Dom rodzinny, spadek - prosze o pomoc

[magija77]

Witam

Bardzo prosze Was o pomoc.

 

Ja i mój brat jesteśmy spadkobiercami piętrowego domu wraz z działką po naszych rodzicach, ja w tym domu nie mieszkam już od czasów studiów - było to niemożliwe , brat jest alkoholikiem. Nie była przeprowadzona dotychczas żadna sprawa spadkowa. Wyprowadziłam sie stamtad, wyszłam za mąż . Sytuacja wygląda tak, że brat sprzedał i przepił już wszystko co było można, nie intteresują go żadne remonty, dom niszczeje.

Gdyby dbał o dom, nie zależałoby mi na mojej części , moglibyśmy się dogadać, jednak wiem że to jest niemożliwe.

 

Żal mi tego domu , gdyż to moi rodzice na to całe życie pracowali, a wiem, że brat nie zgodzi się na to , abym go spłacila. (gdy mu to zaproponowałam, powiedzial, że jak jeszcze raz mu to zaproponuję, on sie powiesi i będzie wszystko moje - w ten sposób probuje mnie szantażowac). Nie chcialabym się z nim kłocić, nie chcę mieszakć w tym domu, jednak nie mogę patrzeć jak wszystko, co było mi kiedyś bliskie niszczeje. Ponadto on nie robi nic, pracuje tylko na alkohol i z naszego domu robi melinę.

 

Jemu taka sytuacja nie przeszakdza, gdyż wie , że nie będę chciala nigdy z nim mieszkać. Nie chcialabym mu czegoś zabierać, chcę tylko po prostu odzyskać to co moje, a wiem że ciężko będzie się z nim dogadać. Jakie waszym zdaniem są sposoby na rozwiązanie tej trudnej sytuacji?

Czy sąd może nakazać sprzedaż działki i podzielić gotówkę? Jeśli tak to jak

się to odbywa?

 

Dziękuje za wszystkie odpowiedzi

[Ronin100]

znam podobną historię:

 

"była sobie rodzina dość bogata i liczna. Wszyscy rozeszli się po świecie a cały "majątek" został dla najmłodszego brata.

Niestety chłopak nie poradził sobie z samym sobą. Ze szczęścia rozpił się i z domu zrobił melinę.

Cała rodzinka płakała patrząc na to jak dom rodzinny popada w ruinę.

Nagle chłopak umiera.Tragedia.

Wszyscy płaczą ale z drugiej strony czuja ulgę.

I tu pojawia się mały problem.

Braciszek ma nieślubne dziecko które wszystko dziedziczy...

Cała posiadłość budowana pracą pokoleń idzie w obce ręcę.

Serce się kraje.....Wszyscy płaczą.

 

W takiej sytuacji to chyba lepiej nic nie mieć.

[magija77]

znam podobną historię:

 

"była sobie rodzina dość bogata i liczna. Wszyscy rozeszli się po świecie a cały "majątek" został dla najmłodszego brata.

Niestety chłopak nie poradził sobie z samym sobą. Ze szczęścia rozpił się i z domu zrobił melinę.

Cała rodzinka płakała patrząc na to jak dom rodzinny popada w ruinę.

Nagle chłopak umiera.Tragedia.

Wszyscy płaczą ale z drugiej strony czuja ulgę.

I tu pojawia się mały problem.

Braciszek ma nieślubne dziecko które wszystko dziedziczy...

Cała posiadłość budowana pracą pokoleń idzie w obce ręcę.

Serce się kraje.....Wszyscy płaczą.

 

W takiej sytuacji to chyba lepiej nic nie mieć.

 

 

tóż chyba nie doczytałeś, mi sie ten dom nalezy tak samo jak jemu, czyli równo po polowie,

Problem jednak w tym, że on raczej nie zgodzi się go sprzedać,

 

czy sąd może nakazać jakies rozwiązanie, np. czy zgodzi się , jeśli ja wystąpie z wnioskiem o spłacenie brata

[SONYA]

Najpierw trzeba by przeprowadzić sprawe spadkową bo a nuż okaże się że jest jakiś testament na rzecz brata (tak się czasem zdarza). Jesli faktycznie dziedziczycie po połowie to można przeprowadzić sprawę o dział spadku i tu w zależności od stanowisk stron możliwy byłby fizyczny podział nieruchomości (jeśli taka możliwość fizycznie by istniała) albo przyznanie całej nieruchomości jednej ze stron (ze spłatą na rzecz drugiej) albo sprzedaż nieruchomości (ale to przez komornika więc z dużymi kosztami i trudno w istocie przewidziec jaką cenę się uzyska)

[Byszek]

A myślałaś nad wnioskiem o skierowanie brata na przymusowy odwyk ?