BK 05.01.2008 16:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2008 Może ostatnie i pierwsze słowo, nie kazdy muusi miec maturę, nie kazdy musi kimś tam być, a tym co inaczej uważają niech idą do - dysmedyceusz jezdża autobusem z - dysdrivem polecą samolotem z - dyspilotem itd (przepraszam za dziwne słowa:oops: nie kazdy zawód można wykonywać, ja chciałem byc lekarzem ( ) ale nie mam pamięci słuchowej itd i co, zwolinić mnie z pamiętania wszystkich terminów , a może niech wykładowca z fizyki robi błędy ortograficzne na tablicy i niech zbuduje autorytet, itd :) Nie dajmy się zwariować Dlaczego uważasz że mój synek nie ma prawa kiedyś zdać matury? Jeśli nie jest uzdolniony matematycznie to ma inne uzdolnienia (muzyczne, humanistyczne) i dlaczego odmawiasz mu prawa do wyższego wykształcenia kiedyś w przyszłości? Bo jest trochę inny niż ty? Bo w głowie ci się nie mieści że ktoś może trochę inaczej myśleć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Milunia 05.01.2008 19:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2008 Myślę, że nie chodzi tu wcale o wyśmiewanie się z czyjejś niedoskonałości czy choroby, ale na przykładzie klasy majego synka ( lat 12): 16 dzieci - tak, tak 16!!! ma zaświadczenie o jakiejś dys... epidemia to czy moda !? Ja podejrzewam, że chodzi o lepsze wyniki na testach końcowych w szkole podstawowej i możliwość wyboru lepszego gimnazjum! Mój synek robi błędy aż dech zapiera, ale pracujemy nad tym dzien po dniu, powoli widać poprawę Czy bardziej zdolne, czy mniej każde dziecko prędzej czy później będzie musiało umieć w życiu radzić sobie samo i nikt nie da tu 100% przepisu na taryfę ulgową... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 05.01.2008 20:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2008 BK, podziwiam Cię - mnie już zmęczyło tłumaczenie rzeczy oczywistych. To tak jakby ktoś uważał, że depresja nie jest chorobą, a tak w ogóle to psychiatryki to powinno się zlikwidować, bo często różni przestępcy je wykorzystują, żeby wymigać się od kary. Dysleksję też powinno się zlikwidować? Czy może raczej trzeba podjąć środki zaradcze przeciwko zbyt "zaradnym" rodzicom i zbyt przekupnym orzecznikom w poradniach PP? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 05.01.2008 22:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2008 Dla mnie to niepojęte bo ja próbowałam wnioskować o zajęcia dla dziecka w przedszkolu - żeby miał dodatkowe zajęcia z pedagogiem i może logopedą, bo jest w ryzyku dysleksji (jeszcze nie pisze więc za wcześnie na wnioskowanie o dysleksji) - miał wszystkie cechy świadczące o takim ryzyku (późno się rozwijał, nieharminijnie, więc nie stałam bezradnie i nie chciałam patrzeć i zaprzepaścić jakichś jego szans. No więc dowiedziałam się że na dyskalkulię i na dysleksję (nawet jeśli to tylko ryzyko) nic mi się nie należy (mojemu dziecku). Nie chciałam papierka tylko konkretną pomoc po to żeby w szkole nie miał problemów Nie mogę tego pojąć - dają zaświadczenia od ręki (pewnie za kasę) a nie pomagają naprawdę potrzebującym. Przecież to nie one w PPP dają pieniądze na takie zajęcia rewalidacyjne, tylko wydział edukacji. Więc nie mają interesu w odmawianiu pomocy. Walka z takimi praktykami (lipne zaświadczenia o dys) pewnie skończyłaby się tak że przestawaliby w ogóle pomagać dzieciom ze strachu (tak jak stało się z transplantologią po akcjach Ziobry)Znam dzieci z problemami więszymi niż moje którym odmawia się pomocy w PPP. Nie rozumiem i nie zrozumiem.Nawalczyłam się i w końcu dostałam pomoc - moje dziecko będzie miało zajęcia dodatkowe ale jak upierdliwa byłam to tylko ja wiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 06.01.2008 07:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2008 No właśnie... Jak mają ludzie zrozumieć temat i mieć prawidłowe podejście, skoro w poradniach tego nie ma? Czasami już czuję się bezradna, naprawdę. Za chwilę pewnie znowu ktoś się wpisze z genialną tezą, że wszelkie dys- to przesądy, światło ćmiące. I kombinatorstwo rodziców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 06.01.2008 08:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2008 Nie znam się na wszelkiego rodzaju dys... Nie jestem fachowcem!! Nie chcę też stawiać jednoznacznej tezy, że "tak jest a nie inczaej .. i koniec i kropka!" Wtrącam swoje trzy grosze, bo czytałam wypowiedzi z dużym zainteresowaniem!!! Moje dziecko nie wykazuje żadnych odstępstw - ale to ja tak mówię - a ja się na tym nie znam. I tu rację ma moja Przedmówczyni - informacji na temat róznego rodzaju dys.. jest tyle, co kot napłakał Wszystkim, którzy z taką zaciętością bronią tezy "to wszystko to jest wielki pic" chciałabym tylko zwrócić uwagę, że zbyt często używamy pojęć "wszystko", "każdy", "Wszyscy" itp. uogólnień. Chwilami, chociaż za dużo przykładów na to nie mam, odnosze wrażenie, że faktycznie są rodzice zbyt zadufali w sobie, aby przyznać, że ich dziecko ma kłopoty z nauką, bo mu się po prostu nie chce uczyć i ... załatwiają papierek!!! Bo to najprostsze wyjście - po co pilnować bachora, poświęcać mu czas i wymagać pewnych rzeczy, jak można przyjąć, że to wina dys ...?? Ale to jest jedna strona medalu! Druga jest taka, że wśród kolegów i koleżanek naszych dzieci są też takie, które naprawdę mają kłopoty z pisownią, ze skupieniem się, z widzeniem świata w zupełnie inny (co nie znaczy: gorszy) sposób!!!! I po prostu należy to uszanować i przyjąć do wiadomości!!!! Sprowadzanie wszystkich do jednego poziomu i nazywanie ich kanciarzami i kombinatorami po prostu, tak zwyczajnie nie uchodzi. A wiele wypowiedzi tutaj niestety do tego się sprowadziło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eugeniusz_ 06.01.2008 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2008 Może ostatnie i pierwsze słowo, nie kazdy muusi miec maturę, nie kazdy musi kimś tam być, a tym co inaczej uważają niech idą do - dysmedyceusz jezdża autobusem z - dysdrivem polecą samolotem z - dyspilotem itd (przepraszam za dziwne słowa:oops: nie kazdy zawód można wykonywać, ja chciałem byc lekarzem ( ) ale nie mam pamięci słuchowej itd i co, zwolinić mnie z pamiętania wszystkich terminów , a może niech wykładowca z fizyki robi błędy ortograficzne na tablicy i niech zbuduje autorytet, itd :) Nie dajmy się zwariować Dlaczego uważasz że mój synek nie ma prawa kiedyś zdać matury? Jeśli nie jest uzdolniony matematycznie to ma inne uzdolnienia (muzyczne, humanistyczne) i dlaczego odmawiasz mu prawa do wyższego wykształcenia kiedyś w przyszłości? Bo jest trochę inny niż ty? Bo w głowie ci się nie mieści że ktoś może trochę inaczej myśleć? Trochę ostra odpowiedz, szkoda :(. Jeżeli czujesz się urażona to nie ja chciałem urażać tylko przyjęłaś na siebie. Ja uważam ze nie chciałbym pójść do lekarza który na podstawie jakiegoś dys zdał egzaminy, czy jechać autobusem z kimś kto wogóle nie powinien jeżdzić. Po to tworzy się pewne normy na coś aby je spełniać, wcale nie odmawiam Twojemu synowi matury ale po co wogóle egzamin maturalny DAĆ JĄ ZA SAMO ISTNIENIE - sorki po to są jakieś normy. - a Tak przy okazji może ktoś przy okazji za jakiś świstek od nie wiem kogo da mi zawodowa licencje pilota:lol: Praktyka pokazuje ze dzieci i rodzice mając taki świstek dys najczęściej (znowu nie bierz na siebie ) mniej pracują nad poprawą tego tylko wierzą ze to ich zwalnia, daje dodatkowe możliwości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 06.01.2008 19:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2008 Jak słusznie to ująłeś - po to są normy. Jak ktoś jest daltonistą, to kierowcą nie zostanie, bo po to są normy. Jak ktoś jest dys... co? to nie może być lekarzem? Na egzaminach nie ma zmiłuj się. Ale jak ktoś ma dyskalkulię to będzie z niego znakomity na przykład tłumacz przysięgły, a inżynier poradzi sobie, będąc dyslektykiem. Ludzie nie muszą być omnibusami, ważne jest, aby wykorzystali swoje zdolności i aby pewne dysfunkcje nie uniemożliwiały im funkcjonowania w świecie - bo przecież mogą doskonale funkcjonować, czego liczne przykłady można podawać. Jeśli ktoś nie wie, to dyslektykiem był J. Ch. Andersen, Einstein, Churchill, Curie - Skłodowska i wielu innych znanych ludzi. Mocno więc na wyrost są Twoje obawy, że samolot spadnie, bo pilot jest dyslektykiem. No proszę Cię! - jak mawia panna Doda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eugeniusz_ 06.01.2008 19:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2008 Jak słusznie to ująłeś - po to są normy. Jak ktoś jest daltonistą, to kierowcą nie zostanie, bo po to są normy. Jak ktoś jest dys... co? to nie może być lekarzem? Na egzaminach nie ma zmiłuj się. Ale jak ktoś ma dyskalkulię to będzie z niego znakomity na przykład tłumacz przysięgły, a inżynier poradzi sobie, będąc dyslektykiem. Ludzie nie muszą być omnibusami, ważne jest, aby wykorzystali swoje zdolności i aby pewne dysfunkcje nie uniemożliwiały im funkcjonowania w świecie - bo przecież mogą doskonale funkcjonować, czego liczne przykłady można podawać. Jeśli ktoś nie wie, to dyslektykiem był J. Ch. Andersen, Einstein, Churchill, Curie - Skłodowska i wielu innych znanych ludzi. Mocno więc na wyrost są Twoje obawy, że samolot spadnie, bo pilot jest dyslektykiem. No proszę Cię! - jak mawia panna Doda. Zostawie bez komentarzy , dawajmy matury a może będzie ktoś dobrym malarzem...... pokojowym . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 06.01.2008 20:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2008 Eugeniuszu, jestem do luftu matematykiem!!! Nie wiem, z jakiego powodu, tak po prostu jest! Mój umysł nie przyjmuje do wiadomości wielu matematycznych tez. Za to posiadam wiele innych zalet i talentów. Tak więc za żadne skarby nie będę się wymądrzać w zakresie liczb, sum, cosinusów i sinusów, za to bardzo chętnie powymądrzam się w innym zakresie. Ale nie mam zielonego pojęcia, dlaczego bycie dobrym pilotem - skoro już uczepiliśmy się tego zawodu - ma być zależne od poprawnej ortografii Toć przecież pilot nie wydaje swojej maszynie poleceń na piśmie!!!! Nota bene, mąż mojej kuzynki jest od 20 lat pilotem na liniach zagranicznych, dobrym pilotem, a błędy ortorgraficzne wali takie, że ręce opadają!! Z ciekawości, po rozdmuchaniu sprawy wszelkiego rodzaju dys.... poszedł do poradni się przebadać i ... okazało się, że jest właśnie dys.... A nigdy nie zabłądził i zawsze trafia na właściwe lotnisko!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eugeniusz_ 06.01.2008 20:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2008 Eugeniuszu, jestem do luftu matematykiem!!! Nie wiem, z jakiego powodu, tak po prostu jest! Mój umysł nie przyjmuje do wiadomości wielu matematycznych tez. Za to posiadam wiele innych zalet i talentów. Tak więc za żadne skarby nie będę się wymądrzać w zakresie liczb, sum, cosinusów i sinusów, za to bardzo chętnie powymądrzam się w innym zakresie. Ale nie mam zielonego pojęcia, dlaczego bycie dobrym pilotem - skoro już uczepiliśmy się tego zawodu - ma być zależne od poprawnej ortografii Toć przecież pilot nie wydaje swojej maszynie poleceń na piśmie!!!! Nota bene, mąż mojej kuzynki jest od 20 lat pilotem na liniach