Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zamieszkać na poddaszu


Bea7777

Recommended Posts

Ja myslałam żeby przed kominkiem dać pasek na szerokość płytki tylko nie wiem co z resztą. Czy tam gdzie hokerki dać płytkę czy raczej deskę.. Pewnie coś wymyśle w ostatniej chwili.

Dziś zamówiłam parapety. Kolor mahoń (choruję na nie od kilku miesięcy chociaż nie wiem czy nie bedą za ciemne) szerokość 30 cm. Niestety muszę czekać na nie 14 dni. Myślałam nad marmurem ale jakos tak go nie widze na naszym poddaszu (chociaz cenowo wyszłaby malutka różnica - ok 20 zł na sztuce). Bardziej pasowałby mi do dużego, słonecznego salonu. Nasz malutki salon trzeba niestety ocieplić na wszystkie mozliwe sposoby.

Powiem Wam szczerze, że ja nie cierpie takich wybieranek. Męczy mnie to jak cholerka a niestety świadoma jestem , że to dopiero początek ;) Jak pomyslę o płytkach, meblach itp to brrr.. :roll: Nawet jak mam do sklepu na zakupy iść co by sobie jakis nowy łaszek sprawić to straszna to męczarnia dla mnie :oops: Wolę kupować takie rzeczy "przypadkowo" czyli idę po chleb a wracam z płaszczem :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

u nas kominek też chyba odpadnie..

pod jego wstawienie mamy wszystko przygotowane, jest zrobiony dla niego specjalnie pion i komin..

ale właśnie niezbyt podoba mi się wizja okopconych ścian i noszenia tego drewna na górę..

 

znajomi tylko narzekają na swoje kominki, że ściany choćby nie wiadomo co robić i tak sie okopcą :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My mamy kominek schowany w ścianie (wystaje tylko 20 cm na salon ) wiec miejsca nam nie zabierze. Tył schowany jest w schowku , który z tego powodu bedzie mniejszy o 0,5 m a to nie tragedia.

Fakt, że z kominkiem jest troszkę pracy, trzeba nosić drzewo (mamy schowek zrobiony zaraz obok na balkonie), szorować szybę i podłogę ale swym ciepłem i blaskiem stwarza taki niesamowity, niepowtarzalny nastrój, że mogę wszytkie te niedogodności znieść (mamy teraz otwarty kominek w domu na działce więc wiem co mówię). Poza tym ma on u nas spełniać rolę "ozdobną" czyli będziemy w nim palić pewnie raz na jakiś czas co by sobie miło przy nim posiedzieć. Nie będzie on typowo ogrzewał domu (mamy dość sporo grzejników i wybiórczo podłogówkę). Co do zewnętrznego wygladu to też juz pomyslelismy nad tym aby dać coś co nawet okopcone będzie fajnie wygladać ale o tym na razie ciiii 8)

Długo się zastanawialiśmy czy robic kominek czy nie. Rozważyliśmy wszystkie mozliwe za i przeciw i mam nadzieję że się nie pomylilismy w trafności decyzji ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff..

Od dwóch dni siedzimy z mężem na górze i nawet nosa nie wystawiamy (tylko zapach ciepłego obiadku na stole przyciagnął nas na 15 min na dół). Od poniedziałku nawet do pracy nie chodzimy tylko gipsujemy, szlifujemy, docinamy, wiercimy, sprzatamy, brudzimy , potem znów sprzatamy...

Podgoniliśmy troszke z robotą, mamy już nawet półokrągłe okno między klatka schodowa a balkonem i dwa parapety wewnetrzne a to wszystko made in małż ;) (reszta parapetów przyjedzie ok 12 grudnia) i trzy zamontowane kaloryfery (reszta czeka na lepsze dni). Najbardziej cieszy mnie to, że na górze jest strasznie ciepło - chodzimy w samych bluzach a nie mamy jeszcze nawet drzwi wejściowych.

Dużo czasu schodzi na kończenie detali, tu przykleić, tam dociąć. Ale małymi kroczkami cały czas posuwamy się do przodu. Myślę, że w przeciągu 2 tygodni skończymy etap gipsowania i zaczniemy gładzić wszystko juz na gotowo.

