w stanie "pozyskać" z jednego kg drewna około 3-3,4 kWh energii. Dobry to taki, który ma sprawność powyżej 80-ciu %. Samo palenisko to nie wszystko - musi być jeszcze z głową wykonana całą reszta instalacji. Obojętne czy jest to instalacja wodna czy powietrzna.

Jeżeli piszesz że "szuflujesz" drewno do kominka co 2-3 godziny, to spróbuj kiedyś zważyć ile tego drewna faktycznie jest. Tak średnio pewnie ze 6-8 kg na taki załadunek.

Daje to około 18 - 27 kWh (w zależności od ilości drewna).

Nie sądzę żeby dobrze ocieplony dom z rekuperacją miał taki "przemiał" ciepła ... Po prostu sprawność samego paleniska jest za duża ... A rekuperacji nie masz czasem "nastawionej" tak, że "chodzi" cały "boży dzień"?

"Normalnie" domy o powierzchni jak twój powinny być zaopatrzone w bufor o pojemności co najmniej 1000 l. Taką ilość wody podgrzewa się do temp. 85 stopni C w około 4-5 godzin dobrym paleniskiem o wysokiej sprawności. I ta ilość wody wystarcza do ogrzania takiego domu przez całą dobę oraz zapewnia przez ten okres jeszcze wodę użytkową dla jego mieszkańców.

Tylko że mało który dom ma w ten sposób wykonaną instalację kominka z płaszczem wodnym. Z powodu zwykłej niewiedzy instalatorów jak i samych "kominkarzy".

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Forest-Natura - rozumiem że kominki to Twój biznes i z tego powodu opowiadasz różne historie.

Ja oprócz zdawania sobie sprawy z praw fizyki, nie za bardzo przepadam za tzw. czczymi akademickimi dyskusjami.

Nie oznacza to, że jestem przeciwnikiem kominków, wręcz przeciwnie - szczerze polecam.

Niemniej jednak należy zdawać sobie sprawę, że posiadanie kominka (podobnie jak np. psa) oprócz tego, że dodaje naszemu domowi wiele uroku, a mieszkańcom sprawia wiele przyjemności, wiąże się też z uciążliwościami, jak np czyszczenie szyby, wyrzucanie popiołu, czy uzupełnianie paliwa - drewna.

Niestety nie za bardzo rozumiem cel Twojego, Forest-Natura, wywodu n/t sprawności i energii spalania. Domyślam się że chciałeś udowodnić, że w kominku wcale nie trzeba często uzupełniać drewna. Oczywiście w pewnym sensie masz rację, - żar w kominku możemy utrzymać nawet przez kilkanaście godzin, ale zasadniczo chyba nie o to chodzi.

W swojej wypowiedzi chciałem zaznaczyć tylko, że do typowego kominka, co 2 - 3 godziny musimy dorzucić nową porcję drewna żeby nie tylko podtrzymać płomień, ale również uzyskać stosowny komfort cieplny w całym domu (chociaż zdaję sobie sprawę że jest to odczucie względne).

Oczywiście pomijam sytuację kiedy satysfakcjonuje nas jedynie tzw żar w kominku. Ja lubię kiedy w kominku "grają płomienie".

 

A co do dywagacji n/t nadmiernego "przemiału" ciepła, to nawet przyjmując zużycie ca 18kWh w przeciągu 3 godzin, czyli ok. 6 kWh na godzinę, w domu o powierzchni 250m2, to chyba nie jest zły wynik. Nie za bardzo chce mi się wierzyć, że można znacząco obniżyć w/w wartość np. o połowę, czyli do 3 kWh na godzinę, bo jeśli tak, to oznaczałoby, że dom o powierzchni 250m2, przy ujemnych temperaturach na zewnątrz, można ogrzać zwykłym, typowym grzejnikiem elektrycznym, takim samym jak przysłowiowa pani Zosia (przepraszam wszystkie Zosie) używa w biurze w jesienne dni aby ogrzać sobie nogi.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry to taki, który ma sprawność powyżej 80-ciu %. ...Po prostu sprawność samego paleniska jest za duża ... "Normalnie" domy o powierzchni jak twój powinny być zaopatrzone w bufor o pojemności co najmniej 1000 l. Taką ilość wody podgrzewa się do temp. 85 stopni C w około 4-5 godzin dobrym paleniskiem o wysokiej sprawności. I ta ilość wody wystarcza do ogrzania takiego domu przez całą dobę oraz zapewnia przez ten okres jeszcze wodę użytkową dla jego mieszkańców.

