Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

*Iskierka*


betina71

Recommended Posts

No to zaczynamy dziennik :D

Co prawda jeszcze nie budowy, bo do tego dalekooo..., jednak mam nadzieję, że za jakiś czas będzie go można tak nazwać.

Mam też nadzieję, że za kilka lat pośmieję się i z siebie, i z perypeti jakie mieliśmy po drodze.

 

Temat budowy wałkowaliśmy przez kilka lat, zawsze było nam nie po drodze. W końcu doszliśmy do wniosku, że o ile nic się nie zmieni , na lepsze oczywiście, to podejmujemy tę kwestię z początkiem 2007r.

 

Zakup działki nas nie dotyczył, bo takową posiadamy (całe 0.80ha), zaczęliśmy więc od papierków.

Murarzy klepnęliśmy w lutym, nie wiedząc jeszcze jaki projekt wybierzemy.

Długo nie mogliśmy się zdecydować na konkretny projekt, generalnie to ja marudziłam, bo jak większość kobiet mam swoje wymagania. Mąż miał w końcu dosyć. Pozostała nam Iskierka i Południowa, wybraliśmy tę pierwszą z uwagi na niższy koszt budowy.

Projekt został zakupiony w marcu, a my dalej leniwie brnęliśmy przez papierki.

 

Założenia na ten rok były takie:

- prąd

- woda

- ogrodzenie

- fundamenty

- wjazd

 

Na przełomie maja i czerwca wszystko, czym dysponowaliśmy trafiło do architekta.

Pewnego czerwcowego dnia oświecilo mnie , że nie dopełniłam formalności i nie podpisałam umowy z Zakładem Energetycznym :oops: . Pojechałam tam i co... czekała mnie niemiła niespodzianka - zmieniło się prawo :evil:

Do tej pory Inwestor umawiał sie z uprawnioną osobą i to ona robiła wszystko, począwszy od papierów, poprzez wykonawstwo, a skończywszy na rozliczeniu się z ZE.

Teraz wszystko robi ZE. Ma na to 2 lata od podpisania umowy.

Przez nasza działkę przechodzi łącze energetyczne i my chcemy się tylko w nie wpiąć, ale jak stwierdził pan z ZE nas również te 2 lata dotyczą. :evil:

Nie ukrywam, że wydzwaniałam trochę do dyrektora naszego ZE i udało mi się załatwić , że podłączą nas w tym roku, ale po rozmowie z gościem, który dostał wykonawstwo, doszliśmy do wniosku, że nie ma to sensu, bo będziemy niepotrzebnie płacić abonament. Dlatego też kwestię prądu przełożyliśmy do wiosny.

 

Architekt trzymał nasze papiery do 4 października!

8 X zawieźliśmy dokumentację do starostwa, ale od razu okazało się, że musimy zmienić kilka rzeczy, przede wszystkim dołączyć męża jako Inwestora, bo może być problem z kredytem.

Poza tym trzeba jeszcze odrolnić działkę :x

 

10X okazało się, że naszą ekipe murarską opuszcza jeden z majstrów. Ręce opadają. To dopiero początek, a już tyle niepowodzeń.

 

11 X dokumentacja została złożona w starostwie i czekamy...

 

16 X mąż miał się dowiedzieć co z odrolnieniem działki - dzwoni do mnie i mówi, że pod wniosek podpięłam nie ten dokument co trzeba :oops:

 

I to tyle jak do tej pory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 158
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Na linii Wydział Budownictwa - My jak dotychczas cisza... Trzeba uzbroić się w cierpliwość - to chyba podstawa w całym "procesie budowlanym".

 

Dochodzą mnie słuchy, że murarzom, z którymi sie umawialiśmy zamarzyła sie praca w firmie budowlanej :evil:

Z jednej strony rozumię, bo: 8-o godzinna praca, 3 tys. zarobki, ubezpieczenie etc., ale z drugiej strony jak się z kimś umawiasz, to wypadałoby dotrzymac słowa :roll: Pewnie to z mojej strony dość naiwne, bo teraz rządzą fachowcy. Nie wiem co będzie.

Nie chce mi się nawet z nimi kontaktować, choć zdaję sobie sprawę, że muszę to zrobić.