I mimo tego, że nogi mnie bolą jak cholerka od stania na drabinie i ręce od pacy, mimo kaszlu i przekrwionych spojówek od pyłu to świetnie się czuję i humor mi sie poprawił bo koniec remontu jest coraz bliższy.

Ech.. życie jest piękne :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak życie jest pięknie moge to potwierdzić:)

Gratuluje postępów i przydałyby się jakieś foty w końcu no nie???

Dla mnie najgorsze jest to wykańczanie takich detali tam listwa tu listwa tam listwa progowa i takie inne pierdoły;)

Pozdrawiam i życze zapału do pracy ja juz padam na twarz ze zmęczenia i chce odpoczynku w końcu :( :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie "kobiety poddaszowe"!

 

Hmmm.. zastanawiam się dlaczego o poddaszach tylko kobiety piszą? Faceci tylko od czarnej roboty są? Nie decydują o niczym? Dziwne to jakoś.

Czytam sobie od wczoraj wątki poddszowe na tym forum i wszystko mi się przypomina. Jak pokonywaliśmy te wszystkie etapy, co Wy.

Drobna różnica jest taka: u nas wszystko wymyślać musiałem ja. Żona ograniczała się do akceptacji, lub zdecydowanego sprzeciwu (w zasadzie tylko w przypadkach mojego szalonego rozbuchania finansowego :D ).

Wprowadziliśmy się na początku maja 2007, niestety nie dokończywszy wszystkiego na tip-top, np. brak listew przypodłogowych, barierek przy schodach, ściany na biało. Chociaż te ściany to z wyboru, bo przewidywałem, że na drewnianym poddaszu, na drewnianym stropie muszą te gładzie gdzieniegdzie popękać i dopiero potem, jak wszystko "siądzie", to się pomaluje (wykończy) na gotowo. Miałem rację - popękało, mimo stosowania akryli, francuskich szpachli i innych magicznych wynalazków. Więc nie chcę Was straszyć, ale.........

Zawitałem tu, bo zamierzam w końcu wykończyć wszystko tak jak to powinno być i chciałem poszukać inspiracji.

Niestety nie mam fotek stanu sprzed, ani w trakcie i dlatego raczej nie będę zakładał "swojego" wątku, bo etapy, które są tutaj poruszane mam już za sobą.

 

Baaaardzo podobają mi się Wasze adaptacje. Piszę Wasze, bo nie chciałbym się powtarzać w kadym wątku poddaszowym, choć looknąłem wszystkie :wink:

Gratuluję wytrwałości i przede wszystkim odwagi i pracowitości - moja żona nie kiwnęła palcem w całej przebudowie. Dobrze, że choć na koniec sprzątnąć przybyła :D A sprzątać było co, bo po podłodze mamy ok.135m2

 

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert em bardzo mi miło, że wreszcie zawitał tu jakiś mężczyzna (oprócz mojego :lol: ). A no widzisz, z babami to różnie bywa.. Ja tam wole sprawy brać w swoje ręce :D I to wcale nie jest tak, że to ja o wszystkim decyduję, czasami wole poprostu złapać za pędzel lub pace a mężulo w tym czasie wymyśla co i jak zrobić. U nas zawsze było równouprawnienie i partnerstwo. Nie wyobrażam sobie gdybym miała siedzieć w domu i czekać aż mój chłopina skończy szykować mieszkanie i wejść tam na gotowe. Ale jak widzisz ile bab tyle charakterów :lol:

Co do pęknięć to świadoma jestem, że i tak wyjdą (może mniej niż u Ciebie bo u mnie bardzo mało drzewa jest - głównie stal i beton) ale jakos się tym nie przejmuję. Wpisałam to na listę uroków mieszkania na poddaszu.

Z tego co piszesz to faktycznie to Twoje poddasze wielgachne musi być. Jeśli nie chcesz zagładać własnej galerii to wrzuć chociaż kilka aktualnych fotek u mnie bo bardzo, bardzooo jestem ciekawa jak to wygląda :oops:

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...