aha26 25.12.2007 18:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Grudnia 2007 mój tata umierał na raka 6 lat temu,wiedział,ze ma raka ,ale nie powiedziałam mu,ze lekarze przerwali chemie bo nie ma juz szans,on tak bardzo chciał życ,ze nie mogłabym mu tego powiedziec,myslał,ze wyniki sie poprawiły i zrobili przerwe w chemii. Nie wem do końca czy w to wierzył ,ale wiem ze zyc chcial bardzo . Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2196822 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 25.12.2007 18:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Grudnia 2007 no i jeszcze wszystko go boli ,mówi ze juz wszystko go boli a ból glowy jest nie do zniesienia ktoś moze z doswiadczenia powie mi czy można go uśmierzyc czy to juz tak bedzie do końca? morfine pewnie juz powinien dostawać. strasznie Wam współczuje. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2196825 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szelma29 28.12.2007 10:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2007 to przykre ...ja sama choruje na raka i spotkałam roznych lekarzy, ktorzy roznie mowili do mnie o mnie...ale lakarka, ktora mnie operowała, zawsze mnie buduje bo mówi, ze bede zyc, ze przez 30 lat praktyki zawodowej widziała wielu cudów i nigdy nie wiadomo co komu pisane. Jak wracam od niej to jestem uskrzydlona.Natomiast lekarka od chemii dołuje mnie za kazdym razem gadając ze mam złe rokowania, ze guz był duzy, ze cos tam cos tam itd...dopoki chodze i zyje mam nadzieje i nie chce zeby mi jakis lekarz swoimi rokowaniami, statystyka odbierał nadzieje na zycie..ja wiem, ze mam raka, wiem ze moge miec przerzuty, ze moge umrzec...ale wiem, tez ze moge sie wyłamac statystyka i zyc i tego sie trzymam. Na onkologii spotkałam ludzi , ktorzy juz nie powinni zyc a zyja duzo lat i znam historie ludzi, o dobrych rokowaniach co juz leza w grobie...czlowiek jest indywidualnoscia...nie jest głupi...wie, ze na raka mozna umrzec ale to nie znaczy, ze mozna zabrac nadzieje. Chorzy nawet jak im sie nie mowi, to wiedza doskonale o co chodzi..zapewniam Was...a jezeli udaja , ze nie wiedza to robia tak bo jest im łatwiej a nie dlatego, ze sa idiotami i uwazaja ze rak to taka choroba jak katar. Kazdy chory na raka wie, czym to smakuje. Ja teraz biore chemie i mecze sie strasznie..ledwo zyje ..potem troche lepiej jest i dochodze do siebie zeby znowu wziasc chemie i sie meczyc...bo mi chemia daje potwornie popalic...rak ze mnie zrobił wraka czlowieka...zle wygladam, nie mam wlosow, brwi , rzes, jestem okaleczona, nie mam piersi , mam usuniete wezły chlonne i reka jest nie całkiem sprawna..nie moge w niej nosic zadnych rzeczy ani nia nic robic bo grozi obrzekiem , po chemii grozi mi bezplodnosc wiec dzieci miec nie bede,( opinia lekarzy) a zycie osobiste to pisalam kiedys - tez był mega dół i to przezylam strasznie..po prostu same totalne doły ... ale nadal zyje i to sie liczy i chce słuchac tylko dobrych wiadomosci i mysle, ze wielu chorych na raka chce tak jak ja wierzyc i słyszec , ze bedzie dobrze...bo smutków to my mamy az za duzo Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2199222 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 28.12.2007 10:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2007 Szelma....mojego kolegi z bloku mama miała,raka piersi z przezutami do węzłów chłonnych i do tarczycy ,lekarze mówili,ze szanse nikłe a ona żyje juz chyba ze 12 lat,jest zdrowa,prowadzi swoją aptekę i cieszy się swoim wnukiem nowonarodzonym,ale często nam mówiła,ze nigdy nie zwątpiła wogóle nie przyjmowała do wiadomości,ze może byc żle. A drugi przypadek to mojej mamy siostra,tez nowotwór piersi i zyje juz ze 20 lat po amutacji i dzięki Bogu jest zdrowa. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2199241 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wojtek l 28.12.2007 11:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2007 nie odzwyałem się bo przez 3 tygodnie nie miałem internetu.dziekuje wszystkim za wsparcie.ostatnie 3 tygodnie spedziliśmy z Mama niestety juz bez Taty.Zmarł w 3 dni po powrocie z radioterapii.Szczesliwie się złozyło ze 2 dni przed śmiercia w domu bylismy wszyscy bracia siostra i wnuki,nikt nie wiedział ze to był nasz ostatni weekend z Ojcem.Odszedł nie pożegnawszy sie z nami...Nikt z nas nie miał mu odwagi powiedziec ze umiera on sam mowił ze juz z tego nie wjdzie ale zył nadzieja planował pomogac mi w budowie i grac z dzieciakami w piłke myslał ze pozyje chociaż z rok .nie udało się .Ja myslę , że nikt nigdy nie jest gotowy na smierc,nasz Tata napewno nie był...Pozdrawiam wszystkch i zycze przede wszystkim zdrowia , wytrwałosci i radosci z kazdego dnia mysle ze tego sie nauczyłem cieszyc sie zyciem zanim będzie za póżno. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2199253 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 28.12.2007 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2007 wspólczuje Ci Wojtek bardzo i jedyne co można powiedzieć to to,ze przynajmniej juz nie cierpi,ze jest juz mu lzej. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2199283 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paulka 28.12.2007 15:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2007 Przykro mi bardzo. Współczuję. ..Może dobrze się stało, że nie wiedział... Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2199573 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna K. 28.12.2007 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2007 Bardzo mi przykro. Wyrazy współczucia..... Jestem myślami przy Tobie. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2199981 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szelma29 30.12.2007 13:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2007 Bardzo mi przykro..smierc tak jak narodziny wpisany jest w nasz scenariusz...tylko człowiek w pogoni za innym rzeczami mysli, ze jest niesmiertelny i chwilach odejscia bliskiej osoby, ciezkiej choroby dostrzega jak ulotne jest zycie i zaczyna zdawac sobie sprawe z własnej smiertelnosci. Przyjmij wyrazy głebokiego wspólczucia. do aha 26nie mam zamiaru tak łatwo sie poddac i i walcze i znam tez kobiety co zyja długo i one sa wzorem dla mnie...tez mam zamiar zyc długo i dlatego miedzy innymi czytam forum Muratora..bo plany domu przelozone na pozniej ale są nadal. bo przy chorobie trzeba miec plany na przyszlosc i zajac umysl zyciem a nie smiercia, chociaz ja czuje pojecie smierci bardziej niz kiedykolwiek w zyciu...nawet gdy umarła moja mama nie czułam co to takiego jest smierc...teraz wiem....pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2201559 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sonika 30.12.2007 18:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2007 wojtek l, bardzo współczuję Tobie i Twojej rodzinie . Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2202016 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TomKa 30.12.2007 21:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2007 wojtek l współczuję Ci bardzo, bo wiem co przeżyłeś... Ja właśnie przez to przechodzę...., przed świętami odszedł mój tata..... ............................................. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2202530 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 31.12.2007 00:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 Bardzo Ci współczuję. Niestety będziesz musiał teraz przeżyć ciężki okres żałoby i wszystkich jej etapów. Będziecie musieli jako rodzina się wspierać. Życzę, aby ból przerodził się w coś, co można nazwać zjednoczeniem się bliskich osób powiązanych osobą zmarłego. Radzę, aby nie uciekać od tematów związanych z Tatą, a wręcz pielęgnować wspomnienia. To najlepszy sposób na oswojenie się z sytuacją, w której się znaleźliście. Z drugiej strony rozpocząłeś arcyciekawy wątek: mówić, czy nie? Jeśli nie masz nic przeciwko temu, nie widzę powodu, aby go kończyć. Podzieliłeś się z nami wątpliwościami, więc "dopuściłeś nas do tematu". Dalsza rozmowa, nasz forumowy dialog, właśnie dzięki Twojemu Tacie i Tobie może pomóc innym w tego typu sytuacjach. Co o tym myślisz? Nie odważę się pociągnąć tematu bez Twojego "klepnięcia". Dodam, że jestem między innymi socjologiem i pielęgniarką. Znam temat. Pozdrawiam serdecznie. Trzymaj się. ps. Pozdrawiam Zielonooką, uważam, że masz rację. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2202728 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jurand79 31.12.2007 10:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 ...ludzie żyją tak długo jak długo o nich się pamięta. Ja o ojcu nie zapomnę nigdy - wszystko co potrafię zrobić jest dzięki niemu. To On mnie nauczył życia. Gdyby nie On to nie postawiłbym domu, nie zrobił bym sam tylu rzeczy TYMI RĘCYMA. Zawsze o Nim myślę, jak patrzę na moje ręce. To jest właśnie najwspanialsza rzecz, jaką mi zostawił. Coś w tym jest... Niestety odszedł nagle. Byłem przy nim w tamtej chwili - sam na sam. Nie zdążył wypowiedzieć żadnego słowa. Tego przerażenia w jego wzroku nie zapomnę nigdy... To jedno spojrzenie - jakby chciał mi w jednej sekundzie dużo na raz powiedzieć czując, że nie zdąży... Czy właśnie takie jest oblicze śmierci? Tak mi przykro, że nie zdążył poznać mojej żony, że nigdy nie zobaczy wnuków... Wojtek, trzymajcie się i PAMIĘTAJCIE te miłe chwile spędzone z Ojcem - to tak niewiele a zarazem ogromnie dużo... [*] [*] [*] Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2203043 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Capricorn 31.12.2007 18:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2007 wojtek, współczuję. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2203798 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bellucci 02.01.2008 09:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2008 Wojtuś tak, te oczy, te ogromne przerażone oczy... Współczuję ogromnie... Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2205000 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 02.01.2008 09:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2008 a może po drugiej stronie nie jest źle?Wojtek, serdeczne współczucia. Trzymaj się cieplutko. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2205015 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ola i Krzysiek 04.01.2008 16:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2008 Wojtek I, TomKa moje wyrazy współczucia. Zawsze odejście bliskiej osoby jest ciężkim przeżyciem, człowiek nie potrafi sobie wytłumaczyć "dlaczego?". Pomyślcie, że TAM na pewno jest dobrze! Życzę dużo siły w dźwiganiu tego cierpienia. Powodzenia! Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2209931 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wojtek l 07.01.2008 17:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 Oczywiscie możemy kontynuować temat może ktoś będzie jeszcze kiedyś chciał o tym porozmawiać Teraz tak myślę ,że dobrze zrobiliśmy nie mówiąc Tacie że już nikt nie może mu pomóc.Do końca miał nadzieję ,robił plany.Ostatne słowa jakie powiedział do naszych dzieci to to że jak przyjadą na święta to zrobimy kulig ...chyba lepiej ze czekał na ten kulig niż żeby bił sie z myślami czy jeszcze choć raz zdarzy zobaczyć wnuki. Kiedy człowiek słabnie i czuje sie coraz gorzej to sam chyba podświadomie sie domyśla że przegrywa walkę ale jeszcze wciąż ma nadzieje i chyba nie trzeba takim ludziom jej odbierać. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2215336 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 07.01.2008 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 Ogromnie Ci współczuję i życzę wiele siły i wytrwałości, aby przejść ten bardzo trudny okres. Jeżeli uważasz, że lepiej nie mówić i jeżeli Szelma tak uważa - to chyba lepiej wiecie, co mówicie. Zapewne macie rację. Szelmo - masz mój ogromny szacunek i podziw, wspaniała jest Twoja postawa walki z chorobą, życzę Ci z całego serca jak najszybszego powrotu do zdrowia. Bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/89908-kiedy-powiedzie%C4%87/page/3/#findComment-2215646 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.