Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Postępowanie administracyjne POMOCY!!!!


Ronin100

Recommended Posts

Właśnie dostałem zawiadomienie o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie prac na mojej działce.

 

A było tak:

szukałem działki budowlanej. Kolega podpowiedział mi namiar na "trudną" działkę na której kiedyś był staw a teraz rosła czcina i krzaki.

Sprawdziłem w gminie i byłem bardzo zdziwiony.

Działka miała status budowalnej. Szybko dogadałem się z włąścicielem.

Rozpoczołem prace ziemne. Pozbyłem się krzaków i trzcin. Wyrównałęm teren ponieważ było tam pełno dołków w których stała woda. Zamontowałem sączki melioracyjne.

I wtedy rozpętało się piekło.

Mieszkający jedną działkę dalej sąsiedzi rozpętali piekło. Kompletnie nie słuchali moich argumentów.

Sprowadziłem dwie profesjonalne firmy które stwierdziły że aby móc budować na tym terenie powinenem wyrównać teren do wysokości drogi. Nie uśmiechała się mi ta perspektywa ale mus to mus. Kosztowało to mnie mnóstwo pieniędzy ale nawiozłem sporo ziemi i część działki zaczęła wyglądać naprawdę dobrze.

Teraz mam postępowanie administracyjne. Mało tego że pewnie nie dostanę pozwolenia na budowę to jeszcze straszą mnie przywróceniem stanu pierwotnego( straszne koszty)

 

 

Co robić ????????

Pomóżcie.............

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 61
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Może ktoś doradzi coś lepszego i konkretniejszego,

ja od razu zaznaczam, że w takiej sprawie doświadczenia nie mam.

 

Ale co nieco może podpowiem - lepiej to niż nic.

Przede wszystkim - nie przyznawaj się, że rozpocząłeś jakieś prace budowlane, że chcesz tam budować, że fachowiec stwierdził, że musisz to najpierw zrobić. W ten sposób sam się przyznasz do tego, że robisz coś bezprawnie, czego Ci nie wolno i nie ważne czy ma to sens i czy jest koniecznie czy nie.

Co robisz? Ogródek urządzasz albo coś takiego :) Splantować działkę se można.

 

Oczywiście są pewne rzeczy, których nie można zrobić bez względu na to czy to prace w ogródku czy coś innego. Np. nie wolno zmienić stosunków wodnych, zalewać sąsiada, etc. Na to musisz zwrócić uwagę. Jeśli coś Ci takiego przez przypadek wyszło, lepiej przed wizją lokalną to odkręcić.

 

A co do pozwolenia... jak działka budowlana i złożysz wszystkie wymagane dokumenty to czemu miałbyś nie dostać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja doradzę.

 

Powinieneś mieć pozwolenie na prace ziemne na działce, z wyliczeniami jak wysoko podnosisz teren, czy nie zakłuci to stosunków wodnych, i kilka innych dupereli.

Jak nie masz tego to pozostaje dogadać się z sąsiadami i ich uciszyć, ale też widzę że juz po ptakach.

Teraz w najgorszym wypadku dostaniesz nakaz doprowadzenia działki to stany pierwotnego + kara za samowolę (50tyś).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, może spokojniej. Nie zawsze wszystko musi się skończyć na karze i przywracaniu terenu "do stanu pierwotnego".

Wiesz że działka jest budowlana. A jak w planie zagospodarowania?? Na co jest przeznaczona?? Na zabudowę mieszkalną czy może na zbiornik wodny (skoro był tam staw ...)

Dostałeś wszczęcie postępowania, trudno. Tego się nie cofnie, sprawa będzie prowadzona. Ale czemu wychodzicie z założenia że to postępowanie prowadzone będzie na podstawie prawa budowlanego?? A może dotyczy to "tylko" przemieszczania mas ziemnych??

Czy w zawiadomieniu o wszczęciu postępowania jest powołanie się na jakieś podstawy prawne oprócz KPA??