zagranicznych, dobrym pilotem, a błędy ortorgraficzne wali takie, że ręce opadają!! Z ciekawości, po rozdmuchaniu sprawy wszelkiego rodzaju dys.... poszedł do poradni się przebadać i ... okazało się, że jest właśnie dys.... A nigdy nie zabłądził i zawsze trafia na właściwe lotnisko!! To był tylko przykład, ja też miałem problemy i pewnie mam z ortografią ale maturę musiałem napisać, wiec wkówałem a nie szukałem świstka (zresztą wtedy nie było , tylko główny temat jest co następne???, tzn że mamy dawać giertychowskie matury???? , nieeee, dlaczego jeden ma zdawać egzamin i zdać np z ulgami a drugi po normalnych wymaganiach i dostać takie same oceny, nie każdy musi być każdym, tzn że ja jak będę synem dyrektorki to nie muszę uczyć się niczego i dostanę 5 czy tam 6 nie, niechciałbym na ulicy spotkac z naprzeciwka kierowcy który zdał egzamin na podstawie dysdrive czy tp, ty zapewne też nie, o to chodzi. Moze z innej beczki czy jak twój syn-córka dostanie dysdrive czy chciałbyś/ała aby dostał/a prawo jazdy, ja nie - wolę żywe dziecko niż na siłe uszczęsliwione. Podstawowe pytanie do czego to prowadzi?????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 06.01.2008 21:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2008 Ta dyskusja do niczego nie prowadzi bo są ludzie hmm z betonu którzy nie potrafią zrozumieć że np. ktoś może być niewidomy albo niesłyszący albo nie rozumiejący pewnych zasad i uważa że są to cwaniaki udające. Takiego ślepego to trzeba do roboty zagonić żeby zaczął widzieć. No i jak ślepy to po co go uczyć pisać i czytac. Zawodu też nie powinien żadnego zdobywać. Bo jeszcze zostanie pilotem. Eugeniusz nie potrafisz tego zrozumieć? Że ktoś może nie rozumieć? Nie ze złej woli? Czy to tak trudno zrozumieć? Może nigdy nie widziałeś ślepego albo dyslektyka albo głuchego. Przecież na litość boską w zawodach takich jak pilot czy kierowca zawodowy są testy - zdrowotne i psychologiczne które stanowią pewne sito. Jak ktoś ma problemy z koordynacją to ich po prostu nie przejdzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 06.01.2008 22:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2008 Ale nie mam zielonego pojęcia, dlaczego bycie dobrym pilotem - skoro już uczepiliśmy się tego zawodu - ma być zależne od poprawnej ortografii Toć przecież pilot nie wydaje swojej maszynie poleceń na piśmie!!!! Od ortografii to może nie, ale: 1. Problemy z liczeniem moga mu wręcz uniemożliwić skończenie szkoły, a gdyny jednak przy okazji jakichś ułatwień ją skończył to zdecydowanie utrudniłyby mu nawigację. 2. Są również inne dysfunkcje, które mogłyby mu wręcz uniemożliwić obsługę maszyny w sytuacji najmniejszej awarii, kiedy wielosetstronicowe instrukcje trzeba wertować w tempie błyskawicznym. A jak to zrobić jak się ma problemy z czytaniem z powodu jakiejś dys? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 06.01.2008 23:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2008 Cała sprawa rozbija się o "świstki" i jak bardzo trafnie zauważył BK dyskusja ta do niczego nie zaprowadzi dotąd, dopóki ludzie będą uogólniać pewne zjawiska. Racja Eugeniuszu, że nie chcę widzieć dziecka martwego, tylko szczęśliwe, ale w jeździe samochodem nie muszę być prof. Miodkiem czy Einsteinem - muszę zachować zrowy rozsądek i dostosować się do przepisów ruchu drogowego!!! Tak samo jest z pilotowaniem samolotów, dowodzeniem statkami, pracą na dole w kopalni - w tych zawodach nie przeszkadzają żadne dys... ale wykonywać je moga ludzie o odpowiednich predyspozycja fizycznych i psychicznych!! I takie predyspozycje są u nich dokładnie sprawdzane przez odpowiednich specjalistów, których nie interesują dys... tylko umiejętności i właśnie odporność na róznego