Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dys: -leksja,-grafia-orotgrafia,-kalkulia, co będzie next?


Barbossa

Recommended Posts

jest wiele kierunków na których nie ma matmy .

Po co w dziecku rozbudzać tę ambicję do zdania matury skoro nic z tego nie będzie miało?

właśnie czasem maturę trzeba umożliwić żeby dalej mogło się rozwijać

 

a co przez to rozumiesz??

 

dziecko np z dużym talentem plastycznym może zakończyć edukację na podstawówce i malować do szuflady a może skończyć studia, rozwinąć talent i .........kto wie?

 

to podkreślone było cytatem z JoShi tylko jako noga komputerowa(być może dys) nie umiałam zacytować :oops:

wiem, że to podkreślone to słowa JoShi, mnie inetersuje to co wytłuszczyłam:

co rozumiesz przez umożliwienie zdawania matury?

w jaki sposób to ma się odbywać??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 263
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

a ułatwienia są taki że dziecko z dużą dysfunkcją sobie i tak nie poradzi

to nie jest zwolnienie z matury tylko zrównanie szans

a wiadomo(chyba) że dyskalkulik (czy jak się go odmienia) nie wybierze potem studiów matematycznych a jeśli nawet tak zrobi to tam forów nie ma i odpadnie . nie będzie więc potem uczyć matmy :lol:

Gdybyś uważnie przeczytała opis dyskalkulii zrozumiałabyś, że to taki zespół dysfunkcji które utrudniają a czasem uniemożliwiają kształcenie nie tylko w na kierunkach matematycznych czy inżynierskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziecko np z dużym talentem plastycznym może zakończyć edukację na podstawówce i malować do szuflady a może skończyć studia, rozwinąć talent i .........kto wie?

I poradzi sobie na studiach bez ułatwień skoro w szkole średniej musiało z nich korzystać? Studia na ASP to nie tylko zajęcia praktyczne z rysunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co rozumiesz przez umożliwienie zdawania matury?

w jaki sposób to ma się odbywać??

nie zdawania a zdania matury

i zdaje mi sie że to już się odbywa :D

dysgraficy chyba mogą pisać maturę na maszynie czy innym komputerze

dysortograficy mają inny system oceniania ortografów

dyskalkulicy(?) mają dłuższy czas pisania

......

mogę się mylić :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmęczyłam się już trochę tym przekonywaniem, ale napiszę jeszcze raz. Uważam za głęboko niesprawiedliwe i krzywdzące podejście, które mówi "jak sobie nie radzi, to do szkoły specjalnej, a poza tym nie wszyscy muszą mieć maturę". Raz, że szkoły specjalne są przeznaczone dla dzieci z upośledzeniami umysłowymi (i wiem na pewno o czym mówię), dwa - dziecko czy młody człowiek ma taką samą ambicję jak inni i powinien mieć prawo te ambicje realizować. Dyslektycy, zwłaszcza na poziomie matury, zwłaszcza ci, którzy planują studia, zwykle mają za sobą wiele lat ciężkiej pracy wyrównawczej i nie rozumiem zupełnie dlaczego odmawia im się prawa do zdawania matury na zasadzie równości szans. To tylko wyrównanie szans, nie dawanie forów.

Jeżeli ktoś jest słabo słyszący, to na egzaminie nie ma prawa do słuchawek z głośniejszym dźwiękiem? Lepiej niech się nie pcha, tak? Albo niech zdaje na takich samych zasadach, bez papierków i podkręcania dźwięku. No super, gratuluję. :-?

Chwała tym, którzy są dys - i szli przez szkołę bez papierków. Niewątpliwie przyczyniło im to wielu trudnych chwil. Czy nie uważacie, że należy takim młodym ludziom pomóc? Pedagogika i psychologia idą naprzód. Gdybyśmy nie szli z postępem, to w szkole do tej pory stosowano by kary chłosty, chłopca do bicia albo tzw. kozę. Chyba nie o to chodzi, prawda?

Rozumiem, że spotykamy się z wieloma oszustwami. Ale wobec tego walczmy z oszustami, a nie z dyslektykami. Bo to nam chwały nie przynosi.