 

Niedawno zdałam sobie sprawę jakim błogosławieństwem są dla mojego umysłu weekendy."Program Iskierka "wyłącza się, a restart następuje dopiero w poniedziałek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadzwoniłam wczoraj do starostwa z pytaniem co z moim PnB.

Dowiedziałam się, że nie uiściłam jakiejś opłaty skarbowej, brak w dokumentacji zewnętrznej instalacji gazowej i generalnie jest coś niejasnego z naszymi oświadczeniami. I tu nie moge pominąć faktu, że te oświadczenia pisane były w obecności panienki z wydziału budownictwa, która szczególnie nas uczulała na poprawność ich wypełnienia.

Poza tym we wniosku o PnB też mu coś nie grało.

Umówiliśmy się na dzień dzisiejszy.

Pan wręczył nam pismo przygotowane dla nas dnia poprzedniego - pewnie gdybym nie zadzwoniła to długo zbierałby się do jego napisania i wysłania.

Okazało się, że:

1 - trzeba poprawić wniosek, bo jest nieprecyzyjny i rozbieżny z projektem

Czy ja jestem specjalistę w dziedzinie fachowego nazewnictwa? Cholera mnie bierze, gdy słyszę od znajomych, że te wszystkie sprawy załatwia im architekt. Poprawiliśmy ten wniosek, tym samym okazało się, że kwestia inst. gazowej juz nas nie dotyczy.

2 - trzeba poprawić oświadczenia - poprawiliśmy, tyklo po co ta panienka tam pracuje, skoro nie potrafi pomóc w poprawnym wypełniemiu dokumentów

3 - uiściliśmy opłatę skarbową - dziwne , bo przy poprzedniej wizycie w urzędzie poinformowano nas, że tej opłaty nie będzie.

4 - okazało się, że nasz architekt nie uzgodnił w ZDP przejścia przyłaczy wod.kan. pod drogą. Mąż musiał sam tachać dokumentację do ZDP i wrysowywać rury. I znów mam pretensję do architekta, bo ani razu nie pofatygował się, żeby cokolwiek uzgadniać i wszystko musieliśmy robić sami.

5 - na końcu wynikła sprawa zjazdu z drogi powiatowej...

Nasz Pan Architekt nie wykonał projektu zjazdu...

Mamy więc teraz dwa rozwiązania: albo dołączymy ów projekt i sprawa nabiera biegu, albo wykreślamy z wniosku zjazd tylko, że opłata skarbowa , o której wspominałm powyżej jest teraz bezcelowa

Biorąc pod uwagę, że wcześniej czy później i tak ten zjazd musi być zrobiony , a procedura urzedowa byłaby ta sama zdecydowaliśmy się na rozwiazanie nr 1. Niestety wiąże się to oczywiście ze zleceniem wykonania projektu. Ciekawe ile tym razem to potrwa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

A u nas wszystko toczy się spokojnym - leniwy trybem.

Wczoraj otrzymaliśmy pisemko o wszczęciu postępowania w związku z PnB. Osoby zainteresowane mają 14 dni na wgląd w dokumentacje. Poza tym nasz architekt nie ma uprawnień do wykonywania projektów wjazdu :-? Ma nas skontaktować ze swoim znajomym (oczywiście jak w każdej branży jeden znajomy drugiemu znajomemu...). Zobaczymy jak to dalej pójdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Po wielu długich dniach oczekiwania dostalismy pozwolenie na budowę :D

Dziwne tylko, że na decyzji jest data 12XII i nikt nie był od tamtej pory łaskaw nas powiadomić, że już ją wydano. Żeby mąż do nich nie zadzwonił, to dalej nic byśmy nie wiedzieli.

Wniosek jest prosty: jak sam nie wychodzisz to nic nie bedziesz miał.

Zakupilismy dziennik budowy i tablicę informacyjną i cóż trzeba się brać za kolejny etap: kredyt, materiały, doprecyzować murarzy, przyłącza etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj rozliczyliśmy się z architektem, mogę więc zamknąć rozdział papierologii. Jutro rozmowa z murarzem -uff :o , a w przyszłym tygodniu rozpoczynamy batalię kredytową.