rodzaju sytuacje.Natomiast "świstki" na te dys... w założeniach mają wyrównać szanse osób, którzy takie dys... posiadają i które to dys... w paskudny sposób utrudniają im życie. Zdanie matury z taka "swołoczą" nie jest proste chocby z racji ustanowionych standardów oceniania. Dla tych ludzi zrozumienie niektórych zasad, tak prostych dla innych, graniczy z cudem!!! Powtarzam się, ale trudno powiem to jeszcze raz: nie twierdzę, że wszyscy na te zaświadczenia o dys... zasługują; wielu jest takich, którym po prostu nie chce się nad sobą pracować, ale przypisywanie takiego lenistwa wszystkim jest już - delikatnie mówiąc - nieeleganckie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 06.01.2008 23:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2008 Dyskalkulia to problemy z liczeniemdysortografia z poprawnym stosowaniem reguł ortograficznych, pisaniem,jak to się ma do czytania instrukcji?Nie mówisz tu o dysleksjiŻe nie zauważy że się lampka świeci?Przecież to o czym piszesz to problemy z akomodacją oka, ze wzrokiem, ten pilot gdyby miał jakiekolwiek problemy z widzeniem, refleksem, spostrzeganiem, reakcją to nie zostałby pilotem, na litość boską, myślcie trochęsorry ale nie mylmy pojęćto jest tak jak wszystkie "dys" wrzucacie do jednego wora Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 06.01.2008 23:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2008 Powtarzam się, ale trudno powiem to jeszcze raz: nie twierdzę, że wszyscy na te zaświadczenia o dys... zasługują; wielu jest takich, którym po prostu nie chce się nad sobą pracować, ale przypisywanie takiego lenistwa wszystkim jest już - delikatnie mówiąc - nieeleganckie. No to pokaż paluchem, kto Twoim zdaniem przypisał takie lenistwo wszystkim? Bo chyba sama się w tym uogólnianiu troszkę rozpędziłaś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 06.01.2008 23:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2008 Dyskalkulia to problemy z liczeniem dysortografia z poprawnym stosowaniem reguł ortograficznych, pisaniem, jak to się ma do czytania instrukcji? Dyskalkula może równiez spowodować, że w kryzysowej sytuacji pomyli kod liczbowy wpisując je do komputera, przestawiając na przykład cyferki w tymże kodzie. Boję się nawet myśleć co to może spowodować. Chyba średnio masz pojęcie o pilotowaniu samolotów co? Są też inne dys-, których nie nazwę z pamięci a które poważnie utrudniają czytanie pisemnych instrukcji oraz ich zrozumienie (bo chyba z jakiegoś powodu niektórzy dysfunkcyjni mają więcej czasu na egzaminach właśnie na przeczytanie i zrozumienie poleceń), a w wielu sytuacjach to co się dzieje z samolotem zależy bardzo poważnie od tego jak szybko pilot przeczyta i zastosuje instrukcje jak mu się zapali na pulpicie lampka, która normalnie się nie zapala. To proste. Zresztą wyraźnie zaznaczyłam, że mam na myśli inne dys-. Chcesz uczciwie dyskutować, czy czepiać się słówek? Zakładam, że nie masz żadnej dys-, która Ci utrudnia czytanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 06.01.2008 23:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2008 Dyskalkulia W polskiej szkole, w świadomości rodziców i nauczycieli na dobre zadomowił się problem dysleksji. Kiedy zapytamy co to jest dysleksja, większość z nas odpowie, że jest to zaburzenie objawiające się trudnościami w czytaniu i pisaniu, pomimo stosowania obowiązujących metod nauczania, przeciętnej inteligencji i sprzyjających warunków społeczno-kulturowych. Jest spowodowana zaburzeniami podstawowych funkcji percepcyjno-motorycznych. Nauczyciele najczęściej potrafią już diagnozować dzieci z tymi zaburzeniami, wiedzą jak z nimi pracować i w jaki sposób pomóc im w pokonywaniu trudności. Znanymi pojęciami są