Aha - mam syna z dyskalkulią. Czasem jest naprawdę dobrze, a czasem nie potrafi prawidłowo wykonać najprostszego działania pisemnego, bo + widzi jako minus. Jednak nie przeszkadza mu to mieć ilorazu inteligencji 136 (Curie-Skłodowska miała 140) i być znakomitym uczniem. Ale tylko my dwoje wiemy ile nerwów, czasem łez, frustracji i ciężkiej codziennej pracy to kosztuje. I nie mówcie mi, że moje dziecko ma iść do szkoły specjalnej albo, że nie powinno zdawać matury. Cześć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz, że szkoły specjalne są przeznaczone dla dzieci z upośledzeniami umysłowymi (i wiem na pewno o czym mówię)

Bo tylko takie znasz, co nie oznacza, że nie ma innych, ale też jestem już zmęczona tłumaczeniem.

 

 

Dyslektycy, zwłaszcza na poziomie matury, zwłaszcza ci, którzy planują studia, zwykle mają za sobą wiele lat ciężkiej pracy wyrównawczej i nie rozumiem zupełnie dlaczego odmawia im się prawa do zdawania matury na zasadzie równości szans. To tylko wyrównanie szans, nie dawanie forów.

Ciekawe gdzie jest granica między jednym a drugim. Może powinno się jeszcze badać stopień dysfunkcji i wyrównywać szansy dzieląc dysfunkcyjnych na kategorie?

 

Jeżeli ktoś jest słabo słyszący, to na egzaminie nie ma prawa do słuchawek z głośniejszym dźwiękiem? Lepiej niech się nie pcha, tak? Albo niech zdaje na takich samych zasadach, bez papierków i podkręcania dźwięku. No super, gratuluję. :-?

Głusi chodzą do szkoły dla głuchych, niewidomi do szkoły dla niewidomych i to są szkoły specjalne. Czy w Twoim przekonaniu te osoby są upośledzone umysłowo, że chodzą do szkoły specjalnej?

 

 

Rozumiem, że spotykamy się z wieloma oszustwami. Ale wobec tego walczmy z oszustami, a nie z dyslektykami.

No cóż. Pewne ulgi dla pewnej grupy uczniów zawsze będą przyciągać cwaniaków i oszustów. I nie mów mi, że jest różnica między wyrównywaniem szans a dawaniem forów. Bo właśnie to wyrównywanie szans odbywa się na zasadzie dawania forów.

 

 

Czasem jest naprawdę dobrze, a czasem nie potrafi prawidłowo wykonać najprostszego działania pisemnego, bo + widzi jako minus.

Ciekawe dlaczego mylenie '+' z '-' włącza mu się tylko czasem. To nie złośliwość, naprawdę jestem ciekawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha i czy się to komuś podoba czy nie, dyslektycy i inne dys mają ustawowo zagwarantowane prawa :)

Które są i powinny być egzekwowane.

Owszem, ale prawo zawsze można zmienić. Na przykład na takie, że tylko dysfunkcyjni z udokumentowaną pracą dodatkową nad ich dysfunkcyjnością mają prawo do wyrównywania szans. Może to odstraszyłoby kombinatorów i zmieniło trochę wizerunek dysfunkcyjnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głusi chodzą do szkoły dla głuchych, niewidomi do szkoły dla niewidomych i to są szkoły specjalne. Czy w Twoim przekonaniu te osoby są upośledzone umysłowo, że chodzą do szkoły specjalnej?

a może tak jest bo "normalna" szkoła nie jest w stanie zapewnić im "specjalnych" warunków? a dyslektykom jak najbardziej może

 

chciałam powiedzieć że moje dzieci nie są dyslektykami (więc nie ich bronię)

i jeszcze że jestem całym człowiekiem za ograniczeniami w wydawaniu zaświadczeń o dys

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głusi chodzą do szkoły dla głuchych, niewidomi do szkoły dla niewidomych i to są szkoły specjalne. Czy w Twoim przekonaniu te osoby są upośledzone umysłowo, że chodzą do szkoły specjalnej?

a może tak jest bo "normalna" szkoła nie jest w stanie zapewnić im "specjalnych" warunków? a dyslektykom jak najbardziej może.

No nie bardzo bo nie oferuje dodatkowych zajęć, które tym dzieciom są niezbędne. Wiele mam tu pisało o tym ile dodatkowej pracy trzeba wykonać. Zwykła szkoła może zaoferować tylko pewne ulgi, które do dalszej edukacji nie przygotowują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyrównajmy szansę i ...

niech do tych samych klas chodzą dzieci z debilizmem i innymi schorzeniami (przepraszam złośliwośc :):):))

a wogóle wyrównajmy szanse i dajmy wszystkim matury i prawo studiowania (złośliwość :):):).

