mbz 01.08.2003 13:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Sierpnia 2003 Chyba takiego watku jeszcze nie bylo. Mnie on jak najbardziej kojarzy sie z wakacjami, wiec zakladam. Czy umiecie i lubicie grac w karty? W jakie gry? Czy lubicie ukladac pasjanse? Czy karty w sieci to to samo, co w realu? Od kiedy gracie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mbz 01.08.2003 13:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Sierpnia 2003 Zeby porzadnie rozpoczac to:stycznosc z kartami mialam juz w bardzo wczesnym dziecinstwie, pamietam wakacje i gry w wojne, w kuku, a pozniej (II, III klasa podstawowki) poker, tysiac. No i pasjanse, ukladane od najmlodszych lat w kazdej wolnej chwili. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 06.10.2003 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2003 Dobre miejsce, żebym się dopisał. Ja gram w brydża. Jak? Sam nie wiem. Jak mówi stare przysłowie, nie grasz w brydża tak dobrze jak myślisz, ani tak źle jak o tobie mówią. Ktoś jeszcze brydżuje? A dom stawiam, zeby było gdzie pograć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bartt 06.10.2003 14:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2003 W brydża zawsze zagram z wielką chęcią, mniam Ale naród teraz jakiś niegrający Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 06.10.2003 15:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2003 W brydża zawsze zagram z wielką chęcią, mniam Ale naród teraz jakiś niegrający A skąd jesteś/gdzie się budujesz dla chcących nic trudnego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bartt 06.10.2003 17:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2003 z Wrocławia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 07.10.2003 06:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2003 z Wrocławia Nie dopatrzyłem w opisie, najpierw człek pisze zanim skojarzy. Studiowałem we Wrocławiu i uwielbiam to miasto, ale los wypchnął mnie w Polskę Centralną (pracuję w Warszawie). Wreocław to duży ośrodek brydżowy (wiem, bo mało studiów nie skończyłem przez niego przed terminem ) Jak masz w domu dostęp do netu, to polecam serwery do gry z żywymi ludźmi. Polecam trzy: http://www.bridgebase.com.pl http://www.kurnik.pl http://www.zagraj.pl (płatny) jest jeszcze kilka, ale na tych grasz z Polakami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bartt 07.10.2003 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2003 wieeeelkie dzięki, nie znałem tych linków już próbowałem wciąąga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 07.10.2003 08:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2003 wieeeelkie dzięki, nie znałem tych linków już próbowałem wciąąga I co ja narobiłem.... Teraz dwie manie.. Forum i brydż... Uważaj na szefostwo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Alanta 07.10.2003 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2003 Ja jestem żoną brydzysty, mąż gra nawet w jakiejś drużynie którejśtamligowej ... Czasem wynosi sie z domu na weekend, czasem na nockę, i mam wtedy świety spokój . Wiem, ze żony innych brydżystów robią problem z takich wyjść, nie bardzo rozumiem dlaczego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 07.10.2003 10:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2003 Ja jestem żoną brydzysty, mąż gra nawet w jakiejś drużynie którejśtamligowej ... Czasem wynosi sie z domu na weekend, czasem na nockę, i mam wtedy świety spokój . Wiem, ze żony innych brydżystów robią problem z takich wyjść, nie bardzo rozumiem dlaczego Bo nie wiedzą, że mężczyznę trzeba traktować jak psa: karmić, nie drażnić, wypuszczać na noc. A poważnie, 90% kobiet nie lubi, jak mąż wychodzi z domu i robi cyrki, jestem brydżystą którymśtamligowym i wiem co mają moi znajomi, kłopoty stresy, ciche dni itp. A każdy facet musi mieć swoje hobby, nawet jak na zjeździe pochleje z kolegami, to mogę zagwarantować, że na inne uciechy nie będzie miał okazji, czasu i ochoty. Bo przecież brydż ważniejszy Ja długo szukałem takiej, co to zrozumie. W końcu się udało. Żaden kolega nie może w to uwierzyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Alanta 07.10.2003 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2003 Ja długo szukałem takiej, co to zrozumie. W końcu się udało. Żaden kolega nie może w to uwierzyć. Na mnie też