Podjęliśmy też pewne decyzje związane z budową:

-nie podnosimy ścianki kolankowej

-likwidujemy stopień w sypialni

-przenosimy drzwi kotłowni na ścianę boczną

-musimy przeforsować ławy, bo murarz proponuje tylko fundamenty

Inne zmiany w negocjacji :wink:

 

Z perspektywy czasu (krótkiego :D ), mogę stwierdzić, że popełniliśmy błąd angażując architekta z zewnątrz. Swojemu, czytaj ze starostwa lub powiatu, nie rzucają kłód pod nogi, nie wymyślają cudów-dziwów i wszystko idzie dużo sprawniej. W naszym przypadku oprócz kierownika budowy musimy miec też inspektora nadzoru inwestorskiego ze specjalnością drogową. Chodzi o zjadz z drogi powiatowej. Dziwne jest to, że mojemu kuzynowi nikogo takiego nie kazali wyznaczać, a jest to ta sama droga (ale projekt robił mu pan ze starostwa). Znajomi tez robia wielkie oczy. Cóz... pan kazał sługa musi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Mamy już pustaki (już albo dopiero - jak kto woli).

Przywieżli je w sobotę i był to chyba ostatni dzwonek, bo w niedzielę nie dało się już wjechać na działkę.

Rozładunek trwał cały dzień, bo zamiast wziąć większy samochód to kursowali małymi, przez co ostatnie pustaki układane były przy niesprzyjającym oświetleniu. Na skutki nie trzeba było czekać... W poniedziałek pierwszy telefon od sąsiada, że folia okrywająca materiał fruwa, we wtorek drugi telefon od sasiada, że część pustaków przewróciła się :evil: :evil: Nie dość, że zdarli z nas za rozładunek to jeszcze spartaczyli robotę. Fachmani...

Nadal poszukujemy kierownika budowy. Ciekawe jak długo jeszcze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
  • 2 weeks później...

Do pustaków dołączyły bloczki i stal - w końcu je przywieźli. Oczywiscie nie obyło sie bez dodatkowych atrakcji. Samochód z bloczkami wjechał na działkę, ale juz samodzielnie nie wyjechał :-? Trzeba było ściągać duuuży traktor. Na dodatek, w zwiazku z tym, bloczki zostały rozładowane nie tu gdzie powinny były się znaleźć. Oj majster nie będzie zadowolony...

Stal zrzucono też w złym miejscu, a ponieważ jest to podwórko sąsiada mój biedny mąż musiał sam przedźwigać to żelastwo w odpowiednie miejsce.

Na dokładkę dzwoni mąż i mówi, że za transport stali mamy dopłacić kierowcy 150zł!!!! :evil: :cry: :evil: !!! Myślałam, że mnie trafi !!!$@%#!%... Jak wół na fakturze widnieje transport ( 50zł) a on z nas zdziera jeszcze 150??? oczywiście oberwało się ..... mężowi :oops: Ale...... na drugi dzień dzwoni mój małżonek.... skontaktowała sie z nim miła pani z firmy, z której braliśmy pręty :o i tłumaczy, że zaszło jakies nieporozumienie :o , że kierowca bezprawnie pobrał pieniądze :o , że oni sa zbyt poważną firmą itd .... i to wszystko jeszcze przed jakąkolwiek interwencją z naszej strony :o :o :o

Koniec końców zwrócili kasę :lol:

 

A poza tym ... jak tylko będzie można to do akcji wkracza geodeta, potem kopara, w międzyczasie trzeba o sobie przypomnieć elektrykowi, który będzie nas przyłączał, no i po swietach będziemy się podłączać do wody i kanalizacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

Nie jest lekko.......murarz się znów podniósl :cry: Tak skutecznie chce nas odstraszyć od murowanego fundamentu. A my uparcie trzymamy się tej opcji. Do tej pory nie spisałam z nim żadnej umowy więc nic nie wskóram, teraz trzeba się będzie zabezpieczyć i chyba podpisać cyrograf, tylko, że ja się łudzę, że może cosik by opuścił :oops: o świeta naiwniości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Nowinki z działki

W ubiegłym tygodniu na działce zjawił się geodeta i oczywiście zainkasował odpowiednią kwotę.

Zostały wytyczone granice działki, woda i fundament domku.

A w sobotę, niezapowiedziani ,pojawili się panowie ze szpadelkami i wyznaczyli miejsca, w których ma kopać koparka. Tak więc po raz pierwszy przechadzałam się, można powiedzieć, po salonie, kuchni, garażu i kotłowni.

