ludwiczka 22.10.2007 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2007 Nie wiem od czego zaczac, mam straszny metlik w glowie, strach w oczach i jestem zalamana. Za miesiac mamy sie wprowadzac do nowego domku, mamy kredyt , a w glowie rozne mysli.Pisze pod nowym nikiem, bo jestem "stara" forumowiczka, prowadze dziennik i przykro mi to pisac ale nie mam odwagi na razie pisac pod stalym nikiem. Piszac tu szukam pocieszenia i mam nadzieje, ze jest ktos kto odezwie sie na temat guzkow tarczycy. Opisze teraz moja historie: z guzkiem tarczycy na prawym placie chodze od 7 lat. Trzy lata temu mialam usg i biopsje i wyszla zmiana lagodna. Leczenie eutyroxem (nie mam ani nadczynnosci ani niedoczynnosci). Rok temy bylam na kontroli i usg i guzek zmniejszyl sie troche, wiec lekarka endykrynolog byla zadowolona. W tym roku we wrzesniu bylam znowu na kontroli i guzek 5 mm urosl, wiec dostalam skierowanie na biopsje. No i w tym tygodniu w poniedzielek odebralam wynik, ktory jest niejednoznaczny (to sa slowa lekarza), wiec trzeba operowac i dopiero podczas operacji sie okaze co jest z tym moim guzkiem. W wyniku pisze" - rozpoznanie obraz cytologiczny odpowiada zmianie pecherzykowej. W rozpoznaniu roznicowym nalezy wziasc pod uwage gruczolaka. - opis:nie mozna calkowicie wykluczyc postaci pecherzykowej raka brodawkowatego." Moze ktos spotkal sie z czyms podobnym i doda mi otuchy, bo ja nie potrafie logicznie myslec. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 23.10.2007 05:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2007 ja nie miałam z czymś takim do czynienia. Trzymaj się jednak mocno. Wynik jeszcze nic nie oznacza.TO NIE JEST WYROK!!! Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
waldibmw 23.10.2007 06:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2007 Moja zona w tym roku miala operacje ,wszystko ok,szczegoly ci przekarze jak bedzie miala czas.trzymaj sie Waldi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 23.10.2007 06:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2007 Mają rację - nie poddawaj się. Po pierwsze, nie ma pewności. Trzeba myśleć pozytywnie. Po drugie - nawet jeśli cos nie tak, usuną to. Przejdziesz terapię i będzie OK. Najważniejsze w takiej sytuacji to zachować optymizm i nie poddawać się chorobie. Potrzebujesz dużo siły i optymizmu, aby zwalczyć ewentualne dplegliwości, więc - głowa do góry! Będę trzymać za Ciebie kciuki! I napisz, co słychać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ludwiczka 23.10.2007 08:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2007 Bardzo Wam dziekuje za slowa otuchy!Termin zabiegu (tak to nazywaja lekarze) mam na 19 listopada br. Pojechalam prosto do Poznania na Garbary z wynikiem i tam 2 lekarzy powiedzialo mi, ze nie mam nic stwierdzonego na pewno, w biopsji sa trzy diagnozy byc moze, a moze byc wszystko dobrze. przy tarczycy tak to wlasnie wyglada, ze biopsja nie pokaze zawsze dokladnie wszystkiego i dlatego trzeba operowac aby postawic diagnoze. Zastanawia mnie tylko dlaczego moj endykrynolog wczesniej slowem nie wspomniala, zeby poddac sie operacji jak wyniki byly w porzadku.Zdecydowalam sie na Poznan -Wielkopolskie Centrum Onkologii, a nie na szpital endykrynologiczny dlatego, ze w Centrum robia badanie srodoperacyjne i na podstawie tego wyniku decyduja ile wyciac.A tak na marginesie to w swoim zyciu w zadnym szpitalu i przychodni nie widzialam takich tlumow ludzi w oczekiwaniu na przyjecie przez lekarzy co wczoraj. waldibmw bede czekac z niecierpliwoscia na wiadomosc od Twojej zony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SAVAGE7 23.10.2007 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2007 ludwiczko masz wiadomość na priv. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Edmar70 23.10.2007 09:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2007 Ludwiczko głowa do góry, będzie dobrze, musi! Tak na pocieszenie kilka słów. Wiem jaką huśtawkę emocjonalną przechodzisz. Sama jestem po operacji ( co prawda nie tarczycy) i to jeszcze nieudanej. Teraz od pół roku muszę poddawać się kolejnym zabiegom chirurgicznym, co bym mogła zacząć normalnie funkcjonować. W moim przypadku bardzo dużo pomogła mi rodzina, przyjaciele a nawet znajomi, z którymi dawno nie miałam kontaktu. Początki sa trudne, strach i stres biarą górę nad racjonalnym myśleniem. Nie możesz się poddawać, bo zwarjujesz. Ja mam tak - jak sobie mocno wbiję do głowy, że wszystko będzie dobrze, to tak jest. I Tobie z całego serca życzę tego samego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ludwiczka 23.10.2007 10:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2007 ludwiczko masz wiadomość na priv. Niestety nic nie doszlo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ludwiczka 23.10.2007 10:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2007 Wynik odebralam w zeszly poniedzialek, najgorsze byly pierwsze trzy dni, nie umialam logicznie myslec, pracowac, znajomi (ci, ktorym powiedzialam) tez w sumie nie wiedzieli jak ze mna rozmawiac, bo nigdy mnie nie widzieli w takim stanie. Czwartek, piatek zaczelam sie uspokajac, troche poczytalam. Teraz pragne aby bylo wszystko dobrze ale gdyby okazalo sie cos nie tak to nie moge usiasc i plakac tylko robic wszystko aby bylo dobrze. Bardzo pragne zeby ta zmiana w tarczycy byla lagodna ale mam swiadomosc innych opcji i tego, ze wszystko mozna leczyc i to skutecznie tylko trwa to troche (rozwleczone w czasie). W dzien jest dobrze, najbardziej zaczynam myslec i sie boje wieczorem gdy jestesmy juz cala rodzina w domku, wtedy mam scisniete gardlo, poce sie albo trzese z zimna, a w brzuchu uczucie scisnietej petli. Niestety jest to silniejsze odemnie. Nieraz mija, a nieraz musze cos zazyc na uspokojenie. Moze wyda sie to niektorym dziwne ale jak odebralam wyniki to pierwsza mysl jaka mnie naszla "jak moj maz i syn sobie poradza, przeciez mamy kredyt na 30 lat" Ale to chyba dlatego, ze zawsze balam sie takich dlugoterminowych kredytow i podswiadomie o tym czesto mysle.Dzisiaj wiem, ze musze zrobic wszystko abym mogla splacac przez te lata kredyt za dom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 23.10.2007 21:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2007 Ludwiczko, z tego co piszesz to jeszcze wciąż ogromne są szanse, że wszystko przejdzie bokiem i okaże się nie groźne. Poza wszystkim - byłaś pod regularną kontrolą, więc cokolwiek to jest - masz to wyłapane bardzo wcześnie. Chyba sama wiesz ile to znaczy. Nie martw się na zapas. I myśl bardzo bardzo pozytywnie - to najlepsza szczepionka. Trzymaj się dziewczyno - Twoje chłopaki potrzebują Twojej pogody nie tylko w sprawie kredytu. Nakręć się na wygraną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
waldibmw 24.10.2007 05:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 Zona wyslala Ci meila na priv Doszedl????