NIe ma gorszych czy lepszych LUDZI, tutaj szkolnictwo wszystkich dotyka, jestem ciekaw jak by niektórzy reagowali jakby w ramach wyrównania szans dać na napisanie pracy maturalnej dwa tygodnie, dołożyć słownik itd ( :wink: :wink: :wink: :wink: ) , a najlepiej jak by pan Giertych dał wszystkim świadectwa.

Nadal uważam nie każdy musi mieć maturę, jak ktoś jest utalentowany muzycznie chodzi do szkoły muzycznej, jak artystycznie to kończy np liceum plastyczne itd, ale nie musi mieć matury. jak technicznie to kończy technikum, ma technika a nie musi miec matury i realizuje swoje umiejętności.

 

Nikt nie jest gorszy czy lepszy po prostu każdy ma jakieś utalentowania i możliwości lub nie i zgodnie znimi spełnia pewne wymagania aby być kimś lub coś robić w życiu.

 

Tak dodam ja się nie uczyłem czy miałem jakieś tam dys, i chodziłem do zawodówki i tego nie wstydzę się i nie żałuję sporo nauczyłem się :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: , po prostu nie spełniałem norm i już :cry: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :-? :-? :lol: :lol: :lol:, albo za wolno uczyłem się :-? :-? :-? :lol: :lol: :lol: , ale potem nadrobiłem 8) 8) :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ułatwienia umożliwiają uczenie się w szkole"normalnej"(nie umiem jej inaczej nazwać)

praca z dzieckiem ? oczywiście niezbędna te mamy które chcą potrafią znależć poradnie i ośrodki ,oraz pod kierunkiem speców pomagać dziecku

dla większości dzieci szkoła "specjalna" wiąże się z internatem (nie wszyscy mieszkają w warszawie, krakowie,czy gdańsku) nie wiem jak ty ale ja wolę dziecko mieć przy sobie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha i czy się to komuś podoba czy nie, dyslektycy i inne dys mają ustawowo zagwarantowane prawa :)

Które są i powinny być egzekwowane.

Owszem, ale prawo zawsze można zmienić. Na przykład na takie, że tylko dysfunkcyjni z udokumentowaną pracą dodatkową nad ich dysfunkcyjnością mają prawo do wyrównywania szans. Może to odstraszyłoby kombinatorów i zmieniło trochę wizerunek dysfunkcyjnych.

 

I tu jesteś niebezpieczna.

Bo nie mając pojęcia o czym mówisz (szkoły specjalne jakie by nie były nie dają dzieciom takich szans jak powszechne, niestety to są getta, poziom jest za niski dla inteligentnych dzieci z dysleksją) chcesz zmieniać prawo. Nie przyjmujesz argumentów i idziesz w zaparte.

Jak zweryfikować wykonanie pracy - jeśli ktoś podpisał lewy papier to i podpisze weryfikację pracy dodatkowej :)

 

Jestem przerażona...

 

wyrównajmy szansę i ...

niech do tych samych klas chodzą dzieci z debilizmem i innymi schorzeniami

 

Myślę że wielu wyszłoby to na dobre - od "debila" można się wiele nauczyć. Np. tolerancji dla inności czego niektórym z was brak. Albo tego że społeczeństwo nie składa się wyłącznie z białych, zdrowych nordyków o określonej budowie czaszki i IQ ...

 

Myślę że mając "debilne" (czytaj inne) dziecko wielu uczy się pokory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bedę bardzo brutalny, ale szlak mnie trafia jak czytam ewidentne bzdury. Nie chce nikogo urazić, nie zgadzam sie tylko z niektórymi wypowiedziami i pogladami tu prezentowanymi.

I tak po kolei:

Raz, że szkoły specjalne są przeznaczone dla dzieci z upośledzeniami umysłowymi (i wiem na pewno o czym mówię),

oraz

Bo nie mając pojęcia o czym mówisz (szkoły specjalne jakie by nie były nie dają dzieciom takich szans jak powszechne, niestety to są getta, poziom jest za niski dla inteligentnych dzieci z dysleksją)

Szkoły specjale (ośrodki) sa również i to w zdecydowanej wiekszości dla dzieci niedosłyszących i głuchych, niedowidzacych i niewidomych, niesprawnych ruchowo, rechabilitacyjne dla dzieci po urazach powypadkowych i inne.

Czyli nie wiem i nie mam pojecia "o czym mówię".

Szkoły specjalne, a czesto ośrodki prowadza przedszkola, szkoły podstawowe, gimnazja, szkoły średnie. Bardzo czesto absolwenci tych osrodków (szkół) studiuja i kończa studia.