również: dysortografia czyli specyficzne zaburzenie dotyczące umiejętności poprawnej pisowni, oraz dysgrafia - specyficzne i rozwojowe zaburzenia funkcji motorycznych oraz specyficzne trudności w pisaniu. Mało osób ma natomiast świadomość, że problemowi dysleksji towarzyszy często dyskalkulia. Dyskalkulia, to zaburzenie rozpoznawane rzadko, a jeszcze rzadziej podejmowane są kroki pomagające uczniom przezwyciężyć takie trudności (nawet po ich rozpoznaniu), tak by umożliwić uczniowi jego dalszy rozwój i zapobiec urazom. Dyskalkulia, to specyficzne zaburzenia zdolności matematycznych, objawiające się kłopotami w wykonywaniu prostych działań, tworzeniu mniej lub bardziej złożonych układów przestrzennych, czy zrozumieniu poleceń w zadaniach napisanych jak i przeczytanych przez nauczyciela w trakcie sprawdzianu. Pełna utrata zdolności liczenia lub jej brak nosi nazwę akalkulii, natomiast niewielki brak zdolności matematycznych nosi nazwę oligokalkulii. Obniżenie lub zanik zdolności matematycznych w wyniku choroby psychicznej nazywa się parakalkulią. Dyskalkulia jest zaburzeniem rozwojowym. Może być wrodzona lub nabyta w wyniku błędów dydaktycznych we wczesnym dzieciństwie. Podstawowe formy dyskalkulii rozwojowej to: # dyskalkulia werbalna - przejawia się zaburzeniem umiejętności słownego wyrażania pojęć i uchwycenia zależności matematycznych, takich jak oznaczenie ilości i kolejności przedmiotów nazywanie cyfr i liczebników, symboli działań i dokonań matematycznych np. brak zdolności utożsamiania ilości z odpowiadającą jej liczbą # dyskalkulia praktognostyczna - przejawia się w trudnościach w manipulowaniu przedmiotami narysowanymi na papierze, na ekranie komputera, czy trzymanymi dłońmi, jak np. kostki do gry. Uczeń nie jest w stanie ułożyć patyczków czy kostek według ich wielkości, nie umie wskazać, który z dwóch patyczków jest grubszy, cieńszy czy tego samego rodzaju # dyskalkulia leksykalna - związana jest z brakiem lub znacznym ograniczeniem umiejętności czytania symboli matematycznych, cyfr, liczb, znaków działań # dyskalkulia graficzna - jest to niezdolność zapisywania symboli matematycznych, połączona często z dysgrafią i dysleksją liter. Uczeń nie jest w stanie napisać dyktowanych nazw, a nawet ich skopiować np.: 1284 pisze jako 1000, 200, 80 lub 4 # dyskalkulia ideognostyczna - to przede wszystkim niezdolność zrozumienia pojęć i pewnych zależności matematycznych oraz wykonania obliczeń w pamięci. Często uczeń jest w stanie przepisać lub przeczytać liczby, ale nie rozumie co przeczytał lub napisał, np.: umie zapisać znak 9, ale nie wie, że 9 to to samo co 10-1, albo 3×3 # dyskalkulia operacyjna - to bezpośrednie zaburzenie umiejętności wykonywania operacji matematycznych, a więc wyklucza rozwiązywanie przez osobę cierpiącą na dyskalkulię bardziej złożonych zadań. Typowym przykładem jest zamienianie operacji np.: odejmowania zamiast dzielenia. Dyskalkulia powoduje zaburzenia poszczególnych funkcji poznawczych. Zaburzenie to objawia się w kilku strefach: Objawy zaburzeń percepcji wzrokowej: # niepełne odczytywanie informacji przekazanych rysunkiem, grafem, schematem, tabelką, wykresem itp. # gubienie cyfr i znaków działań, gubienie fragmentów przy odczytywaniu i zapisywaniu wzorów # błędne odczytywanie zapisów i wzorów matematycznych # kłopoty z porównywaniem figur i ich cech: położenia, proporcji, wielkości, odległości # mylenie cyfr i liczb o podobnym kształcie np. 6-9 Objawy zaburzeń w orientacji schematu ciała i przestrzeni: # zapisywanie cyfr w odbiciu lustrzanym # przestawianie cyfr w liczbach np.56-65 # odczytywanie liczb od prawej do lewej strony np. 345 - pięćset czterdzieści trzy # mylenie znaków : "<",">" # trudności w