I kilka kwestii technicznych:

Ile wywrotek tej ziemi nawiozłeś?? Czy w "stawie" przed Twoją interwencją stała woda?? Do stawu był odpływ rowu melioracyjnego?? Byłeś w Zarządzie Melioracji żeby sie dowiedzieć jak wygląda melioracja na tym terenie?? Może po prostu "zniszczyłeś" odpływ wody z działki sąsiadów i przez to się tak pieklą??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W planie zagospodarowania jest to teren przeznaczony na budownictwo mieszkaniowe i usługi nieuciążliwe.

W tym kiedyś stawie nie ma od dawna wody. Po sąsiedzku powstały dwa prywatne stawy które skutecznie odbierają nadmiar wody z okolicy.

Na wszelki wypadek zamontowałem jednak sączki melioracyjne które odprowadzaja wodę do okolicznego rowu melioracyjnego.

W miejscowym plane zagospodarowania terenu istneje jeszcze jeden rów melioracyjny (na sąsiedniej działce) ale tylko na papierze.

Tak naprawdę to nie istnieje dobry system odwodnienia. Dotychczas woda zbierała się tych dwóch funkcjonujących stawach i nie było problemów.

Osobiście na wypadek mokrego roku mam zamiar stworzyć odwodnienie wzdłuż ogrodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
Jakie pismo procesowe ???? Do urzędu wpłynęła skarga i z urzędu zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające ... Nie róbcie paniki... Proponuję udać się do urzedu ( namiar na osobę prowadzącą sprawę (bądź wydział) powinny być podane w piśmie ) i zajrzeć do akt. Potem można cokolwiek radzić - bez tego to będzie tylko gdybanie - uskuteczniane w tym wątku z powodzeniem ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W planie zagospodarowania jest to teren przeznaczony na budownictwo mieszkaniowe i usługi nieuciążliwe.

W tym kiedyś stawie nie ma od dawna wody. Po sąsiedzku powstały dwa prywatne stawy które skutecznie odbierają nadmiar wody z okolicy.

 

pewnie nie dostanę pozwolenia na budowę to jeszcze straszą mnie przywróceniem stanu pierwotnego( straszne koszty)

 

Nie piszesz wszystkiego np jaki jest zapis w planie dotyczący cieków, rowów, wód otwartych, robót ziemnych itd

a może jest np. obowiązek zachowania istniejących? :wink:

W każdym razie zrozumiałam, że były trzy stawy blisko siebie, w tym dwa z wodą a jeden-ten Twój- bez, do niego woda nie wpływała i zarasta.....i zdecydowałeś że te dwa stawy wystarczą na odbiór wody

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
Ja raczej skłaniałbym się ku wersji, że działka była jakiś czas nieogrodzona i jakieś skurczybyki wywozili gruz do tego nieczynnego stawu ... A obecny właściciel działki po prostu nawiózł ziemi bo uprzednio godziło to w jego poczucie estetyki ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A obecny właściciel działki po prostu nawiózł ziemi bo uprzednio godziło to w jego poczucie estetyki ;)

:D :D

podpowiedział mi namiar na "trudną" działkę na której kiedyś był staw a teraz rosła czcina i krzaki.

a co np to oznacza?

zamontowałem jednak sączki melioracyjne które odprowadzaja wodę do okolicznego rowu melioracyjnego.

gdzie jest ten rów? na Twojej działce?

poza tym tak jak pisałam - plan jest prawem, sprawdź jakie są tam zapisy i tyle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Zgodnie z art61 $1 i$4 ustawy z dnia 14 06 1960r Kodeks postpowanmia administracyjnegow zwiazku z art 29 ust3 ustawy 18.07.2001 Prawo wodne, zawiadamiam że zostało wszczęte na wniosek X postępowanie administracyjne w sprawie podwyższenia działek położonych przy ulicy Y

 

Na podstawie art 79 KPA informuję o wyznaczeniu na dzień oględzin działek.

