Iro 03.08.2003 08:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2003 Pisałem jakiś czas temu, że dekarz podliczył mnie po robocie o ok. 40% drożej w stosunku do pisemnej oferty. Jestem w trakcie dyskusji z nim, gdyż zgodnie z logiką i radami szanownych forumowiczów nie mam zamiaru dać się naciągnąć. Mam tu pytanie - czy może mi ktoś powiedzieć jak liczy się powierzchnię dachu dla gontów? Czy liczy się tylko połacie, czy w jakiś sposób dolicza się gąsiory? Chodzi mi o robociznę, a nie o ilość gontów. Czy są jakieś normy na odpady? Po podwórku wala się cała masa ścinków, a jeszcze więcej wykonawcy spalili. Gdzieś słyszałem, że odpady nie powinny przekraczać kilku procent. Ostatnie pytanie - jak "gęsto" należy bić haki do rynien?Z góry dziękuję za pomoc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pyrka 03.08.2003 09:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2003 Dachówka moim dekarzom spadała nie raz , ale konkretnie trudno było policzyć . Ja umawiałam się na ogólną kwotę za wykonanie dachu według projektu. Nie dałam sie naciągnąć na opowieści , że gruba więźba może utrzymać się przy silnym wietrze na jednym gwożdziu i kazałam zastosować okucia ciesielskie bez żadnej dopłaty, choć usiłowano mi wmówić, że to robota dodatkowa. Potrąciłam wykonawcy z wynagrodzenia także 2 stłuczone gąsiory , dachówkę skrajną i 6 m blachy aluminiowej pociętej na kawałki i zniszczonej oraz karę umowną za opóźnienie. Jak się chce to wszystko można dokładnie wyliczyć. Generalnie wykonawcy nie dbają o materiały inwestora , bo to nie ich. Budowlańcy potrafili z góry zrzucać dobre całe pustaki na kupę gruzu , bo nie chciało im się znosić. Należy zażądac rozliczenia sie z każdej zyżytej sztuki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iro 03.08.2003 21:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2003 Mój wykonawca na moje wątpliwości co do ilości odpadów i propozycji ich policzenia zameldował, że niestety ekipa wszystko popaliła i powyrzucała. Ale może mi pokazać faktury zakupu. Tylko jednocześnie prosi, żebym nie patrzył na ceny tych faktur, bo to jego sprawa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 04.08.2003 06:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2003 To kto w takim razie kupował materiał ,Ty czy wykonawca ? I kto liczył ,i uzgadniał na początku ile będzie potrzeba ? Moim zdaniem przy dachówce bitumicznej odpadów prawie nie powinno być , jak przy panelach podłogowych , bo można ją docinać na dowolną długość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iro 04.08.2003 07:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2003 Kupował wykonawca, który jednocześnie jest dealerem i sprzedawcą pokryć i ogólnej budowlanki. Przedstawił przed robotą kosztorys, który zaakceptowałem. Po robocie okazało się, że wszystkiego poszło od 10 do 50% więcej i że materiały, które miały być droższe o 20% są droższe o 60%. W związku z tym kosztorys skoczył z 16.000 do 22.000. I zaczęła się walka. Wykonawca ma jeden tekst - jest zrobione, proszę płacić. Sprawdziłem trzy elementy z jego wyliczeń: połać dachu, rynny i rury spustowe. Oczywiście wszystko przeszacowane. Widać, że gość faktycznie nie zmierzył nic przed robotą tylko szacował "na oko". Teraz twierdzi, że przy dachach można pomylić się +- 15% i każe sobie płacić. Kiedy wymierzyłem dach i okazało się, że jest 30m kw. mniej w stosunku do jego wyliczeń, sam wlazł na dach i wyszło mu to samo. Mocno się zdziwił. Jednak na drugi dzień wymyślił, że do metrażu powierzchni dodał gąsiory i stąd różnica. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.