Z jednego kilograma drewna otrzymujemy, zgodnie z twierdzeniem Forest-Natura - 3,25 kWh energii. Czy nasz kolega posiada dobry kominek? Mam na myśli to, czy Migo dysponuje na tyle sprawnym wkładem kominkowym, aby jednak nie narzekać na straty energii z powodu słabego źródła… Bezdyskusyjne pozostaje twierdzenie/zapytanie dotyczące należycie wykonanej instalacji. Nie wiemy to się nie wypowiadamy.

Nie zaryzykowałbym jednak twierdzenia, że masa „ładunku drzewnego” zawiera się w takich to a takich wartościach. Skąd wiemy, co ma na myśli Migo? Gdybym to ja miał na myśli tak częste „dokładanie do pieca” to prawdopodobnie oznaczałoby to moją nieprzerwaną walkę o utrzymanie stałej (niezmiennej) temperaturę w pomieszczeniach, czyli niewielkie jej zmiany w czasie.

Bardzo zagadkowa zdaje się być przedstawiona przez Forest-Natura jednostka mocy „urządzenia grzewczego” (KOMINKA). Moim skromnym zdaniem kWh to jest… Hm! Może coś z pomiarem prądu? Powiedzmy jednak, że przychylę się do propozycji szanownego adwersarza i pobiegnę tym tropem.

Załadowaliśmy od 6 do 8 kilogramów drewna (średnio – 7kg), co zaowocuje magicznymi 22,5kWh (nomenklatura - ciągle według standardów nadrzędcy ) energii cieplnej. Z moich skromnych obliczeń wynika, że zapotrzebowanie owego domu to nędzne 224kW/24h. dzieląc ten wynik przez owe 200m w kwadracie otrzymamy aż! 1,12kW na całą dobę, na JEDEN nędzny metr kwadratowy. Obym się mylił, bo takie domy raczej nie istnieją :D No może poza tym jednym i jeszcze kilkoma następnymi.

Jak należy rozumieć wcześniej zacytowane przeze mnie stwierdzenie „Po prostu sprawność samego paleniska jest za duża...”? Czyżby kominek był tak dobry, że z dostarczonego paliwa wygospodarowuje (dostarcza) zbyt dużo energii cieplnej? Jeżeli tak właśnie jest to w czym problem? Niech chlopaka korzysta z tego szczęścia a my pozostańmy na uboczu bacząc, czy komin się nie zajął płomieniem żywym.

Co to jest „bufor o pojemności, co najmniej 1000 l”? Tutaj wysiadam i proszę o objaśnienia. Zwłaszcza w kwestii tego TYSIĄCA litrów. Chyba idzie o wodę, bo spirytus jest raczej zbyt kosztowny. Trochę kojarzę bufor jako zderzak lub, czasami magazyn! Czy chodzi o magazyn ciepła posiadający ledwie tysiąc litrów wody? Nie przeczę, że woda posiada stosunkowo dużą pojemność cieplną, ale 1000 litrów chyba nie będzie ilością wystarczającą do zmagazynowania stosownej energii (tylko po co???) cieplnej dla ogrzania tak wielkiej powierzchni przy tak wysokiej temperaturze (85 st. C) nośnika energii. Znacznie lepsze rezultaty uzyskamy stosując np. 4000l wody i temperaturę magazynową 50 st. C. Mniejsze straty wynikające z obniżonej temperatury czynnika „magazynowego”.

Natomiast, jeżeli ma to być swego rodzaju koło zamachowe, które likwiduje wahania temperatur to tylko przyklasnąć. Zatem Migo mieszkać musi w laboratorium. Jakieś atomowe cholerstwo, z tak wygórowanymi wymaganiami.

 

Pozwolę sobie jeszcze dorzucić jedną cegiełkę w kwestii czyszczenia okienek we wkładach kominkowych.

Od 1998 roku eksploatuję wkład firmy Chazelles C 70 EL i od samego początku czyszczę szybę tylko popiołem i za pomocą wilgotnej szmatki. Do dnia dzisiejszego nie zaobserwowałem jakichś większych uszczerbków na powierzchni szkła. Powiem więcej – szyba wygląda właściwie tak jak na początku eksploatacji. Jestem starszy o tych 12, może 13 lat zatem może czegoś nie dostrzegam bez okularów.

Edytowane przez Arigato
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...
Ja czyszczę samą wodą i papierowym ręcznikiem. Sadza na szybie, jeżeli jest, to jest 'miękka' i schodzi bardzo łatwo, po jednym pociągnięciu tymże ręcznikiem. Raz tylko użyłem popiołu na mokry ręcznik papierowy i pomogło. Takie specyficzne 'zaciemnienia' szyby spalają się same. Ważny jest jeno dostęp powietrza. Zauważyłem, że szyba brudzi się przy zamknięciu dopływu powietrza, czyli przyduszeniu ognia. Ale to oczywistość...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...