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ludwiczka 24.10.2007 09:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 Zona wyslala Ci meila na priv Doszedl????? Niestety w skrzynce nic nie mam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 24.10.2007 09:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 Jakoś żadne privy do Ciebie nie dochodzą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ludwiczka 24.10.2007 10:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 dompodsosnami wczoraj doszla do mnie wiadomosc na priv od SAVAGE7 ale dopiero wyslana za drugim razem, wiec nie wiem co sie dzieje. Dopisze swoj adres meilowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ave 24.10.2007 14:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 miałam podobny. Rok temu usunięty - razem z częścią tarczycy, aby nic nie zostało. Nic się nie dzieje. Nie ma prawa.pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izat 24.10.2007 16:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 ludwiczko, parę lat temu przeżywałam dokładnie to samo co Ty obawy, strach co będzie dalej itp przede wszystkim się uspokój, bo stres nie sprzyja tarczycy fakt jest taki, że nowotwór złośliwy występuje baaaaardzo rzadko u kobiet podstawą jest bardzo dobrze wykonana BIOPSJA, nie u jakiegoś oszołoma nie znającego się na temacie z całą pewnością powtórzyłabym biopsję jeśli jesteś z wawy chętnie polecę dobrego specjalistę ja na razie odwlekam jak mogę operację, a mam guza zajmującego niemal cały lewy płat, który ciągle się rozrasta są to zmiany włókniste jak chcesz pogadać to pisz na priv pozdrawiam iza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maja W. 25.10.2007 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 Ludwiczko trzymam mocno kciuki!! Wiem przez co przechodzisz , bo sama miałam kiedyś guzka (na szczęście łagodny, ale mimo to operowany i to w wieku niespełna 19 lat), ale nadal muszę się pilnować (kontrole)... Moja mama podobnie jak ja zaczynała, niestety po kilku latach dostała wyrok: rak!! Ale i to nie koniec świata, choć operacja, brak włosów, te wszystkie chemie i ogólne złe samopoczucie są bardzo ciężkie... Najważniejsze to twoje pozytywne nastawienie i jak najszybsze zapomnienie o chorobie!! Równie ważne jest wsparcie rodziny i miłość. Musisz chcieć żyć, bo masz dla kogo!!! A teraz głowa do góry!!!!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ludwiczka 25.10.2007 12:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 Bardzo Wam wszystkim dziekuje za wszystkie wpisy, ktore dzialaja na mnie uspokajaco.Z psychika juz jest u mnie lepiej, ciagle slysze w glowie slowa lekarza, ze z tej biopsji nic nie winika , bo sa to tylko przypuszczenia i dlatego trzeba operowac. Bardzo mocno staram sie wierzyc, ze bedzie wszystko dobrze (czasami az sie boje, ze tak bardzo w to wierze).Do szpitala (WCO w Poznaniu) mam sie stawic 19 listopada, wiec pewnie 20 bede operowana. Teraz jestem w domku i w koncu po 4 latach pracy na pelnych obrotach mam urlop. Co prawda jestem w domu ale wypoczywa mi sie dobrze, mam czas dla syna, nikt mnie nie goni, obiad jest na czas, moge przypilnowac wykonczeniowke na budowie i co najwazniejsze ZERO STRESU - niczym sie nie denerwuje, sprawy sluzbowe (te pilne) zalatwiam przez telefon i sama sie dziwie jak wszystko odbywa sie spokojnie i bez nerw.Teraz tak sobie mysle, ze chyba potrzebny byl mi taki kop aby zobaczyc co tek naprawde jest wazne w zyciu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amtla 25.10.2007 13:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 Trzymam kciuki i wszystko będzie dobrze. Teraz faktycznie wyciszenie, uspokojenie.... a datę masz bardzo dobrą wyznaczoną........... bo zobacz w jakim dniu się zalogowałam Uszy do góry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
waldibmw 25.10.2007 16:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2007 Zona wyslala Ci meila na priv Doszedl????? Niestety w skrzynce nic nie mam. NAPISZ do Dorki na [email protected] ona odpisze CI na Twoim Pozdrawiamy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.