 

Strony w terminie 14 dni od dnia otrzymania ninejszego zawiadomienia moga skladać wnioski, informacje i oswiadczenia w tej sprawie w Kancelarii Urzędu Gminy..."

 

tak to wygląda....

mam nadzieję że teraz będzie jaśniej

 

dziękuję i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

USTAWA z dnia 18 lipca 2001 r. Prawo wodne

Art. 29.

3. Jeżeli spowodowane przez właściciela gruntu zmiany stanu wody na gruncie szkodliwie wpływają na grunty sąsiednie, wójt, burmistrz lub prezydent miasta może, w drodze decyzji, nakazać właścicielowi gruntu przywrócenie stanu poprzedniego lub wykonanie urządzeń zapobiegających szkodom.

 

to tak dla czytelności podstawy skargi Twoich sąsiadów, dziwne że nie wykorzystali też ustaleń planu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witam wszystkich serdecznie!

 

Bardzo dziękuje za pomoc jakiej próbowaliście mi udzielić.

 

Dziś właśnie miałem wizję lokalną.

Niestety nie wszysto poszło po mojej myśli. Przede wszystkim nie byłem pierwszy na "na miejscu zbrodni"

Niestety niektórzy muszą pracować a inni... donosić.

Kiedy dotarłem na miejsce, wszyscy już byli. Towarzystwo świetnie się rozumiało. Był jasny podział - zły czyli ja i reszta szacownych mieszkańców.

Pojawiły się dwie panie z gminy, sąsiad bezpośredni oraz sąsiadka bezpośrednia no i oczywiście sąsiada, która jest motorem całej awantury.(mieszka na szczęście 50 m od mojej działki)

Jedna pani gminna raczej ostrożna w sądach i zajmowała się pisaniem protoko łu. Druga bardzo agresywna i niemiła. Na początek z wściekłością w oczach przywiatała mnie słowami "Co Pan tu wyprawia najlepszego" tak jak bym conajmniej kogoś zabił. Myślałem że to żart, ale jak zwykle się myliłem.

W protokole zapisano ze teren został podniesiony od 50 do 80 cm.

Dowiedziałem się że żyjemy w państwie prawa i jestem przestępcą.

Troche się zdenerwowałem bo pani gminna straszyła mnie wszystim co możliwe. Na koniec dobroczynnie oznajmiła że jest jednak wyjście....

Mam zabrać ziemię i tyle. (Sąsiedzi wycofają skargę a ona spokojnie będzie mogła wrócić do picia kawy) Na moje stwierdzenie że zabranie ziemi niczego nie załatwi bo sytuacja wcześniej była dużo gorsza. Znów rzuciała we mnie szereg oskarżeń strasząc tym razem wojewodą. (tylko premierem i prezydentem nie byłem straszony ale to do czasu).

Okazało się że sąsiada zna znacznie lepiej ode mnie (musze przecież chodzić do pracy) przebieg prac na mojej działce. Ba, posiada liczne zdjęca ( W TYM SATELITARNE!) założę się że nagrywała też przebieg naszego spotkania (co chyba jest przestępstwem).

Gmna pani nie chciała mnie słuchać choć zaproponowałem:

-stworzenie na własny koszt systemu odprowadzającego wodę z mojego terenu

- zbudowanie ogrodzenia z głębokim fundamentem, pełniącego rolę muru oporowego

Dała mi 2 dni na przemyślenie sprawy.

 

Teraz zastanawiam się co robić:

 

a) zostawić wszystko tak jak jest i lekceważyć kolejne wezwania (wyrzucą mnie w końcu z pracy)

b) sprzedać wszysto w cholerę

c) poddać sie i zabrać nawiezioną ziemię

d) iść z sąsiadami na wojne i roztrzygnąć sprawę w sądzie

e) napić się piwa i wyluzować

f) robić nadal swoje i dokączyć co zaczołem

g) palnąć sobie w głowę

 

Najchętnie chiałby się jakoś dogadać ale widzę że szanse są na to bardzo bardzo małe.