orientacji na kartce papieru (uczeń ma kłopoty z poleceniami typu: narysuj kwadrat po prawej stronie, rozwiąż zadanie znajdujące się na dole kartki) # trudności ze znalezieniem strony # trudności z prawidłowym umieszczaniem liczb w kolumnach # problemy z przeprowadzaniem operacji w odmiennych kierunkach np. zaczynanie od prawej strony w dodawaniu, odejmowaniu, mnożeniu, a od lewej w dzieleniu # zakłócenia w wyobraźni przestrzennej, stąd trudności w nauce geometrii # kłopoty w rozumieniu pojęć związanych z czasem i przestrzenią, nieumiejętne przeliczanie i porównywanie jednostek czasu Objawy zaburzeń funkcji słuchowej oraz sprawności językowej # trudności w zapamiętywaniu wzorów i definicji, w uczeniu się nazw dni tygodnia, miesięcy, tabliczki mnożenia # wolne tempo lub częste błędy w wykonywaniu prostych operacji rachunkowych w pamięci # problemy z zapamiętaniem procedury "krok po kroku" # problemy ze zrozumieniem poleceń i objaśnień nauczyciela # kłopoty z rozwiązaniem nawet niezbyt złożonych zadań tekstowych wynikające z niskiej sprawności czytania oraz rozumienia samodzielnie czytanych tekstów # trudności w werbalizowaniu swoich myśli - uczeń rozwiąże zadanie, ale nie potrafi opisać sposobu w jaki to zrobił # trudności w skupieniu uwagi na bodźcach słuchowych, w różnicowaniu wyrazów o podobnym brzmieniu np.: przyprostokątna i przeciwprostokątna Objawy zaburzeń funkcji motorycznych # nieczytelny zapis, brzydkie pismo utrudniające precyzyjny zapis a co za tym idzie wykonywanie działań # nienadążanie z przepisywaniem z tablicy, wolne tempo wykonywania obliczeń, dłuższy czas pisania sprawdzianów Dzieci z dyskalkulią w wieku szkolnym charakteryzują się następującymi brakami i trudnościami: # brak zdolności do rozróżniania cyfr, co reprezentuje dany symbol w postaci cyfry (dziecko pisząc np. cyfrę 8 nie zdaje sobie sprawy, że jest to cyfra, która występuje przed 9), # brak zdolności do układania cyfr w odpowiednim porządku (trudności z nauką tabliczki mnożenia), # trudności z rozróżnianiem lub grupowaniem pewnych liczb czy przedmiotów (dziecko liczy przedmioty pojedynczo), # brak zdolności do rozumienia symboli graficznych, które reprezentują cyfry (dziecko ma trudności z oderwaniem się od konkretów i posługiwaniem się reprezentantami symbolicznymi w zakresie pojęć liczbowych, działań matematycznych oraz schematów graficznych), # trudności w wykonywaniu prostych operacji arytmetycznych (dziecko wykonuje obliczenia na palcach), # trudności z doborem odpowiedniej operacji matematycznej w celu rozwiązania zadania (dziecko wykonuje operację tylko wtedy, kiedy jest ona wyraźnie określona), # trudności z zapamiętaniem operacji potrzebnych do wykonania zadania, # brak umiejętności posługiwania się pojęciami matematycznymi, # obniżona zdolność identyfikowania liczb z pisemnymi symbolami (dzieci mogą dobrze liczyć, ale nie potrafią odczytać liczb), # trudności z zapamiętaniem i zapisaniem cyfr, # trudności z odczytaniem i zrozumieniem takich symboli arytmetycznych jak "plus", "minus" (dzieci nie potrafią odczytać tych symboli albo je mylą) # trudności z wyobrażeniem sobie treści zadań tekstowych. W nauce geometrii dzieci z dyskalkulią borykają się z następującymi trudnościami: # mylenie stron i kierunków, # pomijanie drobnych elementów graficznych figur, # błędy lokalizacyjne, # trudności z umiejscowieniem znaków i figur w przestrzeni, # trudności z zadaniami geometrycznymi, # trudności z wykonywaniem rysunków wspomagających wykonanie zadań. Uczeń z dyskalkulią może mieć bardzo ciekawe, oryginalne propozycje rozwiązań zadań, ale jednocześnie popełniać podstawowe błędy rachunkowe lub zapisu. Jest w stanie wykonywać szybko i bezbłędnie działania w pamięci, ale