koledzy męża patrzą jak na jakieś dziwo, pewnie myśla że mówie tak tylko na pokaz, a w domu ... Ale jedna koleżankę już namówiłam na zmiane frontu argumentując: "w czasie gry Twój nie chleje, nie chodzi na dziwki, wiesz gdzie i z kim jest, masz chwile spokoju w domu, to ło co jeszcze Ci chodzi..." Że już nie wspomnę, że czasem z turniejów jeszcze jakąś kasę przywiezie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 07.10.2003 11:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2003 Na mnie też koledzy męża patrzą jak na jakieś dziwo, pewnie myśla że mówie tak tylko na pokaz, a w domu ... Ale jedna koleżankę już namówiłam na zmiane frontu argumentując: "w czasie gry Twój nie chleje, nie chodzi na dziwki, wiesz gdzie i z kim jest, masz chwile spokoju w domu, to ło co jeszcze Ci chodzi..." Że już nie wspomnę, że czasem z turniejów jeszcze jakąś kasę przywiezie TO już znam dwie (łącznie z moją), które same nie grają a są tolerancyjne... Szkoda, że was tak mało, na rękach tylko nosić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Alanta 07.10.2003 11:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2003 Szkoda, że was tak mało, na rękach tylko nosić... Muszę meża przytargać przed kompa, zeby to przeczytał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaga2 07.10.2003 12:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2003 To ja się też przyłączam do brydżystów - byłych... Mój tato jest namiętnym graczem, od wielu wielu lat ma "wychodne" raz w tygodniu na turniej - i odkąd pamiętam był to jego święty przywilej, akceptowany w rodzinie. Oczywiście swoją pasję przekazał dzieciom, nawet kilka razy w czasach studenckich zagrałam z nim na turnieju. Niestety od czasu zamążpójścia - karty odeszły w kąt. Mój ukochany ma bardzo specyficzny stosunek do gier karcianych - mieszanina niedowierzania, dezaprobaty moralisty i niezrozumienia zasad gry. Myślę, że wszystko to kojarzy mu sie z jakąś szulernią w Ameryce z czasów prohibicji . Liczę na tatę, że nauczy wnuki grać w brydża, to zawsze się zmonuje jakąś chętną czwórkę Pozdrawiam, gaga2 PS. Z opowieści taty wiem, że istnieją na tym świecie fanatycy brydża, tacy, co to mogą cały urlop spędzić przy stole karcianym - czy to na Hawajach czy w Koziej Wólce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 07.10.2003 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2003 a ja dopiero sie nauczyłam grać w brydza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 07.10.2003 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2003 a ja dopiero sie nauczyłam grać w brydza To już dobry początek. Trochę pograć, trochę poczytać i już startować na olimpiadzie zimowej (tak, tak, brydż ma być dyscypliną olimpijską, co ciekawe, zimową, ale jakie to znaczenie, Grenlandia, Majorka, Kozia Wólka) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Benicio 08.10.2003 06:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2003 Witam Dopiero, cholerka, odkryłem ten wątek. Musze się pochwalić, że po ślubie i wspólnym zamieszkaniu namówiłem żone na granie w karty i teraz wręcz sama mnie naciąga. Wcześniej miała dwie lewe do takich spraw i 13 kart w rozdaniu musiała trzymać dwoma rękoma . Też grywam w brydża, ale tylko amatorsko i niestety zbyt mało ... Poza tym 3-5-8, kierki, planowanie, ogór. Ten ostatni wyzwala najwięcej emocji. Pozdrowienia B. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Alanta 08.10.2003 06:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2003 Ja się próbowałam nauczyc grać, jeszcze zanim poznałam męża, ale chyba nie mam pamięci do kart. Jeszcze licytację jakos przebrnełam, ale już przy rozgrywce zapominałam, co kto licytował i co komu i kiedy zeszło . Namawiam męża, zeby nauczył córkę grać, to dobrze rozwija pamiec i logiczne myślenie. Na razie uczy ja grać w wojnę U męża też brydż jest grą pokoleniowo-rodzinną, gra z ojcem i bratem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 08.10.2003 07:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2003 Jeszcze licytację jakos przebrnełam, ale już przy rozgrywce zapominałam, co kto licytował i co komu i kiedy zeszło . To przychodzi z czasem, nie stresuj się, najpierw stres, bo coś trzeba zrobić, jak minie stres to wszystkozacznie się wyjaśniać, cierpliwości!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.