I choć wiem, że zabrzmi to trochę śmiesznie, zwłaszcza dla tych, którzy mają juz mury, że wrażenie było niesamowite i uśmiech sam cisnął się na lico.

http://images25.fotosik.pl/177/a40df186c6bb1d00m.jpg

 

Ale jaki ten domek maleńki :o

 

Na ten tydzień były duże plany, co z tego skoro prognoza niekorzystna... Ech..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

No w końcu coś drgnęło!

Co prawda nasze plany przedswiąteczne i poświąteczne wzięły w łeb, bo Wielkanoc była Bożonarodzeniowa więc pogoda skutecznie odstręczała jakichkolwiek fachmanów od pracy.

Poza tym nasz koparkowy wylądował w szpitalu i byliśmy w lekkim stresie czy go szybko wypuszczą. W związku z tym przywóz betonu był przekładany chyba ze cztery razy.

Koniec końców we środę 26.03. przyszli majstrzy i skręcili rusztowanie a w sobotę 29.03. na działkę wjechała koparka.

Wjechała i stanęła... i za chorobę nie chciała ani jechac , ani działać .

Trochę potrwało zanim koparkowy wpadl na pomysł , że moze jakiś kabelek się rozłączył.

Wkońcu zadziałała i wykopała fundamenty.

http://images27.fotosik.pl/187/caa080d993378cd2m.jpg

 

http://images34.fotosik.pl/201/55b7a8bc58088465m.jpg

 

Oczywiście - jakze by inaczej - trochę ziemi sie poobsuwało i majster zdecydował, że lepiej na ten moment nie wkadać zbrojenia i przeczekać weekend.

I żeby było śmiesznie w prima aprilis od rana ruszyła robota.

Na stope poszło nam 14m3 betonu.

http://images33.fotosik.pl/202/703d8d2390bec4f0m.jpg

 

Następny etap ruszy po 20 kwietnia, trzeba więc brać się za media i inne ciekawe rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruszyła akcja prąd:

Wczoraj siedzę sobie spokojnie w pracy a tu dzwoni sąsiadka, że na działce są elektrycy i ... szukają kabla energetycznego. Musiałam więc pofatygować się na działkę z planami. Panowie wykopali spory rowek a kabla jak nie widać tak nie widać. Oczywiście wyskoczyli z pretensją, że geodeta powinien wbić im palik, że oni mnie beda przekopywać całej działki itd. Na co ja im, że ponieważ zmieniło się prawo to teraz zakład energetyczny powinien przysłać swojego geodetę , a poza tym to chyba powinni mieć jakies urzadzenie pomiarowe itd.

Skończyło się na tym, że sąsiad przyszedł z jakimiś drucikami i pokazał panom któredy biegnie kabel.

Dzwonię za jakiś czs do sąsiada i okazuje się, że po elektrykach został tylko jakiś dołeczek.

Przyjechali dziś! I coś tam dłubią...

 

A to rowek pod kabel, krórym będzie dostarczany prad

http://images34.fotosik.pl/203/3ac2fa27a85bdd3dm.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktura za prąd jeszcze nie dotarła więc nie mogę podliczyć ogólnego kosztu podłączenia.

Akcja woda niestety nie wypali w tym tygodniu, bo pan fachowiec zapomniał o terminie :evil: (fachowiec !!!!!!!!)

Ale przynajmniej rozpoczęły się prace związane z ogrodzeniem działki. Ciekawe kiedy się zakończą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działka ogrodzona!

Co prawda jeszcze nie widziałam jak to wygląda, ale znając mnie pewnie nie omieszkam zajrzec i sama się przekonać naocznie.

Powolutku przybywa materiałów i pojawiły się nowe obiekty czyli garaż i toaleta.

Cały czas głowię się nad wyborem blachodachówki: mat czy połysk, prelaq czy prelaq nova..................i okna połaciowe: drewno ,drewno powlekane, plastik...Fakro, Velux, Roto............. NIKT NIE POWIEDZIAŁ, ŻE BĘDZIE ŁATWO.

Nie przypuszczałam, że wszystko co dzieje się na działce bedzie tak widoczne dla okolicznych mieszkańców ....i nie tylko. Praktycznie kazdy ruch jest rejestrowany. Trzeba sie postarać o szybko rosnące rośliny, bo niebawem nawet w głowe się nie podrapię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...