 

Na szczęście wizja lokalna nie wykazała zastoin wodnych na działkach sąsiadów.

Z tego wszystiego to nie wiem jakie przepisy złamałem bo chyba w żadnej ustawie nic nie ma o podnoszeniu gruntu. Może miejscowy plan zagospodarowania terenu? Muszę się dowiedzieć bo to jest podstawa wszystkiego.

Zafundowałem sobie tylko kłopot i nerwy ale będę miał nauczkę na przyszłość.

 

Przepraszam za błędy i za to że zabieram wam czas.

Działka jest jednak tak pięknie położobna, że nie mogę się pogodzić z tym, że być może będę musiał z niej zrezygować.... (już obiecałem dziecku domek na drzewie)

 

Będę informawał na bieżąco co się dzieje, aby inni unikneli moich błędów.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ronin100 gdybyś skorzystał z szukacza forum, to pewnie byś się zdziwił ile osób budujących ma problem z takimi sąsiadami jak Ty

pierwszy z brzegu

http://forum.muratordom.pl/zmiana-poziomu-terenu-dzialki-przez-sasiada,t101002.htm?highlight=podni

 

jeśli jest szansa na wycofanie skargi to moja rada chociaż o nią nie prosisz - skorzystaj, chociażby z prostego powodu nie dostaniesz pozwolenia na budowę

 

b) sprzedać wszysto w cholerę

poczytaj sobie w kodekcie cywilnym o rękojmi za wady :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]W protokole zapisano ze teren został podniesiony od 50 do 80 cm.[...]

Druga bardzo agresywna i niemiła. [...]Dała mi 2 dni na przemyślenie sprawy.

Pani była pewnie z Referatu Architektury, Gospodarki Gruntami i Ochrony Środowiska, bo to w ich gestii leży nakazanie właścicielowi gruntu przywrócenia poprzedniego stanu wody na gruncie lub wykonania urządzeń zapobiegających szkodom.

 

W jaki sposób wyliczono o ile został podniesiony teren? Na oko?

 

Osoby, które przeprowadziły kontrolę (wizję lokalną) sporządzają protokół pokontrolny, podlegający podpisaniu przez kontrolerów oraz osobę (-y) kontrolowaną, przebieg i wyniki czynności kontrolnych, a w szczególności wyniki kontroli wskazujące na stwierdzone nieprawidłowości oraz wskazanie dowodów potwierdzających ustalenia zawarte w protokole, wnioski oraz propozycje, co do sposobu usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości i termin usunięcia.

Protokół sporządza się w 3 egzemplarzach. Jeden jest dla kontrolowanego - dostałeś swój egzemplarz?

Kontrolowany ma prawo od razu wpisać tam swoje zastrzeżenia, zarówno wobec kontrolujących, jak i wyników kontroli. Niezależnie od tego kontrolowany może złożyć zażalenie do odpowiedniego organu nadrzędnego na wyniki kontroli, z podaniem konkretnych nieprawidłowości poczynionych w trakcie kontroli.

 

Pomijając o ile podniosłeś poziom terenu i czy faktycznie zalałeś sąsiadów to na chwilę obecną wygląda mi to na straszenie. A w protokole (którego nie dostałeś) może być "nie stwierdzono naruszenia stosunków wodnych" :) :) i stąd te 2 dni na przemyślenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dusia bardzo dziękuję za link:

 

http://forum.muratordom.pl/zmiana-poziomu-terenu-dzialki-przez-sasiada,t101002.htm?highlight=podni

 

Szkoda że ja nie mam takich sąsiadów.

Moim mur oporowy i instalacja melioracyjna nie wystarcza....

A i tak mimo podniesienia jestem jakieś 40cm poniżej drogi :(

 

dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...