pisemnie popełniać błędy z powodu np. przestawienia cyfr. My nauczyciele musimy mieć świadomość, że uczeń taki nie będzie mógł dostosować się do metod pracy nauczyciela, i to nauczyciel powinien dostosować się do ucznia. Szczególnie nauczyciele szkół średnich powinni mieć świadomość, że uczniowie, którzy mają problemy z matematyką, mają najczęściej zakodowaną niechęć do przedmiotu. Nie powinni zatem "mobilizować ich" poprzez publiczne wytykanie błędów, powinni natomiast nagradzać za wysiłek i pracę, a nie tylko za jej efekty. Jak jeszcze możemy pomóc? Oto kilka propozycji: # Możemy odpytywać częściej, ale z mniejszej partii materiału, # Możemy wydłużyć czasu przewidzianego na wykonywanie zadań związanych z czytaniem, pisaniem i liczeniem - szczególnie na klasówkach, sprawdzianach i egzaminach # Możemy, w przypadku, kiedy nie jesteśmy w stanie przeczytać pracy ucznia, poprosić go o jej przeczytanie i wyjaśnienie wszystkich wątpliwości # Możemy zezwolić na wykonywanie obliczeń "wybranym" przez ucznia sposobem # Możemy pomóc w odczytywaniu dłuższych poleceń, i upewnić się czy uczeń dobrze je zrozumiał i ewentualne udzielić dodatkowych objaśnień # Możemy przedstawiać zadanie poprzez graficzne obrazowanie jego treści Wielu nauczycieli zada sobie pytanie: Jak pracując w klasie liczącej często ponad 30 uczniów, realizując obszerne treści programowe przygotowujące uczniów do matury znaleźć czas na pracę z uczniami mającymi trudności z matematyką? Wszystkim, którzy będą próbować życzymy powodzenia. Literatura: 1. E. Gruszczyk- Kolczyńska - "Dzieci ze specyficznymi trudnościami w uczeniu się matematyki" 2. W. Zawadowski, - "Dysleksja a dyskalkulia" art. z NiMa nr 28 zima 1998. 3. M. Mędrzycka - "Dyskalkulia a polskie realia" art. z NiMa nr 42 lato 2002 4. Z. Bartkowsk i - "Uczeń dysmatematyczny" 5. http://www.dyskalkulia.pl Właśnie sobie wyobraziłam jak taki pilot obsługuje dziesiątki kontrolek i wskaźników. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 06.01.2008 23:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2008 Powtarzam się, ale trudno powiem to jeszcze raz: nie twierdzę, że wszyscy na te zaświadczenia o dys... zasługują; wielu jest takich, którym po prostu nie chce się nad sobą pracować, ale przypisywanie takiego lenistwa wszystkim jest już - delikatnie mówiąc - nieeleganckie. No to pokaż paluchem, kto Twoim zdaniem przypisał takie lenistwo wszystkim? Bo chyba sama się w tym uogólnianiu troszkę rozpędziłaś. Ja się rozpędziłam Nie Joshi, ja niczego nie uogólniam! Czytając niektóre wpisy doszłam tylko po prostu do wniosku, że czasami zbyt chętnie ich autorzy operują właśnie pojęciami: "... bo to wszystko to pic na wodę", "... bo im robić się nie chce", "... bo cwani rodzice załatwiają ..." itp. stwierdzeniami. Wykazałabym sie totalną naiwnścią, gdybym zapierała się zadnimi łapami, że wszyscy na te zaświadczenia zasługuja, co nie znaczy jednak, że wszyscy sa kanciarzami. I czy to jest uogólnianie z mojej strony? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 06.01.2008 23:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2008 Kiedyś uważałam, że tylko debil może nie wiedzieć, że który się pisze przez "ó" a też się pisze przez "ż".I mnie pokarało.Aczkolwiek wyszłam z założenia, że musi sobie w życiu radzić, więc jak pójdzie do pracy to nikt go o zaświadczenienie nie zapyta.Dlatego mój syn nigdy nie miał żadnych papierów i zaświadczeń.Pomimo, że szkoła naciskała.Powiem tak : ktoś kto nie miał nigdy do czynienia w przypadkiem np. dysleksji ( nie lenistwa, tylko dysleksji) nie wie o czym mówi.Polecam : "Dar dysleksji" Davisa. To nie wybór - to funkcja mózgu, sorry. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.