 

Jeżeli ktoś jest słabo słyszący, to na egzaminie nie ma prawa do słuchawek z głośniejszym dźwiękiem? Lepiej niech się nie pcha, tak? Albo niech zdaje na takich samych zasadach, bez papierków i podkręcania dźwięku. No super, gratuluję.

Tego nie mozna "przełknąć" jak mozna porównac aparat słuchowy, maszynke do pima Braillea, protezę reki, nogi, czy wózek inwalidzki i sosób zdawania egzaminów, który jest dokładnie taki sam (no może za wyjatkiem niewidomych, gdzie praca jest tłumaczona na "normalny" język) z ewntualnymi "ułatwieniami" dla innych dzieci. Róznica jest taka, ze pozostałe dzieci niepełnosprawne jeśli otrzymaja "papierek" to on niczym nie bedzie się róznił od "pozostałych" i same dzieci dadza sobie rade w życiu. Natomiast "zbytne ułatwienia" stawiaja pod znakiem zapytania "normalną" przyszłość tych dzieci. NIKT NIKOMU NIE ZABRANIA ZDAWANIA MATURY.

Natomiast sama matura jest sprawdzianem wiedzy, a także, umiejetności posługiwania sie tą wiedzą. Jest, a przynajmniej kiedyś był, to krok w dorosłe życie - bez parasola ochronnego.

 

I ostatnia sprawa. Sam osobiscie jestem zwolennikiem tzw. szkół (klas) integracyjnych. One faktycznie wyrównuja sznsę wszystkich dys.... lub niesprawności. Od tych dzieci wymaga sie dokładnie tyle samo, lecz róznica tkwi w tym, ze te "specjalne" dzieci maja dodatkowe zajecia wyrównujace.

Niestety musze się zgodzić z faktem, ze osrodki (szkoły) specjalne często sa swoistymi gettami, gdzie dzieci co prawda sa szczęsliwe, ale nie potraią w sensie społecznym funkcjonowac poza nimi.

I teraz juz całkiem złośliwie. Skoro sa ośrodki (szkoły) dla wszelkich innych niesprawności, to dlaczego nie stworzono szkół, ośrodków, dla dzieci z dys.... coś tam. PRZECIEŻ NIE JEST TO SPRAWIEDLIWE.

 

Pozdrawiam i jesli ktoś poczuł sie urazony tym co napisałem to naprawdę PRZEPRASZAM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co rozumiesz przez umożliwienie zdawania matury?

w jaki sposób to ma się odbywać??

nie zdawania a zdania matury

i zdaje mi sie że to już się odbywa :D

dysgraficy chyba mogą pisać maturę na maszynie czy innym komputerze

dysortograficy mają inny system oceniania ortografów

dyskalkulicy(?) mają dłuższy czas pisania

......

mogę się mylić :oops:

 

Ale to są dwie różne sprawy: zdawać i zdać :roll:

uczniowie z dysfunkcjami mają na egzaminach udogodnienia.

Są słuchawki dla niedosłyszących.

Arkusze dla niedowidzących są napisane większą czcionką.

Dysgraficy mają więcej czasu na staranne napisanie egzaminu.

Dysortografikom nie liczy się błędów ort.

Jak będzie z dyskalkulikami tego jeszcze nie wiem, bo matura z matmy będzie dopiero za dwa lata.

To są właśnie rzeczy, które wyrównują szanse, czy umożliwiają przystąpienie do matury. Specjalnie to wytłuściłam, bo nie ma tu mowy o tym, że dany uczeń z jakąś dysfunkcją MUSI tą maturę zdać. Otóż nie musi, tak samo jak każde inne dziecko bez dysfunkcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam do tego:

To są właśnie rzeczy, które wyrównują szanse, czy umożliwiają przystąpienie do matury

wczesniej ułatwiają przyswajanie wiedzy, lecz potem nie "utrudniają normalnego życia", bo dorosłość nie ma parasola ochronnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie - kto z moich oponentów ma dziecko "specjalne"? Kto ma dziecko w szkole specjalnej? A kto zna temat z gazet i opowieści cioci?

Proszę o odpowiedź - JoShi? Masz ":specjalne" dziecko? Eugeniusz? sSiwy12? Czy twoje dziecko chodzi do szkoły dla dzieci z jakimikolwiek niepełnosprawnościami? Skąd wiesz jak taka szkola funkcjonuje?

 

Odpowiedź będzie oczywistym argumentem.

Można sobie gdybać. O wychowywaniu dzieci najwięcej wiedzą ci co ich nie mają, o budowaniu domów ci co nie wybudowali jeszcze żadnego. Na polityce i edukacji znają się wszyscy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...